tusklandia z czarną porzeczką w roli głównej

Obrazek użytkownika wilre
Artykuł

30 groszy za kg porzeczek. W sklepie są po 5 zł!

 
 

(function (d, s, id) {
var js, fjs = d.getElementsByTagName(s)[0];
if (d.getElementById(id)) return;
js = d.createElement(s);
js.id = id;
js.src = "//connect.facebook.net/pl_PL/sdk.js#xfbml=1&version=v2.3&appId=260859193942272";
fjs.parentNode.insertBefore(js, fjs);
}(document, 'script', 'facebook-jssdk'));

window.___gcfg = {lang: 'pl'};
(function () {
var po = document.createElement('script');
po.type = 'text/javascript';
po.async = true;
po.src = 'https://apis.google.com/js/plusone.js';
var s = document.getElementsByTagName('script')[0];
s.parentNode.insertBefore(po, s);
})();

FOT/ MEDIA

Plantatorzy twierdzą, że nie opłaca się zbierać porzeczek
 

Czarne chmury nad czarną porzeczką! Na łeb na szyję spadają ceny skupu tych owoców. Sezon jeszcze na dobre nie ruszył, a cena obecnie to tylko 30 groszy za kilo! Rolnicy załamują ręce, bo jak tak dalej pójdzie, będą musieli zaorać swoje plantacje. I rozważają ogólnopolskie protesty, a póki co piszą list do premier Ewy Kopacz z prośbą o wsparcie.

– Lada dzień zacznie się zbiór porzeczek. Ale po co mamy zbierać, skoro zostawiając owoce na krzakach poniesiemy mniejsze straty niż gdybyśmy mieli opłacić kombajny i pracę ludzi – mówi załamany Stanisław Trzonkowski. W Ostrowie Północnym na Podlasiu ma jedną z największych na świecie, 320- hektarową plantację porzeczek.

document.write('

');

REKLAMA

document.write('

');

REKLAMA

Sytuacja jest dramatyczna, bo choć koszty uprawy rosną, ceny porzeczek z roku na rok spadają. W 2010 r. za kilogram tych owoców na skupach płacono jeszcze 2,23 zł. Dziś oferują tylko 30 groszy.

 

– Koszty produkcji to 2 zł za kilogram, nawet w części więc nam się nie zwrócą – mówi pan Stanisław.

Dlaczego ceny tak spadają? Przetwórcy, którzy za grosze skupując owoce tłumaczą, że winni są sami rolnicy, którzy masowo zakładają nowe plantacje. Ci z kolei twierdzą, że to zakłady przetwórcze, opanowane przez zagraniczny kapitał, dyktują swoje ceny, bez oglądania się na plantatorów.

– Tak źle to jeszcze nigdy nie było – mówi pan Stanisław. – Chciwość przetwórni jest przerażająca, traktują nas jak niewolników! Nie chodzi o to, że mniej zarabiamy. My giniemy. Nawet jak zmienię branżę, to nikt nie odkupi ode mnie 4 kombajnów, gdyż taki sprzęt nie nadaje się do innej produkcji. Nie zostawię też plantacji – to 20 lat mojego życia – podkreśla Trzonkowski.

Plantatorzy rozważają ogólnopolski protest, a póki co napisali list do premier Ewy Kopacz, by interweniowała w ich sprawie. Chodzi o to, by rząd szybko przyjął unijne przepisy, które pozwolą rolnikom oddającym do przetwórni płody rolne ustalać nie tylko ich ilość i termin dostawy, ale też cenę. Bo chyba już tylko to mogłoby ich uchronić przed upadkiem...

http://www.fakt.pl/polityka/rolnicy-chca-zaorac-plantacje-nie-oplaca-sie-zbierac-owocow,artykuly,558379.html

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)