Miejcie nadzieję! .... Nie tę lichą, marną

Obrazek użytkownika Krystian Frelichowski
Idee

Krystian Frelichowski
Miejcie nadzieję!... Nie tę lichą, marną.
(Adam Asnyk)
Kiedy 10 kwietnia 2010r. w tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem odeszli od nas Prezydenci Lech Kaczyński, Ryszard Kaczorowski, a także Anna Walentynowicz i wiele innych wybitnych postaci, wielu wydawało się, że wraz z nimi na zawsze odeszła licząca się w świecie Polska, a z nią nasze marzenia. Wychodząc na ulice naszych miast, chcąc oddać hołd poległym nie kierowaliśmy się politycznymi kalkulacjami, był to zwyczajny odruch serca. Ten sam odruch serca tysiące Polaków, przyprowadził pod pałac prezydencki, w obronie Krzyża Pamięci. Wydawało się, że i tą walkę przegraliśmy. Zabrano nam krzyż, mając nadzieje, że wraz z nim zniknie pamięć o Lechu Kaczyńskim i narodowym przebudzeniu. A jednak, tak się nie stało. Właśnie to wydarzenie dało początek bydgoskim Marszom Pamięci. Mimo, że nowe władze Bydgoszczy, jak i wielu innych rządzonych przez PO miast, jeszcze w nocy, bądź rankiem 11 każdego miesiąca, usuwały w pośpiechu kwiaty, dowód naszej obecności, przebudzenie narodowe nie gasło. Spotykamy się już nie tylko na manifestacjach, ale także na pokazach niezależnych filmów, spotkaniach dyskusyjnych, czy wspólnym śpiewaniu pieśni patriotycznych, a co najważniejsze, nie czujemy się już osamotnieni, bo mamy siebie, a słowo mohery, którym próbowano nas obrażać, coraz częściej zastępowane jest w mediach określeniem Partyzanci IV RP. Często, bowiem bywa tak, że ziarno musi obumrzeć, by wydać owoc. Zapewne na drodze do naszych marzeń czeka nas jeszcze wiele trudności, ważne by się nie poddawać, nie ulegać zniechęceniu czy apatii.

Miejcie nadzieję!... Nie tę lichą, marną
Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,
Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno
Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.

Miejcie odwagę!... Nie tę jednodniową,
Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska,
Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową
Nie da się zepchnąć ze swego stanowiska.

Miejcie odwagę... Nie tę tchnącą szałem,
która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem
Przeciwne losy stałością zwycięża.

Przestańmy własną pieścić się boleścią,
Przestańmy ciągłym lamentem się poić:
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,
Mężom przystało w milczeniu się zbroić...

Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje
I przechowywać ideałów czystość;
Do nas należy dać im moc i zbroję,
By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość
(Adam Asnyk)

Brak głosów