Byłam 'Żoną Zaufania'
Jeszcze z rana, kiedy oddawałam swój głos - nie wiedziałam, że po południu - w tej samej Komisji zasiądę jako 'mąż zaufania'. Jestem wielką zwolenniczką KORONY - partii Grzegorza Brauna. Otóż - wczesnym popołudniem zadzwonił telefon (zastanawiałam się, czy odebrać - wszak Niedziela!) - i prośba o włączenie się do akcji 'Pilnuj Wyborów'. Natychmiast zmieniłam plany - i po uzyskaniu odpowiedniego upoważnienia - zgłosiłam się w swojej macierzystej Komisji z plakietką na szyi: 'Mąż Zaufania Konfederacja".
Ubrałam się wizytowo 'na pingwina' - czarno/biało. Jakież było moje zdumienie, gdy przyjrzałam się ciuchlandowej aparycji członków prześwietnej komisji. Cóż, widać protokół dyplomatyczny nie obowiązuje komisji wyborczych, znaczonych państwowymi Symbolami. (Czego ich uczą na tych szkoleniach?!)
Wywołałam słabo maskowaną konsternację. Kilka godzin pozostałych do 21-szej spędziłam przyglądając się przychodzącym ludziom. Wśród nich byli również moi znajomi - pozdrawiający mnie z sympatią. Komisja zauważyła to. Padło pierwsze pytanie: 'Pani z jakiego komitetu?' - 'Konfitury' - odrzekłam beztrosko. 'A długo pani zostanie'? - 'Aż dostanę kopię protokołu' - beztroski nastrój mnie nie opuszczał, dopóki nie zamknięto drzwi o 21:00.
Wtedy 'ożył' starszy pan, nieco otyły i ociężały, jednak o temperamencie wodzowskim. Przystąpił do akcji - dyrygując całą Komisją, nie wyłączając pani Przewodniczącej, do której zwracał się per "dziewczyno", "żabko" etc. W międzyczasie opowiedział kilka żenujących 'dowcipów'. Obecni - młodzi 'komisariusze' mieli świeży repertuar ośmieszający Radom (przytoczę jeden z sucharów: gdzie w Radomiu czyta się książki? - na lotnisku, bo tam najciszej! hue hue) Pan 'podchodzący nogami pod brzuch' zatrzymał się na etapie dezawuowania Wąchocka. Jego polecenia, wydawane nie znoszącym sprzeciwu tonem były niedorzeczne. Gdyby zostały spełnione - liczenie głosów utonęłoby w chaosie. Jednak młodzi, przytomni chłopcy z Komisji mieli inne zdanie - i ono przeważyło. Około 22:00 - po szczęśliwym rozdzieleniu kart na Sejm/Senat - rozpoczęło się rozkładanie kart na pięć 'kupek' - pięć komitetów. Była to praca, w której chętnie wzięłabym udział, ale - nie było mi to dane. Basowe komentarze pana, którego w myślach ochrzciłam "mazgułą" brzmiały: - 'znowu jakiś debil postawił na Korwina'. (Czy nie powinnam zgłosić 'mowy nienawiści'?) Po rozdzieleniu kart - ów nienawistnik złapał stos kart numer cztery, czyli właśnie Konfederacji - i ustawił się tak, aby być poza zasięgiem mojego wzroku. Podniosłam się więc ze swojego miejsca, podeszłam bliżej - i cały czas uważnie patrzyłam na ręce dwóch panów liczących Konfederację. Drugi z nich był młodszą wersją starszego. Mówiąc wprost: trepy. Czy wyobrażacie sobie, że bez mojej obecności Konfederacja uzyskałaby choć jeden głos? A co z Komisjami nie obsadzonymi przez delegatów/obserwatorów z ruchu 'pilnujwyborow'??? Na jakiej zasadzie działał pan 'szara eminencja'? Czy ta mikroskala świadczy o makroskali?
*na Logo Korony litery - Ad Maiorem Dei Gloriam (Na Większą Chwałę Bożą)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2991 odsłon
Komentarze
Oj nie lubią Konfederacji...niepoprawne trepy
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika Verita został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
15 Października, 2019 - 21:12
Nisko ocenili Twoją służbę Ojczyźnie, elegancka damo:-)
Pozdrawiam
Verita
@Verita - w Komisji okazywano mi respekt :)
16 Października, 2019 - 06:35
Bez przerwy ktoś się troszczył, czy mi nie zimno :-) ale najciekawsze było to, że podczas wklepywania danych przez informatyka między 2:00 a 3:00 nad ranem - jedna z pań nawiązała ze mną rozmowę - w wyniku której dowiedziałam się o istnieniu cudami słynącej Matki Boskiej Gidelskiej, i o tym, ze Wnuka tej Pani Matka Boża Gidelska wyleczyła z raka. Czy żałosny (------) jest w stanie to pojąć? Dopóki rak dowolnego organu go nie odwiedzi....
https://www.niedziela.pl/artykul/118186/nd/Gidle-%E2%80%93-sanktuarium-cudow
Bóg - Honor - Ojczyzna!
PODZIĘKOWANIA
23 Października, 2019 - 15:48
Za to co Pani robi i za tę relację.
Jest Pani Wspaniała!
Niech dobry Bóg Pani wynagrodzi
panMarek
dziękuję, panie Marku, za dobre słowo!
23 Października, 2019 - 20:03
Bardzo jest ono potrzebne! W tej powodzi pałkarstwa, zniesławienia, wulgaryzmu - jest jak kryształ :-)
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Mój Protest Wyborczy:
23 Października, 2019 - 20:56
A tu próbka mojej walki z takimi możliwymi fałszerstwami w roku 2007 tj. mój Protest Wyborczy i odpowiedź co sąd myśli o takich protestach w postaci POSTANOWIENIE Sądu Najwyższego.
Mój Protest Wyborczy:
Warszawa, dnia 29-10 AD 2007
Marek Zadrożniak 03-179 Warszawa
Sąd Najwyższy Rzeczypospolitej Polskiej
ul. Pl. Krasińskich 2/4/6 00-951 Warszawa
Protest Wyborczy
W oparciu o Art. 78. 2. Ustawy z dnia 12-04 AD 2001 - Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej - wnoszę Protest Wyborczy na podstawie Art. 78. 1. tejże Ustawy przeciwko ważności wyborów i zaskarżam ich ważność stawiając zarzut popełnienia przestępstwa przeciwko wyborom.
Uzasadnienie: Zważywszy na uzyskany mierny wynik wyborczy przez Komitet LPR, którego członkiem była Unia Polityki Realnej (na kandydata tej Partii oddałem swój głos) jestem przekonany, że tak mój głos jak i inne głosy oddane na ten Komitet zostały sfałszowane. Jest oczywiste, że dwie partie tj. Liga Polskich Rodzin i Unia Polityki Realnej, które w poprzednich wyborach osiągały znacznie wyższe wyniki samodzielnie, wsparte trzecią partią, czyli Prawicą Rzeczypospolitej powinny osiągnąć wynik zbliżony do sumy głosów oddawanych na nie w poprzednich wyborach a nie o rząd wielkości mniejszy.
W związku z powyższym – domniemając celowe czyjeś fałszerstwo – chciałbym sprawdzić swój głos (w sensie nie naruszenia go), który oddałem na stosownym formularzu wyborczym w postaci dwóch anonimowych kart wyborczych do Sejmu i Senatu RP.
Z oczywistych względów sprawdzenie to zupełnie nie jest możliwe, ponieważ mój głos jest anonimowy tak jak głosy wszystkich pozostałych wyborców i nie może być zweryfikowany pod względem kryterium sfałszowania go bądź nie (poprzez np. trywialną czynność, jaką jest dostawienie jeszcze jednego krzyżyka, który uczyniłby zeń głos nieważny czy wręcz zniszczenie mojej anonimowej karty do głosowania z oddanym przeze mnie głosem i zastąpienie jej kartą zamienną, co technicznie jest nad wyraz proste i jest nie do wykrycia).
Zważywszy, że anonimowe karty do głosowania do Sejmu i Senatu, na których oddałem swój głos jak i lista obecności, na której własnoręcznym podpisem (imię i nazwisko) odnotowałem swoją obecność są niewątpliwie drukami ścisłego zarachowania i jako takie podlegają szczególnej ochronie to stwierdzam, że właściwe Organa Państwa nie dopełniły swego obowiązku poprzez zaniechanie nie dopełniając elementarnego wymogu bezpieczeństwa w zakresie zabezpieczenia tych jakże ważnych danych cząstkowych Suwerena tj. w myśl Konstytucji RP Narodu, jakim po części, jestem i ja czyniąc tym samym wybory AD 2007 nieważnymi.
Takie lekkomyślne działanie Organów odpowiedzialnych za Wybory nasuwa przypuszczenie działania celowego w celu uniemożliwienia właśnie jakiejkolwiek sensownej weryfikacji wyniku wyborczego na poziomie pojedynczego głosu, które to głosy wszak tworzą cały wynik wyborów. Celowe działanie Organów w tej mierze wydaje się być oczywiste, zważywszy na to, że nawet taki Wójt, nieznanej mi Gminy Winnica, ma w tym względzie rzeczowe i spójne podejście. W dziedzinie ewidencji, obrotu i kontroli druków ścisłego zarachowania postępuje on daleko roztropniej niż, zdawać by się mogło, odpowiedzialne za Wybory Służby Państwa RP (patrz Załącznik 1 – „w sprawie instrukcji w sprawie ewidencji i kontroli druków ścisłego zarachowania w urzędzie gminy w Winnicy”).
Jest oczywiste, że rozbicie aktu głosowania w sensie jego zakonotowania na piśmie na trzy odrębne druki (trzy listy/karty), z których tylko jedna imienna lista jest drukiem ścisłego zarachowania i co za tym idzie jest sprawdzalna i weryfikowalna a drugi i trzeci druk (karta głosowania do Sejmu i Senatu) są w pełni anonimowe a więc i łatwe do podmiany lub do uczynienia ich nieważnymi poprzez dodanie dodatkowego znaku np. krzyżyka, skreślenia itp. bez jakiejkolwiek możliwości wykrycia tego przestępczego działania czyni takie wybory nieważnymi. Ta możliwość łatwego i nie do wykrycia fałszerstwa, w sposób oczywisty dyskwalifikuje ostatnie Wybory AD 2007 i czyni je nieważnymi. Takie zorganizowanie Wyborów od strony merytorycznej czyni mój Akt Wyborczy nieważnym, pozbawionym sensu, niebyłym. Pozbawia się mnie w ten sposób mego konstytucyjnego prawa gdyż z definicji niemożliwa jest jakiejkolwiek weryfikacja w sytuacji sfałszowania mego głosu. Zważywszy, że powyższe tyczy bez wyjątku wszystkich Wyborców - to jest przeze mnie zaskarżane i jest postawiony zarzut popełnienia przestępstwa przeciwko Wyborom.
Dodam jeszcze, że nie rozumiem, czemu akurat w tych wyborach, w których po wielu latach nie uczestniczenia zapragnąłem wziąć udział, rozdzielono fizycznie imienną listę adresową gdzie własnoręcznym podpisem odnotowałem swoją obecność z miejscem, na którym fizycznie złożyłem swój głos (dwie karty do głosowania) skoro np. można było na tejże imiennej liście dodać jeszcze jedną rubrykę (dla tajności głosowania zasłanianą odpowiednim szablonem przed wyborcami w zakresie niedotyczącym aktualnie głosującego), rubrykę przeznaczoną na naniesienie przez każdego wyborcę swojej woli w postaci nr komitetu wyborczego i nr kandydata uniemożliwiając tym sposobem jakiekolwiek potencjalne fałszerstwo zapewniając tym samym możliwości łatwej, pewnej i wyczerpującej weryfikacji (np. metodą grafologii) wyników głosowania.
To powyższe, co tyczy mojego głosu tyczy także każdego innego głosu oddanego w tych wyborach do Sejmu i Senatu RP i dlatego wnoszę jak na wstępie nie godząc się na oszukańcze traktowanie mego Narodu, którego jestem częścią.
Załącznik 1: ZARZĄDZENIE NR 14/04 Wójta Gminy Winnica z dnia 24 maja 2004 roku w sprawie instrukcji w sprawie ewidencji i kontroli druków ścisłego zarachowania w urzędzie gminy w Winnicy - stron 8.
panMarek
Odpowiedź Sądu Najwyższego:
23 Października, 2019 - 21:01
Odpowiedź Sądu Najwyższego:
Sygn. akt III SW 23/07 POSTANOWIENIE Dnia 21 listopada 2007 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Teresa Flemming-Kulesza (przewodniczący)
SSN Romualda Spyt
SSN Herbert Szurgacz (sprawozdawca)
w sprawie z protestu wyborczego Marka Zadrożniaka przeciwko ważności wyborów do Sejmu RP i do Senatu RP, po rozpoznaniu na posiedzeniu w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 21 listopada 2007 r.
postanawia:
pozostawić protest bez dalszego biegu.
Uzasadnienie
Marek Zadrożniak wniósł listem z dnia 29 października 2007 r. protest przeciwko ważności wyborów do Sejmu RP i Senatu RP przeprowadzonych w dniu 21 października 2007 r., zarzucając, iż zważywszy na uzyskany mierny wynik wyborczy przez Komitet LPR jest przekonany o sfałszowaniu zarówno jego, jak i innych głosów oddanych na ten komitet i stawia zarzut popełnienia przestępstwa przeciwko wyborom.
W uzasadnieniu protestu podniósł, że rozbicie aktu głosowania na trzy odrębne druki, z których tylko jeden (lista imienna) jest drukiem ścisłego zarachowania, czyli weryfikowalnym, natomiast karty do głosowania do Sejmu i Senatu są w pełni anonimowe, a więc łatwe do podmiany lub uczynienia ich nieważnymi bez możliwości wykrycia tego przestępczego działania, dyskwalifikuje wybory i czyni je nieważnymi, gdyż taka organizacja wyborów uniemożliwia ich weryfikację w sytuacji sfałszowania konkretnego głosu.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 101 ust. 2 Konstytucji RP w. związku z art. 78 ust. 1 ustawy z dnia 12 kwietnia 2001 r. - Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. Nr 46, poz. 499 ze zm. - nadal powoływana jako: Ordynacja wyborcza do Sejmu RP i Senatu RP) przeciwko ważności wyborów, ważności wyborów w okręgu lub wyborowi posła lub senatora może być wniesiony na piśmie do Sądu Najwyższego w terminie 7 dni od dnia ogłoszenia wyników wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej protest, przy czym nadanie w tym terminie protestu w polskiej placówce pocztowej operatora publicznego jest równoznaczne z wniesieniem go do Sądu Najwyższego (art. 79 ust. 1 Ordynacji wyborczej do Sejmu RP i Senatu RP). Wnoszący protest powinien sformułować w nim zarzuty oraz przedstawić lub wskazać dowody, na których opiera swoje zarzuty.
Zgodnie z art. 78 ust. 1 i 2 Ordynacji wyborczej przeciwko ważności wyborów, ważności wyborów w okręgu lub wyborowi posła lub senatora może być wniesiony protest z powodu dopuszczenia się przestępstwa przeciwko wyborom lub naruszenia przepisów niniejszej ustawy dotyczących głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów. Jeżeli podstawę protestu stanowi zarzut popełnienia przestępstwa przeciwko wyborom albo naruszenia przez Państwową Komisję Wyborczą przepisów Ordynacji wyborczej dotyczących ustalenia wyników głosowania i wyników wyborów, może go wnieść każdy wyborca. Katalog przestępstw przeciwko wyborom określa Kodeks karny w art. 248-251. Przestępstwem przeciwko wyborom są jedynie czyny noszące znamiona określone w tych przepisach. Istniejące - zdaniem Skarżącego - zaniedbania odnośnie do zapewnienia wyborcom weryfikowalności wyników wyborów nie mieszczą się w katalogu przestępstw przeciwko wyborom a mogą być rozumiane jako postulat zmiany obowiązującego prawa wyborczego. Można dodać, że propozycja zmiany trybu głosowania przez dodanie imiennej listy (rubryki), na której znajdzie odzwierciedlenie wola wyborcy odnośnie konkretnego kandydata może nasuwać wątpliwości z punktu widzenia konstytucyjnej zasady tajności głosowania.
Biorąc powyższe pod uwagę, Sąd Najwyższy na podstawie art. 81 ust. 1 Ordynacji wyborczej do Sejmu RP i Senatu RP orzekł jak w sentencji.
panMarek
Jak widać fałszerstwo jest
23 Października, 2019 - 21:03
Jak widać fałszerstwo jest wpisane w konstytutkę i było wcześniej zaplanowane przez Kwaśniewskiego, Bugaja i Mazowieckiego czyli twórców konstytutki. Tak jest już 30 lat.
panMarek
Nie wiesz jak się fałszuje ? - wystarczy aby Konfederację -
15 Października, 2019 - 21:40
- wrzucali w swoje "kupki" i nikt tego potem nie doliczy. Wy tracicie a oni zyskują - wcale nie trzeba nic dopisywać ani robić głos nieważny.
Motto na dziś: "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".
@zwykły Polak - wiem, jak sie fałszuje, ale nie nadążam
16 Października, 2019 - 05:20
Oczywiście - kilka kart Konfederacji było (bezskutecznie) wrzucanych na inne kupki, ale gdyby zrealizowano pomysł pana 'dominującego' - z wielkiej hałdy na wielkim stole rozpoczęłoby się rozkładanie "po nazwiskach" - czyli cała podłoga zasłana kartami - i wielki chaos. O mały włos do tego by doszło, bo pan był bardzo władczy.
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika SolidarnyX nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
dlatego ja rozdzielałem16 Października, 2019 - 05:46
dlatego ja rozdzielałem osobiście głosy POwców na nazwiska z kupki KO i znalazłem w tej kupce pare kart nieważnych (głosy oddane na wszystkie partie), które ktoś wsadził wcześniej do KO (podejrzewam, że zrobiła to "mąż zaufania" z PO, która wmieszała sie na bezczelnego w rozdzielanie kart (ze niby chciała pomóc)
Jednak po tym jak przed wyborami widziałem buńczuczne wypowiedzi PiSowców, z których wynikało, że 20 głosów w tą czy w tą to dla nich nie ma problemu, powodowały, że ogólnie nie spinałem się za mocno na weryfikacji wszystkiego i legalności głosowania - a juz na pewno nie spinałem się tak jak kiedyś (kiedy jeszcze byłem głupi) gdy byłem "mężem zaufania" z ramienia PiS.
Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)
Markowa,... "postąpiłaś ja trzeba"
16 Października, 2019 - 01:14
Gdybym był na Twoim miejscu, a otrzymałbym telefon z prośbą o włączenie się do akcji „Pilnuj wyborów”, – zrobiłbym dokładnie to samo, co Ty. I chwała Ci za to. Tylko szkoda, że nie byłaś „żoną zaufania”… z ramienia PiS-u.
Pozdrawiam,
Satyr
P.S.
Na temat uczestnictwa i działania w komisji wyborczej, za kilkanaście godzin napiszę tekst, który odsłoni kulisy wyborów, w których przed paru laty byłem bardzo aktywny.
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
A co by Satyrze zmieniło, gdyby była "żoną zaufania"
16 Października, 2019 - 10:43
z ramienia PiS? Funkcja "męża/żony zaufnia" jest funkcją pilnowania by wybory odbyły się uczciwie, by w wynikach było właśnie to, co zadecydowali obywatele? Czy uważasz, że bycie mężem zaufania z ramienia PiS zobowiązuje do fałszowania wyborów na korzyść PiS? Gdybym był mężem zaufania z ramienia dowolnej partii to właśnie bym pilnował uczciwości wyborów a nie tego, by dana partia osiągnęła jak najlepszy wynik, choćby sfałszowany.
Chwała autorce, że podjęła się tej funkcji i z tego co napisała funkcję tę pełniła w sposób godny.
Mam wątpliwości.
16 Października, 2019 - 02:44
Mam wątpliwości co do określenia "żona zaufania". "Mąż" w polskim języku nie oznacza tylko zaślubionego przez kobietę małżonka. "Mąż" to mężczyzna, lub mężczyzna godny szacunku. Właśnie w tym znaczeniu "mąż zaufania" zostało użyte - jako mężczyzna, człowiek godny szacunku, mężczyzna posiadający zaufanie ogółu.
Tutaj się dopiero zaczęło poszukiwanie żeńskiego odpowiednika dla tak czcigodnej funkcji. Przyznam się, że trochę musiałam się nad tym pogłowić i doszłam do wniosku, że to nie może być "żona zaufania". Proszę o to do mnie nie mieć urazy. Najbardziej właściwym odpowiednikiem, w moim widzeniu, jest "matrona zaufania", choć z pozoru brzmi trochę dziwacznie.
Pozdrawiam.
AgnieszkaS
To prawda. Nie róbmy teraz
16 Października, 2019 - 05:02
To prawda. Nie róbmy teraz idiotycznych lewackich żeńskich odpowiedników wszystkiego na świecie (tym bardziej dziwię się użyciu takiego sformułowania przez markową, którą o lewackość nie posądzałem). Mąż zaufania - tu chodzi o osobę godną szacunku i godną jej powierzenia rzeczy ważnych. To nie ma nic wspólnego z mężem i żoną jako rodziną.
Niedługo jak powiemy o kimś "mąż stanu", to lewacy też zaczną gderać "żona stanu" - żałosne.
Ps. podobnie jak mówimy o kimś, że jest "mężny", to mamy na myśli odważnego i mocnego (może być mężna kobieta jak i mężczyzna). Jak mówimy o kimś, że jest "kobiecy", to mamy na myśli, że jest łagodny i kruchy. Lewactwo niedługo i te pojęcia bedzie chciało POprzewracać.
Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)
Z tą "zoną" zaufania to przesada
16 Października, 2019 - 19:56
A może "partnerka" zaufania? Totalsi, lewactwo i Konfederacja - pewnie się dogadacie i walczcie dalej...
Piter1
Żartowałam!
16 Października, 2019 - 05:22
z tą "żoną"...
Bóg - Honor - Ojczyzna!
A ja bym zaproponowała,
17 Października, 2019 - 03:03
jeśli tak się upieramy przy użyciu płci w definicji, ażeby była to "zaufana dama" lub "dama zaufania".
Jednak osobiście - pozostałabym przy terminie męża zaufania.
Pozdrawiam,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
U nas była "mąż zaufania" od
16 Października, 2019 - 03:34
U nas była "mąż zaufania" od POwaleńców. I faktycznie była POwalona. Non stop jej sie buzia nie zamykała, co ona nie zrobiła, gdzie nie pracowała i.... z jakimi sędziami ona nie ma znajomości. Prawdziwa megalomanka o dużym stopniu narcyzmu, a przy tym durna jak but. Tyle gadek, co to ona się nie zna na prawie, a o prawie wyborczym wiedziała g..., mimo, że się chwaliła wieloletnią obecnością w komisjach wyborczych. Z jednej strony udawała miłą (jak na POwca obłudnika przystało), z drugiej strony przywalała się o głupoty i straszyła wpisaniem do protokołu uwag - jak jej się udowodniło, że w przepisach jest tak jak zrobiono, to z wielką łaską stwierdziła, że nie chce nam robić pod górkę i nie wpisze uwag do protokołu. Po prostu żenua ale na co bardziej durnych członkach komisji robiła wrażenie (tym za kogo to ona się nie miała) - głównie tych z ogólnie pojętej totalnej opozycji. Co chwilę też siedziała na telefonie i podawała swoim bierzące wyniki wyborów na konkretne osoby - zarówno totalniaków jak i PiS-u - i chyba przede wszystkim po to ja przysłali POwaleńce.
Ci z totalniaków to już po prostu taki stan umysłu...
Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)
Brawa markowo
16 Października, 2019 - 04:45
Jestem zadowolony z wyniku wyborów. Totalna hołota nie odzyskała władzy, a w tej kadencji będą posłowie, którzy będą patrzeć posłom PiS na ręce, tym bardziej będzie to potrzebne, że wcześniej nastąpił desant karierowiczów z PO do PiS. Uważam, że największym zagrożeniem dla obecnego rządu jest Gowin ze swoją czeredą. Natomiast dużym zagrożeniem dla Konfederacji jest dziwna postać błazna K. Mikke. Czy tylko błazna, tego nie jestem pewien.
Pozdrawiam
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika cisza nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
@markowa16 Października, 2019 - 08:30
Dziękuję za Pani pracę i pozdrawiam.
JKM? Czas pokaże jak będzie wszak jest znany od dawna.
Wyznawcy pis JUŻ na starcie mają gotowe propozycje zamiast troszczyć się o swoich.
W TVP muszą się teraz odrobinę posunąć a minki pani Holeckiej mówią wszystko, wściekłości nie umie ukryć.
Gdyby tylko mogła przejść do czynów ......
Zamiast krzyku, jazgotu propagandy potrzeba w TVP informowania o przemilczanych sprawach czyli wolności słowa.
CISZA