Głuche milczenie przywitało delegację Platformy składającą wiązanki pod pomnikiem Powstania Warszawskiego...

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Nie o taką Polskę walczyliśmy – komentowali wystąpienia Bronisława Komorowskiego i Hanny Gronkiewicz-Waltz powstańcy.

Jarosław Kaczyński przyszedł w środę wieczorem na plac Krasińskich w asyście prof. Piotra Glińskiego i posła Mariusza Kamińskiego, pod koniec przemówienia prezydenta Bronisława Komorowskiego. Gdy tylko zauważyli go powstańcy, wstali i zaczęli wołać: „Brawo, brawo”.

Owacje powtórzyły się, gdy składał wieniec pod pomnikiem po uroczystej Mszy św. w intencji poległych powstańców, której przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce ks. abp Celestino Migliore.

Delegację Platformy Obywatelskiej składającą wiązanki pod pomnikiem przywitało głuche milczenie.

W homilii ks. abp Migliore podkreślił, że Powstanie Warszawskie, choć z jednej strony było tragicznym i wyniszczającym wydarzeniem historii dwudziestego wieku, to jednak jest „bardzo ważnym i symbolicznym dla historii wielkiego Narodu Polskiego”.

Nuncjusz apostolski przypomniał słowa bł. Jana Pawła II, który 2 czerwca 1979 r., podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Polski, powiedział w Warszawie: „Nie sposób zrozumieć tego Narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, ale zarazem tak straszliwie trudną, bez Chrystusa. Nie sposób zrozumieć tego miasta Warszawy, stolicy Polski, która w 1944 r. zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu”.

Ksiądz arcybiskup Migliore powołał się także na Gilberta Keitha Chestertona, który pisząc o patriotyzmie, stwierdził, że najczęściej objawia się on w ofierze krwi, a nawet życia.

– Chesterton dodaje jednak, że równie ważny i trudny jest patriotyzm, który ofiarowuje swojej ojczyźnie prawdę. Prawda i wolność zawsze idą w parze. Żadna z nich nie jest autentyczna i pełna bez drugiej – podkreślił nuncjusz.

We Mszy św. uczestniczyli prezydent Bronisław Komorowski, przedstawiciele parlamentu, władz samorządowych stolicy, żołnierze, harcerze, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego i mieszkańcy stolicy. Bronisław Komorowski mówił o etosie sierpniowego zrywu, komplementując komunistów.

Z kolei Hanna Gronkiewicz-Waltz chwaliła się, jak to Warszawa „wyszła z kompleksów, ograniczeń, nie tracąc jednocześnie charakteru miasta niezłomnego, i rozwija się bardzo dynamicznie”.

– Nie tylko pod względem infrastruktury, rozwiązań architektonicznych i komunikacyjnych, ale również jako miasto otwarte, przyjazne ludziom, którzy przecież przyjeżdżają tu z różnych części Polski i zagranicy. Miasto współrządzone przez swoich mieszkańców – stwierdziła prezydent. W reakcji na te słowa część warszawiaków opuściła plac, głośno wyrażając swoje niezadowolenie.

– Nie mam nerwów, by słuchać takich rzeczy – komentował jeden z mężczyzn. Zaznaczył, że przyszedł na plac Krasińskich, by złożyć hołd poległym kolegom, ale cały czas czuje się oszukiwany przez obecne władze i nie może spokojnie słuchać gładkich słów prezydenta Komorowskiego czy prezydent Warszawy.

– Rzeczywistość jest inna od ich ciągłych zapewnień. Nie o taką Polskę walczyliśmy i przelewaliśmy krew – skwitował nasz rozmówca. Po zakończeniu Mszy św. i przemówieniach przed pomnikiem Powstania Warszawskiego odbył się uroczysty Apel Poległych, zaś po nim bardzo ciekawy spektakl „Sierpniowa melodia” w reżyserii Romana Kołakowskiego, w którym w nowej aranżacji przedstawiono najpopularniejsze piosenki śpiewane podczas niemieckiej okupacji i Powstania Warszawskiego. Wykonawcami byli młodzi warszawscy artyści w strojach nawiązujących do powstańczych mundurów.

http://naszdziennik.pl/polska-kraj/49831,milczenie-pod-pomnikiem.html

Brak głosów