PO - Partia Opryczników

Obrazek użytkownika Qeid
Kraj

"Dlaczego do Smoleńska wyjechał kartofel, kurdupel, alkoholik, a wrócił mąż stanu? Bo Rosjanie podmienili ciało" - takiego oto SMSa przesyłali sobie członkowie Platformy Obywatelskiej po 10 kwietnia 2010 r. Pan Janusz Palikot przyznał się do wysłania tego SMSa bez żadnej "krempacji" w trakcie wywiadu w "Polsce The Times". Wot dowcipny naród to PO.
Jeśli takie indywidua potrafią się cieszyć SMS-wo ze śmierci prawie 100 ludzi, to nie dziwne, że pewnie potrafią ten tańczyć z radości, co w całości potwierdza słowa Pawła Poncyliusza.
Nasza "klasa" tfu... polityczna.
Dziś media "tefałenowe" podały z nieukrywaną radością, że Rosjanie chcą nam zbudować elektrownie atomową w .... Rosji!
Media te największy problem widzą w tym, czy się Unia zgodzi na taki geszeft.
Czegoś tu nie rozumiem. Po to chcemy postawić własną elektrownie atomową, żeby uniezależnić się od Rosjan a tu proponuje nam się elektrownie uzależniającą nas od Rosjan.
Aż mnie łupie w głowie jak czytam takie głupoty wypisywane przez podobno polskich żurnalistów (w tym wypadku słowo dziennikarz nie przechodzi mi przez palce). Właśnie, łupie mnie, bo chyba nikt nie zauważył, że GAZPROM łaskawie stwierdził kilka dni temu, że chyba zainwestuje w Polsce w Gaz Z Łupków !
Informacja ta zbiegła się z dwoma ciekawymi wydarzeniami :
a/ wyjazdem Sikorskiego do USA w celu podyskutowania o łupkach z firmami amerykańskimi (O CZYM ????)
b/ rewelacjami jakiegoś specjalisty z kapelusza, który wskazywał, że tego gazu w łupkach to jest kilkudziesięciokrotnie mniej niż myślą Amerykanie i jest on trudny do uzyskania.
Coś czuję, że ktoś nas tu robi w łupka znaczy w g-łupka.
A woda płynie na młynie i nie tylko...
Media tuskowe pękają z dumy : co tam wielki mur chiński - nasze "morze sandomierskie" widać wyraźniej z kosmosu niż mur.
Już nie wiem, czy to ja wariuję, czy świat zwariował?
15 osób nie żyje (wersja optymistyczna), zalane pół Polski a Ci się cieszą, że ich z kosmosu widać! Kiedyś taką chorobę określano mianem DEBILIZMU, dziś to upośledzenie w stopniu głębokim.
Zresztą upośledzenie to widoczne jest w wielu miejscach tego kraju. Wczoraj, dzięki Aniołkowi przeczytałem głupoty wygadywane przez Panią Kidawę-Błońską.
Cały wywiad to po prostu było marzenie szklarza. Tyle kitu jeszcze nikt nie usiłował mi wstawiać.
Info sprzed kilku dni : PO , usłużne media i Pani Cugier-Kotka przygotowują jakiś krzywy numer. Wczoraj odpaliło. Chcieli utrącić Kurskiego. Tyle, że Kurski nie jest członkiem sztabu wyborczego Kaczyńskiego. Więc co, próba zastraszenia? A może kolejny cios pupą w nieoheblowany płot ?
"Sytuacja jest dynamiczna" - jak mówi nasz (podobno) Premier widząc pół kraju pod wodą a drugie pół oczekujące na tą wodę.
Kaczmarski miał rację : BUDUJCIE ARKĘ PRZED POTOPEM !
ONI:
Lżą, wyzywają, wyśmiewają tych, którzy już nie mogą się bronić.
Ich dzieci, ich żony, ich rodziny.
W imię czego ?

"Opricznina (ros. Опричнина) – określenie okresu w historii Rosji (1565-1572) i jednocześnie polityki zastosowanej w tym czasie przez cara Iwana IV Groźnego. Głównym celem opriczniny było zdławienie wszelkiej opozycji wewnętrznej i umocnienie władzy carskiej. Polegała ona na wydzieleniu znacznej części państwa moskiewskiego spod władzy bojarów (pozostała im reszta zwana ziemszczyną) i poddaniu jej bezpośredniej władzy cara i terrorowi jego gwardzistów zwanych opricznikami."
(Wikipedia - a co mam być gorszy od Komorowskiego ?)

Brak głosów

Komentarze

Czyli taki Palikot,to wręcz wspólczesny oprycznik Tuska i Komorowskiego zamiast świńskiego ryja powinien trzymać w ręku zatkniętą na drzewcu miotłę i głową psa.
Miotła oznaczała, że oprycznicy uprzątną ciała wrogów cara, które wcześniej rozszarpią, jak wściekłe psy – stąd psia głowa!!!
cyt.:
" Gdy nastał marzec 1584 roku, car Iwan Groźny był już wrakiem człowieka. Włóczył się jak złowrogi cień po korytarzach Kremla i mamrotał coś do siebie. Co jakiś czas przystawał, jakby próbując sobie coś przypomnieć. Potem pochylał się nad kartami pergaminu i pisał: „100 rodzin w miasteczku koło Moskwy”, „30 mnichów w pskowskim monastyrze”, „Książę Wasyl Staricki, jego żona i dwoje dzieci”.
To były wykazy jego ofiar. Potem gońcy wieźli je wraz z bogatymi darami do klasztorów, gdzie mnisi mieli modlić się za zamordowanych. Takich list przybywało i przybywało, a car coraz bardziej zapadał się w siebie. Czasami, ni z tego, ni z owego, mówił do swojego syna, następcy tronu. Tylko że syn nie żył. Iwan zabił go trzy lata wcześniej w furii ciosem okutej żelazem lachy, z którą nigdy się nie rozstawał. Syn ośmielił się czynić mu wyrzuty, że pobił jego oczekującą dziecka żonę, wskutek czego poroniła. Kiedy okrwawiony syn leżał już na ziemi, car opamiętał się, ale było za późno.
Ze wszystkim było już za późno. Całe Państwo Moskiewskie leżało u stóp strasznego władcy, zastraszone i splądrowane. To była robota opryczników – gotowych na każde łajdactwo najbliższych ludzi cara. „Oprycznik” oznacza wyodrębnionego. Byli wyodrębnieni, bo car ich wyciągnął z zupełnej nędzy, dopuścił do swego otoczenia i dał władzę nad życiem swoich poddanych. Każdy z tych typów spod ciemnej gwiazdy miał na swoim koncie straszliwe zbrodnie. Takich właśnie potrzebował Iwan Groźny. Gnali po kraju z zatkniętą na drzewcu miotłą i głową psa. Miotła oznaczała, że oprycznicy uprzątną ciała wrogów cara, które wcześniej rozszarpią, jak wściekłe psy – stąd psia głowa. Oprycznicy mordowali wrogów prawdziwych lub wymyślonych tak, żeby nie miał się kto po nich mścić. Dlatego po ich „wizycie” przy życiu nie pozostawał nikt – ani starcy, ani kobiety, ani dzieci. Nie było takiego okrucieństwa, jakiego nie dopuściliby się ci ludzie. Sam Iwan chętnie im towarzyszył, bo cieszył go ludzki strach, ból i powoli zadawana śmierć. Nawet samych opryczników potrafił bez powodu zranić lub nawet zabić. Czasem dla żartu – a wtedy obserwatorzy musieli się śmiać.
Nie od początku był taki. Gdy objął władzę, radził sobie nieźle. Jego wojska pokonały Tatarów, dotąd wiecznie zagrażających krajowi, otoczył się mądrymi doradcami, zreformował państwo. Jego żona Anastazja miała na niego dobry wpływ. Dzięki niej nieraz ułaskawiał skazanych, wspomagał biednych, a nawet stał się bardzo pobożny. Ale po trzynastu latach wspólnego życia zmarła. Kiedy jej zabrakło, Iwanowi pozostała tylko pobożność. Bardzo dziwna pobożność, bo choć wydawało się, że się modli, poza cerkwią zachowywał się jak najgorszy bandyta. Razem ze swoimi oprycznikami brał udział w nabożeństwach, a po ich zakończeniu ruszał na bezlitosną rzeź. Zaczęło go ogarniać jakieś szaleństwo. Poddani szybko pojęli, że car nie jest tym człowiekiem, co kiedyś. Wtedy dodano mu przydomek „Groźny”."
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#61242

Rosja coraz bezczelniej kładzie łapę na naszej energetyce, a co za tym idzie - suwerenności. Już jesteśmy uzależnieni od jej gazu konwencjonalnego, zaś w najbliższej przyszłości, idę o zakład, że Gazprom położy łapę na naszych złożach "shale gas", zaś zamiast własnej elektrowni atomowej, która połączyłaby nas mostem energetycznym np. z Litwą, będziemy podłączeni do elektrowni pod Kaliningradem.
A nasze opryczniki będą drzeć się, jak to dobrze i jakie mamy super stosunki z Rosją. Za RWPG tez mieliśmy.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#61253

jak elektrownia atomowa byłby dla nich małym podarkiem!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#61264

Jak tak dalej pójdzie, to Gazprom po prostu otworzy w Polsce własną uczelnię.
To ci dopiero będzie "kuźnia kadr"!

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#61268

putinie, gnoju i baranie, morddeco Polski bez kozeery, ile zamordujesz jeszcz Nas, Polaków

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg-Honor-Ojczyzna

#61267

opłaty wprowadzone przez Rzepę za najlepsze teksty (szczególnie Plus Minus) odcięły od nich internautów.

kupujcie sobotnią Rzepę - naprawdę warto. w ostatniej: oprócz wywiadu Mazurka przynajmniej jeszcze 3 artykuły godne polecenia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#61280