Budapesztu nie będzie? "Być dumnym z Polski to nie jest program dla tchórzy"
(...)Węgry nie są tak samotne, jak próbują to przedstawić nasi producenci medialnej papki, od TVN po „Gazetę Wyborczą”. Ale na Polskę nie mogą liczyć. Dla nich nie jest to wielka strata – w europejskim tyglu Polska jako podmiot polityczny właściwie nie istnieje. To raczej Polska traci okazję, aby powrócić do polityki ambitnej i dalekowzrocznej, takiej, jaką obecny rząd zarzucił za kilka bezwartościowych pochwał w niemieckich gazetach.
Już kiedyś Polacy przegapili okazję, jaką stworzyli Węgrzy. Gdyby w 1956 roku, gdy sowieckie dywizje jechały na Budapeszt, w Polsce wybuchło antykomunistyczne powstanie (na co się wtedy zanosiło), być może mieszkalibyśmy dziś w państwie o poziomie życia Włoch czy Szwecji. Sowieci nie byli w stanie równocześnie interweniować w Polsce, zapewne zgodziliby się na status taki, jaki uzyskała Finlandia. Dziś oczywiście można tylko gdybać, ale warto pamiętać, że sowiecki najazd na Węgry, a później także – już z pomocą polskich kolaborantów – na Czechosłowację, pozwolił Jaruzelskiemu dwie i pół dekady później, straszyć Polaków widmem rosyjskich czołgów w Warszawie czy Gdańsku.(...)
http://wpolityce.pl/artykuly/21173-budapesztu-nie-bedzie-byc-dumnym-z-polski-to-nie-jest-program-dla-tchorzy
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 284 odsłony