Głupota piramidalna, czyli pomroczność egipska

Niemcy się irytują, że polski premier Donald Tusk nie dotrzymał słowa. Dziennik „Frankfurter Rundschau” pisze, że nasz szczery przywódca złamał obietnicę, ogłaszając, iż Polska nie przystąpi do strefy euro wcześniej niż w 2020 roku. Mój Boże! - westchnąłem sobie. Co to jest za dziwny naród ci Niemcy. Po prostu nie wiedzą o czym mówią. Przecież gdybyśmy mieli Tuska rozliczać ze złamanych obietnic, to on by nawet nie zdążył złamać tej pierwszej dotyczącej strefy euro, z września 2008 roku, kiedy to obiecał, że wejdziemy tam w roku 2011. Wtedy dopiero Niemcy mieliby się z pyszna!

Szef ruchu własnego poparcia pyta, co Polakom dała uchwała o Wołyniu: Czy ktoś dostał pracę z tego powodu, czy powstało jakieś przedsiębiorstwo? Fakt, czczenie pamięci ofiar ludobójstwa raczej nie przysparza miejsc pracy. Zupełnie inaczej jest ze sporządzaniem spisu faszystów, co niedawno zaproponował biłgorajski nihilista. Na pewno powstanie Urząd Komisarza Spisowego. Przydałby się też pełnomocnik rządu. Potrzebne będą specjalne kursy szybkiego rozpoznawania tych delikwentów. Tak, łapanie faszystów może być bardzo lukratywnym zajęciem, zwłaszcza że dla czerskich są wręcz na wagę złota.

Natomiast Agencji Bezpieczeństwa nie udało się złapać tajnego rosyjskiego agenta, ale za to może uda się zatrzymać dziennikarza Witolda Gadowskiego, który o sprawie napisał. Jak to mówią, lepszy wróbel w garści niż sroka na dachu. Szef MSW minister Sienkiewicz poinformował, że ABW skierowało do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Gadowskiego, bo przecież, jak sama nazwa wskazuje, tajni agenci są ściśle tajni i nie wolno o tym pisać.

Ja się dziwię Sienkiewiczowi, że on nie korzysta ze sprawdzonych wzorów działania gwarantujących sukces, a które wypracował jeszcze Bondaryk, jak choćby w przypadku sławnego Bruno Bombera. Toż wystarczy na mieście złapać jakiegoś czuba, który się naczytał powieści sensacyjnych, dodać mu dwóch agentów specjalnych z ABW i siatka szpiegowska gotowa. Po roku mamy aferę, że palce lizać. A jak by było za mało członków w siatce, to przecież minister może dobrać z policji albo choćby ze Straży Granicznej.

Są różne rodzaje głupoty i mnogość podgatunków. Każdy, kto żyje dostatecznie długo miał możność się o tym przekonać, jeśli nie na własnym przykładzie, to na innych. Mamy więc głupotę wrodzoną lub dziedziczną; mamy także nabytą oraz wyuczoną. Wśród dzieci i młodzieży szerzy się ta przypadłość z powodu braku wiedzy i doświadczenia; co prawda z tej się wyrasta, chociaż bywają wyjątki i to wcale liczne. Istnieje głupota wynikająca z zacietrzewienia lub zauroczenia, są przypadki popełniania głupstw ze strachu albo z lenistwa, tudzież z powodu braku wyobraźni.

Dziennikarz Jarosław Gugała przyrównał przedterminowe wybory na prezydenta Elbląga do sytuacji w Egipcie, gdzie armia dokonała zamachu stanu i usunęła prezydenta kraju. „To dokładnie to samo samo zjawisko, tylko w dużo większej skali” – powiedział Gugała. Ze względu na kontekst historyczno-geograficzny można śmiało uznać, że jest to głupota piramidalna. Albo pomroczność egipska.

Platforma Obywatelska, za której rządów w ciągu 6 lat zatrudniono sto kilkadziesiąt tysięcy osób w urzędach, zamierza powołać Sejmową Komisję Nadzwyczajną ds. Ograniczania Biurokracji. Ta komisja ma zastąpić Sejmową Komisję Nadzwyczajną ds. Deregulacji. Satyryk Robert Górski, który parodiuje rząd Donalda Tuska powinien się spalić ze wstydu, bo jego satyra nawet do pięt nie sięga rzeczywistości. Mnie osobiście ta komisja specjalnie nie śmieszy, przynajmniej na razie, bo ja zdaję sobie sprawę z pewnych możliwych, a smutnych dla mnie konsekwencji tego kroku. Jeśli bowiem na czele komisji stanie Michał Boni, to ja na pewno skonam ze śmiechu.

Prezydent Bronisław Komorowski uważa, że „obecny kształt prokuratury, odrębność prokuratury w takim kształcie, jest w zasadzie dziedzictwem czasów stalinowskich”. No proszę, a mnie się lemingi czepiają, że ja drwię z premiera Tuska nazywając go naszym szczerym przywódcą.