BUM ! UPADEK autoryteta
BUUUUM ! UPADEK autoryteta.......
A takie dobre miałem zdanie.
I taką dobrą opinię !
I wystarczyło głupie gadanie,
by legła opinia w ruinie.....
Noooo, panie profesorze.
TAK się nie godzi gadać !
TO chyba zawdzięcza pan
sklerozie. (ur.22 Września 1927)
O innych motywach, mnie
"młodzikowi", mówić nie
wypada.....
Cóż, czas jest nieubłagany.
Kalendarz prawdę Ci powie.
Był Autorytet - Prof. Wolniewicz.
Już nie ma !
Padł PO profesorskim słowie.
A szkoda.....
Szacunek Wielki Dla Pani Ewy
Stankiewicz.
Stankiewicz.
Prof. Wolniewicz wychodzi ze studia!, nie chce ... - YouTube(link is external)
2 days ago - Uploaded by Beata Kotowska
Prof. Wolniewicz wychodzi ze studia!, nie chce rozmawiać o Smoleńsku. ... prof dr hab Bogusław .a na koniec jako konkluzję i specyficzne posumowanie tego mojego wpisu, pozwolę sobie przypomnieć wiersz, który kilka lat temu napisałem, ale którego treść i przesłanie nie straci nigdy aktualności.
Wiesz dotyka właśnie tematu poruszonego w rozmowie Pani Ewy Stankiewicz z upadłym już autorytetem. Wiersz nosi tytuł:
:
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3030 odsłon
Komentarze
Kolejny "ałtorytet profesorski"
31 Stycznia, 2016 - 19:06
który ostatecznie sam się kompromituje.
Mam (całkiem wątpliwą) satysfakcję, że nigdy go za autorytet nie uważałam.
Może ktoś pamięta, jak się "czepiał" min. Macierewicza i jak mu basowali Markowa i Kazek.
Mam propozycję - "dziadki (mentalne) - na Platformę" - i wio!
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
niech ŻYJE !
31 Stycznia, 2016 - 20:43
No to Masz chyba jednak Katarzyno satysfakcję. A ja tak sobie myślę, że nie chciałbym dożyć tak sędziwego wieku, w którym TO skleroza dyktowałaby mnie co mam mówić. I jak..... Się zachowywać.
Niech żyje młodość !
Och Poeto!
31 Stycznia, 2016 - 21:46
Wcale nie mam satysfakcji, gdy widzę, jak się "sypią" ludzie, którzy z racji wykształcenia, pozycji zawodowej, społecznej, a także wieku i doświadczenia - autorytetami być powinni!
Potrzebujemy autorytetów! Potrzebujemy tym bardziej, im bardziej sądzimy, że nam ich nie trzeba.
Ale to nie mogą być ludzie pokroju prof. Wolniewicza, prof. Staniszkis, prof. Środy... Że "wrzucam"ich do "jednego worka"? Wbrew pozorom - niewiele się od siebie różnią... Koniunkturaliści, bez wyraźnie zarysowanego kręgosłupa moralnego. Może to kwestia "ateizmu"?
To są takie persony, które kreowały siebie same ("self-made"). Samemu to można sobie "kreować" ... selfie.
Nie mogą to być również takie Owsiaki, Lisy itp.
Mamy autorytety w historii, mamy także współczesnych. Mimo wszelkich wysiłków platfonsjery, aby zniszczyć, opluć każdy rzeczywisty autorytet. Musimy odbudować naszą tożsamość narodową, historyczną, odkryć rzeczywiste autorytety.
Uwolnić się od fałszywego wstydu.
Mówić prawdę - o naszych bohaterach.
To wielkie zadanie, nasze wspólne zadanie. Zaczynamy?
Serdecznie pozdrawiam!
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Mówić prawdę - o naszych bohaterach...
31 Stycznia, 2016 - 22:05
Niestety, zamiast prawdy wiele osób - nawet czasem mówiących rzeczy prawdziwe - woli się lansować, czy być na "topie" lewackich "news"...
A jednym z takich sposobów jest zaprzeczanie faktom lub ich całkowicie fałszywa interpretacja - jak to ostatnio coraz częściej widzimy w przypadku Wolniewicza czy Staniszkis...
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
ZACZYNAMY !
3 Kwietnia, 2016 - 10:32
Z przyjemnością. Szukam Katarzyno jednego wiersza, który kiedyś napisałem no i tak cofam się na tych moich zapiskach szukając. I czytam napisane, czytam komenty i ten Twój powyższy. Pamiętałem o nim. Pielęgnowałem myśl, że muszę Ci na niego odpowiedzieć, ale ostatnio proza życia troszkę mi pokomplikowała te moje chcenia no i dopiero dzisiaj czynię to co powinienem uczynić 31 Stycznia roku pańskiego.......
Są Autorytety w zalewie tego POtuskiego, POstkomuszego i wciąż jeszcze komuszego badziewia. Słowo wydalane z badziewia pokazuje kto kim jest i czym jest. Słowo jest jak ten biblijny, przysłowiowy owoc, po którym poznajemy kto jest kim i czego można się po nim spodziewać. Gdzieś w innym miejscu Księgi Ksiąg jest napisane....Z OBFITOŚCI SERCA MÓWIĄ USTA.... Więc co powie taki Wolniewicz, taka Staniszkis, czy inna czy też inny profesor od robaczków, wiemy natychmiast z kim mamy do czynienia i co w trawie piszczy. śmieci ci u nas dostatek, że wspomnę zmodyfikowane nieco słowa Króla Jagiełły wypowiedziane przed wiekami pod Grunwaldem. Dobra Zmiana się zaczęła i trwa wymiatanie stajni Augiasza z guana. Nic tego procesu już nie zatrzyma i nikt ! I śmieciom tylko pozostaje wściek i ujadanie. Nagłaśniajmy Katarzyno Pozytywne Postacie w Naszej polskiej rzeczywistości. Piętnujmy badziewie i mówmy wprost. Kryterium jest tylko jedno. Stosunek do Polski Naszej i do Polskości. I tutaj żaden tytuł profesorski i żadne nazwisko - jak skompromitowany Wolniewicz czy psorka Staniszkis nie jest tabu. Śmieć profesor jest śmieciem i cześć. Powiedział co powiedział i tym samym dołączył do polactwa co z opluwania Naszej Polski uczyniło swe być albo nie być.
Zauważyłem w Naszym Sejmie postacie młodych ludzi, których wypowiedzi są godne autorytetów, choć przecież nimi jeszcze nie są. Dobra Zmiana trwa. Badziewie czuje przegraną i nie jest zdolne do żadnych pozytywnych działań. Trafią na śmietnik historii. TO rzecz pewna.
......Mamy autorytety w historii, mamy także współczesnych. Mimo wszelkich wysiłków platfonsjery, aby zniszczyć, opluć każdy rzeczywisty autorytet. Musimy odbudować naszą tożsamość narodową, historyczną, odkryć rzeczywiste autorytety.
Uwolnić się od fałszywego wstydu.
Mówić prawdę - o naszych bohaterach.
To wielkie zadanie, nasze wspólne zadanie. Zaczynamy?
Źródło: http://niepoprawni.pl/comment/reply/114211/1506086
Mówmy Prawdę o Naszych Bohaterach. Odkrywajmy rzeczywiste autorytety. To nasze zadanie. To nasza praca Dla Naszej Polski.
http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=7934#.VwDQF-LhDIU(link is external)
Pozdrawiam Katarzyno
Swoją drogą,
1 Lutego, 2016 - 17:33
choć ten profesor od etyki i logiki nic nowego nie wnosi, to warto zobaczyć jego butę, arogancję i zadufanie - podczas wywiadu Ewy Stankiewicz.
Najbardziej "podobało mi się" jego stwierdzenie, że o "profesorach to on wie wszystko"!
Zapewne również to, o czym pisze "nasz" bloger - prof. Józef Wieczorek ;) !
A chodziło o to, że prof. Kazimierz Nowaczyk "nie zdołał" uzyskać habilitacji w Polsce.
Nie śmiałabym o sobie twierdzić, że "o profesorach wiem wszystko", nie mniej - wiem co nieco, również z doświadczeń osobistych i rodzinnych.
Jako "ilustrację" do "profesorskiej wiedzy" chciałabym przytoczyć jedną jedynie, (choć znam takich więcej!) historię habilitacji pewnego warszawskiego doktora, imieniem Andrzej. Nie wiem, czy jeszcze żyje - rzecz działa się blisko 40 lat temu. Pan doktor był jednym z pracowników CMPK (Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego) i pośród wszystkich zatrudnionych profesorów - był "tylko" doktorem oraz - ordynatorem oddziału szpitalnego w którymś z warszawskich szpitali. Posiadał ogromną wiedzę i niezwykły talent dydaktyczny; żałowałam, że podczas mego kształcenia w Centrum nie zostałam zakwalifikowana do grupy jego uczniów. Prowadził doskonałe zajęcia dokształcające dla ordynatorów podwarszawskich szpitali, na wykłady zapraszał osoby dysponujące nowoczesną wiedzą oraz umiejętnością przekazywania tejże. Jeden z wykładów, wygłoszony przez doktora nazwiskiem Bardadin zapamiętałam z powodu śmiesznego incydentu. Ów nowoupieczony doktor, po kilkumiesięcznym kształceniu na stypendium w Belgii - mówił o oznaczaniu enzymu, którego nazwę, z wielką dumą wymawiał "elf' łan antytrypszyn", bo on "nie pamięta, jak to jest po polsku".
"Alfa 1 antytrypsyna" - podpowiedział doktor Andrzej, po czym audytorium zaniosło się serdecznym śmiechem.
Niemniej ten mój, tasiemcowaty, wstęp służy wyjaśnieniu, iż pierwsza rozprawa habilitacyjna dr Andrzeja została przez lokalnych "matuzalemów" szybko i skutecznie utrącona. Ciekawe, czy prof. Wolniewicz umiałby to jakoś skomentować. W tamtych latach był przecież po 50-ce i zapewne należał do grona "profesorskich decydentów".
Doktor Andrzej "nie ugiął się" - po kilku latach przygotował następną rozprawę i tym razem - uzyskał stopień doktora habilitowanego. Znałam takich, którzy złamać się nie dali ale również tych, którzy następnych prób już nie podjęli.
I - moim skromnym zdaniem - opinia, że ktoś "nie zdołał habilitować się" w polskim systemie edukacyjnym - doprawdy o niczym świadczyć nie może. Chyba raczej - o osobie negatywną opinię głoszącej. Tym razem - jest to pan profesor Wolniewicz. Sapienti sat!
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska