l tak Agata znalazła się na warszawskim bruku.
Stała na ulicy przed Dworcem
Centralnym, oszołomiona zgiełkiem wielkiego miasta, wpatrzona w dziwną, a wspaniałą
budowlę, wznoszącą się dumnie i okazale po przeciwległej stronie jezdni.
Hotel „Marriott" - przeczytała napis na marmurowej płycie, mijanej przez obojętnych
przechodniów, którym pośpiech, gnający ich gdzieś przed siebie, nie...