Co prawda nie mam na to twardych dowodów, niemniej przypuszczam, że jestem najwybitniejszym filozofem w gminie. No, może nie aż "najwybitniejszym", ale w pierwszej dziesiątce mieszczę się na pewno. Że co? Że to nie brzmi poważnie, nawet jeśli jest prawdą? Owszem, nie brzmi i nie składałbym podobnych deklaracji, gdyby mnie nie ośmielił Cezary Michalski. Ten szermierz pióra od kilku dni woła...