Idą barbarzyńcy... (R. Ziemkiewicz)

Obrazek użytkownika Wuj Mściwój
Artykuł

"Cholernie zazdroszczę Żydom siedemdziesiątej rocznicy powstania w warszawskim getcie. Tego, że mogą ją obchodzić w taki sposób, w jaki wszystkie tego rodzaju rocznice obchodzone być powinny.

Żaden mędrek nie poucza ich, że to głupio tak bez przerwy celebrować klęski i cierpienia, nikt nie wyszydza za "obnoszenie zbitej dupy na sztandarze". Nikt nie wyraża zniesmaczenia ciągłym roztrząsaniem martyrologii. Żadnej pińdzi nie przyszło do głowy śpiewać, że nie oddałaby gettu ani jednej kropli krwi, tylko "spierdalałaby po prostu" - a gdyby przyszło, to zamiast na wszelkie sposoby wspierać w lanserce, potraktowano by ją jak osobę, która popsuła w towarzystwie powietrze. No i, last but not least, nikt nie ośmiela się wyliczać, ile na te obchody, na muzeum i akcje edukacyjne wydały instytucje publiczne z pieniędzy podatników.
(...)
W cywilizacji, która swe korzenie czerpała z Antyku i dwóch Testamentów, nie można było się otwarcie cieszyć z cudzej śmierci. Nie można było też kwestionować prawa do pochówku i zakłócać go. Ale czy tłuszcza z londyniszcza słyszała kiedykolwiek o Antygonie? A czy słyszało nasze rodzime bydło, które podczas ekshumacji sprofanowanych przez czekistów zwłok ofiar Smoleńska kpiło, że "pisowcy urządzają sobie wykopki w grobach"? Jeśli nawet słyszało, to w straszliwej żądzy dostąpienia "europejskości" i unieważnienia nią własnej słomy w butach zapomniało.
(...)"

http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news-ida-barbarzyncy,nId,957236

Brak głosów