Gombrowicz: "europejskość nie polega na zlaniu się z Europą"

Obrazek użytkownika Andy-aandy
Notka

Witoldo wie lepiej

Napisano 25.03.2015

(...)

Krzyk, hałas i rejwach w mediach; nie widać szansy na zgodę obu stron. Może je pogodzi autorytet dla wpływowej części  elektoratu PO, kiedy mówi rzeczy bliskie stanowisku PiS. Bo kto by to pomyślał, że radę – co dziś mamy robić? – można znaleźć w „Dzienniku” Witolda Gombrowicza pisanego 60 lat temu gdzieś na antypodach.

 Jak mamy mamy odnieść się do Europy? „Nie będziemy narodem prawdziwie europejskim – powiada Gombrowicz -  dopóki nie wyodrębnimy się z Europy – gdyż europejskość nie polega na zlaniu się z Europą, lecz na tym, aby być jej częścią składową – specyficzną i nie dającą się niczym zastąpić. A także: tylko przeciwstawienie się Europie, która nas stworzyła może sprawić, że staniemy się w końcu kimś ... o własnym życiu.” A dalej pisze: „Przeciwstawić kobietę polską kobiecie europejskiej albo kobietę wschodnioeuropejską kobiecie z Zachodu, dojść do tego aby ona stała się odrębnym natchnieniem.”

 Co to dzisiaj znaczy? To co mówi PiS: Unia Europejska owszem, jak najbardziej, ale jako Europa ojczyzn a nie państwo federalne, bo „europejskość nie polega na zlaniu się z Europą”.

(...)

A jak przeciwstawić się Europie, by mieć w końcu własne życie? Można zacząć od banków zachodnioeuropejskich i hipermarketów osłabiając ich pozycje na rzecz polskich, tak jak domaga się PiS. Bo to przecież przenosi się na stan klasy średniej, która jest głównym nosicielem kultury.

  Gombrowicz w innym miejscu „Dziennika” pisze też życzliwie o katolicyźmie. Chociaż nie był człowiekiem wierzącym, uznał chrześcijaństwo za pomocną ludziom cenną formę świadomości.

(...)

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (4 głosy)