"Staruch": Zawsze czułem się wolny

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Audio

Istnieje we mnie rozdźwięk między krajem, który kocham, a państwem którego nienawidzę - mówił w Poranku Wnet Piotr Staruchowicz "Staruch", który po ponad 8 miesiącach wyszedł na wolność

Katarzyna Adamiak-Sroczyńska zaczęła rozmowę od pytania o wolność - Wolność to stan ducha i stan umysłu, niezależny od miejsca w którym się jest. Nawet będąc w więzieniu czułem się wolny - mówił Staruchowicz i dodał - Ludzie na codzień nie doceniają wolności, nawet nie takiej czysto fizycznej, ale takiej wolności myśli, poglądów. Ludzie nie doceniają tego jak wielkim darem jest wolność.

Najsłynniejszy kibic w Polsce mówił o swoich początkach na stadionach - To była końcówka lat 90. Kiedyś widziałem jak kibice Widzewa idą na mecz ubliżając Legii Warszawa i miastu. Pomyślałem, że nie może tak być. Ktoś odkrył we mnie charyzmę, potencjał w zarządzaniu tłumem na trybunie - wspominał.

Piotr Staruchowicz nie żałuje tego wszystkiego co się stało - Można żałować tylko straconego czasu, tego mi szkoda. Nie żałuję tego co robiłem. (...) Stadiony zostały przedstawione jako źródło zła, przestępczości i stały się tematem zastępczym w kraju. Czuję się patriotą, a istnieje we mnie rozdźwięk między krajem, który kocham, a państwem którego nienawidzę - dodał.

Za co kocham i za co nienawidzę? Kocham Polskę za mentalność ludzi, którzy potrafią być prawdziwie wolni. Z tym zetknąłem się m.in. w areszcie. Nienawidzę zaś za areszty wydobywcze, które dotknęły nie tylko mnie. Przecież w tej sprawie w aresztach siedzi czterdziestu innych chłopaków - stwierdził Staruchowicz.

Cztery lata temu zaczęły interesować się nim media - Kim ja nie zostałem okrzyknięty? Miałem łatkę przypiętą. (...) Środowisko kibicowskie jest bardzo hermetyczne i niektóre środowiska nie mogą przeboleć, że jesteśmy tacy - mówił.

Staruchowicz nie ukrywał, że wiedział o planach policji - Spodziewałem się, że przed Euro będą kłopoty. Sądziłem, że policja będzie chciała mnie odizolować od stadionów - powiedział.

Nie spodziewał się jednak takiego obrotu spraw - Nie mam na sumieniu tego co zostało mi zarzucone. Mam zarzut wprowadzenia do obrotu wirtualnych narkotyków, których nigdy nie było. Hanior jest cwaniakiem i za cenę wolności byłby w stanie pogrążyć swoją matkę. Świadek koronny to nie jest osoba, która budzi się rano i po odmówieniu różańca stwierdza, że chce zmienić swoje życie. Osoba taka kalkuluje - mówił w Radiu Wnet.

Plany na przyszłość? - Muszę wziąć ślub jak najszybciej, chce wrócić na studia. Nie myślę o sobie w kontekście zawodu, chciałbym mieć szczęśliwe życie i móc każdego dnia spojrzeć w lustro i nie mieć do siebie pretensji - mówił.

Staruchowicz zapytany o potrzebne w Polsce zmiany, na pierwszym miejscu wymienił media - Przede wszystkim powinny zmienić się media, te wszystkie prawdzie rzeczy są chowane. tworzy się fikcyjną rzeczywistość, która jest daleko od prawdziwego życia - stwierdził. Dodał, że konieczne do zmiany jest także polskie prawo. - W naszym kraju człowiek z założenia jest winny. Tak nie może być.

"Staruch" mówił także o zaangażowaniu kibiców w obchody Dnia Żołnierzy Wyklętych, który odbędzie się 1 marca. - Kibice Legii zawsze są przygotowani do inicjatyw patriotycznych. I tym razem nie zawiedziemy.

http://www.radiownet.pl/#/publikacje/staruch-zawsze-czulem-sie-wolny

Brak głosów