Rzeczy osobiste ofiar na miejscu tragedii

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Blisko trzy lata od katastrofy w Smoleńsku odnaleziono kolejne przedmioty należące do ofiar – dowiedziała się „Codzienna”. – To śledztwo nie spełnia żadnych standardów – mówią oburzeni pełnomocnicy rodzin.

Komenda Główna Żandarmerii Wojskowej przyznaje, że prokuratura przekazała jej przedmioty pochodzące z miejsca tragedii – dowiedziała się „Gazeta Polska Codziennie”.

– Są to przedmioty ujawnione i odnalezione w toku trwania uzupełniających oględzin miejsca zdarzenia oraz wraku Tu-154M nr boczny 101, jakie prowadzone były pod nadzorem prokuratora Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie ppłk. Karola Kopczyka w dniach 17 września–12 października 2012 r. – potwierdził płk Jan Gęsich, szef zarządu dochodzeniowo-śledczego Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej.

Jak precyzuje rzecznik prasowy ŻW ppłk Marcin Wiącek, możliwość obejrzenia i ewentualnego zidentyfikowania przedmiotów ma 197 osób mających status osoby pokrzywdzonej w postępowaniu dotyczącym wyjaśnienia przyczyn katastrofy oraz ich 44 prawnie ustanowionych pełnomocników. Znalezione rzeczy znajdują się w siedzibie Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazowieckim.

– To śledztwo prowadzone przez prokuraturę wojskową nie spełnia żadnych standardów. Jak to możliwe, że na miejscu katastrofy znajdowane są jeszcze jakiekolwiek przedmioty? – pyta oburzony mec. Stefan Hambura, pełnomocnik rodzin i bliskich ofiar.

Przypomnijmy słowa Ewy Kopacz z kwietnia 2010 r., które padły z mównicy sejmowej: „Przekopywano z całą starannością ziemię na głębokości ponad 1 m i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny” – zapewniała.

Czytaj cały artykuł dzisiaj w "Gazecie Polskiej Codziennie"!

http://niezalezna.pl/38645-rzeczy-osobiste-ofiar-na-miejscu-tragedii

Brak głosów