Krzyż
Od kilku dni mam zapisaną w pamięci pewną scenę.
Niedzielna msza.
Do kościoła wjeżdża na wózku inwalidzkim, a właściwie jest wprowadzona, młoda, sparaliżowana dziewczyna, potrafiąca wykonywać ruchy chyba tylko lewą ręką, i właśnie tą ręką się przeżegnała, czym zwróciła moją uwagę. Chociaż nie tylko tym.
Z jej twarzy biło ciepło i jakiś taki wewnętrzny spokój, i jeszcze jednym - na szyi miała zawieszony trochę przesadnie duży krzyż.
Mimowolnie zacząłem ją obserwować. Boże, jak ona przeżywała tę mszę. Zazdrościłem jej tego, że potrafi tak się zanurzyć w modlitwie, kiedy ja stałem obok zupełnie rozkojarzony.
W pewnym momencie ksiądz zaintonował pieśń, której słowa brzmiały, mniej więcej, tak:
„ więc śpiewaj duszo ma, Bóg jest miłością, Bóg jest miłością, miłuje mnie”
I ona śpiewała! Z żarem i pasją śpiewała te słowa, które płynęły z głębi. Z głębi jej niedołężnego jestestwa.
Nie mogłem nic wypowiedzieć, ani śpiewać. W gardle utknęły mi słowa…
W tym momencie zrozumiałem po co ludziom jest potrzebna wiara.
Wiara, która niesie ze sobą nadzieję i miłość. Trzy rzeczy bez których życie traci sens, a które ta dziewczyna odnalazła właśnie w kościele, pod krzyżem.
Pomyślałem o was, o tych, którym krzyż się nie podoba, którzy pragniecie pozbawić - miedzy innymi tę dziewczynę - symboli, które wyrażają jej wiarę .
Czy któryś z was miałby odwagę podejść do niej i powiedzieć, że krzyż na jej piersiach obraża jego uczucia, więc niech go sobie schowa?
Pewnie tak, bo nie macie żadnych oporów, ale co wy - tak zwani humaniści- macie w zamian do zaoferowania?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 7080 odsłon
Komentarze
Re: Krzyż
17 Listopada, 2009 - 22:24
No cóż mają do zaofiarowania to co zawsze od czasów Rewolucji Francuskiej - chaos, cierpienie, brak sensu życia, śmierć.
Jako symbol - no cóż chyba każdy symbol wypromowany do tej pory przez "humanistów" się zdeprecjonował (swastyka, sierp i młot, czerwona flaga, czarna flaga, idea rewolucji) więc aktualnie mają tylko jeden - niebieską flagę z gwiazdkami.
----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin
Jacyl
18 Listopada, 2009 - 13:22
Grupa grupa Monty Pythona nakręciła kiedyś film "Żywot Briana", w którym wyśmiewała religię i wiarę, kilka lat później zrobili "Sens życia według Monty Pythona", który to film pokazywał, że tak na prawdę - życie nie ma sensu.
Znamienne.
Pozdrawiam
Przeinaczenie
17 Listopada, 2009 - 22:43
Skąd pomysł że ktokolwiek chce pozbawiać tę dziewczynę czy kogokolwiek innego możliwości wyrażania swych uczuć i wiary W KOŚCIELE ? Bo tam miała miejsce ta scenka. Skąd pomysł że ktokolwiek chciałby jej zakazywać noszenia jej symbolu religijnego NA SOBIE ? ONA może dawać świadectwo swej wiary w dowolny sposób, tak długo jak nie narusza tym praw innych. Instytucje publiczne, służące ze swej zasady WSZYSTKIM obywatelom, takiej wiary nie posiadają, więc i manifestować nie mają czego.
Wiara, nadzieja, miłość - wszystko się zgadza. Jedyny problem w tym, że ŻADNA religia czy światopogląd nie ma monopolu na właściwe odczytanie tego, co się pod tymi określeniami kryje. Wiara nie musi oznaczać wiary w boga takiego czy innego. Nadzieja nie jest tylko nadzieją zbawienia, a miłość nakazem miłości takiego czy innego boga.
Pytasz, Drogi Autorze, co w zamian ? Pytanie bez sensu, bo nikt nie chce odbierać wiary. Jeśli dla Ciebie krzyż=wiara, to bardzo łatwo będzie Cię złamać i przekabacić, wystarczy zabrać Ci krzyż i dać, bo ja wiem, sierp i młot ?
Ogólnie artykuł na poziomie Faktu czy SuperExpressu - chwytliwy tytuł, ckliwa historyjka, manipulacja uczuciami i faktami.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Re: przeinaczenie
17 Listopada, 2009 - 23:45
witam w zgromadzeniu pod wezwaniem Joanny Senyszyn.Wspolczuje.
może...
18 Listopada, 2009 - 13:50
może nie aż tak mocno, ale rzeczywiście to było przeinaczenie.
Smutne, że prosty, czytelny w swej wymowie tekst Autora został opacznie zinterpretowany. Mam nadzieję, że jednak bez złej woli.
"W KOŚCIELE"(?)
18 Listopada, 2009 - 02:32
Widzisz - Maciusiu - to jest tak, że albo katolikiem (czy ogólniej mówiąc: chrześcijaninem) jest się ZAWSZE i WSZĘDZIE - a nie jedynie "w kościele" - albo nie należy podawać się za katolika, skoro poza kościołem natychmiast się nim być przestaje.
Przed chwilą czytałem na Onecie "newsa" o tym, że w którymś gimnazjum uczniowie starszych klas biją młodszych, i widziałem rytualne już przy takich razach wpisy rozmaitych - podobnych Tobie - "komentatorów", że to niby "co to z ludzi robi religia w szkole", albo: "o proszę: pokolenie JPII" i podobne "śmiszne komętarze".
Zdecydujcie się zatem, lewacy: czy chcecie, aby katolicy byli katolikami wyłącznie W KOŚCIELE - czy też dobrze by było, aby w szkole zachowywali się po chrześcijańsku także? Bo ja tu zdecydowany brak konsekwencji widzę.
Maciek
18 Listopada, 2009 - 08:32
Szkoda, że nie zrozumiałeś o co chodzi w tym wpisie.
To w żadnym wypadku nie jest "zmanipulowana" agitka - za, czy przeciw wieszaniu krzyży.
Ten tekst jest tylko moją refleksją na temat sensu i potrzeby wiary, w kontekście tak zwanej "wojny krzyżowej"
Pozdrawiam
Maciek
18 Listopada, 2009 - 14:15
Ten komentarz świadczy o tym, jak bardzo zrobiono nam wodę z mózgu. Wiara nie jest tylko prywatną sprawą, wiara ma również wymiar społeczny. W Twoim komentarzu brakuje tylko jeszcze "Religia to opium dla mas". ;)
To nic innego jak powrót do komuny, a nie szacunek do cudzych przekonań światopoglądowych.
Przypomina mi się dyskusja w szkole w związku z wieszaniem krzyży w klasach. Nie było tak, że kogokolwiek zmuszano.
Było głosowanie. A jak demokracja wskazuje, większość decyduje ;))
Ciekawe było to, że najbardziej o uczucia innych martwili się ci, którzy jeszcze niedawno śpiewali: My chcemy Boga w książce, w szkole...
Ich rozterki wewnętrzne rozwiali rodzice Świadkowie Jehowy. Odezwała się mama:
Przestańcie już mleć ozorami. Mnie wasz krzyż w sali nie przeszkadza. Głosuję za powieszeniem.
Nie ma ludzi niewierzących, są tylko ci, którzy wierzą w istnienie Boga i ci, którzy nie wierzą w Jego istnienie. Ale to też wiara.;)
Zamachem na tolerancję i wolność, swobodę wyznania jest wypędzanie wierzących do kruchty. Tak robili komuniści.
A na marginesie. Co będzie, jak zaprotestuję przeciwko bilboardom i reklamom na nich, bo naruszają one moją wolność osobistą? ;)Co będzie z tolerancją, jeśli zaprotestują przeciwko Gwieździe Dawida na Synagodze?
A w Anglii zabroniono dziewczynie w szkole nosić srebrną obrączkę z lilijką. Zgadnij dlaczego?;)
W naszych szkołach, urzędach i instytucjach wiszą krzyże, bo większość w naszej Ojczyźnie jest chrześcijańska. Koniec, kropka. Nie ma więcej dyskusji na ten temat. ;)
Może zamiast zabierać się za walkę z krzyżami, lepiej z bezrobociem.;)
Szczęść Boże.
Katarzyna
Re: Maciek
18 Listopada, 2009 - 14:38
"Nie ma ludzi niewierzących, są tylko ci, którzy wierzą w istnienie Boga i ci, którzy nie wierzą w Jego istnienie."
Świat nie jest czarno-biały. Mnie na przykład jest doskonale obojętne czy bóg taki czy siaki istnieje czy nie. Oceniam ludzi po ich działaniach, a nie po tym w co wierzą. Co mam myśleć o katolikach, skoro kierują się mentalnością Kalego ?
"Co będzie, jak zaprotestuję przeciwko bilboardom i reklamom na nich, bo naruszają one moją wolność osobistą?"
Masz do tego prawo, w oparciu o kodeks karny i cywilny.
"Co będzie z tolerancją, jeśli zaprotestują przeciwko Gwieździe Dawida na Synagodze?"
Argument nietrafiony, nikt nie protestuje przeciw umieszczaniu symboli religijnych w miejscach kultu.
"W naszych szkołach, urzędach i instytucjach wiszą krzyże, bo większość w naszej Ojczyźnie jest chrześcijańska. Koniec, kropka. Nie ma więcej dyskusji na ten temat."
No tak by było dla tej chrześcijańskiej większości najwygodniej, niewygodny temat pod dywan i udajemy że wszystko jest w porządku.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Myśl PAN co chcesz, ale uważaj Pan na słowa.
18 Listopada, 2009 - 14:55
[quote=Maciek S]Co mam myśleć o katolikach, skoro kierują się mentalnością Kalego ?[/quote]
ja też kieruję się mentalnością Kalego i moja żona, i moje dzieci?
Re: Myśl PAN co chcesz, ale uważaj Pan na słowa.
18 Listopada, 2009 - 15:30
Tego nie wiem. Jeśli Pan uważa że "my możemy, ale nam nie mogą" to tak.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Re: Re: Myśl PAN co chcesz, ale uważaj Pan na słowa.
18 Listopada, 2009 - 20:24
co my możemy i co nam nie mogą?
kierują się mentalnością Kalego czy nie? jak Pan nie wie, to niech Pan nie ocenia "katolików".
podobnie mogę napisać o Panu, wrzucając Pana do worka z wszystkimi ateistami.
(przepraszam, ale z przyzwyczajenia piszę do wszystkich na Ty - poprawiłem)
Re: Re: Re: Myśl PAN co chcesz, ale uważaj Pan na słowa.
18 Listopada, 2009 - 20:32
"My możemy mówić innym co powinni robić, bo to dla ich dobra, ale oni tego powiedzieć nam nie mogą, bo to zamach na nasze wartości".
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Re: Re: Re: Re: Myśl PAN co chcesz, ale uważaj Pan na słowa.
18 Listopada, 2009 - 20:41
kto mówi Panu co powinien Pan robić, bo to dla Pana dobra?
to Pan mówi, że trzeba zdjąć krzyże w szkołach, bo to dla dobra (nie naszego) pańskiego.
Re: Re: Re: Re: Re: Myśl PAN co chcesz, ale uważaj Pan na słowa.
18 Listopada, 2009 - 21:09
No, jeden tu już przed chwilą diabłem mnie straszył i radził rozejrzeć się za Stwórcą.
Tak, zdecydowanie lepiej bym się poczuł gdyby krzyże zostały zdjęte. To wyraźny symbol wprowadzania podziałów tam, gdzie nie powinno ich na takim tle być.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Myśl PAN co chcesz, ale uważaj Pan na sł
18 Listopada, 2009 - 21:27
każdy odpowiada za własne słowa.
a zatem krzyż Panu mówi co ma Pan robić. namawia Pana do złych uczynków? przeczytał Pan Nowy Testament? jeśli tak, to co znalazł Pan fatalnego w moralności chrystusowej, która wg Pana prowadzi do podziałów. podziały wprowadzają przeciwnicy krzyża.
krzyż jest symbolem wiary (religii) chrześcijan. ale czy wyłącznie tylko tym?
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Myśl PAN co chcesz, ale uważaj Pan n
18 Listopada, 2009 - 23:31
Podziały wprowadza sama idea religii. Czyż wyznawcy każdej z nich nie twierdzą że tylko ich wyznanie jest tym prawdziwym, a cała reszta tkwi w błędzie ?
Symbol religijny w instytucji publicznej sugeruje podział na równych i równiejszych, "możesz sobie tu być, ale i tak my jesteśmy ważniejsi". Tak to odbieram. Podobno nie żyjemy w państwie wyznaniowym, ale co mam myśleć widząc symbol jednego wyznania WSZĘDZIE ?
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Myśl PAN co chcesz, ale uważaj P
19 Listopada, 2009 - 07:25
rozmawiamy o krzyżach w instytucjach publicznych, a nie o podziałach religijnych. te zawsze istniały i istnieć będą, choć zasada tolerancji wielu z tych religii powinna podziały likwidować.
chciałby Pan, żeby "idea religii" nie istniała. chciałby Pan - tylko dlatego, że Pan nie wierzy w Boga - zabrać wielu ludziom sens życia i nadzieję, którą oni w Bogu pokładają, a zdejmowanie krzyży z miejsc publicznych to mały kroczek do tego celu. źle Pan odbiera symbol krzyża. krzyż jest jedynie przypomnieniem związanych z nim zasad etycznych - zasad moralności chrystusowej.
na bazie etyki chrześcijańskiej powstała cywilizacja łacińska. chrześcijaństwo ukształtowało kulturę kontynentów, a Pan się dziwi, że dookoła pełno krzyży. to przecież dziedzictwo.
oto znamienny przykład:
[quote]Flaga Wielkiej Brytanii (zwana Union Jack) – niebieska z czerwonym Krzyżem św. Jerzego (patrona Anglii) w białym obramowaniu, a w tle po przekątnych nakładające się na siebie krzyże: czerwony św. Patryka (patrona Irlandii) i biały św. Andrzeja (patrona Szkocji).[/quote]
jeśli przestrzeń publiczna miałaby być wolna od symbolu krzyża to należałoby zlikwidować pomniki z krzyżami, krzyże na mogiłach i krzyże przydrożne, zburzyć kapliczki i wiele zabytków, zniszczyć część zbiorów muzealnych etc., a na koniec strącić krzyże z kościołów. tego nawet komuniści w Polsce nie próbowali robić. tak trudno zrozumieć siłę tradycji?
czy następnym kroczkiem ma być zabronienie używania krzyża przez hospicja, instytucje charytatywne i pogotowie ratunkowe, a także zmiany w kodeksie drogowym http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzy%C5%BC_%C5%9Bwi%C4%99tego_Andrzeja oraz zmiana kształtu odznaczeń z krzyża na gwiazdę lub trójkąt?
Nie żądam usunięcia
20 Listopada, 2009 - 15:49
Nie żądam usunięcia krzyży zewsząd, nigdzie tego nie proponowałem i uważam, że takie żądanie byłoby nieuzasadnione. Nie jest też prawdą, że usiłuję zanegować nasze dziedzictwo lub niezaprzeczalne zasługi obecności religii w naszej historii. Każda rzecz i zjawisko ma jednak swoje dobre i złe strony. Jest faktem, że religie wprowadzają podziały, choć paradoksalnie są obliczone na jednoczenie ludzi i to do pewnego stopnia się udaje. Jest faktem, że na tle religijnym dochodziło i dochodzi do wielu konfliktów i nadużyć. Jest też faktem, że religie ewoluują bardzo powoli i nie nadążają i za postępem naukowo-technicznym i informacyjnym. I nie mówię tu o zmianie doktryn, bo siłą (ale i słabością) religii jest stałość, ale o zmianie sposobu mówienia o sobie i innych w czasach, gdy każdą informację można sprawdzić, porównać i podważyć. W tej sytuacji rozgrywka o dominację między religiami przypomina grę w kółko i krzyżyk - nie można jej wygrać. Skoro nie można jej wygrać, trzeba będzie współistnieć, a to prędzej czy później oznacza konieczność jakiegoś porozumienia. Żeby do takiego porozumienia doszło wszyscy muszą mieć równe prawa do wypowiedzi, ale i bycia wysłuchanym, więc bycia nie zagłuszanym przez krzyki jednej ze stron. Żeby coś takiego osiągnąć, trzeba zmienić dotychczasowe podejście do tematu i ZMIANĘ ZACZĄĆ OD SIEBIE. Nie narzucać, tylko proponować i zachęcać do swoich racji. Usunięcie krzyży z _instytucji_publicznych_ (a nie z przestrzeni publicznej, jak błędnie się to rozwija) byłoby sygnałem gotowości do dialogu. Tylko i aż tyle. Nauczanie w szkole religioznawstwa zamiast religii oznaczałoby, że 1) wszystkie religie traktowane są równo, 2) nie uciekamy od swych korzeni, ale pokazujemy że inni też je mają. Nie mamy obecnie w szkole przedmiotu, który tłumaczyłby rzetelnie dlaczego talib jest talibem, katolik katolikiem a protestant protestantem, a <b>zrozumienie jest podstawą porozumienia</b>. I tylko do tego namawiam - żeby próbować się nawzajem rozumieć, a nie na wejście wyzywać od lewaków i katoli.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Maciek S
20 Listopada, 2009 - 23:39
nie napisałem, że akurat Pan żąda usunięcia wszystkich krzyży, ale nie wiem czy ci, którzy chcą usunąć krzyże z instytucji publicznych (które zostały przywrócone by być w zgodzie z tradycją; i właśnie o nią idzie) na tym poprzestaną. obawiam się, że nie chodzi im o proponowany przez Pana sygnał do dialogu, ale o prymitywny antyklerykalizm popłuczyn po pzpr, sb, mo itp.
co do nauczania religii: zgadzam się z tym, że lepszym od obecnego rozwiązaniem byłoby nauczanie podstaw etyki z elementami religioznawstwa.
Dziękuję. I zgadzam się,
21 Listopada, 2009 - 00:37
Dziękuję. I zgadzam się, że istnieje takie ryzyko że postulujący usunięcie krzyży na tym mogą nie poprzestać. Takie samo ryzyko istnieje z drugiej strony, niezależnie od deklaracji. Na szczęście ludzie en masse wykazują zadziwiający rozsądek. Dlatego tak ważne jest klarowne wyjaśnienie swoich intencji, a nie obrzucanie się błotem. Po drugiej stronie też są ludzie, ciekawe czemu myślą tak jak myślą.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Maciek S
21 Listopada, 2009 - 18:15
[quote=Maciek S]Takie samo ryzyko istnieje z drugiej strony, niezależnie od deklaracji.[/quote]
nie ma sensu wieszać w pomieszczeniu dwóch i więcej krzyży. czego można się więcej w tej sprawie obawiać?
Maćku
18 Listopada, 2009 - 15:18
SZANUJ, SYNKU, LUDZI, TO CIEBIE TEŻ BĘDĄ SZANOWAĆ.
A ponieważ jest mi doskonale obojętne, kto Cię uczył kultury dyskusji, to na tym wymianę poglądów byśmy zakończyli.
Katarzyna
Re: Maćku
18 Listopada, 2009 - 15:38
A czymże Szanowną Interlokutorkę uraziłem ? Oczekiwaniem wyjaśnienia ponad zaoferowane BO TAK ? Staram się przedstawić swój punkt widzenia na sprawę i logicznie go uzasadnić. Tego samego oczekuję od rozmówców.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Głupota czy tylko zacietrzewienie?
18 Listopada, 2009 - 15:41
[quote=Maciek S]Mnie na przykład jest doskonale obojętne czy bóg taki czy siaki istnieje czy nie. [/quote]
Doskonale? Bez znaczenia? Czy autor tych słów wierzy w to co napisał?
Pozdrawiam.
Re: Głupota czy tylko zacietrzewienie?
18 Listopada, 2009 - 16:00
Oczywiście. Dla mnie wartością samą w sobie jest życie i to jak je przeżyję, nie liczę na nagrody po śmierci. Staram się nie krzywdzić ludzi, w miarę możliwości im pomagam, wolę widzieć ludzi szczęśliwych niż nieszczęśliwych. Obecność boga czy bogów jest mi do tego zbędna. Jeśli się okaże, że jakiś Bóg/Allah/Jahwe/Ktokolwiek jest - fajnie, oceni mnie po czynach. Jeśli go nie ma - fajnie, po czynach ocenią mnie następne pokolenia.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
dla pewności zapytam...
18 Listopada, 2009 - 16:13
i odpowiedź na pytanie o istnienie Stwórcy świata nie ma znaczenia? Odpowiedź na pytanie o ewentualne kryteria oceny stosowane przez "Ktokolwiek" też nie jest nam do niczego potrzebna?
Re: dla pewności zapytam...
18 Listopada, 2009 - 16:34
Ad.1. Dla mnie nie ma. Świat powstał niezależnie od mojej woli, a nie zwykłem przejmować się rzeczami na które nie mam wpływu.
Ad.2. Kryteria oceny stosowane przez Ktokolwiek nie są istotne, bo po pierwsze nie są znane (nie zostały przekazane w sposób wykluczający manipulację), a po drugie działając w oparciu o takie kryteria nie działałbym zgodnie ze swoją wolą i przekonaniami, tylko podług oczekiwań bytu Ktokolwiek.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Maćku
18 Listopada, 2009 - 23:09
Ale się silisz na niewzruszonego twardziela, któremu obojętne jest czy zjedzą go czerwie czy..? Nie przyznawał byś się, że nie fascynuje Cię tajemnica odpowiedzi na najbardziej nurtujące filozoficzne pytanie. O czym to świadczy?? Jak myślisz?
Zresztą i tak Ci nie wierzę - sztuczne to bardzo..
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Re: Maćku
18 Listopada, 2009 - 23:34
Ale te czerwie i tak mnie zjedzą, więc czym mam się przejmować ? :)
A reszta odpowiedzi gdzieś niżej.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Aha, bo nie wiem czy
21 Listopada, 2009 - 00:48
Aha, bo nie wiem czy wyczerpująco udało mi się odpowiedzieć na pytanie o "najbardziej nurtujące filozoficzne pytanie" - to zajebiste pytanie. Nie sądzę bym za życia poznał odpowiedź MNIE satysfakcjonującą.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
@Maciek S Re: ...bo ja wiem sierp i młot
6 Kwietnia, 2010 - 12:59
Ten sierp i młot to zapewne Twoja orientacja,
przynajmniej tyle można wyczytać z tego Twojego pogańskiego pieprzenia.
cyt: Ogólnie artykuł na poziomie Faktu...
Tym swoim wpisem jakoś nie przewracasz ścian intelektu autora tekstu,
wręcz przeciwnie,
skradasz się jak u ZUCH-ów.
Może wytoczysz grubszy kaliber,
by móc w końcu poznać ten Twoj srogi intelekt...
chris
Argumentum ad misericordiam
17 Listopada, 2009 - 23:19
Oceniłem na 10, ale uważam to za argument kiepski.
"Argumentum ad misericordiam (łac. argument odwołujący się do litości) – pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór, starając się odwołać do naszych uczuć. W ten sposób chce wywrzeć na nas presję do zmiany przekonań". http://pl.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_misericordiam
Załóżmy, że katolików byłoby w społeczeństwie 5%. Czy wtedy powinny w klasach wisieć krzyże, bo ktoś jest katolikiem i jeździ na wózku? A co z wyznawcami islamu, którzy jeżdżą na wózkach? Niby to wygląda na brak uczuć z mojej strony, jednakże staram się być sprawiedliwym sędzią.
Takie argumenty nie mają wiele do rzeczy. W sporze z krzyżem chodzi o to, że pewna nauczająca wszystkich tolerancji mniejszość sama jest nietolerancyjna i oburza się na coś co jest wobec niej zasadniczo neutralne, chociaż nie z jej punktu widzenia. Jedna ideologia próbuje zwalczać drugą ideologię, którą uznaje za wrogą. O to tu chodzi. Lewicujący ateiści próbują za pomocą środków prawnych wyprzeć z życia publicznego symbole religijne i narzucić wierzącym ich spojrzenie na świat.
Mówią - módlcie się, ale tylko we własnych myślach, bo gdy widzimy, że się modlicie to to wzbudza w nas odrazę. Podłe gnidy.
Spitfire
18 Listopada, 2009 - 13:13
Dziękuję za tak wysoką ocenę, mimo wszystko.
Mojego wpisu proszę nie traktować jako jako argumentu w wiadomej dyskusji. Nie o to mi chodziło.
Wyjaśniłem to wcześniej Maćkowi.
Pozdrawiam
Re: Spitfire
18 Listopada, 2009 - 13:59
Zetknięcie z cierpieniem, szczególnie tym mężnie pokonywanym, może być oczyszczające. Człowiek nagle widzi świat inaczej, głębiej. Pozdrawiam.
Panie Mirosławie
18 Listopada, 2009 - 20:55
15 osób dało Pańskiemu wpisowi bardzo wysokie oceny. To chyba mówi samo za siebie.
Pozdrawiam.
p.s.
Zazwyczaj głosuje jedna-dwie osoby.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
18 Listopada, 2009 - 21:42
Nieskromnie napiszę, że sam sobie też wystawiłem wysoką ocenę, ale tylko na prośbę żony, której się ten wpis również spodobał. :)
Pozdrawiam
Panie Mirosławie
18 Listopada, 2009 - 21:51
Właśnie wysyłam mejla do mojego znajomego, który jest ateistą, z linkiem tej dyskusji.
Pozdrawiam.
p.s.
Chyba musimy podziękować Maćkowi, że dał nam okazję aby: "dać świadectwo" i "rozkręcił dyskusję" pod wpisem.;)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Panie Mirosławie,
18 Listopada, 2009 - 21:53
Tego rodzaju krytyka, z jaką się Pan spotkał przy okazji tego tekstu, to jedynie "perła w koronie" Autora :) Pozdrawiam.
PS dodatkowo niektórzy z dyskutantów ewidentnie "idą na aferę". Nie wydaje mi się aby to co piszą było szczere.
Chłodny Żółw
18 Listopada, 2009 - 22:09
Dziękuję.
Pana dobre słowo, ma dla mnie szczególnie wielką wagę.
Pozdrawiam
Do adwersarzy.
18 Listopada, 2009 - 13:54
Po pierwsze, p. Trurl, nie jesteśmy na Ty. Zwracanie się do mnie per Maciusiu jest zarezerwowane dla określonych osób, a żadnej z nich tu nie widzę.
Po drugie, nie jestem sympatykiem Joanny Senyszyn. Powiem nawet, że boli mnie konieczność zgadzania się z nią w pewnych kwestiach.
Po trzecie, jako katolicy, ewangelicy, buddyści, muzułmanie, szintoiści czy czciciele mrówek z Timbuktu możecie manifestować swą wiarę jak i kiedy chcecie, NA ZASADACH OBOWIĄZUJĄCYCH WSZYSTKICH. Problem z Kościołem Katolickim jest taki, że nie gra wg reguł obowiązujących wszystkich, tylko działa jak kartel, wykorzystując swoje wpływy do osiągnięcia uprzywilejowanej pozycji. Z racji powszechności tej religii w naszym kraju i rozbudowanej kościelnej infrastruktury gra fair nie powinna być dla Kościoła Katolickiego zbyt dużym wyzwaniem i jestem pewien, że swoje cele ewangelizacyjne może osiągać bez uciekania się do praktyk zahaczających o nieuczciwą konkurencję.
Po czwarte, nie doczytaliście. Instytucja publiczna, obojętnie jaka, jest tylko instytucją, nie ma sfery sacrum, więc nie ma czego manifestować. Manifestować mogą ludzie tam pracujący lub przebywający, ale tylko co do własnej osoby i własnych przekonań. Co do całości instytucji - nie, bo są jej funkcjonariuszami zobowiązanymi do realizacji celów statutowych i nie mają prawa używania instytucji publicznej do promocji WŁASNYCH przekonań.
Po piąte, porównywanie mojego komentarza do wpisów dzieci Neostrady na Onecie świadczy tylko o braku argumentów. Konia z rzędem temu kto znajdzie w moich komentarzach uogólnienia lub wycieczki osobiste.
I po szóste, odniosę się do komentarza Spifire'a, bo jest rzeczywiście merytoryczny.
"W sporze z krzyżem chodzi o to, że pewna nauczająca wszystkich tolerancji mniejszość sama jest nietolerancyjna i oburza się na coś co jest wobec niej zasadniczo neutralne, chociaż nie z jej punktu widzenia. Jedna ideologia próbuje zwalczać drugą ideologię, którą uznaje za wrogą. O to tu chodzi. Lewicujący ateiści próbują za pomocą środków prawnych wyprzeć z życia publicznego symbole religijne i narzucić wierzącym ich spojrzenie na świat."
Pozwoliłem sobie podkreślić jedno zdanie, bo ono oddaje sens tej całej awantury. Przypomnijmy sobie, co wisiało w miejscu krzyży 50 lat temu ? Portrety Bieruta, Lenina, Stalina. Symbole ideologii. Co wisiało tam przed nimi ? Krzyże albo portrety Franza Josefa, Wilhelma, Bismarcka albo Mikołaja II. Symbole ideologii. Dla ateisty czy agnostyka religia (obojętnie jaka) to JESZCZE JEDNA IDEOLOGIA. Może po prostu mamy już dość wieszania symboli ideologicznych i WPROWADZANIA PODZIAŁÓW tam, gdzie ich być nie powinno ? Symbole religijne przynależą do miejsc kultu albo przestrzeni prywatnych, jak dom, gdzie każdy może swobodnie wyrażać swoje poglądy NIE ŁAMIĄC PRAW INNYCH. A wieszanie krzyży w instytucjach publicznych czy nauczanie religii jednego wyznania w szkole publicznej jest ŁAMANIEM PRAWA zapisanego w Konstytucji RP. Jeśli chcecie by było to legalne, doprowadźcie do zmiany Konstytucji, bo na razie stawiacie się ponad obowiązującym prawem.
A teraz czekam na MERYTORYCZNE argumenty.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Krótko
18 Listopada, 2009 - 14:22
Przyrównywanie religii (jakiejkolwiek) do ideologii jest rzeczywiście wielce "merytoryczne"...
Re: Krótko
18 Listopada, 2009 - 14:46
Proszę wskazać 3 punkty w których religia (dowolna) różni się od ideologii (dowolnej).
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Proszę bardzo...
18 Listopada, 2009 - 14:59
absolut, sakrum i symbol religijny (np. krzyż)
Nie chodziło mi o definicje
20 Listopada, 2009 - 15:51
... tylko o cele i sposoby ich realizacji.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
?
21 Listopada, 2009 - 00:36
Odpowiedziałem na Pańskie pytanie i nie podawałem żadnych definicji. A wyliczankę "punktów" mógłbym ciągnąć bardzo długo, ale prosił Pan o trzy. Co do Pana sofizmatów: ktoś kto naciąga pobieżnie znane definicje encyklopedyczne (w tym wypadku: "religia" i "ideologia"), ten jest zwykłym manipulatorem lub idiotą. Tertium non datur...
Okay
6 Kwietnia, 2010 - 10:35
Wiara w absolut to element ideologii, istnienie praktyk religijnych wynika z faktu iż wyznawcy danej religii są gorliwsi od wyznawców ideologii nie będących religiami. Symbol religijny? A czy ideologie nie mają symboli?
Podsumowując: religia to ideologia głosząca istnienie absolutu lub absolutów i nawołująca do oddawania im czci.
Maćku S
18 Listopada, 2009 - 15:15
Różnice pomiędzy religią a ideologią są oczywiste. Dla mnie nawet na tyle duże, że nie sposób znaleźć wspólnego kryterium, na bazie którego można by było porównywać te dwie rzeczy.
Poza tym dyskusja niepotrzebnie zbacza na jakieś dziwne tory, podczas gdy odpowiedź na pytanie "dlaczego w Polsce w szkołach, w Sejmie, w szpitalach i innych miejscach publicznych wiszą krzyże" jest bardzo prosta. My katolicy z dziada, pradziada jesteśmy u siebie - na swojej ziemi. Tradycje związane z wyznawaniem wiary chrześcijańskiej towarzyszyły nam od niepamiętnych czasów, z krzyżem jako podstawowym symbolem tego w co wierzyli nasi przodkowie, wierzymy my i będą wierzyć nasze dzieci i wnuki. Co mamy Wam więcej powiedzieć? Macie przecież otwarte granice - cały Świat do dyspozycji. Wybraliście sobie akurat Polskę aby narzucać nam swój niszowy światopogląd i zwyczaje? Jak nie Moskwa to Bruksela.. Dajcie już spokój.. Odczepcie się od naszego krzyża.
Jeśli to tłumaczenie nie wystarcza to polecam słowa Johna Winstona Howarda - byłego premiera Australii:
http://niepoprawni.pl/blog/438/australia-slowami-swoich-premierow-rozgniewala-muzulmanow
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Re: Maćku S
18 Listopada, 2009 - 15:52
Wypowiedź z linku czytałem, zresztą przez nią tu trafiłem. Pomijając dyskusję o jej autentyczności, uważam ją za bardzo trafną i doskonale definiującą kwestie warunków asymilacji imigrantów w danym społeczeństwie. Z jednym zastrzeżeniem - nie jest konieczne umieszczanie w jednym rzędzie kwestii cywilno-prawnych i religijnych, w państwie świeckim tylko kwestie cywilno-prawne są wiążące. Kwestie religijne są istotne tylko dla wyznawców danej religii. Rozumiem potrzebę uzewnętrzniania swojej wiary, ale nie rozumiem potrzeby narzucania swojej symboliki wszystkim dookoła. A sugestie w stylu "jeśli się nie podoba - droga wolna" pachną mi hasłem "Żydzi na Madagaskar". Tak się składa że jestem Polakiem z dziada-pradziada i to także mój Kraj.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Maćku S
18 Listopada, 2009 - 23:27
Ok - zostawmy religię. Zostańmy przy kwestiach prawnych, ale nie ograniczajmy się tylko do prawa stanowionego. Według doktryny źródłem prawa są w Polsce także zwyczaje. Miałem to dodać w poprzednim komentarzu..
Tak się składa, że w Polsce bardzo zakorzenione są także tradycje demokratyczne (wiem, że demokracja to może nie jest dobra forma sprawowania władzy - lud nie jest zbyt mądry np politycznie i wybiera mądrzejszej reszcie takiego Tuska - nieważne). Wybiera większość, a mniejszość do woli większości się dostosowuje. Skoro niewielką przewagą większość wybiera oszustów i przekrętów z PO, a reszta musi się do tego dostosować i dzierżyć i tolerować przez 4 lata, to co tu mówić o krzyżu? Rozumiem jeszcze gdyby krzyż był toksyczny, radioaktywny, szkodził Wam jakoś? Co Wam w krzyżu przeszkadza?
Poza tym wnioskując minori ad maius - skoro trzeba tolerować wszelkie zachowania i zwyczaje mniejszości (przecież to takie europejskie?), to tym bardziej należy tolerować prawa znakomitej mniejszości. Znaj proporcje.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Gawrionie
18 Listopada, 2009 - 23:37
Problemem jest to, że dla ludzi niewierzących krzyż jest toksyczny, oni nie wierzą w Boga, ale i innym najchętniej zabroniliby w Boga wierzyć (nie piszę tu o Maćku, ale o postawie wielu niewierzących).
Czasami odnoszę wrażenie, że dla wielu niewierzących "walka z Bogiem" stała się de facto sensem życia. Nie ma tu mowy o tolerancji, a raczej o "tolerancji" w stylu gejowskim, czyli albo jesteś "tolerancyjny", albo jesteś "wrogiem demokracji i postępu".
Patrząc na laicką UE, gdzie jak grzyby po deszczu wyrastają i meczety i burdele, można dojść do wniosku, że biała rasa sama siebie doprowadzi do upadku.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
dla ludzi niewierzących krzyż jest toksyczny
18 Listopada, 2009 - 23:40
kto czym wojuje od tego zginie
pozdro
Krysko
18 Listopada, 2009 - 23:51
Ateiści w osobach Stalina i Hitlera edukowali wierzących w obozach koncentracyjnych, to dla ich dobra. Gdyby "europejczykom" dano możliwość takich obozów koncentracyjnych dla "katoli", ach jaka by była radość w tolerancyjnym kołchozie. Cóż trzeba zacząć od małych kroczków: aborcja, eutanazja, parytety zdrowotne dla młodych i niewierzących. A potem, krok po kroczku dojdzie się do idealnego obozu koncentracyjnego w całej postępowej Europie. Muzułmanie pomogą.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Hitler
20 Listopada, 2009 - 15:56
[quote=Danz]Ateiści w osobach Stalina i Hitlera[/quote]
Akurat Hitler uważał że spełnia wolę Boga więc to nie jest najlepszy przykład.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Danzu ;)
19 Listopada, 2009 - 02:03
Nie róbmy krzywdy tolerancji. Poprzez nadużywanie tego słowa przez rewolucyjne środowiska różnej maści, termin ten staje się dla normalnych ludzi pejoratywny. Proponuję używać słowa tolerancjonizm czy ruch tolerancjonistów na określenie tego o czym piszemy. Oni mają głęboko gdzieś tolerancję - chodzi im tylko o ich własne przywileje. Poprzez upowszechnianie przez nich słowa tolerancja w kontekście ich własnego ruchu, my - wszyscy normalni - kojarzymy się przez to z przeciwnikami tolerancji. To są sprytne zabiegi mające fałszować semantykę - nie dajmy się tym technikom.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
tolerancja krzywdy
19 Listopada, 2009 - 09:34
Jasne . Jak można tolerować coś co jest sprzeczne z prawem
Co innego z muchą na nosie -jest wybór; tolerować toto lubo pacnąć .
Maciek
18 Listopada, 2009 - 14:28
"...próbuje zwalczać drugą ideologię, którą uznaje za wrogą..." - pozwoli Pan, że dopiszę - i tak na prawdę nie oferuje nic w zamian.
Dyskutować z Panem nie mam zamiaru dlatego, że - po pierwsze - nie dotarło do Pana przesłanie tego tekstu.
Po drugie, nie ma chyba sensu dyskutować, jeżeli na wstępie Pan wyraził swój stosunek do tekstu używająć jak najbardziej, merytorycznych argumentów typu "artykuł na poziomie Faktu czy SuperExpressu"
Pozdrawiam
Re: Maciek
18 Listopada, 2009 - 14:54
Przesłanie do mnie dotarło. Mało tego, przed oczami od razu stanęła mi moja znajoma po wypadku samochodowym.
A co do drugiego zarzutu, cóż, to nie ja zestawiłem uczucia i wiarę tej dziewczyny z dyskusją o obecności symboli religijnych w przestrzeni publicznej.
Przy okazji polecam ten artykuł:
http://wiadomosci.onet.pl/waszymzdaniem/36499,nie_machac_krzyzem,artykul.html
Tak, wiem że to na Onecie.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Są odważni ;((
18 Listopada, 2009 - 13:56
Do mnie podszedł za komuny dyrektor szkoły i kazał schować krzyżyk pod bluzkę.
Katarzyna
Re: Są odważni ;((
18 Listopada, 2009 - 14:22
Współczuję, ale ma się to nijak do obecnej dyskusji, bo czasy komuny szczęśliwie minęły i nie wrócą w dającej się przewidzieć przyszłości. Oby nigdy.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
W sumie,
18 Listopada, 2009 - 15:38
czuję dumnę z tego, że ktoś - sorry Maciek S - specjalnie założył sobie konto na "Niezależnych" przesiedział cały dzień przed komputerem, żeby tylko zdyskredytować mój tekst.
Pozdrawiam
Re: W sumie,
18 Listopada, 2009 - 16:03
Ależ proszę, miło mi budzić w kimś pozytywne odczucia. Ferment rozwija.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
W sumie,
18 Listopada, 2009 - 15:38
czuję dumnę z tego, że ktoś - sorry Maciek S - specjalnie założył sobie konto na "Niezależnych" przesiedział cały dzień przed komputerem, żeby tylko zdyskredytować mój tekst.
Pozdrawiam
Mirku
18 Listopada, 2009 - 16:11
To eseldowska młodzieżówka tu zawitała. ;)) Trzeba aktywiście wybaczyć.Niepoprawni stają się modni.Sld traci na łeb na szyję, to trochę ogłupiałej od ideologii młodzieży chce zagarnąć. A czym? Skoro największe bezrobocie jest wśród młodzieży? Zabiera więc ich na wyprawę krzyżową.;))
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna
Re: Mirku
18 Listopada, 2009 - 20:17
LOL Młodzieżówka ! I to SLD !
Ani jedno, ani drugie. O ile to możliwe, trzymam się środka, akceptując racjonalne postawy z jednej i drugiej strony. Nie lubię ortodoksów w żadnej postaci.
A wspomnienie wypraw krzyżowych może być nieco śliskie - wystarczy pamiętać kto jakie w ich czasie odniósł korzyści.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Re: Krzyż
18 Listopada, 2009 - 16:17
Ten jegomość Maciek sukces odnosi z każdym waszym postem .
Prosze -Adwersarami się staliście :)))))))))))))))
Dyskusja ?????
Tylko patrzeć jak Senyszynowa ;Tu nas będzie PO-uczać i łajać za 1000 lat życia w ciemnocie :)))))))))
Mój dziadek Andrzej( uczestnik bitwy pod Mokrą) mawiał ;
"Z koniem się nie kopie- nie wygrasz"
Re: Re: Krzyż
18 Listopada, 2009 - 16:43
Tyle że ja jestem w tej tu wymianie poglądów nieco osamotniony, a wierzących w Boga cała masa, więc kto tu jest koniem ?
Ja po prostu uznaję za temat do dyskusji to, co dla wierzących jest poza dyskusją. Zmuszam do myślenia wszystkich, również siebie. Wierzący może doceni inne podejście do tematu, a może utwierdzi się w swej wierze, ja poznam argumenty i sposób myślenia wierzących wychodzących poza radiomaryjne "Brońcie krzyża!" - w każdym razie mam nadzieję że czas stracony nie będzie.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Re: Re: Re: Krzyż
18 Listopada, 2009 - 17:14
Nie odnosze się do Twoich wypocin na temat pojęcia "dyskusja" -
Fakt zmusiłeś mnie do myślenia - "Oto jeszcze jeden naprawiacz komputera za pomocą cepa ":))))))))))))))
Re: Re: Re: Re: Krzyż
18 Listopada, 2009 - 20:27
Cóż za celna ironia ! Czoła chylę.
Rozumiem że tu dyskusja sprowadza się do przedstawiania zbieżnych poglądów i gratulowania sobie zdrowej, chrześcijańskiej postawy ?
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Re: Re: Re: Re: Re: Krzyż
18 Listopada, 2009 - 20:55
Dobrze rozumiesz :)))))
właśnie tu jest taka atmosfera :))))
Z tym że, nie wszyscy pojmują co to jest chcrześcijaństwo , część niestety zagubiła ideały przekazane przez Jezusa .
Trudno jest dyskutować z pozycji przez Pana zaproponowanej .
Gdyby ,dajmy na to zechciałby Pan (naiwnie sądze) dyskutować o sprawach ważnch dla Narodu ,Państwa,Europy to czemu nie .
Siłą Naszą jest to - nikogo nie przymusza się do przyjęcia wiary pod grożbą .
Miłość jest motorem wszechrzeczy .
Z tych wypaczonych imperatywów narodziło się hasełko - Tolerancja.
Nic bardziej oszukańczego . Tolerować coś co nie jest w zgodzie z aksjomatem chrześcijańskim? Innym opartym na logicznym pojmowaniu świata?
Pozdrawiam . I proszę o konkrety . Co w sprawie służby zdrowia , co z wójami , co z prawem , co z sprawiedliwością .
"Ojczyzne kochać trzeba i szanować ,nie deptać flagi i nie pluć na godło" - kto inaczej myśli, "gardłem ma być karany".
Sprawy sumienia - Konstytucja reguluje .
Sedno sprawy
18 Listopada, 2009 - 21:25
"Trudno jest dyskutować z pozycji przez Pana zaproponowanej."
Bo jest z gruntu inna od prezentowanej tutaj ? Jak więc rozmawia Pan z osobami o odmiennych poglądach na żywo ?
"Gdyby ,dajmy na to zechciałby Pan (naiwnie sądze) dyskutować o sprawach ważnych dla Narodu ,Państwa,Europy to czemu nie."
No, ale chyba nie w ramach komentarzy do tego tematu. A to że wymieniamy poglądy akurat przy okazji krzyży nie oznacza, że inne mnie nie interesują.
"I proszę o konkrety . Co w sprawie służby zdrowia , co z wójami , co z prawem , co z sprawiedliwością"
Ale pokój na Bliskim Wschodzie i globalne zmiany klimatyczne też mam od ręki załatwić czy mogę to odłożyć do piątku ? :)
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Re: Sedno sprawy
18 Listopada, 2009 - 21:33
Szanowny Panie w sprawie klimatu -proponujęsię dobrze ,ale dobrze przygotować . Mam tu na myśli literature ,podręczniki , skrypty . Googlanie nie ze mną :)))
Musi Pan mieć świadomość że sprawy religijne nie są tym co ludzi jednoczy - poszukajmy punktów stycznych:)
Niechaj aniołowie nad Panem czuwają
Re: Re: Sedno sprawy
18 Listopada, 2009 - 23:45
Co do klimatu to przygotowywać się nie muszę - wyznaję zasadę że Matka Natura poradzi sobie z nami i wbrew nam.
Dobrze że wspomniał Pan o tym, iż "sprawy religijne nie są tym co ludzi jednoczy", mamy pierwszy punkt styczny. Od dawna bowiem mam przeświadczenie graniczące z pewnością, że religie, a raczej podziały jakie wprowadzają dzieląc ludzi na "wiernych" i "niewiernych", są jednym z głównych powodów konfliktów tak zbrojnych, jak i światopoglądowych.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
to dwie sztuki :) Kwestia
19 Listopada, 2009 - 00:07
to dwie sztuki :)
Kwestia tych "światopoglądowych " - jakie są żródła takich a nie innych światopoglądów .
Wychodząc od Matki Natury (duchowość się czuje używając takiego określenia!!!!) łatwo chyba wysnuć prawa (naturalne!!!!) .
Dalej -
Zamykanie się w ramach "z prochu powstałeś i w proch się obrócisz " ma silne podstawy naukowe (dogmat?).
Poruszając się w tym obszarze znajdujemy się na" wspólnym wózku" :))
Nawracanie poprzez nawet lekki ostracyzm , przygany powoduje tylko fundamentalizacje zachowań .
Maciek S,
18 Listopada, 2009 - 17:18
Czytając Twoje komentarze i całą dyskusję faktycznie jesteś tutaj osamotniony, ale podam Ci moje argumenty dlaczego Ja uważam, że krzyż powinien wisieć w szkole i innych instytucjach publicznych.
1. Sam stwierdziłeś że większość w Polsce jest katolicka a mamy przecież demokrację w której decyduje większość a ta większość chce symboli religijnych w instytucjach publicznych.
2. Twój tok myślenia jest tokiem myślenia wprowadzonym "do szerszego obiegu" w czasie Rewolucji Francuskiej w której jednym z chaseł była "Wolność" w tym jak rozumiem wolność wyznania. A co zrobili rewolucjoniści - wybili w pień prowincję Wendeę (łącznie ze starcami i niemowlakami - co Ci to przypomina) tylko za to że nie chciała odrzucić religii katolickiej. Więc jestem przeciwny "tolerancji" jeżeli ma być ona zgadzaniem się z mniejszościami (nieważne czy seksualnymi, religijnymi). Ja ich toleruję nie mówiąc im że są tu niepotrzebni, że mają na siłę się zmienić i być np. katolikami, heterosekualistami - to jest właśnie wychowanie w kulturze Cywilizacji Łacińskiej opartej na Dekalogu. Ale z drugiej strony nie pozwolę aby homoseksualiści uczyli moje dzieci że ich upodobania są zgodne z naturą - bo nie są. Tak samo nie zgadzam się aby osoby wierzące w np. Światowida lub niewierzące narzucały mi, jako większości, swój punkt widzenia ponieważ fakt że np. będzie brak krzyży w szkole narusza moje uczucia i mnie obraża.
3. Jak rozumiem jesteś młodym człowiekiem i dopóki "zdrowie dopisuje" nie przejmujesz się tym co Cię czeka po śmierci. Za tych kilka kilkanaście lat sam mocno zaczniesz szukać Stwórcy i obyś znalazł zanim przjdzie ten z rogami. No chyba że jesteś osobą nieochrzczoną to wtedy to co napisałeś o Swoim podejściu do ludzi i życia (bardzo pozytywne) faktycznie zgodnie z nauką Ojców Kościoła da Ci możliwość trafienia do Czyśca.
----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin
Re: Maciek S,
18 Listopada, 2009 - 20:48
"1. Sam stwierdziłeś że większość w Polsce jest katolicka a mamy przecież demokrację w której decyduje większość a ta większość chce symboli religijnych w instytucjach publicznych."
Podobno. Skoro jest większość, zmieńcie prawo, bo na razie ta większość to prawo łamie.
"2. Twój tok myślenia jest tokiem myślenia wprowadzonym "do szerszego obiegu" w czasie Rewolucji Francuskiej w której jednym z chaseł była "Wolność" w tym jak rozumiem wolność wyznania. A co zrobili rewolucjoniści - wybili w pień prowincję Wendeę (łącznie ze starcami i niemowlakami - co Ci to przypomina) tylko za to że nie chciała odrzucić religii katolickiej."
Mamy się cofnąć do początków chrześcijaństwa i metod jego wprowadzania ?
"Tak samo nie zgadzam się aby osoby wierzące w np. Światowida lub niewierzące narzucały mi, jako większości, swój punkt widzenia ponieważ fakt że np. będzie brak krzyży w szkole narusza moje uczucia i mnie obraża."
Czym ? Serio pytam.
"3. Jak rozumiem jesteś młodym człowiekiem i dopóki "zdrowie dopisuje" nie przejmujesz się tym co Cię czeka po śmierci. Za tych kilka kilkanaście lat sam mocno zaczniesz szukać Stwórcy i obyś znalazł zanim przjdzie ten z rogami. No chyba że jesteś osobą nieochrzczoną to wtedy to co napisałeś o Swoim podejściu do ludzi i życia (bardzo pozytywne) faktycznie zgodnie z nauką Ojców Kościoła da Ci możliwość trafienia do Czyśca."
A to argument merytoryczny ? Bo jakoś do mnie nie trafia, by nie powiedzieć, kompletnie mnie nie interesuje koncepcja piekła, czyścca i nieba. To istotne dla chrześcijanina, nie dla agnostyka.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Re: Maciek S
18 Listopada, 2009 - 21:33
Szkoda slow, koncz Pan i wstydu sobie oszczedz.
Re: Re: Maciek S
18 Listopada, 2009 - 23:48
Wstydu ? Mam się wstydzić swoich poglądów ?
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Re: Re: Maciek S,
18 Listopada, 2009 - 21:43
Ad. 1 To pokaż mi łamianie prawa przez większość w demokracji.
Ad. 2 Jak chcesz proszę bardzo, ale do początków i nie w oparciu o książki socjalistów.
W drugiej części zgubiłeś cały pierwszy akapit przez co wypaczyłeś moją wypowiedź. A w czym narusza - proste. O uczuciach i odczuciach nie będę pisał bo to logiczne (przynajmniej dla mnie). Jeżli chodzi o kwestię obrażania to w tym że próbuje się mnie zakrzyczeć zgodnie z zasadą "więcej tolerancji dla mniejszości". A jeżeli się z tym nie zgadzam i wypowiadam to publicznie broniąc swoich przekonań stosuje się zasadę "zero tolerancji dla braku tolerancji". W ten sposób narzuca mi się poglądy mniejszości lub każe się milczeć. Po prostu takie metody urągają mojemu poczuciu godności. Może i fakt że jest duża grupa ludzi którzy boją się powiedzieć co myślą (nawyk po 50 latach okupacji) ale ja się do nich nie zaliczam i jeżeli ktoś próbuje mi powiedzieć że np. złodziejstwo to taki zawód jak każdy inny mówię prosto z mostu że dla mnie to po prostu złodziej który zabiera to na co inni przez lata pracowali.
Jeżeli chodzi o religię, to tak jak napisałem wcześniej, nie przeszkadza mi to że ktoś jest niewierzący - jego problem. Ale jeżeli próbuje mi narzucić swoją koncepcję wizji świata, no cóż wtedy to już inna bajka.
Ad 3) Ten argument mam nadzieję zrozumiesz za kilka lat. I a propo - nie straszę Cię diabłem (Twój wpis wyżej) bo nie mogę Cię nim straszyć jeżeli w niego nie wierzysz. Byłoby to nielogiczne. Nie musi Cię interesować koncepcja piekła, czyścca i nieba ale jeżeli tak jest rzeczywiście to powiedz mi jakie są Twoje podstawy uznawania czegoś za "dobre" i "złe". Przy okazji - zasada kary za zło (piekło) i nagrody za dobro (niebo) jest w każdej prawie religii.
I jeszcze jedno - jest mi przykro z jednego powodu. Ja mam nadzieję na lepsze jutro (po śmierci) a dla Ciebie życie kończy się w dole wraz z robakami (bez żadnych ironni i przytyków ale tak wychodzi z punktu widzenia agnostyka). U mnie to ta wiara w lepsze jutro daje mi często siłę przetrwania w tym świecie pełnym obłudy, zła i zakłamania. Z ciekawości - a co Tobie daje taką siłę?
----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin
Ad.1. Wszystkie ustawy i
20 Listopada, 2009 - 16:29
Ad.1. Wszystkie ustawy i przepisy uznane za niezgodne z Konstytucją - to tak na szybko.
Ad.2. Jak rozumiem w początkach państwa polskiego (i każdego innego) przyszedł pielgrzym, powiedział "Chwalmy jedynego Boga" i wszyscy od razu ochoczo się zgodzili ?
Teraz o tolerancji. Krzyże w instytucjach publicznych toleruję od 20 lat. Próby wprowadzania do prawodawstwa świeckiego nakazów i zakazów opartych na prawie kościelnym także. Nie lubię krzyków i konfrontacji, wolę porozumienie. Do porozumienia potrzebny jest równy status wszystkich stron i rzeczowe argumenty. Krzyż w instytucji publicznej sugeruje, że neutralny z punktu widzenia prawa grunt zostaje zawłaszczony przez jedną opcję. To samo dotyczy nauczania religii w szkole publicznej. Jak w takiej sytuacji mówić o równym statusie wszystkich stron ?
Powiadasz, że <b>"Jeżeli chodzi o religię, to tak jak napisałem wcześniej, nie przeszkadza mi to że ktoś jest niewierzący - jego problem. Ale jeżeli próbuje mi narzucić swoją koncepcję wizji świata, no cóż wtedy to już inna bajka."</b>
To działa i w drugą stronę. Krzyż w instytucji publicznej jest dla mnie właśnie takim narzucaniem katolickiej koncepcji świata.
Ad.3. Dziękuję że się o mnie martwisz, ale jest to zbyteczne. By odpowiedzieć na Twoje pytania:
<b>Dobro i zło</b> - to bardzo proste. Dobrem jest to co powoduje że człowiek jest szczęśliwszy i nie krzywdzi jednocześnie innych ludzi, wszystko co przyczynia się do tego, że świat staje się lepszym miejscem do życia. Zło to wszystko co powoduje że człowiekowi dzieje się niezasłużona krzywda.
<b> Źródło mojej siły</b>- paradoksalnie to samo co Twoje, wiara w lepsze jutro. Tyle że ja to jutro traktuję dosłownie i wierzę, że również dzięki temu co czynię świat będzie dobrym miejscem dla mojego syna. Nie potrzebuję obietnicy zbawienia, tłumu hurys czy nirvany, mnie wystarczy chęć pozostawienia po sobie świata lepszym, niż go zastałem.
Muszę też podziękować za rzeczową rozmowę, dobrze jest dyskutować z kimś o otwartym umyśle.
Pozdrawiam - Maciek.
Pozdrawiam - Maciek.
Re: Ad.1. Wszystkie ustawy i
20 Listopada, 2009 - 17:33
Ad 1)Nie mówimy o większości sejmowej ponieważ większość w Sejmie nie zawsze znaczy większość społeczeństwa - tak jest u nas skonstruowana ordynacja że większość bierze wygrywający. Drugą rzeczą jest fakt że wiele grup społecznych nie ma w ogóle swojej reprezentacji (próg wyborczy) pomimo tego że głosowali. No i ta większość ludzi która nie chodzi do głosowania.
Ad 2) Jeżli chodzi o historię to najpierw w każdym państwie nawracano króla lub innego władcę oraz jego dwór. Dopiero w późniejszym terminie dany władca nawracał swoich poddanych. Fakt że często w sposób który w dzisiejszych czasach uznawany jest za "niehumanitarny". Ale weź także pod uwagę, że to były inne, dużo surowsze czasy.
Teraz ja o tolerancji. Po pierwsze w szkołach poza religią jest jeszcze etyka i można dziecko wysłać na lekcje etyki. W klasie mojej córki na takie lekcje chodzi trójka dziciaków. I to jest właśnie osiągnięcie kompromisu i wzajemne poszanowanie. Jeżeli chodzi o "Próby wprowadzania do prawodawstwa świeckiego nakazów i zakazów opartych na prawie kościelnym także." to chciałbym zwrócić Twoją uwagę że Cywilizacja Łacińska oparta jest na zasadach rzymskich i religii katolickiej. Zasady te są proste i opierają się na "10 Przykazaniach" i są ich rozwinięciem. Dlatego też właśnie w przypadku gdy ktoś nie zgadza się na prawo które jest rozwinięciem "10 przykazań" to tak naprawdę, często nieświadomie, podważa fundamenty samej Cywilizacji Łacińskiej. Napisałeś, że " mnie wystarczy chęć pozostawienia po sobie świata lepszym, niż go zastałem." ale weź pod uwagę, że w przypadku upadku Cywilizacji Łacińskiej w to miejsce wejdzie Cywilizacja Turańska, Żydowska lub Bizantyjska. Po prostu nie może w tym przypadku powstać próżnia. Tak więc pozostaje, dla osoby niewierzącej, postawienie sobie pytania - czy chcę aby moje dziecie żyły w Cywilizacji Łacińskiej czy też chcę aby moje dzieci żyły w Cywilizacji (tu wstaw wybraną inną cywilizację). Jeżeli odpowiesz sobie na to pytanie to po prostu rób to co nakazuje Ci sumienie.
----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin
Re: Re: Maciek S,
18 Listopada, 2009 - 22:59
Maciej S powołuje się na hasła wolności i tolerancji. Ciągle zastanawia mnie, dlaczego niewierzący domagają się, aby wierzący musieli tolerować ich światopogląd (i ich niechęć do symboli religijnych), natomiast oni sami uważają, że nie mają najmniejszego obowiązku tolerować wiary wierzących. Dlaczego wierząca większość ma ustąpować niewierzącej mniejszości? A nie na odwrót? Demokracja - na którą tak chętnie powołują się owi piewcy tolerancji - jest systemem, gdzie dzieje się wola większości. Natomiast system, w którym mniejszość narzuca swoją wolę większości to dyktatura!
Tolerancja działa w obydwie strony. Także mniejszość ma obowiązek tolerować i szanować uczucia i odczucia większości.
To samo jest z wolnością. Dlaczego mniejszość uważa, że ma prawo ograniczać wolność większości i jej prawo do wieszania symboli religijnych. Szermujący pięknymi i szczytnymi hasłami wolności, tolerancji i praw obywatelskich w istocie są ci naprawiacze świata ludźmi o mentalności dyktatorów.
Uważacie się za obrońców wolności i tolerancji, ale jedyne co robicie, to narzucacie waszą wolę (w tym wypadku awersję religijną) innym. Nawet, gdy tych innych jest większość.
I jeszcze pokrętnie nazywacie to "tolerancją"!
Andrzej Szubert
Dokładnie
18 Listopada, 2009 - 23:34
Jeśli większość ma tolerować prawa mniejszości, to tym bardziej musi to działać w drugą stronę. Ale nie.. Dzisiejsze mniejszości bezczelnie, egoistycznie, domagają się tolerancji dla nich samych podczas gdy olewają i mają w dupie prawa większości..
Rozwinąłeś to, o czym tylko wspomniałem w komentarzu gdzieś powyżej..
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Harcerz
18 Listopada, 2009 - 17:19
przyznaję Tobie i Dziadkowi rację. Stara jestem, a taka głupia.:-))
Pozdrawiam :-)
Katarzyna
teraz ja
6 Kwietnia, 2010 - 10:47
Przykro mi, ale w Polsce istnieje rozdział państwa od religii. Jako że miejsca publiczne pokroju szkół czy urzędów należą do instytucji państwowych nie można rozwieszać tam symboli religijnych, gdyż jest to równoznaczne z promowaniem religii przez państwo. Szczerze mówiąc mam wątpliwości czy zatrudnieni w owych instytucjach powinni demonstrować swoją religijność w trakcie pełnienia obowiązków funkcjonariusz publicznego. W szczególności odnosi się do nauczycieli.
@Lucyfer
6 Kwietnia, 2010 - 10:50
Czy to już nie po dzwonku ?
Lekcje się przypadkiem już nie rozpoczęły?
Co Ty dzisiaj na wagarach?
A już mi nieuku jeden do szkoły rwać,
bo dupsko wirualnie przetrzepię!
chris
Muszę przyznać.
7 Kwietnia, 2010 - 15:57
Muszę przyznać że jest pan wyjątkowo zabawny. Szkoda że marnuje pan taki wspaniały talent w tak niegodnym pana miejscu jak to. Chociaż prawdopodobnie na mniej kulturalnej stronie zostałby pan dosłownie pożarty przez bardziej doświadczonych błaznów pańskiego pokroju.
Re" Muszę przyznać...
7 Kwietnia, 2010 - 16:12
Nic nie musisz.
Odpuść sobie.
O moją osobę martwić się nie musisz.
Odnośnie błaznów i takich tam...
Powtarzam daj sobie synek spokój.
Mnie nie każdy może obraźić,
a ty to już napewno nie...
Odnośnie kultury,
to fakt potrafi czasami przykryć głupotę,
ale jedynie na chwilkę.
chris
przestrzeń , uczucia,prywatność albo totalitarne panstwo
21 Maja, 2010 - 21:43
Walka z krzyżem jest głupia. Ale podnoszenie argumentów dowodzących wartości religii, takiej czy innej wydaje mi się w tym kontekscie chybione. Ponieważ w ten sposób ginie sens sporu. Istotą jest totalitarna próba wdzierania sie władzy w sferę prywatną a także próba nadmiernej regulacji przestrzeni publicznej w tej jej częsci w której powinna byc po prostu miejscem do zapełnienia przez tych którzy mają na to ochotę.
Nie może tez być tak że władza poczuwa się do zapewnienia bezpieczeństwa emocjonalnego tak szeroko rozumianego jak obecnie w Europie zachodniej się przyjęło. Wystarczy zrozumiec skad ta opiekunczośc i delikatnośc się wzieła i czemu słuzy. Otóż słuzy wychowaniu rzeszy wrażliwców ktorych łaskawa władza będzie mogła łatwo (emocjonalnie) terroryzować . Ot chocby groźbą terroryzmu, epidemii czy kryzysem ekonomicznym. Śmieszni są ludzie których drażni krzyz a nie budzi ich niepokoju wdzierajaca się nad ranem policja, obowiazek zgłaszania miejsca pobytu, cenzury i rewizje,zjawiska, ktorych zakres niebezpiecznie się poszerza. Albo nie drażni nachalne głoszone publicznie kłamstwo . Ta sama szkoła w ktorej nie może wisieć cos niepoprawnego będzie przeciez bez skrupułow zamknieta tak jak i wszystko inne w promieniu kilku kilometrów jesli grupka notabli zechce się w pobliżu spotkać . Podobnie rzecz się ma ze społecznym , demokratycznym modelem wychowania sposobem decydowania o jego elementach, niewiele maja tu do powiedzenia rodzice i to tez jest przyklad naruszenia waznej dla demokracji równowagi.A jednak uważam że pomysł nauczania religii w szkole i krzyz w każdej klasie nie jest dobry chyba że wszystkim to odpowiada. Kaplica w każdej szkole czy przy szkole to byłoby chyba lepiej.
Potrzebny jest pewien kompromis , inny niz jest. Z jednej strony krzyż w szkole z drugiej biskupi nie zasiadajacy w parlamencie - a przeciez z naszej tradycji historycznej wynika całkiem inna mozliwość. Ale przede wszystkim to nie jest spór ktory może byc roztrzygany administracyjnie czy sądowo. Taki spór jest naturalny -o idee czy religię nie ma powodu aby go nadmiernie ograniczać i regulować. Równie idiotyczne są prawne proby ochrony tzw.uczuć religijnych jak i proby tworzenia coraz szerszej strefy z obowiazujacą neutralnościa swiatopogladową.
Na koniec powiem szczerze że miałbym odwage , o której piszesz. Aby powiedzieć ze krzyz mnie drazni.i dlaczego. To są zupełnie inne kwestie- mówić o tym co nam się nie podoba i dlaczego a domagac sie aby zniknęło. ktoś kogoś kiedys przekona. Inaczej się tego rozwiazać nie da. A iluzja że ktokolwiek zagwarantuje miejsce w którym podobnego sporu nie będzie albo w ogóle zostanie usuniety zmieciony w jakis kąt szalenie niebezpieczna.