W okresie kampanii, kiedy wyborcy, których na to stać, leżą sobie na piaseczku albo przedzierają się przez młodniaki, wypatrując w trawie brązowych czy czerwonych kapeluszy, strudzeni przedstawiciele naszej klasy politycznej walczą resztkami sił o zajęcie godnego miejsca w historii, najpierw na listach, potem w ławach.
Hasłem kampanii jest tym razem wykluczenie.
Zamiast biernie czekać, kto kogo...