Źródło wiecznej (niecałkiem) młodości.
Będąc w wieku, który w czasach PRL nazywano pięknie „poprodukcyjnym“, coraz bardziej zaczęłam interesować się tematami przemijania, końca świata, wiecznej młodości i takie tam podobne banialuki. Ale parę dni temu doznałam wstrząsu, bo oto wydaję się, że odkryta została krynica młodości (no, może trochę przesadzam, ale zaraz się wszystko wyjaśni).
Otóż przeglądając periodyk wydawany przez Amerykańskie Towarzystwo Geriatryczne (czasem sobie czytamy ze Starym Chłopem) – pismo nazywa się Journal of the Americam Geriatrics Society – natrafiłam na artykuł pani dr. Jennifer Kuk i pana dr. Chrisa Ardena, oboje z York University, z Toronto w Kanadzie. Artykuł jest zatytułowany „Infulence of Age on the Association Between Variuos Measures of Obesity and All-Cause Mortality“ co w luźnym tłumaczeniu na polski jest cuś jakby: „Wpływ wieku na związek otyłości ze śmiertelnością“. Ukazał sie w numerze z listopada 2009.
Autorzy opierając się na na badaniach przeprowadzonych na grupie prawie 10.000 osób w różnym wieku, u których mierzono różne wskaźniki otyłości (indeks masy ciała, obwód w talii, obwód w biodrach, stosunek obwodu w talii do obwodu w biodrach, etc, etc...) doszli do wniosku, że otyłość przedłuża życie ludziom po 65-tce. Dla młodszych efekt jest odwrotny: otyłość życie im skraca. Zwłaszcz tzw. otyłość brzuszna.
No jak się cieszę!!! Zaraz lecimy ze starym do takiego jednego gospodarza, co pod lasem mieszka. On będzie prosiaka bił w tym tygodniu, to zamówimy słoninę i narobię smalcu ze skwarkami. A potem będziemy się gościć chlebem ze smalcem i z cebulą. I witaj WIECZNA MŁODOŚCI !!
Mam wrażenie, że większość z Państwa obecnych na tym forum, jest raczej w grupie tych młodszych dla których otyłość to śmierć, więc na smalec się nie szykujcie. Sałatki wegetariańskie i płatki kukurydziane! ;-)
(Nie znoszą płatków!).
Serdecznie pozdrawiam,
Stara Baba
Dla ciekawych szczegółów link do artykułu: http://www3.interscience.wiley.com/journal/122598406/abstract
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1374 odsłony
Komentarze
Cudownosci...hihi... Pozdrawi
3 Grudnia, 2009 - 01:09
Cudownosci...hihi...
Pozdrawiam Akiko
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
A dobra słonina z ziółkami...
3 Grudnia, 2009 - 21:03
Niestety gdy zdemaskują człowieka nad czymś takim, to ciupasem na Białoruś wysyłają (podobno)
ukłony
Stara Babo*świeżynka pod lasem!Chleb ze smalcem, cebulą i gorące
3 Grudnia, 2009 - 22:12
mleko!
Znam to z opowiadań, bo na tłustości tak ciężko mnie skusić!
Ale mąż mojej siostry mówi, że to bardzo dobre!
Czasem lubię dobry smaluszek, najlepiej z gęsi!!!!
A także słoninkę/ nie przerośniętą, dobrze zasoloną, i "wędzoną" powietrzem-musi wisieć pod powałą. Potem w zimnym i taki plastereczek ma chleb pod dobrą wódeczkę! a do tego miłe towarzystwo! Ja z ciulami nigdy nie piję!!!
Ale do tego kilka kieliszeczków białej mocno zmrożonej wódeczki. Może być i bimberek, ale dobrze przepędzony!
Za bolszewika, za niemca i znów za bolszewika maja Mama pędziła najlepszy bimber w całej okolicy!, a do tego była łączniczką i sanitariuszką! Jak na to wszystko miał czas!/już miała dwoje małych dzieci//ale ani Ona, ani ojciec nie pili!!!!/. A bimber był najlepszą waluta w owych czasach!
Rozgadałem się!
pzdr
*Stara Baba! To mi nawet z klawiatury nie chciało wyjść!!!!
antysalon