Reformatorzy-gawędziarze

Obrazek użytkownika seaman
Kraj

Prezydent Bronisław Komorowski namawia, żebyśmy do wyborów zajęli się reformami, a właściwie rozmową o nich i w związku z tym zaplanował sześć debat o zmianach w emeryturach. Charakterystyczne, że nie kwapił się debatować przed podpisaniem rządowej ustawy o OFE, a zamówione przez siebie ekspertyzy utajnił.

Nie wspomniał też ani słowem, że w gruncie rzeczy zapowiada dzisiaj wielką debatę o małych krokach. Trudno jego inicjatywę inaczej nazwać w sytuacji, kiedy premier Tusk, minister Boni, marszałek Schetyna prześcigają się w zapewnieniach, że Polsce niepotrzebne wielkie reformy, ale małe kroki.

"Ważne jest tempo, ale przede wszystkim bilans całej kadencji. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy udało się więcej osiągnąć, drobiąc czy robiąc susy. Jednak biorąc pod uwagę obecną sytuację budżetową, nie można robić wielkich kroków, tylko małe" – jeszcze w poniedziałek deklarował Schetyna w Gazecie Wyborczej.

Po co nam zatem wielka debata przedwyborcza o reformach? Cóż, nam zapewne na nic, skoro wiemy, że ta partia żadnych reform nie podejmie, ale Platformie taka debata bardzo się przyda. Zawsze im dobrze robiła gawęda o wielkich zamierzeniach na przyszłość. Sęk w tym, że po trzech i pół roku rządów partii obywatelskiej, po niezliczonych obietnicach modernizacji, strategiach dla Polski, jesiennych ofensywach i nowych otwarciach, Donald Tusk et consortes nie mogą już bez śmieszności mówić o żadnym strategicznym planie. Każdy plan zapowiadany przez Platformę, w dodatku kolejny raz solennie zapewniającej, że realizacja nastąpi po wyborach, musi brzmieć humorystycznie.

Żeby nie być gołosłownym, oto przykład groteskowego wydźwięku słów Rafała Grupińskiego na temat kolejnej świetlanej wizji Platformy:- "Bo jeżeli wygramy, w co wierzę, to będzie to nie tylko stabilizowało na lata scenę polityczną, ale także naszą demokrację, nasze państwo. Będziemy mogli wdrożyć całościowy nasz program i zmienić nasz kraj w pełni na lepsze".

Przecież to mógłby równie dobrze wygłosić doszczętnie skompromitowany Gierek, Jaroszewicz albo inny Gomułka u schyłku swoich rządów! Dlatego debaty o reformach nie ogłosił Tusk ani żaden z prominentnych działaczy, ale właśnie Komorowski, który od pewnego czasu zastępuje Platformę w podejmowaniu starych i kompletnie zużytych grepsów, które są tak zdarte, że w ustach Tuska już tylko śmieszą.

Przykładowo, ile razy rząd może bezkarnie zapowiadać redukcje w administracji i po roku rżnąć głupa, gdy skutek jest odwrotny? Zatem za trzecim razem wykorzystano prezydenta, który kolejną ustawę o oszczędnościach w administracji publicznej po prostu zawetował, pełen troski o jej konstytucyjność. Ciekawe, że gdy Tusk z Bonim w poprzednich latach dwukrotnie próbowali tej sztuki, Komorowski nie zgłaszał zastrzeżeń.

Znamienne zwłaszcza jest, że dopiero u schyłku całej, bez mała czteroletniej kadencji rządu, prezydent z tej samej partii proponuje debatę o reformach. To mówi samo za siebie, zbędny jest wszelki komentarz.

Pamiętam z dawnych czasów określenie "erotoman-gawędziarz", dotyczące gościa bez umiaru sławiącego swoje przewagi seksualne, gdy wiadomo było skądinąd, że to pic na wodę. W stosunku do Tuska, Komorowskiego i całej wesołej kompanii reformatorów z Platformy Obywatelskiej aż narzuca się parafraza tamtego epitetu: reformatorzy-gawędziarze.

Debata o reformach w wykonaniu obecnej władzy przypomina mi termin "budowa socjalizmu", który był dyżurnym frazesem za komuny. Był uniwersalny w tym sensie, że zastępował każde konkretne działanie – zawsze można było debatować o budowie socjalizmu, gdy brakowało środków na budowę czegokolwiek innego. Podobnie może być z debatą o planowanych po wyborach reformach w wykonaniu partii Donalda Tuska. On zawsze chętnie o swoich modernizacyjnych zamiarach podyskutuje, chociaż już chyba nikt nie wierzy, że cokolwiek zbuduje. Socjalizm również się wiecznie budował, aż budowniczy w końcu zbankrutował.

Tym wielce optymistycznym akcentem zakończę, a wszystkim czytającym życzę spokojnych, radosnych i zdrowych Świąt Wielkiejnocy oraz głębokiego przeżycia Tajemnicy Zmartwychwstania Pańskiego.

http://wyborcza.pl/1,75478,9474504,Prezydent__Zajmijmy_sie_reformami.html#ixzz1KAgYEDRC

http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/395341,grupinski-jesli-pis-przekroczy-granice-powinna-wejsc,id,t.html#material_4

http://wyborcza.pl/1,75478,9451234,Nie_damy_sie_szantazowi.html

Brak głosów