Blogowanie z Flickr.com

Obrazek użytkownika wojcicki
Blog

Witrynę fotograficzną Flickr.com znają miliony użytkowników i nie trzeba zapewne jej przedstawiać. Już kwilący osesek

jeśli powie mu się bardzo wyraźnie: "fotografia" ( wyraźnie, powtarzam, bowiem nie można uczyć dziecka seplenienia) odpowie - może nieco nieporadnie , puszczając bańki ze ślinki - "ffffllllllllliiiiiiiii...". I już wiemy, że szkrab ukochany ma na myśli słynny Flickr, gdyż w lot odgadujemy sercem przepełnionym miłością, co maleństwo chciało nam przekazać. 

Otóż, proszę blogerów, nam wszystkim przyda się ta witryna, gdyż jej założyciele pokazują nam nad każdym naszym i cudzym zdjęciem sporych rozmiarów pasek menu, który pozwala nam pomanipulować pracami, dodać napisy, uporządkować je, umieszczając w seriach fotograficznych i w grupach Flickr (o ile do takowych należymy, a warto), a nawet pozwalając nasze obrazki - w przypływie złości - usunąc na wieki. Ale nas - autorów stron i blogów - najbardziej ekscytuje przycisk z kuszącym napisem "Blog This".

Jeśli zdjęcie nam się szczególnie spodoba i chcemy go umieścić na którymś z naszych licznych przecież blogów, klikamy i ukazuje nam się lista z tytułami naszych stron. Zdecydowanym ruchem naciskamy wybrany tytuł i ładuje nam się strona ze zdjęciem, z miejscem na post i jego tytuł. Podoba mi się, że w przeciwieństwie np. do (świetnego zresztą) Photobucket.com oferowana jest nam możliwość posyłania prawie pełnego postu, który można uprzednio w ustawieniach formatować i wybrać jego układ (layout).

Nie ma jednak co się oszukiwać - nie wymigamy się od wejścia do panelu administracyjnego blogu i edytowania posta, aby dodać np. słowa kluczowe i linki.Niemniej uważam owe funkcje kontaktowania się z moimi stronami z innych witryn (cross connections - połączenia krzyżowe) za fundamentalną zdobycz Web 2.0 i notorycznie z tej funkcjonalności korzystam.

Brak głosów