Ostatnia chwila!!!

Dwa dni temu napisałem tekst pt. „Kompromitacja”, który nie wzbudził większego zainteresowania. Tekst otrzymał jeden komentarz od blogera Wiktora. W moim wpisie skrytykowałem bierność zwolenników Prawa i Sprawiedliwości w stosunku do tego co wyczyniają zwolennicy totalnej opozycji.                                                                                                                                                            Jednak miał rację mój komentator Wiktor, że poruszony temat nie zainteresuje rządzących ani ich zwolenników. Jak przewidział może to być przysłowiowe „wołanie na puszczy”. Widać większość z tych, którzy czytają wpisy i tu publikują poczuła się urażona / obrażona tym, że środowiska podobno popierające „dobrą zmianę” nie są w stanie się zmobilizować, aby stanąć w obronie. Napisałem, że się kompromitują. Pisałem tak z nadzieją, że będą chcieli się zrechabilitować i poczują się w obowiązku wesprzeć swój rząd. Jeszcze raz powtarzam, że inicjatywę przejęli wrogowie nie tylko rządu, ale Polski. To ich jest widać i słychać, nie tylko w kraju. Żeby nie wiem ile razy jak mantrę powtarzano, że protestujących nie jest wcale tak dużo, to i tak ich widać, i góruje ich przekaz. Jak patrzę na to co się dzieje, to widzę, że jednak jest to bardzo pokaźny rozwrzeszczany tłum, który zaczyna się rozlewać na cały kraj, a zagranica podnosi temperaturę sporu. Zauważyłem, że do coraz większego grona moich znajomych przebija się właśnie ich przekaz i zaczynają mieć wątpliwości, co do tego kto ma rację, mimo że są to zwolennicy „dobrej zmiany”. Nie trzeba być fachowcem, żeby wiedzieć, że to jest dobra metoda na zdobywanie zwolenników. Rozhuśtane emocje mogą doprowadzić do zamieszek, a te do tragedii...  Potem nie da się już tego opanować, żeby nie wiem jak dużo było siedzących w domach zwolenników PIS. Jaką obóz patriotyczny ma na to odpowiedź, nie wiadomo. Sądząc po zainteresowaniu zasygnalizowanym tematem nie szuka się w naszych szeregach sposobu przeciwstawienia się tej rozhisteryzowanej części społeczeństwa.                                                                                                                         Apeluję jeszcze raz do wszystkich, którym los Polski nie jest obojętny, aby w porę zmobilizowali się i przeciwstawili się szkodnikom. Sposobów jest wiele , wystarczy mieć wolę. Koniecznym jest by obóz patriotyczny odzyskał wpływ na obywateli, pokazując, że potrafi zatywizować swoich zwolenników forsując swój przekaz nie tyko w sprzyjających mediach, ale i na ulicy.  Musi być nas widać i słychać, musimy pokazać, że jest nas więcej, bo jest to jeden ze sposobów na utrzymanie elektoratu.  Rozumieją to nasi przeciwnicy i robią to dobrze. Już nie dowożą swoich zwolenników na miejsce manifestacji wystarczy wezwanie i ludzie sami wychodzą na ulicę i to jest bardzo groźne.                                         Jeżeli się nie pokażemy, że to nas jest więcej może nie być zwycięstwa, kiedy zainteresowani pójdą do urn wyborczych, o ile ulica wcześniej nie obali tego rządu.