Gdzieś w hotelu w Grecji...
Przychodzi turysta do greckiego hotelu, kładzie 100 euro na kontuar i poprosi o klucze do paru pokoi, żeby mógł stwierdzić, czy któryś z tych pokoi by mu odpowiadał, a te 100 euro jest jako kaucja.
Właściciel hotelu daje mu wszystkie klucze, ponieważ nie ma żadnego gościa. Kiedy turysta idzie oglądać pokoje, hotelarz zabiera 100 euro i biegnie do rzeźnika. Daje mu te 100 euro i mówi, że te pieniądze to za zaległości, które jest mu winien.
Rzeźnik biegnie z tymi 100 euro do rolnika i tez spłaca swój dług za świnie, którą w zeszłym tygodniu kupił.
Rolnik w te pędy do jedynej pani lekkich obyczajów we wsi i daje jej te 100 euro, bo ma jeszcze ostatnie dwie wizyty do zapłacenia.
Prostytutka biegnie do hotelu również z tymi 100 euro, bo wisi hotelarzowi czynsz za wyznajecie pokoju w którym była z ostatnim klientem.
W tym momencie turysta schodzi po schodach i mówi, że żaden z pokoi mu nie odpowiada. Oddaje hotelarzowi klucze, bierze swoje 100 euro i opuszcza hotel.
Wszystkie długi są spłacone, a nikt nie ma pieniędzy, tak funkcjonuje pakiet ratunkowy EU.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2861 odsłon
Komentarze
Dobre.
17 Grudnia, 2011 - 17:59
Ja mam inny przykład. Jeden hodowca sprzedaje drugiemu hodowcy konia wyścigowego za milion dolarów. Po trzech dniach ten drugi hodowca odsprzedaje konia pierwszemu hodowcy za milion dwa dolary.
Pytanie: ile naprawdę wart był koń?
Wychodzi mniej więcej na to samo, co w Twoim przykładzie.
Iranda
Iranda
Milion dwa dolary minus VAT
18 Grudnia, 2011 - 00:57
Chyba, że opieprzyli muła, wtedy to się nazywa "pranie brudnych pieniędzy" ; )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Ofkors..
18 Grudnia, 2011 - 17:40
Prawidłowa odpowiedź. Zysk 2 dolary.Pod warunkiem, że nie musi płacić VAT, bo wtedy straci.
Iranda
Iranda
problem, gdy np pomiędzy rzeźnikiem a rolnikiem będzie bank...
18 Grudnia, 2011 - 10:35
w którym rzeźnik miał kredyt a rolnik depozyt... bank na pewno wyegzekwuje pod grożbą kary spłatę kredytu przez rzeźnika, ale gdy rolnik zgłosi się do tego samego banku po swój depozyt, to ten bank odpowie mu, że nic z tego, bo własnie bakrutuje, a bankierzy pozostaną całkowicie bezkarni, a co więcej - odbiorą premie za "sprawną likwidację banku"
Przedtem
18 Grudnia, 2011 - 17:45
bankierzy - załóżmy, że jest to bank spółdzielczy w Pipidówie Małej - udzielili mnóstwa kredytów znajomym: wójtowi - mężowi pani prezes banku na domknięcie niedomykającego się budżetu gminy, bo wydał na inwestycje korzystne dla kumpli wójta prowadzących różne biznesy, czyli np. drogi dojazdowe do ich posesji; kredyty dla miejscowych biznesmenów-gołodupców na wykup ziemi od ANR; kredyty obrotowe dla miejscowych znajomych biznesmenów, żeby im starczyło na prowadzenie działalności. Itp.
Na te kredyty poszedł depozyt naszego rolnika i wielu innych rolników.
Teraz władze ogłosiły wśród członków banku spółdzielczego zbiórkę na ratowanie ich banku. Wszyscy mają się zrzucić po 10 000 PLN, biznesmeni zrobią to szybko i bezboleśnie z kredytów, jakie od banku otrzymali, rolnik musi wysupłać własne oszczędności i może się bujać, bo nie jest tak dużym i ważnym klientem jak tamci.
Iranda