...obiecałem niedawno z Niemiec: już wysłałem, z Polski...

Obrazek użytkownika Krzysztof Kaznowski
Idee

...kilka dni wcześniej zapoznałem się z informacją o szykanowaniu Grzegorza Brauna za normalną i mądrą wypowiedź... Nadgorliwość służb rządowych, starających się połasić pracodawcom? Tak to oceniam...
A że wydźwięk tego wygląda na normalną próbę zamordyzmu - napisałem dzisiaj do Prezydenta Bronisława Komorowskiego... I oczekuję - owocu...

"Witam Panie Prezydencie i mojego kraju - Bronisławie Komorowski

Dwa dni temu pochowałem mojego Ojca: pogrzeb, zgodnie z Jego ostatnią wolą miał oprawę wojskową, bo wojsko było jemu bardzo bliskie od zawsze…
Przygotowując uroczystość, w których to przygotowaniach uczestniczyłem, znalazłem krzyż powstania warszawskiego, nadany Jemu w latach nieodległych i – wprawiło mnie to w zdumienie: nie skupiałem się nad faktem zbytnio, chociaż nurtowało mnie pytanie - „za co?”
Na pogrzebie, gdzie stanęły do asysty w Ojca ostatniej drodze osoby z rodziny, a także znajomi i koledzy – odczytał przygotowane przemówienie Ojca wieloletni kolega z pracy i związku byłych żołnierzy: wówczas dopiero dowiedziałem tego, czego – nigdy nie powiedział mi Ojciec sam, a co stało się przyczyną nadania Jemu krzyża powstania warszawskiego: był w tej historii epizod wzięcia przez niemiecką armię do niewoli mojego Ojca, i może właśnie dlatego – wstydził się o tym opowiadać…
A epizod ten – dotyczył Jego losów wojennych niedługo po podstępnym wstąpieniu do armii ludowej: podstępnym, ponieważ skłamał, aby zostać wcielonym do armii (nie miał jeszcze pełnych dwudziestu lat)…
Kiedy Jego pułk pontonowy stanął wraz z armią radziecką nad Wisłą, skąd druzja przypatrywali się biernie heroicznym zmaganiom powstańców – znalazł się w grupie niepokornych, pragnących wbrew woli oswobodzicieli ze wschodu pomóc walczącej Warszawie, stolicy Jego Polski, bo to dla Polski i Polaków włączył się w wojnę. To właśnie ci niepokorni zbudowali pontonową przeprawę przez Wisłę, a Ojciec mój z tymi niepokornymi dostał się do Warszawy, aby uczestniczyć w walce z Niemcami u boku walczących w Warszawie Polaków: tam właśnie dostał się do niewoli niemieckiej, a wolność odzyskał dopiero po ruszeniu ofensywy radzieckiej, ale – już po upadku powstania…
Mój Ojciec kochał Polskę: miał duszę Lwowianina (tam się urodził, wzrastał, kształtował)… Do rodzinnego domu w Zimnej Wódce (graniczy po dziś dzień ze Lwowem) nigdy nie wrócił: całą rodzinę repatriowano w obręb obecnego kształtu Rzeczpospolitą, także i za sprawą walki Jego brata w oddziale AK… Czy wie Pan – co było jedną z Ojca największych bolączek? Wpis w dowodzie osobistym, że – urodził się na terytorium ZSRR (?!)
Polskość zawsze była kultywowana w moim rodzinnym domu: kochając śpiew – uczył nas, swoje dzieci – przedwojennych pieśni patriotycznych, a jednym z pierwszych poznanych wierszy, których i mnie uczył, był – „Kto ty jesteś?” Byłem wówczas – Polakiem małym, pozostałem – Polakiem już dorosłym…
Jako dorosły już Polak z krwi i kości moich przodków tak po Ojcu jak i po Matce, która miała na moje wychowanie wpływ największy (Ojciec tworzył mnie swoim przykładem, Matka dbała o pryncypia życiowej postawy, w tym – wiarę w Boga) pewnego pięknego lipcowego dnia roku 2010 stanąłem w kolejce do głosowania na kolejnego prezydenta IIIRP i moim kandydatem, co deklarowałem wcześniej w korespondencji mailowej – był właśnie Pan, prezydencie Bronisławie Komorowski. Był to mój najbardziej świadomy i naprawdę „za” głos, jaki oddałem głosując w moim życiu… Znałem wcześniej Bronisława Komorowskiego jako polityka, jako marszałka sejmu, w poprzedzającym wybory okresie – poznałem w Panu i męża stanu, najgodniej zachowującego się w tamtym trudnym i medialnie trudnym okresie szumu wokół tragicznego wypadku w Smoleńsku. Widziałem w Panu godnego reprezentanta Polski i wszystkich Polaków i po poznanej Pana postawie oczekiwałem także realizowania, w końcu, po ponad dwudziestu latach od odzyskania suwerenności i możliwości życia w demokratycznym – zapisów Konstytucji III RP. Tak, Panie Prezydencie: realizowania i pilnowania, aby Konstytucja III RP w końcu do końca zaczęła obowiązywać nie tylko na papierze, nie jako szyld, ale miała być w końcu stosowana…

W kraju równych ludzi, jaką Polska być powinna z godnie z Polską Ustawą Zasadniczą – nie ma miejsca na równiejszych, a z pewnością nie są nimi ani rząd, ani jego służby, ani Pan. Nie ma w takiej Polsce również miejsca na negowanie ani nawet dowolną interpretację czytelnych zapisów Konstytucji…

Szczególne popisy dają od ponad dwudziestu lat – służby rządowe, nie rozumiejące chyba do końca swojej służebnej roli wobec społeczeństwa, szczególnie tego nacechowanego poczuciem wolności i Polskości: sam to odczuwam na własnej skórze od zarania III RP, Panie prezydencie. Sąd, prokuratura, urząd skarbowy… Hmmm – często myli się im chyba koń z pociągiem, co pokazali w temacie np. OPTIMUS-a, co pokazano w sprawie np. doktora Mirosława Garlickiego (po jakże ubermenschowym wystąpieniu nawiedzonego boskością wówczas Zbigniewa Ziobry, dającemu tymże wystąpieniem błogosławieństwo dla prokuratury do kontynuowania sprawy w tymże duchu (!!!!)) A piszę do Pana dzisiaj, bo obiecałem to sobie jeszcze kilka dni temu przebywając w Niemczech, gdzie dopadła mnie wieść o – „wzięciu” się naszej dzielnej prokuratury za zdecydowanie Polaka i wspaniałego polskiego intelektualistę – Grzegorza Brauna…

Panie prezydencie: oddając głos na Pana w wyborach lipca 2010 roku – myślałem nie o „dzisiaj” ale o – „jutrze”. Mam już jakieś jutro: kiepsko je widzę… Jeżeli tak ma wyglądać i kolejne jutro, gdzie prokuratura czyli według mojej świadomości - służba mająca strzec prawa i ładu – zajmuje się podstępnie zakładaniem knebli ludziom głoszącym swoje, może niezbyt wygodne dla tych obecnie u steru Polski (wybranych by służyć – a jakże) – to w założeniach i dzisiaj także od Pana oczekuję co najmniej głosu w kwestii podejścia powołanego przecież do życia przez Pana rządu i jego służb wykonawczych.

Nie mam zamiaru wstydzić się w przyszłości oddania głosu na jednego z prezydentów III RP: na razie nie wstydzę się oddania głosu na Pana. Po owocach Pańskiej Prezydentury Pana oceniam, po postawie w stosunku do szykanowania Grzegorza Brauna – ocenię.

Pozdrawiam serdecznie życząc nadal owocnej Prezydentury w tych dziwnych czasach kiełkującej nieśmiało demokracji w Polsce

Krzysztof Kaznowski

PESEL 53110906559

Polak, wyborca"

Brak głosów

Komentarze

Opisujecie, kolego, jakiś nieznany epizod II WŚ z lata 1944 roku na froncie wschodnim:

"Kiedy Jego pułk pontonowy stanął wraz z armią radziecką nad Wisłą, skąd druzja przypatrywali się biernie heroicznym zmaganiom powstańców – znalazł się w grupie niepokornych, pragnących wbrew woli oswobodzicieli ze wschodu pomóc walczącej Warszawie, stolicy Jego Polski, bo to dla Polski i Polaków włączył się w wojnę. To właśnie ci niepokorni zbudowali pontonową przeprawę przez Wisłę, a Ojciec mój z tymi niepokornymi dostał się do Warszawy, aby uczestniczyć w walce z Niemcami u boku walczących w Warszawie Polaków: tam właśnie dostał się do niewoli niemieckiej, a wolność odzyskał dopiero po ruszeniu ofensywy radzieckiej, ale – już po upadku powstania…"

Proszę uprzejmie o podanie szczegółów; nazwy jednostki, czasu i miejsca budowy owej przeprawy pontonowej, etc. Tylko konkretnie!

Vote up!
0
Vote down!
0
#317356

Oczywiście że podam, chociaż - nie wiem, kolego - po co to Tobie? Ten krzyż powstania warszawskiego Ojciec mój otrzymał właśnie na podstawie danych, o które się zwracasz: to ten krzyż świadczy o tym, że był to "epizod" znany i zaistniały :)

Krzysztof Kaznowski

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof Kaznowski

#317357

Tylko, kolego, sprawdź dokładnie, co to za odznaczenie ;-). Ponieważ "Krzyż Powstania Warszawskiego" był odznaczeniem nieoficjalnym, a więc nie mogło być do niego żadnych "papierów". Natomiast Warszawski Krzyż Powstańczy (ustanowiony w 1981 roku)przysługuje jedynie uczestnikom PW. Do tego odznaczenia są "papiery", więc sprawdzenie nie powinno stwarzać żadnych trudności... ;-)))!

Krzyż - na dodatek nie wiadomo jaki - nie świadczy o zaistnieniu opisywanego epizodu. Ponieważ epizod taki - w opisywanej formie - nie miał miejsca.

Konfabulować też trzeba umieć.

Vote up!
0
Vote down!
0
#317358

Oczywiście - są dokumenty nadania tego krzyża mojemu Ojcu. Ale - jeżeli zechcesz - sam sprawdź: ewidencja nadania Warszawskich krzyży powstańczych jest zapewne jawna

Krzysztof Kaznowski

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof Kaznowski

#317360

"Legitymacja Nr 1-96-29

Postanowieniem
z dnia 27 marca 1996 r.

Pan KAZNOWSKI Bronisław s.Wawrzyńca

odznaczony został

WARSZAWSKIM KRZYŻEM POWSTAŃCZYM

PREZYDENT RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Aleksander Kwaśniewski"

Krzysztof Kaznowski

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof Kaznowski

#317361

Kategoria "Odznaczeni Warszawskim Krzyżem Powstańczym" w wiki nie zawiera nazwiska Kaznowski Bronisław.

Wśród żołnierzy LWP odznaczonych WKP są wyłącznie służący w 9 Pułku Piechoty, który desantował się przez Wisłę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#317366

...mamy w świecie opinię malkontentów: ty do takich należysz... I tak poświęciłem tobie zbyt wiele czasu, dane ad hoc przytoczone - nie zadawalają Ciebie... Podobno - jeszcze się taski nie narodził, co by każdemu dogodził (?)

...o Polakach wypowiadał się kiedyś wielki dla mnie Polak: czytałem Jego myśli w tym roku, także na nagrobku gdzie spoczywa "Matka i serce syna". Wypowiedział za życia znamienne i twarde słowa:

"Naród, który traci pamięć przestaje być Narodem – staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium. Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy ."

Polecam, ludziu...

Krzysztof Kaznowski

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof Kaznowski

#317372

Tutaj chylę czoła: winien jestem więc jeszcze Ojcu uzupełnienie tych danych...

...mała refleksja: bezpowrotnie odeszła z wieloma ludźmi ich historia - epizody piękne, niezapisane na żadnych kartach tzw. historii... Każdy człowiek - to historia, ale często znana tylko tej osobie najbliższym, jak się okazuje - nie zawsze cała, jak było to w przypadku mnie i mojego Ojca. Odznaczenie to znalazłem po Jego niedawnym zgonie (zmarł 20 grudnia tego roku), o wspomnianym epizodzie dowiedziałem się w trakcie wystąpienia wieloletniego znajomego i kolegi Ojca, kiedy z ramienia funkcji w Związku Byłych Żołnierzy żegnał odczytem mojego Ojca... To właśnie ten człowiek, znający przywołany epizod - składał wniosek o wspomniane odznaczenie dla Ojca...
Jak wielu wspaniałych wspomnień nasłuchałem się od starych, czasami ponad dziewięćdziesięcioletnich ludzi (woziłem Ojca ostatnimi laty na spotkania związkowe byłych żołnierzy) - trudno by zliczyć... Żal, że ludzie Ci nie są zainteresowani utrwaleniem swoich dokonań, ale - pewnie uważają to za normalne poczynanie w tamtym wojennym czasie.
Cieszę się, że nie znany mi wcześniej epizod z życia mojego Ojca ocalał dla mnie: mam Go za co bardziej kochać...

Krzysztof Kaznowski

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof Kaznowski

#317387

Twoja wiedza historyczna, kolego, jest - cieniutka, oj - cieniutka...

Odsyłam do książek... I do rozmów z jeszcze żyjącymi powstańcami...

Krzysztof Kaznowski

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof Kaznowski

#317365

Twoja wiedza, kolego, jest natomiast żadna.

Jesteś konfabulującym grafomanem. W najlepszym razie :-)))!

Vote up!
0
Vote down!
0
#317368

..."Po ukończeniu szkoły Szkoły Podoficerskiej Saperów w Jarosławiu jako kapral (dowódca drużyny) brałem udział w budowie mostu pontonowego:
- forsowaniu rzeki Wisły i wyzwalaniu warszawy a następnie w operacji berlińskiej przy forsowaniu rzeki Szprewy w ramach ^ Batalionu Pontonowo - Mostowego I Armii WP"

3 Warszawski Pułk Pontonowy w którym Ojciec mój służył został po wojnie osadzony we Włocławku, gdzie po wojnie się osiedlił, a ja przyszedłem na świat... Bliższe szczegóły operacji na pogrzebie Ojca słuchałem pierwszy raz, nie zapamiętałem - w którym miejscu tą nielegalną przeprawę zbudowano... Dla samego siebie - zamierzam dopytać kolegę Ojca, który te dane przytaczał na pogrzebie...

Krzysztof Kaznowski

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof Kaznowski

#317359

Jednostka o nazwie "3 Warszawski Pułk Pontonowy" nie istniała podczas II WŚ. W ramach I Armii (LWP) istniała tylko 3 Brygada Pontonowo-Mostowa.

Skończ z konfabulacjami!!! Tym bardziej, że wśród odznaczonych Warszawskim Krzyżem Powstańczym nie ma nikogo noszącego nazwisko Kaznowski!!!

Vote up!
0
Vote down!
0
#317362

...pieprzysz, koleś nemo: nazwij się chociaż, a napluję ci w gębe

Krzysztof Kaznowski

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof Kaznowski

#317367

Shift spowodował, że nie podałem numeru batalionu: był to Batalion szósty...

Krzysztof Kaznowski

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof Kaznowski

#317363

Batalion 6 czego??? :-)))

Vote up!
0
Vote down!
0
#317364

6 Warszawski Samodzielny Zmotoryzowany Batalion Pontonowo-Mostowy – pododdział wojsk inżynieryjno-saperskich ludowego Wojska Polskiego.

Krzysztof Kaznowski

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof Kaznowski

#317375

"Batalion został sformowany w miejscowości Lebiedin (okolice Sum) na podstawie rozkazu Nr 004 dowódcy 1 Armii Polskiej w ZSRR z 3 kwietnia 1944[1] według sowieckiego etatu Nr 012/81." itp., itd. ...

A propos: z którego pokoju jesteś?

Nie kumasz pytania? Jak esbecy odbywali służbę na mszach i padało z ust księdza "przekażcie sobie znak pokoju" - pozdrawiali się np. "465" "466"...

A więc - z jakiego pokoju jesteś ludziu?

Krzysztof Kaznowski

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof Kaznowski

#317376

O ile twoje kłamstwa nt. domniemanego udziału ojca
w powstaniu, są sprawą między tobą a twoim ojcem,
o tyle pomijanie udziału Bula w aferach, z marszałkową
na czele, jest niewybaczalne.
Jedynka

Vote up!
0
Vote down!
0

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#317371

...współczuć tobie: głupota nie jest chorobą, a - wyborem :)

Współczuję więc tobie - wyboru...

Krzysztof Kaznowski

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof Kaznowski

#317377

"głupota nie jest chorobą, a - wyborem :)"
Wreszcie coś z sensem.
Wiem wobec tego, skąd się biorą twoje WYBORY.

Vote up!
0
Vote down!
0

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#317380

3 Brygada Pontonowo-Mostowa LWP w skład której wszedł 6 Zmotoryzowany Batalion Pontonowo-Mostowy została sformowana po kapitulacji Powstania Warszawskiego (początek formowania 10 pażdziernika 1944, Lubartów)

Sam 6 Batalion został sformowany wcześniej:

"W dniach 6-10 czerwca 1944 batalion transportem kolejowym został przewieziony do m. Jeziorna k/Kiwerc, a 21 czerwca 1944 rozkazem dowódcy 1 Armii został włączony w skład Armii. Na 20 lipca batalion liczył: 32 oficerów, 53 podoficerów, 326 szeregowców [4] i 83 samochody. 24 lipca batalion przekroczył Bug i maszerował na Chełm, Lublin. W końcu lipca batalion został skierowany w rejon Dęblina i Puław, gdzie prowadził rozpoznanie inżynieryjne Wisły[4]. Od 8 do 19 sierpnia w rejonie Holendrów zorganizował przeprawę i brał udział w budowie mostu pontonowego, a 20 września organizował przeprawę desantową w Warszawie w rejonie Saskiej Kępy[4]. Zbudował również szereg mostów dla jednostek 1 Armii WP w okresie poprzedzającym operację warszawską. Na podstawie rozkazu Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego nr 50 z 10 października 1944, włączony formalnie w skład 3 Zmotoryzowanej Brygady Pontonowo-Mostowej. Czasowo podporządkowany nadal 1 Armii." /wiki/

Stwierdzam więc, że zdarzenie dot. śp. ojca @ Krzysztofa Kaznowskiego w kształcie opisywanym przez @Krzysztofa Kaznowskiego w jego wpisie nie mogło mieć miejsca.

@Krzysztof Kaznowski albo konfabuluje, albo nie ma zielonego pojęcia o tym, co jego śp.ojciec robił podczas II WŚ. W obydwu przypadkach - wstyd!

Vote up!
0
Vote down!
0
#317374

elka
Rzadko tu komentuję, ale teraz nie mogę się powstrzymać. W lipcu 2010 można było, a nawet należało mieć, trochę lepszą wiedzę na temat Bula i jego związków z, jak to pięknie określiłeś,"tragicznym wypadkem w Smoleńsku".

Vote up!
0
Vote down!
0

elka

#317390

w czym żesz prezydentura B. Komorowskiego jest "owocna"? jak domniemuję masz Pan szereg argumentów, skoro użyłeś słowa "nadal" jesteś przekonany że jes to jakis zbawienny dla RP proces, to okupowanie przez B.K. Belwederu.

Ze stwierdzeniem, że poznamy po owocach zgadzam się w 100% tylko że owoce czegoś, co od początku było zgniłe (B.K. przejał obowiązki Prezydenta RP z pogwałceniem Konstytucji) beda bez watpienia niejadalne ;/

Odnośnie wątku bohaterskich czynów wspomnianej jednostki pontonowej w czasie Powstania Warszawskiego nie mogę się wypowiadać, bo mam za małą wiedzę. Doświadczenie mnie jednak uczy rezerwy odnośnie wszelkich hagiograficznych relacji - pracowałem w pewnej ogolnopolskiej instytucji gdzie nasłuchałem się do upojenia zmyślonych historyjek podpitych kombatantów...

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#317392

Mozesz probowac sie podlizywac roznym, chowac za cienie zasluzonych, tutaj natychmiast poznaja Cie po "zapachu".

Vote up!
0
Vote down!
0
#317402

Panie Kaznowski zachowujesz się Pan jak Kuklinowski pod Jasną Górą i przynosisz Pan swą egzaltacją  Komorowskiego /wiemy, kto był jego kontrkandydatem/ wstyd pokoleniom lwowiaków .

Na pogrzebie mojego Ojca stały cienie w pasiakach Oświęcimia i Buchenwaldu, oraz najbliższa rodzina, która w całości zaginęła od "wielkiej miłości przyjaciół ze wschodu". Ja, od najmłodszych lat nie miałem dylematu , oczywiście dzięki Ojcu, jakim winienem być Polakiem.

Pan się, jak widzę, zaplątał w swojej rzeczywistości, którą i nas chcesz Pan uraczyć na tym portalu, ale jak widzę dostał swoisty "odpór".

Pana  kunktatorstwo w ocenie rzeczywistości jest co najmniej zadziwiające.

Pozdrawiam "1" - jesteś Pan stosunkowo "młody", myślę, że na naukę nigdy nie jest za późno.

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

komar

#317403

Po raz kolejny, już nie wiem który, - przywołuję Tobie argumenty odnośnie Twojego idola - Brony Bór-Komoruskiego, a Ty swoje. Ależ Ty jesteś odporny na wiedzę!

Jeżeli na najwyższym urzędzie w Państwie zasiada człowiek(?), który "ma dużo za uszami", to płonna nadzieja, aby w Najjaśniejszej Rzeczpospolitej było dobrze. Zapytasz: a co masz do prezydenta RP??? A mam. W poniżej zamieszczonym tekście "czarno na białym" wyłuszczony został powód. Proszę Cię o odrobinę cierpliwości i doczytanie poniższego tekstu do końca. Wiem, że z Twojej strony będzie to niemały wysiłek, ale dzięki jego poniesieniu będziesz bardziej świadomy i nie będziesz tu na forum pieprzył głupot na temat tego ludka. A człowiek świadomy popełnia dużo mniej błędów.

Otóż "hrabia" dziadek "hrabiego" Bronisława Komorowskiego, niejaki Osip Szczynukowicz - to rezun oddelegowany przez Sowiecki Rewolucyjny Komintern do dywersji na terenach pozaborowych, odebranych Rosji Traktatem Wersalskim. W czasie wojny polsko-bolszewickiej, dziadek Komorowskiego był czekistą w armii Tuchaczewskiego i po sromotnym laniu w bitwie nad Niemnem w 1920 r. dostał się do polskiej niewoli. Zachowała się jego kartoteka jeńca wojennego. W październiku 1920 dziadkowi Komorowskiego udało się zbiec i schronił się na Litwie w Kowaliszkach u polskiej szlachty o nazwisku Komorowscy. Właściciele majątku zginęli z rąk Rosjan, a Szczynukowicz przywłaszczył sobie ich nazwisko. Tam w roku 1925 narodził się Zygmunt Leon Komorowski, ojciec Bronisława Marii. Po wyparciu Niemców z Litwy przez Armię Czerwoną pod koniec roku 1944 Zygmunt Leon Komorowski wstępuje do wojska polskiego do armii Berlinga. Służy w 12 Kołobrzeskim Pułku Piechoty i błyskawicznie awansuje na stopień oficerski. Bronek na temat swojego ojca na swojej stronie, napisał: "Zygmunt Komorowski, mój ojciec (1925-1992), za czasów tzw. pierwszej okupacji sowieckiej i za okupacji niemieckiej działał w konspiracji (pseudo Kor), a od jesieni 1943 roku był w AK. Pod koniec wojny ojciec przebijał się do Polski razem z Łupaszką. Złapali go bolszewicy z bronią w ręku, ale nie rozstrzelali (?) jak stu innych, tylko wsadzili do więzienia. Za złoty pierścionek babuni strażnik wyprowadził go z celi, z której więźniowie trafiali pod stienku, do takiej w której siedzieli rekruci do armii Berlinga.

Niech Bronek wytłumaczy ten "cud nad cudami", że oto żołnierz AK z oddziału Łupaszki, śmiertelnego wroga Sowietów i polskich zdrajców, złapany z bronią w ręku, w ciągu paru miesięcy zostaje oficerem L.W.P. Jeżeli fakty podane przez Bronka, że jego ojciec był w oddziale Łupaszki są prawdziwe, to jedynym wytłumaczeniem tego "cudu" jest to, że Zygmunt Leon Komorowski, ojciec Bronisława - był sowieckim magnatem! Był nim także i syn Bronek, który jak wskazuje przeciek z utajnionego aneksu do raportu o WSI, był sowieckim agentem działającym w polskich WSI. I zapewnie dlatego pełniący obowiązki prezydenta RP -Bronisław Komorowski, w ciągu pierwszych godzin po katastrofie smoleńskiej biegiem zadekował się w pałacu prezydenckim i dopilnował, aby utajniony aneks do raportu o WSI przechowywany w pałacu prezydenckim - znalazł się w jego rękach.

Satyr 
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
0
Vote down!
0
#317412

A byłem jeszcze chwilami skłonny brać Pana w obronę.

Z tym grzebaniem w przeszłości to radziłbym ostrożniej.
Bo rach ciach i historia może się skończyć nieoczekiwaną puentą, jak w relacjach Leszka Żebrowskiego z czasów pracy w Urzędzie do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych:

[quote][...]ludzie przychodzili z pretensjami, że tracą uprawnienia tak, jak ten lotnik z KBW, który mówił, że on bombardował wsie, że tam były bandy, pytałem się: w jakim języku te bandy mówiły?
Mówi, że po polsku.
A jakie mieli mundury?
No, polskie.
I pan ich bombardował?
Tak.
Dlaczego?
Bo to były bandy.
Ci ludzie tego nie rozumieją i bardzo często były to opowieści, że przecież oni do nas strzelali.
Ja mówię: ale kto do was strzelał?
Te bandy.
Ale kiedy do was strzelali?
Jak żeśmy poszli tam do wsi ich łapać.
Ja mówię: to się bronili.
No, tak, bronili się, strzelali.
Czyli wtedy można ich było zabijać?
No, tak.
[...]
Do mnie przychodzili także ci pseudo kombatanci do weryfikacji niekiedy z własnymi dziećmi. Dzieci oczywiście wykształcone, pamiętam syn dyplomata, syn majora NKWD, który krzyczał na mnie, że on jest z nowego naboru, ja jestem od ministra Skubiszewskiego, ja pana załatwię!
Mówi: co pan chce od tatusia?
I dopiero później, jak w przesłuchaniu pękła legenda, że tatuś był oficerem Ludowego Wojska Polskiego i przeszedł szlak od Lenino do Berlina, że to jest nie prawda, że był oficerem NKWD, że trzymał jeńców polskich jeszcze z `39 roku, gdzieś na Uralu, że tak spędził wojnę i za to się dosłużył majora Armii Czerwonej, a później pułkownika Ludowego Wojska Polskiego, to synowi szczęka opadła.
I pamiętam jak do niego krzyczał: tato, tato! Jak to?
A ojciec, oficer w mundurach, we wszystkich medalach ze sznurkami i tak dalej: to nie może być, wy nie macie tego, wy tego nie macie!
A to były jego własnoręczne życiorysy i dokumenty. Czyli często jest, że w tamtych rodzinach też nie ma pełnej wiedzy.
Oni myślą, że tatuś, mamusia, to oni pracowali dla Polski, tak jak wszyscy.[/quote]

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#317416

ale chyba nie. Jakby dzialał mechanizm wyparcia rzeczywistości to by znaczyło ze tli się w nich jeszcze jakas iskierka człowieczeństwa. Że się wstydzą, że wiedzą że to co robili to były podłości - część z nich o słabszej psychice by wyznała grzechy by choć na starość zrzucic potworne brzemie z sumienia...

Takie akty ekspjacji sa jednak niesłychana rzadkością. Musimy przyjąć smutną prawdę że otaczajacy nas beneficjenci bolszewickich porządków WTEDY i teraz są cynicznym na wskroś zepsutymi gnidami. Ich progenitura najczęściej to samo. Nie uwierzę że syn/córka bolszewickiego kacyka a często normalnego rzezimieszka rozliczajac się uczciwie ze swoim sumieniem mimo to idzie w ślady rodziców pchając się na polityczne i inne synekury - to było by nieprawdopodobne.

Podsumowując - otaczaja nas watahy gnid, maja swoje GWniane gazety, ŁżeVNy, "alternatywna" historię z lipnymi życiorysami, ich guru głosi prawdę wiary - "wszyscy jesteśmy upaprani" a my musimy tu kohabitować albo wyp... za granicę by nie psuć im biznesików i dobrego samopoczucia - to smutne ;/

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#317426

Oni doskonale zdają sobie sprawę, że służyli sowietom, że byli ich funkcjonariuszami, że robili źle.
Stąd te łgarstwa.

Ekspiacja - rzecz bardzo rzadka, jak kwiat paproci ; )

Dzieci - oni są ukształtowani na metapoziomie. Niby nasi ale jak przyjdzie co do czego, okazują się być po drugiej stronie.
Z oczywistych względów nie mogą stanąć po stronie komuny, ale jakoś tak wszystko czego się tkną jest w zgodzie z wersją pierwszą PRL.
Dlatego często powtarzam - przypadek w przypadek to nie jest kwestia światopoglądu, to coś więcej, pewnych rzeczy nie robi się bez motywacji na zupełnie innym poziomie. Najczęściej są to motywacje osobiste, powiązane z rodziną.
Po prostu ktoś wie po jakiej stronie była jego rodzina. Skąd wzięło się całe jego życie - edukacja, kariera wpływy.

Lis, wojefucki, olejnik, etc.

Kiedyś miałem starcie z człowiekiem z 10 lat młodszym. Poszło o Kuklińskiego, tuż po śmierci pułkownika.

Zdrajca i już, koniec dyskusji.

Nie mogłem dojść skąd u człowieka nie pamiętającego PRL, silna jest argumentacja w stylu urbanowsko-jaruzelskim.
Ale coś mnie tknęło i zacząłem drążyć.

I wyszło szydło z worka. Palant miał pułkownikowi za złe, bo ten chciał mu zabić tatusia.

Jak do tego doszedł ?

Ano tak - tatuś był dowódcą jakiejś mobilnej wyrzutni rakiet, chyba średniego zasięgu. Pułkownik Kukliński, między innymi istotnymi danymi dotyczącymi sowieckiej armii "polskiej", zwanej dla zmylenia przeciwnika LWP, przekazał USA lokalizację tych stanowisk. Było przypuszczenie, że są to wyrzutnie, które mogły być częścią sowieckich punktów rażących rakietami z ładunkami nuklearnymi.
W razie zadymy (czyli w chwili gdy sowieci postanowiliby zacząć czynnie bronić się na terytorium wroga), stanowisko pracy tatusia byłoby w pierwszym pakiecie celów uderzenia prewencyjnego ze strony NATO.

Jak już wyszło szydło z worka, to takich głupot jakich wtedy się nasłuchałem, nie było nawet u urbana, jaruzelskiego i innych koleżków trepów, zdradzonych przez wiarołomcę ; )
Całe szczęście, że rozmowa toczyła się na odległość. Dalibóg nie opanowałbym się gdybym miał sukinsyna na wyciągnięcie ręki.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#317434

Niesamowita relacja, wielkie dzięki za przytoczenie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#317451

emerytowanymi "przedszkolankami" i "palaczami co" z SB/UB/KBW

poziom wściekłości na polityków, którzy im odebrali PRZYWILEJE  emerytalne (nawet na POwskich, bo ci głosowali onegdaj zaskakujaco ZA) budził obawy że nawet jak kogos za to nie zamorduja to sami padna na serce

Przyzmam ze się na wieli naraziłem tym osobom z pozoru prostym pytaniem i to ze stosownym pojednawczym wstępem:

- "Nie mam dowodu że pan/pani mówi nieprawdę przysięgajac, że w Resorcie sprawialiście tylko obowiazki przedszkolanki czy palacza co. Rozumiem Wasze rozczarowanie, że zmniejszono wam drastycznie emerytury do poziomu typowego w Polsce dla zwykłych śmiertelników - 1500- 1800zł. Mam tylko pytanie - skoro byliście tylko marnymi pioneczkami w aparacie terroru to na jakiej podstawie żądacie równoważnika emerytury conajmniej pułkownika?  Chyba przedszkolanek i palaczy co nie awansowano do wysokich stopni oficerskich?"

Jak sie łatwo domyślić odpowiedzi nie było, jedynie nieskrywana niechęć w stosunku do "impertynenta".

Morał - ONI rozumuja prosto - MY albo oni! Wszelkie michnikowskie bredzenia o kohabitacji to bullshit. Mamy tylko jedna drogę, przejąć władzę i ich pogonić.


Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#317459

Odbierz wiadomość, posłałem cały zapis programu Pod Prąd.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#317467

Ten Tł to jednak od samego początku, od Twojego pierwszego występu na NP "miał dobrego nosa" :)

Kolejna 1 do kolekcji.

Vote up!
0
Vote down!
0
#317435

Coś pan się zakałapućkał!. Punktacja jasno pokazuje, jak przyjęto pańską chwalbę. Bez uszczypliwości, ja bym się zmył stąd, na dobre. Jeszcze ten pański, a nie nasz, prezydent ze WSI!.

Vote up!
0
Vote down!
0
#317438