Fedorowicz: Mamy sytuację nadzwyczajną

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Wiadomo, że istnieją środki, którymi można skutecznie człowieka obezwładnić - mówi o śmierci Remigiusza Musia lekarz wojskowy Dariusz Fedorowicz, który w Smoleńsku stracił brata.

Stefczyk.info: "Rzeczpospolita" ujawniła, że na wraku tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku, ujawniono ślady materiałów wybuchowych. Naczelna Prokuratura Wojskowa zaprzecza na razie, ale przyznaje, że ekspertyzy w tej sprawie nie są jeszcze zakończone. Wiele rodzin ofiar katastrofy zaznacza, że na własną rękę zlecało badania, które potwierdzają doniesienia "Rzeczpospolitej". Co zmieni fakt, jeśli na wraku ujawnione zostaną materiały wybuchowe?

Dariusz Fedorowicz: Mieliśmy dwa i pół roku, by z taką myślą się oswajać. Nigdy nie można było odrzucać teorii zamachu. Sądzę, że polskie władze - mówiąc z przekąsem - powinny być gotowe na taką sytuację. Jednak biorąc pod uwagę to, jak wygląda śledztwo smoleńskie, biorąc pod uwagę odrzucenie ofert pomocy z krajów trzecich należy stwierdzić, że to wszystko stawia w bardzo negatywnym świetle polski rząd. Strona rządowa, jako jedyna była władna, by zwrócić się o pomoc do krajów zewnętrznych czy niezależnych ekspertów. Oni mogli wiele pomóc w badaniu tragedii smoleńskiej. Jednak ich o to nie proszono. Doszło do tego, że wykorzystano konwencję chicagowską, którą zresztą pogwałcono w każdym punkcie. To pokazuje, że obecne władze musiały współuczestniczyć w tym, co stało się w Smoleńsku 10 kwietnia. To nie pozostawia żadnych złudzeń.(...)

http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/fedorowicz-mamy-sytuacje-nadzwyczajna

Brak głosów