Sztandary polskie na Kremlu

Obrazek użytkownika Ł-H
Historia

Wczoraj minęła rocznica śmierci Mieczysława Romanowskiego - niespełnionego polskiego poety epoki romantyzmu. Zginął 24 kwietnia 1863r. w bitwie pod Józefowem mając zaledwie trzydzieści lat. Do historii przeszedł jako "poeta - powstaniec".

Tak wyglądały ostatnie dni jego życia:

Oddział „Lelewela” przekroczył granicę 8 kwietnia w okolicy Tarnogrodu. Kierowali się w stronę Borowca, gdzie przeszli Tanew i rozbili pierwszy obóz na niewielkim wzniesieniu między Tanwią a Studzienicą. Pozostali tam kilka dni, przechodząc intensywne szkolenie wojskowe.

Przez te pierwsze dni było względnie spokojnie. Niepokojący sygnał o zbliżaniu się nieprzyjaciela pojawił się dopiero około 16 kwietnia. Od strony Janowa Lubelskiego nadchodził oddział majora Sternberga.

„Lelewel”, oceniwszy położenie swojego oddziału jako dogodne i bezpieczne, postanowił bitwę przyjąć. Rozdzielił powstańców na trzy kompanie strzeleckie, które ustawione w tyralierę oczekiwały nadejścia wroga. Na lewym skrzydle dowodził Romanowski.

Sternberg także rozdzielił swoich żołnierzy. Zaatakował od południa. Równocześnie część jego oddziału starała się obejść obóz od zachodu, aby odciąć powstańców od granicy. Walka trwała kilka godzin. O zmroku „Lelewel” zarządził odwrót, bojąc się zamieszania, tym niebezpieczniejszego, iż zdarzały się już momenty, w których dochodziło do walki wręcz. Bitwa pozostała nierozstrzygnięta.

Rozkaz dowódcy nie dotarł tam, gdzie walczył na czele swoich ludzi Romanowski. Wiadomość o zakończeniu bitwy poeta otrzymał zbyt późno i nie zdołał już przyłączyć się do wycofującego się oddziału „Lelewela”. W ciemnościach utracił z nim kontakt.

Powstańcy postanowili przenocować na leśnej polanie, w pobliżu miejsca bitwy, a rano ruszyć w stronę granicy. Tam zamierzali znaleźć przewodnika, który pomógłby im dotrzeć do oddziału „Lelewela”.

O świcie ruszyli w stronę granicy i koło południa dotarli w okolice miejscowości Rebizanty. Kilku ochotników wyszło w teren, by znaleźć przewodników i dowiedzieć się, co słychać w najbliższym otoczeniu, a pozostała część grupy przesiedziała prawie cały dzień ukryta w ostępach leśnych.

Wieczorem pojawił się przewodnik, który zgodził się doprowadzić ich do oddziału. Deszczową i zimną nocą, bagnistymi ścieżkami przebijali się w stronę Józefowa. O świcie, po kilku godzinach ciężkiego marszu, dotarli do obozu Borelowskiego. Był tam już komisarz cywilny na województwo lubelskie, Gustaw Wasilewski, który przywiózł do obozu dyspozycję od Rządu Narodowego, aby powstańcy pozostali na tym terenie aż do przybycia z Galicji dużego oddziału dowodzonego przez generała Antoniego Jeziorańskiego, z którym partyzanci „Lelewela” mieli się połączyć. Jednak nie mogli tkwić w jednym miejscu, gdyż zewsząd dochodziły do nich wieści o wojskach nieprzyjacielskich będących gdzieś w pobliżu.

Odpocząwszy, „Lelewel” podjął decyzję o wyruszeniu w okolice miejscowości Osuchy. Znów czekał ich marsz przez podmokłe i bagniste połacie puszczy. Nie na długo rozbili obóz nieopodal leśnego osiedla Kozaki, liczącego wówczas zaledwie trzy chaty. Codziennością stały się zmiany miejsca postoju i wyczerpujące marsze przez mokradła i rozlewiska. Pogoda w tamte kwietniowe dni nie sprzyjała powstańcom. Było deszczowo i chłodno. Czasem padał śnieg. Nocami temperatura spadała poniżej zera.

Informacje o ruchach wojsk nieprzyjacielskich pod Tarnogrodem zmusiły Lelewela do powrotu pod Józefów. Oddział rozlokował się na niewielkim wzniesieniu tuż za bagnami, które niedawno z takim trudem przebyli. Przed nimi ciągnął się las aż do Józefowa. Byli około 3 km od osady. Rozstawili ubezpieczenia i zorganizowali obóz, aby odpocząć, wysuszyć przy ognisku przemoknięte ubrania i zjeść trochę ciepłej strawy.

Od strony Tomaszowa Lubelskiego zbliżała się tymczasem kolumna wojsk dowodzonych przez majora Ogolina, a od strony Zamościa oddział podpułkownika Tołmaczewa. Połączyli siły pod Józefowem. W skład tak zorganizowanej grupy wchodził teraz szwadron dragonów, cztery roty piechoty dysponujące dwoma działami i sotnia Kozaków. Otoczyli powstańców i około piątej po południu ruszyli do ataku. Powstańcy, którzy nie zostali w porę ostrzeżeni, w panice próbowali zająć stanowiska i powstrzymać atakującego nieprzyjaciela.

„Lelewel” szybko zorientował się, że wobec dużej przewagi wojsk nieprzyjacielskich i zamieszania spowodowanego zaskoczeniem nie zdoła stawić skutecznego oporu. Postanowił zrezygnować z walki. Wycofujący się oddział miało osłaniać kilkudziesięciu ochotników. Odcięci od głównego oddziału znaleźli się na odkrytym terenie bagiennym. W grupie tej pozostał Romanowski. Tam podczas walki dosięgła go śmierć. Trafiony w pierś i czoło zginął na miejscu.

* "Sztandary polskie na Kremlu"

Grzmią huczne dzwony na Kremla szczytach,
Car świętej słucha ofiary,
A na wyniosłych cerkwi sufitach
Polskie się chwieją sztandary.

"Sława, o sława! - zagrzmiały chóry -
W pęta car zakuł czerń laszą!"
I zaszumiała odpowiedź z góry:
"Za waszą wolność i naszą!"

"O! buntowszczyki, po carskim słowu
Przysięglim na zgubę laszą!"
I zaszumiało u góry znowu:
"Za waszą wolność i naszą!"

Umilkły śpiewy, zgasły ofiary,
Car słucha, szepty go straszą...
Spojrzał - nad głową szumią sztandary:
"Za waszą wolność i naszą!"

Sztandary polskie na Kremlu Mieczysława Romanowskiego. Do napisanego w 1857 r. wiersza autor dołączył przypis o Moskwie - więzieniu narodów:

"Sufit cerkwi na Kremlu obwieszony jest sztandarami wszystkich narodów, z którymi Moskwa wojowała. Nad carskim tronem wiszą zdobyte na Polakach w 1831 r. sztandary z godłem «za waszą i naszą wolność»".

Brak głosów

Komentarze

Dziękuję za notkę i wspomnienie postaci "Poety-Powstańca" Mieczysława Romanowskiego.

Pozdrawiam.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#352936

Wahałem się, czy jako ilustrację wkleić zdjęcie Romanowskiego, czy też obraz Grottgera, będący wyobrażeniem rozpaczliwej powstańczej walki do samego końca - tak właśnie jak było to w przypadku Romanowskiego.

Zdecydowałem się na to drugie rozwiązanie, ale może ktoś pokusi się o wklejenie zdjęcia Romanowskiego?
Ja, niestety, zamieszczania fotek w treści odpowiedzi jeszcze nie opanowałem...

Również pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#352941

przewodniczki dlaczego na widniejacym na scianie poczcie carow rosyjskich jest DZIURA w dacie ciagloscci carow
chodzilo mi o date od 1610 d0 1613.
Skazala miz e to jakis blad w wydruku.
Moje tlumaczenie ze to jest manipulacja historja byla najpierw zdziwiona a pozniej po moim krotkim wyjasnieniu oburzona.

Vote up!
0
Vote down!
0
#352997

Widzę że to jakiś fan, twojego autorstwa na blogu.

pozdrawiam serdecznie

Vote up!
0
Vote down!
0
#352957

Również pozdrawiam!

Vote up!
0
Vote down!
0
#352958

Zapomniałem za pierwszym razem,ale teraz nie,10 dla ciebie

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#352959

Bardzo dziękuję :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#352966