Urodzony fanatyk
„Sytuacja ta była dla naszych ludzi i dla niego nieprzyjemna, położyłem więc temu wszystkiemu kres i pistoletem kaliber 32 przestrzeliłem mu prawą półkulę mózgu; kula wyszła przez prawą kość skroniową. Chwilę jeszcze rzęził, zaraz potem umarł”– to słowa z prywatnego dziennika Ernesto Che Guevary, gdzie opisuje dokonaną przez siebie egzekucję na konfidencie, w kubańskich górach Sierra Maestra.
Przebija z tych zdań jakaś ciekawość śmierci, może niezdrowa, ale może to jest ciekawość fachowca-lekarza albo neofity w procederze zabijania. Wbrew licznym twierdzeniom nie jest to fascynacja sadysty. Mimo że Guevara nieraz zabijał bez wahania i bez zmrużenia oka, trudno byłoby przypisać mu sadystyczne skłonności. W żadnych, nawet wrogich tej postaci źródłach, nie ma relacji ani tym bardziej dowodu, że pasjonowało go zabijanie lub zadawanie bólu. Nie miał w sobie nic z radosnego szaleństwa doktora Lectera z „Milczenia owiec”, jeśli już szukać analogii, to cechowała go raczej niewzruszona twardość übermensch`a. "Wobec hien imperializmu nie ma innego wyjścia niż eksterminacja” – mówił w 1964 roku, przed wyjazdem na sesję ONZ do Nowego Jorku. Urodzony w odpowiednim czasie, miejscu i okolicznościach, z identyczną żarliwością realizowałby plan ostatecznego rozwiązania jakiejkolwiek innej kwestii.
Trudno było oczekiwać od niego litości czy sumienia w potocznym znaczeniu – łatwość zabijania wynikała z fanatyzmu, którym był przeniknięty do szpiku kości. Niewiele jest podobnych przykładów, gdzie opętanie ideologią przesłoniło niemal całe człowieczeństwo, włącznie z inteligencją oraz instynktem samozachowawczym. Ilustruje to pytanie, które się wręcz narzuca, gdy mamy do czynienia z rewolucją kubańską i postacią Guevary.
Jak to się stało, że Fidel Castro tuż po wkroczeniu zwycięskich oddziałów do Hawany, powierzył właśnie jemu funkcje komendanta rewolucyjnej katowni La Cabana ? Czy we wstrząsanym domowymi walkami kraju , wymagającym gruntownej modernizacji, nie było lepszego zajęcia dla człowieka o takim potencjale intelektualnym, lekarza wykształconego na dobrym uniwersytecie w Buenos Aires ? Przecież nie brakowało ideowych rzezimieszków, nikt nigdy się nie skarżył w żadnej rewolucji, że nie ma chętnych do mordowania klasowych wrogów. Przyczyn tej dziwnej decyzji Castro nie ma w żadnych źródłach, biografiach i dokumentach. Możemy się tylko domyślać, a dla mnie najbardziej prawdziwa wydaje się wersja najprostsza – ta funkcja bezlitosnego kata rewolucji była dla niego stworzona, pasowała mu i odpowiadała po stokroć bardziej niż powołanie lekarza.
Roger Kaplan pisał, że „Guevara nie miał litości dla krzyczących z przerażenia dzieci, które patrzyły, jak rozstrzeliwano im rodziców”. W taki czas, w czas rewolucji, od naczelnika katowni nie wymaga się, żeby uzbrojony w szkiełko i oko ważył racje i stopień winy. Rewolucja to pożar, zgiełk, krwawa zadyma, szaleńczy pośpiech, żeby zdążyć przed kontrrewolucją. Nie ma czasu na sprawiedliwość, jak ktoś chce w tym wyścigu wziąć udział i zwyciężyć musi po prostu szybko mordować. Tego rodzaju misja została powierzona Argentyńczykowi w La Cabana przez Fidela i on był właściwym człowiekiem na właściwym miejscu – krystalicznie czysty fanatyk bez żadnej ludzkiej domieszki. W 1949 roku liczący sobie wówczas dwadzieścia jeden lata Guevara mówi, że uświadomił sobie, iż coś się w jego osobowości pojawiło jakiś czas temu - „nienawiść do cywilizacji”. Wbrew twierdzeniu jego biografa, że upajał się wtedy słowami, jego późniejsze postępowanie zaświadczyło, że było to motto jego życiowej drogi i pasji.
Ta fanatyczna nienawiść z czasem niewątpliwie odebrała mu rozum, gdyż z wyjątkiem udziału w zwycięstwie przy boku Fidela Castro, całe późniejsze życie było serią porażek i niepowodzeń. Nie tylko z powodu wyznaczania sobie utopijnych celów, ale także z braku jakiejkolwiek logicznej kalkulacji, dyletanctwa, próżności, wreszcie zaślepionej głupoty. Gdzieś porównano Lenina do szachisty, co przewiduje ileś tam ruchów naprzód, natomiast gdy popatrzymy na rewolucyjne działania Guevary, to w tych kategoriach był po prostu wściekłym psem. Po zwycięstwie na Kubie Guevara spróbował swoich sił na eksponowanych stanowiskach w finansach i gospodarce. Jeśliby dać wiarę definicji inteligencji, że jest to suma doświadczeń w dziedzinach, z którymi wcześniej nie miało się do czynienia, to trzeba powiedzieć, że w ekonomii Guevara okazał się groteskowym głupkiem.
Po co w ogóle się za to brał w takim razie ? Jedyna odpowiedzią może być, że przyczyną było chorobliwy fanatyzm odbierający zdolność do krytycznej samooceny i elementarnej kalkulacji swoich możliwości. Ostatnia rewolucyjna ekspedycja Guevary w góry Boliwii potwierdziła jego amatorskie dyletanctwo w ocenie sytuacji politycznej i wojskowej. W rezultacie poniósł śmierć, która była nie tyle chmurna, co durną, z każdego punktu widzenia. Jego dzisiejsi apologeci wybierają rzecz jasna wersję chmurną, ale romantyzmu nie było tam ani na lekarstwo, za to mnóstwo błędów wynikających z zaślepienia w pogoni za utopią.
Był urodzonym fanatykiem i jego przekonania nie miały wiele wspólnego z pojęciem dobra i zła, jak je rozumiemy powszechnie. Oceniać należałoby go raczej w kategoriach patologii ludzkiej duszy i umysłu. Jest dzisiaj Guevara ikoną kolejnej generacji młodych ludzi, którzy praktykują rewolucyjny bunt w mediach, klubach i kawiarniach za pieniądze swoich rodziców. Za niespełna trzy tygodnie pewnie będą czcić kolejną rocznicę śmierci idola. Jednak w odróżnieniu od niego, rewolucję gotowi są nieść tylko na koszulkach. W boliwijskich górach nie ma bowiem klimatyzacji, połączenia z internetem ani bankomatów.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2180 odsłon
Komentarze
Inteligentny morderca
25 Września, 2009 - 01:17
Akurat czytam powieść Jonathana Littella "Łaskawe", o Maxie Aue niemieckim dr prawa, miłośniku filozofii, członku SS i SD, zbrodniarzu wojennym. Książka wywołała duże emocje.
Bardzo mi się podoba.
Nie znałem tak haniebnych praktyk sławnego towarzysza Che.
To co podałeś o nim, bardzo przypomina zachowanie wspomnianego bohatera książki.
pzdr
Milton
Milton
25 Września, 2009 - 07:48
"Nie znałem tak haniebnych praktyk sławnego towarzysza Che"
Jego miłośnicy tym się nie chwalą, bo i nie ma czym. W sprzyjających okolicznościach Guevara zakasowałby komunistycznych i hitlerowskich ludobójców, bez żadnej przesady
seaman
seaman
Seamanie
25 Września, 2009 - 16:00
ja nie wiem, jak można łazić w koszulce z Che Guevarą... Ktoś tam był kiedyś oburzony, bo chodziłem w koszulce z Pinochetem. Odpowiedziałem, że oczyścił kraj z takich bandytów jak Che, no i dlatego Chile wygląda teraz normalnie. Miałem dodać, że wielka szkoda, iż do czegoś takiego nie doszło w Polsce po 1989 roku, ale ugryzłem się w język...
Za trzy tygodnie będzie trzeba wypić zdrowie Mario Terana, który zabił Che Guevarę. Ten przed śmiercią ponoć łkał jak dziecko, prosząc o litość.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker
25 Września, 2009 - 17:54
Czyli cel uświęca środki , tak ? Che i Pinochet mają morze krwi na rękach .
Aleksandra
Aleksandra
25 Września, 2009 - 18:14
Ma pani rację - zawsze się dziwię takiemu usprawiedliwianiu Pinocheta jego antykomunistyczną postawą. Hitler też był antykomunistą. Jeżeli sie Pinocheta stawia na piedestał za konkretne działanie w obronie państwa przed komunizmem, to trzeba tez mieć odwagę powiedzieć jasno, że jego reżim dokonał też zbrodni.
seaman
seaman
Seamanie
25 Września, 2009 - 19:03
Hitler antykomunistą? On raczej walczył o miejsce w niszy ekologicznej skrajnego socjalizmu (totalitaryzmu - ten bowiem jest jego finalnym skutkiem).
Poza tym czy z komunistami można inaczej niż to robili Franco, Pinochet, Salazar, Horthy czy Mannerheim?
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Seaman
25 Września, 2009 - 21:26
Teraz , kiedy nie można przecież mówić o komuszej indoktrynacji młodzieży w szkołach na przykład czy w mediach , ona chce nosić koszulki z wizerunkiem Che , zastanawiające że takich z Augusto nie raczy .
Bo " urodzonym fanatykiem " można zarazić umysł , a bogatym milionerem budzącym postrach nie swoją siłą fizyczną , a wysyłanymi szwadronami śmierci --nie.
Aleksandra
"nie mozna mówic o komuszej indoktrynacji w szkołach i mediach"?
25 Września, 2009 - 21:38
Ech, chciałbym tak samo postrzegać rzeczywistość! To lepsze dla zdrowia...:):):)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi , przyjaciel Castro
25 Września, 2009 - 23:26
nie jest tak jak przed 1989 heroicznym bohaterem dla młodziaków , poczytaj programy , podręczniki , a w mediach też nie dostrzegłam od lat żadnego kultu .
Niektorzy to potrafią rozciągać -- brak-- do wartości dodatniej , spuźcizna mininej epoki :))) !
Aleksandra
Castro pokazał, o co tak dzielnie walczył Che!
26 Września, 2009 - 12:27
Nie wszyscy to nadal widzą, choć jest jak na dłoni. Skąd by się wzięło tylu młodych lewaków na całym świecie?
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Aleksandro
25 Września, 2009 - 18:57
Pinochet wykończył złodziei i morderców, którzy przez 3 lata niszczyli i szabrowali kraj. Właśnie takich ludzi pokroju Che czy Włodzimierza Iljicza. Dodam, że tamci zamordowali kilkadziesiąt tysięcy. Lewackie bojówki strzelały do ludzi...
Już nie wspominam o marszach pustych garnków, kiedy wygłodniali ludzie wychodzili na ulicę. Tak ich bowiem Allende uraczył.
Tamci po prostu zasłużyli sobie na taki koniec. Lewica za to przestała czuć się bezkarna. Obecnie już wie, że wobec swoich działań może napotkać zbrojny opór.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirkerze ,
25 Września, 2009 - 21:34
kilkadziesiąt tysięcy ludzi zamordowal Salvadore ? Skąd masz te dane ?
Marsze pustych garnków , to pikuś w stosunku do prezentu w postaci "hotelu " Stadionu Narodowego w Santiago , darmowych przelotów z biletem w jedną stronę , dziesiątki tysięcy torturowanych , tysiące zabitych ... .
Żadna (!) i to najbardziej słuszna racja nie jest w stanie usprawiedliwić ani zbrodni Che ani Pinocheta czy Allende .
Aleksandra
Aleksandro
25 Września, 2009 - 21:46
ale to przecież wiadomo. Za Allende ci co nie dawali się upaństwowić byli mordowani. Nacjonalizacja doprowadziła do głodu i braku nawet najbardziej podstawowych towarów. W dodatku po kraju szalały gangi takie jak Baader Meinhof.
No i jak bez użycia przemocy zaprowadzić porządek w takim "burdelu"? To się nie da, czego dobitnie dowiódł 1989 rok. Jak się krwawo nie rozprawi z czerwoną zarazą, to nici z tego będą. Przykre, ale prawdziwe.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirkerze ,
25 Września, 2009 - 23:30
przepraszam za zwłokę w odpowiedzi , ale uganiałam się za tym za tym , co byłeś łaskaw nazwać : wiadomym . I nie znalazłam , aleć pewne że zainfekowałam wirusem nienawiści do Allende komputer na prawicowych stronach .
Żadnych powtarzających się danych , więc ?
Aleksandra
Aleksandro
25 Września, 2009 - 23:56
tu masz o Allende:
http://Aequales.salon24.pl/123807,mordercy-spod-znaku-dolara-i-krzyza#comment_1689941
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirkerze
26 Września, 2009 - 00:44
Ta uchwała Kongresu Narodowego Chile w zaprezentowanych punktach ( od 4. do 10. ) nie mówi o dziesiątkach tysięcy zabitych przez Allende .
No cóż , nie przekonasz mnie , że cel -- odbicie Chile z rąk komuny -- usprawiedliwił takie poczynania Pinocheta . To sadysta , klasyczny totalitarny ważniak , władzę ustanawiający strachem .Blisko mu do Hitlera , Stalina czy Castro w metodach walki z opozycją .
Wykorzystany przez kapitalizm , będący tego systemu poletkiem doświadczalnym i beneficjentem .
Tak jak Kuba dla ZSRR .
Aleksandra
Aleksandro
26 Września, 2009 - 11:20
poletko doświadczalne dla kapitalizmu... tak to gadają różni trockiści, bo ich zdaniem międzynarodowa burżuazja zawłaszczyła sobie Chile. Najśmieszniejsze jest to, że ten potworny Pinochet sam oddał władzę, gdy przegrał referendum.
A teraz zróbmy eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że w Polsce po wojnie komuna nie zapanowała. Jednak obejmuje władzę komunistyczny rząd, który nacjonalizuje przemysł, banki i rolnictwo, a pogrobowcy PPR i AL strzelają do ludzi. Panuje głód. Armia się buntuje, komuniści zostają umieszczeni w więzieniach, a część z nich rozstrzelana. No i jak nie traktować takiego czynu w kategoriach zaprowadzenia porządku. To - owszem - wymaga ofiar. A na czas wojny pewne swobody trzeba zawiesić.
Dlatego też żałuję, że po 1989 roku nie znalazła się siła, która zrobiłaby porządek z komunistami. A teraz będzie się to za nami wlec kilkadziesiąt lat i jeszcze długo w Polsce nie będzie dało się normalnie funkcjonować.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirkerze
26 Września, 2009 - 17:46
Udawanie ,że Pinochet działał sam , bez wsparcia ze strony koncernów amerykańskich albo że w ramach akcji Kondor nie pomagały mu rzady wojskowe Argentyny , Boliwii , Paragwaju , Urugwaju czy Brazylii jest tak tak samo naiwne jak.... zaprzeczanie istnienia ścisłej współpracy Allende z ZSRR czy Kubą .
W odbudowie państwa Pinochetowi pomagali najlepsi ekonomiści amerykańscy , i trockizm z tym faktem nie ma nic wspólnego . Miedź czy wołowina tak samo są potrzebne komunistom czy kapitalistom .
Mam pytanie , w ramach owego eksperymentu myślowego , uwięzionych komunistów należałoby roztrzelać za popełnienie jakiś zbrodni czy co piątego na liście ...a może jeszcze lepiej wszystkich za przekonania ?
Absolutnie nie żałuję , że nie wieszano komunistów po 1989 . Owszem , niechby wytoczono im procesy , niechby siedzieli w celach ... ale nigdy żadnego puczu .To może niemodne i naiwne mówić , że przejmując metody walki przeciwnika upodabniasz się do niego , ale ja tak sadzę .
Aleksandra
Aleksandro
26 Września, 2009 - 18:14
gdybym był właścicielem rafinerii, elektrowni lub kopalni, a jakiś regionalny komuch bądź faszol by mnie wysiudał z tego interesu, to też bym go chciał odzyskać. Wcale się koncernom zatem nie dziwię. A to straszenie wielkimi korporacjami to typowe gderanie Naomi Klein i innych alterglobalistycznych świrków, którzy ogień chcą gasić benzyną.
Ekonomiści nie byli sprowadzeni z Ameryki, a wykształceni w USA. To pewna różnica.
Jeżeli kraj nie uległby sowietyzacji, to co to za różnica. Osobiście bym karał tylko tych którzy popełnili rzeczywiste zbrodnie, resztę pozbawiłbym obywatelstwa i wydalił z Polski.
Poza tym komunista dla mnie jest bydlęciem, które zasługuje jedynie na ostracyzm społeczny. Na Kwaśniewskiego ani Millera bym nawet nie splunął, taką oni we mnie budzą odrazę. Nie potrafię znieść myśli, że prezydentem Polski przez 10 lat był synalek aparatczyka z NKWD. Z reguły jestem spokojny, ale jak słyszę o komunistach, to scyzoryk mi się w kieszeni otwiera. Mój pradziadek przed tą hołotą po wojnie 4 lata się ukrywał, a jego brat siedział w kopalni złota na Kołymie do 1954 roku... dodam, że jeszcze do tego mojej rodzinie ci spece od społecznej sprawiedliwości znacjonalizowali majątek. Nie potrafię zatem mówić o nich bez emocji... Dlatego z miłą chęcią zobaczyłbym rząd, który by te bydlęta co najmniej zagonił do kamieniołomów.
W sprawie komunistów na zakończenie qui gladio ferit, gladio perit. Przypadki Pinocheta i podobne powinny im przypominać, że nie są bezkarni. A z bandziorami w białych rękawiczkach się nie dyskutuje.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
cel uświęca srodki przede wszystkich dla chorych na komunizm,..
25 Września, 2009 - 20:10
...albo tych, co w komunizmie znaleźli sobie pretekst do rabowania i zabijania. Może cel nie uświęca środków, ale też jest bardzo ważny. Jest różnica, czy chce się współobywatelom zapewnić wolność oraz godne i bezpieczne życie, czy obozy koncentracyjne, albo łagry!! Żołnierze AK też "mieli krew na rękach".
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi ,cel
25 Września, 2009 - 21:47
pewnie , że jest ważny , ale pamiętajmy o proporcjach . Jeżeli połowa obywateli Pinocheta nienawidzi , a druga go broni ... to ta pierwsza nie odczuwała wolności , bezpieczeństwa ...siedząc w koncentracyjnych obozach .
W 1998 w kapitalistycznej UK , nie w Rosji , sąd uznaje Pinocheta winnym zbrodni przeciwko ludzkości .
Proszę , nie porównuj w żadnym kontekście AK z Pinochetem , nasi żołnierze nie palili książek , nie zatrudniali hitlerowskich zbrodniarzy , takich jak W. Rauff do represjonowania przeciwników , nie gwałcili Niemek itd . , itd .
Aleksandra
Nie wiem, skąd bierzesz liczby, Aleksandro!?
25 Września, 2009 - 22:09
Pinochet był istotnie ścigany po całym świecie, a wszędzie są lewacy, którzy potrafią zaszantażować opinię publiczną a nawet sądy. Polityczna poprawność panuje powszechnie. W Wielkiej Brytanii tez dochodzi do zdumiewających przypadków, jak na przykład wywleczenie przez policję z domu, w kajdankach, profesoe, która miała czelność wyrazić w studio TV inną niż "postępowa" opinię, o adopcji dzieci przez "małżeństwa" homoseksualne. Zdarzyło się to naprawdę, jakiś rok temu.
Nie jestem fanem Pinocheta i z szablą bym pewnie do niego nie jeździł, ale nie zmienia to faktu, ze oszczędził on obywatelom losu ofiar następnej, krwawej i głupiej dyktatury w najgorszym stylu sowieckim. Dziwi minie ponadto, dlaczego te same angielskie, czy hiszpańskie (bo i takie zabrały się za Pinocheta) nie ścigają Jaruzelskiego, czy Kiszczaka. Nawet w Polsce, gdzie rodziny ofiar stanu wojennego i SB-cji jeszcze żyją i pamiętają, nie można tym biednym, sympatycznym staruszkom ruszyć włosa na głowie.
Pisałęm wczoraj i przedwczoraj o wojnie domowej w Hiszpanii. Tam właśnie stosunek komunizującej i antykomunistycznej ludności był dokładnie fifty-fifty (a nie zmienił go napływ różnej mści "republikanów" z całego świata, mających zresztą za nic teorie, że nie wolno się mieszać w wewnętrzne sprawy jakiegoś państwa). Otóż ten zły generał Franco zaprowadził porządek i oddał Hiszpanię Hiszpanom (którzy zresztą niemal natychmiast, jak idioci, oddali ją komunistom, po zamachu fundamentalistów islamskich w metrze).
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
25 Września, 2009 - 22:17
a najlepsze jest ci, dla których Pinochet to najgorsze zło, bronili Salomona Morela, komendanta obozu w Jaworznie. Ten odpowiadał za śmierć ponad 3000 ludzi.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Najistotniejsze jest to , Dixi ,
25 Września, 2009 - 23:43
że skrupulatnie ofiary Pinocheta "policzył " chilijski wymiar sprawiedliwości .Rząd brytyjski , ściganego dyktatora umieścił w areszcie i odesłał do kraju na prośbę chilijskiego sądu .
Sadzę , że każdy kraj powinien zmieniać rząd i system nie drogą puczu lecz w demokratycznych wyborach . Nie ma żadnego uzasadnienia dla oprawców , ktorzy wytresowane psy wykorzystywali do gwałtow kobiet , wkładania do narządow rodnych myszy i rażenia prądem ( brytyjska lekarka ) jak i zabijania właścicieli ziemskich czy przedsiębiorców . To metody rodem z totalitaryzmu .
Aleksandra
dajesz przykłądy zdziczenia policji politycznej, co sie bardzo..
26 Września, 2009 - 12:39
... często zdarza, bo Służby mają tendencję do szybkiego odczłowieczenia. Polscy komuniści byli równie pomysłowi i nie spotkała ich żadna kara. Nie zamierzam stawać w obronie takich metod, to pewne.
Tak na marginesie chciałbym jednak zgłosić pewną wątpliwość. Czy jesteś pewna, ze opisane okrucieństwa nie są, choćby po części, wyprodukowane przez komunistyczna propagandę? Pytam, bo wiem skądindąd, że ta poparzona wietnamska dziewczynka której zdjęcie, dziś już ikona antyamerykanizmu i antyimperializmu, obiegło cały świat, została uratowana, wyleczona i adoptowana przez Stany, gdzie żyje szczęśliwie do dzisiaj.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
26 Września, 2009 - 12:56
moim zdaniem to w dużej mierze wyprodukowała lewicowa propaganda. Jeżeli oni są w stanie ze 100 milionów ofiar Stalina zrobić pięć (95 milionów pewnie uciekło przez Mandżurię), to co im szkodzi głupoty wymyślać i rozsiewać, a przynajmniej pewne rzeczy przedstawiać w krzywym zwierciadle. Zauważ, że ci ludzie mają jeszcze tendencję do gloryfikowania pospolitych kryminalistów. Popatrz sobie Dixi, co taki Sierakowski pisał o RAF.
Każdy, kto przeciwstawił się komunistycznej hydrze, jest w moim odczuciu bohaterem. A z tym dziadostwem nie można polubownie. Tu, niestety, musi popłynąć krew. Wiedział to admirał Horthy, gdy wyrzucał Moryca Kuhna, wiedział to marszałek Mannerheim, tłumiąc komunistyczną rebelię, wiedzieli to generałowie Franco i Pinochet, obalając komunistyczne rządy.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
z mordercami i terrorystami nie da się w białych rękawiczkach.
26 Września, 2009 - 14:02
Wszelkiej maści rewolucjoniści są zresztą opanowani swoistą mitologią, czy nawet religią krwi. Uwielbiają się chwalić swoją, a z upodobaniem i zaangażowaniem przelewają cudzą. To coś więcej, niż "cel uświęca środki".
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
26 Września, 2009 - 18:03
Nie wzięłam tych historii z broszurek lewackich propagandowych tylko z zeznań świadków i torturowanych w latach 1973 -- 1980 .
To chilijski sędzia Victor Montiglio na ich podstawie wystawił akt oskarżenia przeciwko członkom junty , policjantom i byłym agentom służb specjalnych , szczegolnie DINIE .Na koniec ...mam czcić i rozumieć konieczność obcięcia palców , a następnie zabicia Victora Jary -- chilijskiego barda ? Albo może docenić akcję spalenia tysięcy książek czy taśm filmowych we IX 1973 ? Przecież to wypisz wymaluj Hitler na początku drogi .
Aleksandra
nie podoba mi się, kiedy walka z bandyckim komunizmem...
26 Września, 2009 - 18:21
... sięga po jego metody. Nie będę tego krył. Nie jestem w stanie ocenić wiarygodności zeznań przywołanych przez Ciebie świadków, więc na tym poprzestanę. Oczywiście obcinanie palców i gwałty (nawet bez użycia psów) budzą we mnie sprzeciw, ale... postawić mordercę i terrorystę pod ściana, albo pod szubienicą, po uczciwym procesie oczywiście? Czemu nie??? "Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie". Komuniści chcą zniszczyć społeczeństwo i cywilizację, a mordowanie niewinnych z powodów "klasowych" to dla nich oczywistość. Zabijanie czynnych komunistycznych "bojowników", którzy mordują osobiście, albo organizują mordy ma zdecydowanie więcej sensu. Wściekłe psy też się usypia (że zniżę się tym razem ja, do marksistowsko-leninowskiego poziomu:))
Przypominam, że wyrokiem Trybunału w Norymberdze powieszono wielu nazistów (ale niestety nie komunistów).
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Kirker
25 Września, 2009 - 18:09
"Ten przed śmiercią ponoć łkał jak dziecko, prosząc o litość. "
Z tego co mi wiadomo, to nieprawda, nie bał się, a przynajmniej nie okazywał tego.
seaman
seaman
Seamanie
25 Września, 2009 - 22:15
znam relację od człowieka, który spotkał się Mario Teranem. Che chciał się dogadać i się rozkleił. I tak został rozstrzelany.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker
25 Września, 2009 - 18:09
"Ten przed śmiercią ponoć łkał jak dziecko, prosząc o litość. "
Z tego co mi wiadomo, to nieprawda, nie bał się, a przynajmniej nie okazywał tego.
seaman
seaman
seaman
26 Września, 2009 - 03:34
Każdy oprawca zachowuje się tak samo. Silny jak gnata przystawia do głowy bezbronnej ofiary. Robi w majtki i ślini się o litość jak jemu przyłożą gnata do głowy.
Szczególnie celują w tego rodzaju bohaterstwie czerwone szuje wszelkiej maści.
_______________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."