Weterani protestują przeciwko antypolskiemu serialowi „Unsere Mütter, Unsere Väter”
Kombatanci protestują przeciwko niemieckiemu serialowi pokazującemu bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego jako antysemitów. Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej wydał w tej sprawie oświadczenie, w którym wskazują na fałsze tej produkcji filmowej.
Wyemitowany w tym tygodniu trzyczęściowy serial publicznej telewizji niemieckiej ZDF „Nasze matki, nasi ojcowie” („Unsere Mütter, Unsere Väter”) wywołał oburzenie wśród polskich weteranów walk o niepodległość podczas II wojny światowej, bowiem przedstawia on żołnierzy AK jako zdeklarowanych antysemitów. Trudno oszacować rozmiar szkód, jakie może wywołać ta produkcja u zagranicznego odbiorcy, zważywszy na to, że w samych Niemczech obejrzało ją 21 milionów widzów.
Mają to na uwadze polscy kombatanci. „W imieniu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, my, ostatni żyjący żołnierze podziemnego wojska w okupowanej Polsce, wyrażamy zdecydowany protest wobec ewidentnych fałszerstw pod adresem żołnierzy AK w wyemitowanym w marcu br. przez niemiecką telewizję państwową ZDF trzyodcinkowym filmie fabularnym pt. »Unsere Mütter, Unsere Väter« (»Nasze matki, nasi ojcowie«), który obraża dobre imię Żołnierzy Armii Krajowej, poczucie godności narodowej i honor żołnierski” – napisał w wydanym dziś stanowisku ŚZŻAK ppłk. Tadeusz Filipkowski, wiceprezes Zarządu Głównego i rzecznik prasowy ŚZŻAK.
Żołnierze AK przypominają „naszym niemieckim sąsiadom”, że blisko czterystutysięczna ochotnicza Armia Krajowa stanowiła zorganizowaną część Polskich Sił Zbrojnych podległych legalnemu Rządowi Rzeczypospolitej. „Panowała w niej dyscyplina wojskowa, żadna struktura Polskiego Państwa Podziemnego nie wydała ani jednego rozkazu dyskryminującego naszych żydowskich współobywateli” – zaznaczają kombatanci.
W dokumencie przytaczane są przykłady ratowania i niesienia pomocy Żydom przez AK, w tym misję rtm. Witolda Pileckiego, który na ochotnika w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz organizował ruch oporu.
„Gdzie, jak i od kogo zdobywali wiedzę o Armii Krajowej utytułowani niemieccy historycy – konsultanci filmu? Czy chodzi w tym wszystkim o świadome zamazywanie historii i lansowanie w świecie tezy, że prawdziwymi antysemitami byli w XX wieku nie masowo aprobujący hitleryzm Niemcy – a Polacy?” – pyta w liście ppłk. Filipkowski.
Jednocześnie ŚZŻAK zaapelował do „polskich władz i instytucji” o podjęcie „skutecznych działań w tej skandalicznej sprawie”. „Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej zastrzega sobie prawo obrony czci naszego pokolenia i naszych szeregów, nie wyłączając wystąpienia na drogę sądową” – konkludują kombatanci.
http://naszdziennik.pl/polska-kraj/28092,weterani-protestuja-przeciwko-antypolskiemu-serialowi.html
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 517 odsłon
Komentarze
Na konto Polaków...
27 Marca, 2013 - 23:08
Radiostacja w Gliwicach, fałszywi kawalerzyści w niemieckich kronikach dokumentalnych, POPi w Armii Berlinga.
Zastanawiam się, jak silnie oddziałowują konsekwencje historyczne wynikające z efektów działań "fałszerzy"?
Z mieszanymi uczuciami czytałam artykuł w Newsweek Historia o Mścicielach - grupie Żydów, którzy po wojnie pragnęli odwetu na swoich niemieckich prześladowcach. O mały włos, a plan otrucia milionów cywilnych mieszkańców Niemiec, wprowadzono by w życie.
Nie o tym jednak chcę powiedzieć. Mnie zdumiała pewna prawidłowość, która zaszła podczas działań wspomnianej grupy.
Oto cytaty, które zwróciły moją uwagę na fakty, chyba szkodliwe dla wizerunku Polaka:
"... Kazik ( właściwie-Symcha) zaciąga się do polskiej jednostki pomagającej Amerykanom pilnować jeńców. Ma fałszywe dokumenty. Nikt nie wie, że jest Żydem...."
Potem, wiadomo: arszenik na chlebie - zemsta. Ciekawe, czy śledztwo wykazało brak dyscypliny polskiej załogi? Jakie były konsekwencje dla naszych żołnierzy? Artykuł o tym nie wspomina.
Następny cytat, dotyczy innego obozu jenieckiego dla Niemców:
"...oraz dwóch Żydów z Krakowa: inż. Wilek Schwerzreich, ps. Wasserman i Maniek, były więzień obozu w Auschwitz. Na lewych papierach udają Polaków czekających na zgodę na wyjazd do Stanów Zjednoczonych..."
@matka trzech córek,
28 Marca, 2013 - 13:05
Oczywiście, chodzi o relatywizację historii, zamazanie faktów, stworzenie sytuacji, że właściwie "nic tak naprawdę nie jest czarno-białe".
Najgorsze w tym jest to, że ani niemiłościwie nam panujący rząd Tuska Donalda, ani też Komorowski Bronisław - jako prezydent, ani też żadna licząca się organizacja na Zachodzie nie bierze w obronę polskiej racji stanu. Wygląda to tak, jakby im wszystkim na rękę było stawianie Polski i Polaków pod pręgierzem oskarżeń o mordy, holokaust, a za chwilę może wręcz o ludobójstwo. Rzucanie oskarżenia, a choćby nawet i podejrzenia, to taktyka wybielania samych oskarżycieli.
Jeśli do tego dodać wypieranie nauczania historii w polskich szkołach, to konsekwencje są, niestety, jednoznaczne.
Pozdrawiam.Ursa Minor
ps.
Cieszę się, że znów jesteś na Np.pl, Matko Trzech Córek :-)
Ursa Minor