Kolejne próby ogłoszenia niepowodzeń jako sukcesów

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

(...)Przy okazji podsumowań roku 2012 wielokrotnie przewijało się słowo kryzys, wszyscy narzekają na brak środków i zastanawiają się czy miliardy wydane na Euro2012 były efektywnie spożytkowane, zwłaszcza w świetle międzynarodowej kompromitacji związanej z zalaniem Stadionu Narodowego, mimo posiadania drogiego dachu. Ale okazuje się, że nie wszyscy ten pogląd podzielają. Mimo fal krytyki są tacy którzy Euro2012 uważają za jeden z nielicznych zeszłorocznych sukcesów, argumentując czasami w nieco cudaczny sposób. Na łamach "Newsweeka" Wojciech Fibak w odpowiedzi na pytanie: „Pieniądze wydane na Euro 2012 bez sensu?” zadeklarował, że „Rozpiera mnie duma, że jestem Polakiem” i to dlatego gdyż "Polska nie kojarzy się już z drobnymi złodziejaszkami, ale raczej z solidnymi murarzami, hydraulikami i godnymi zaufania gosposiami". Pytany z kolei, czy pieniędzy wydanych na stadiony nie byłoby lepiej zainwestować np. w żłobki, odpowiada zdecydowanie: „Nie łudźmy się, te żłobki i tak by nie powstały.” Nic ująć ani dodać, polityki prorodzinnej w Polsce nikt nie wprowadzi, a dumnymi powinniśmy być z solidności naszych nisko wykwalifikowanych emigrantów. Ciekawe, że w Polsce można ględzić bez składu i ładu i nikt tego nie wytyka. Nie piszę tego opiniując wcześniejszą wypowiedź, lecz brak reakcji na późniejsze niekonsekwencje. Otóż według tej samej osoby coś co było sukcesem, o tak sobie za chwilę staje się klęską. Gdyż po zeszłorocznym awansie Agnieszki Radwańskiej do finału Wimbledonu główne media bez refleksji cytowały taką oto wypowiedź tej dawnej sławy sportowej, a obecnie chyba zagubionego człowieka: „Navratilova, Lendl mi gratulują Agnieszki. Jej sukces to rekompensata za klęskę na Euro!”. I tak chyba na stałe zostanie w najbliższych latach, mniejsze niepowodzenia będą „odtrąbiane” jako nasze sukcesy.(...)

http://www.obiektywnie.com.pl/artykuly/kolejne-proby-ogloszenia-niepowodzen-jako-sukcesow.html

Brak głosów