Przepraszam za nocną porę, ale uprzejmie donoszę, iż...
"W dniu słynnej publikacji w "Rzeczpospolitej", gdzieś o godzinie 1.30 w nocy, więc na kilka godzin przed publikacją, pan Grzegorz Hajdarowicz poinformował mnie, że ukaże się rano wydanie "Rzeczpospolitej", w którym jest artykuł, w którym zawarta jest teza, że na miejscu katastrofy znaleziono, wykryto ślady materiałów wybuchowych, że mieli tego dokonać polscy eksperci, że rzekomo ta teza potwierdzona jest również przez prokuraturę" - powiedział Graś na konferencji prasowej.
Prawda, że mamy niezależne media?
Ups! Przepraszam... toż to własność prywatna i nikt nie będzie mówił p. Hajdarowiczowi co ma robić a czego nie robić.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1794 odsłony
Komentarze
@Ł-H
8 Listopada, 2012 - 19:47
Ktoś tu się mija...z prawdą ;-)
Rozumiem, że jeśli Hajdarowicz zawiadomił Grasia o 1.30, to ten numer "Rzepy" już się drukował... ;-)
No, to po co zawiadamiał? Żeby zepsuć niespodziankę ;-)? Przecież Seremet już wiedział wcześniej...Czyżby nie wiedziała lewica, co czyni prawica? Albo odwrotnie... ;-)
Pozdrawiam
Może raportowanie weszło mu już "w krew"? :)
8 Listopada, 2012 - 20:19
Również pozdrawiam!
@Ł-H
8 Listopada, 2012 - 20:24
Możliwe, możliwe... ;-). Przecież to już ze trzydzieści lat raportowania... ;-)))
"Nocna zmiana" - wiecznie żywa
8 Listopada, 2012 - 23:28
/ Prawda, że mamy niezależne media?
Ups! Przepraszam... toż to własność prywatna i nikt nie będzie mówił p. Hajdarowiczowi co ma robić a czego nie robić./
Myślę, że ta prawda winna mieć więcej ????????..
Jeżeli jest to własność prywatna - a jest.
P. Hajdarowicz może robić to, co robi, a czego robić nie powinien - nie tylko moim zdaniem.
To jeżeli tak jest, to niechże, tenże Hajdarowicz nazwie sobie swoją gazetę własnym nazwiskiem "HAJDAROWICZ", firmując swoim nazwiskiem także wszystkie artykuły i wtedy się okaże - jakąż to wartość mają jego pieniądze, gdyż gazeta "Rzeczpospolita" jest mierzona wartością piszących w niej redaktorów, jak i jej czytelników.
Pozdrawiam.
komar