OŚWIADCZENIE DZIAŁACZY WOLNYCH ZWIĄZKÓW ZAWODOWYCH WYBRZEŻA

Obrazek użytkownika WZZW
Historia

W związku z publicznie odczytanym listem Lecha Wałęsy dotyczącym jego rzekomej działalności w Wolnych Związkach Zawodowych Wybrzeża jako świadkowie czujemy się w obowiązku odnieść do treści tego listu.

Lech Wałęsa stwierdza:

1. “W roku 1978 przystąpiłem do komitetu Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża. Wierzyłem, że nasze działania doprowadzą nie tylko do powstania autentycznej reprezentacji robotniczej, lecz poprowadzą także ku wolnej Polsce”.

Przypominamy więc, że Lech Wałęsa pojawił się w WZZach z pomysłem zabijania milicjantów i obrzucania granatami milicyjnych komend. Przez blisko czterdzieści lat nie zdołał też odpowiedzieć jasno na pytanie - skąd dowiedział się o rozpoczynających działalność Wolnych Związkach? Jego rzekoma aktywność, zwłaszcza w późniejszym okresie, postrzegana była przez nas jako typowa forma uwiarygadniania się prowokatora.

2. “Takie też były marzenia moich przyjaciół z WZZ – Anny Walentynowicz, Andrzeja Gwiazdy, Aliny Pieńkowskiej, Bogdana Borusewicza, Jerzego Borowczaka i wielu, wielu innych”.

Lech Wałęsa w swym zakłamaniu i desperacji nazywa - przyjaciółmi - ludzi, których przez lata niszczył i z pomocą bezpieki bezwzględnie wypychał na margines życia publicznego. Przypominamy, że kończąc swoje “internowanie”, zapewniał wysokich oficerów bezpieki i prokuratury: “W Gdańsku wyrzuciłem wszystkich, którzy się mogli wam nie podobać – Borusewicza, Walentynowicz”. Przypominamy też, że oczerniany przez niego przez całe lata lider Wolnych Związków Andrzej Gwiazda z braku minimalnego choćby zaufania, przez wiele miesięcy nie wpuszczał Wałęsy do swego mieszkania i nie dopuszczał do jego udziału w WZZowskich spotkaniach, po to aby w końcu , w czerwcu 1980 roku usunąć Wałęsę z grona działaczy WZZW. Anna Walentynowicz była przez całe lata niszczona przez Wałęsę w sposób trudny do wyobrażenia, a jej pamięć jest przez niego deptana do dzisiaj. Z podobnym zapałem wyrzucał i oczerniał Joannę Duda-Gwiazdę. Marylę Płońską, Lech Wałęsa napadł fizycznie na korytarzu MKZu gdańskiego w pierwszych dniach jego istnienia. Otoczony ochroniarzami, z których kilku okazało się współpracownikami bezpieki i ciągnąc ją za włosy wyrzucił z budynku Solidarności tylko dlatego, że rozdawała Biuletyn Wolnych Związków Zawodowych, którego on sam był rzekomym współredaktorem. Tylko ówczesne zawirowania historyczne uchroniły go od odpowiedzialności karnej za ten czyn. Przypominamy też, że jego przyjaźń w stosunku do przywołanych “wielu, wielu innych” kolegów polegała na tym, że we wrześniu 1981 roku zorganizował on uzbrojoną w metalowe pręty i druty bojówkę, która napadła tychże działaczy WZZów w prowadzonej przez nich drukarni MKZu gdańskiego Solidarności.

3. “W roku 1979 przemawiając na nielegalnym wówczas wiecu ku uczczeniu pamięci robotników grudnia 1970 poczułem naszą siłę, siłę wzmocnioną pielgrzymką Ojca Świętego do Polski latem 1979 roku. Przepowiedziałem wówczas budowę pomnika, który miał zostać zbudowany z kamieni przyniesionych przez ludzi wolności.

Oświadczamy, że to wyznanie Lecha Wałęsy uważamy za szczególnie odrażające, zwłaszcza w świetle niezbitych dowodów jego donosicielskiej działalności z okresu grudnia 1970 roku. Jest znakiem najniższego moralnego upadku, że człowiek, który w czasie krwawej rozprawy komunistycznych służb terroru ze stoczniowcami, sprzedawał ich losy tym służbom, a dziewięć lat później udawał przed nimi zatroskanego ich losem działacza opozycji. Przypominamy, że Lech Wałęsa nie tylko nigdy nie przyznał się przed swoimi kolegami do donoszenia na nich, ale w czasie trwającej dziesięć lat odwetowej akcji bezpieki “Jesień”, nigdy, w żaden sposób nie ostrzegł ich przed tymi działaniami, których był przecież sprawcą. Dodatkową odrazę budzi, przywołanie przez niego rzekomej zapowiedzi wybudowania pomnika z przyniesionych przez ludzi kamieni. To hasło użyte przez Lecha Wałęsę w ówczesnym przemówieniu, zostało przez niego zawłaszczone od Józefa Szylera, który był jedną z głównych ofiar jego podłych donosów.

4. “W roku 1982 w stanie wojennym odizolowano mnie w Arłamowie. Byłem sam, oddzielony od ludzi przez funkcjonariuszy SB i PZPR. Wielokrotnie namawiano mnie bym zdradził solidarność i stanął na czele koncesjonowanych związków zawodowych. Nie uległem tej presji.

Przypominamy, że Lech Wałęsa przetrzymywany był w luksusowych warunkach rządowego ośrodka wczasowego gdzie zapewnione miał wszelkie wygody z wykwintnym wyżywieniem i niezliczoną ilością alkoholu włącznie, z których w pełni korzystał. Miał również dostęp do całej gamy rozrywek. Nie może też być w żadnym wypadku mowy o izolacji skoro korzystał z prawa do niemal nieograniczonej liczby odwiedzin rodziny, znajomych, przedstawicieli kościoła czy nawet zagranicznej prasy. W porównaniu z tysiącami politycznych więźniów zapełniających wówczas więzienia całego kraju warunki, w których przyszło mu spędzać jego “internowanie” należy uznać za wręcz wyszukane. Lech Wałęsa nigdy nie zażądał aby w imię reprezentowanej ponoć solidarności umieszczono go wraz z wielotysięczną rzeszą jego solidarnościowych kolegów. Przypominamy też, że majac do tego wszelkie warunki Lech Wałęsa, określający się przywódcą ruchu Solidarniości podczas swego pobytu w Arłamowie nie wydał ani jednego oświadczenia w trosce o uwięzionych działaczy tego ruchu, ani jednej odezwy do obdarzających go wówczas zaufaniem Polaków, ani jednego oświadczenia potępiającego stan wojenny, ani jednego słowa nadziei dla tych milionów rodaków, ktorzy w codziennych, często dramatycznych ulicznych protestach domagali się jego uwolnienia! Natomiast wydał pamiętny haniebny, wiernopoddańczy list do gen. Jaruzelskiego, podpisując się kapral Wałęsa.

Oświadczamy więc, że Lech Wałęsa nie tylko zdradził nas wszystkich, ale dokonał tego wielokrotnie i na wiele różnych sposobów. Kontynuację kłamstw, ataków na dobre imię ofiar swoich donosów i publiczne oczernianie tych, którzy stoją dziś przy prawdzie uważamy za dalszy ciąg tej zdrady.

Andrzej Bulc

Jan Karandziej

Kazimierz Maciejewski

Andrzej Runowski

Krzysztof Wyszkowski

Lech Zborowski

28 luty 2016

]]>wzzw.wordpress.com]]>

]]>]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (23 głosy)

Komentarze

Wałęsa przekroczył już wszelkie granice przyzwoitosci...łze i mataczy jak go uczono...pbrzydliwie kończy ten konfident...

Vote up!
13
Vote down!
0

Yagon 12

#1508228

Zapewniam, że kiedy ten łajdak pojawił się w życiu Polaków granice przyzwoitości dawno już miał za sobą. I nie jest to tak sobie rzucane puste hasło, mówię o faktach, które od lat próbujemy opowiedzieć.

Lech Zborowski

Vote up!
3
Vote down!
0
#1508254

By Naród wiedział dzięki komu nie miał chleba

Telewizja już Wolna choć nie całkowicie

Więc trzeba wyłuskać Prawdę, by zbudzić życie

W kłamstwie życie umiera , a dusza ucieka

Cieszy się i raduje kanalia SB-eka

Pozdrawiam

Vote up!
9
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1508234

Nie wiem czy to oddzielenie prawdy od kłamstwa kiedykolwiek dojdzie do skutku. Niby mamy "nasze" media, a ta prawda ciągle pod dywanem.

Lech Zborowski

Vote up!
4
Vote down!
0
#1508255

także mają coś na sumieniu, skoro go bronią, Bolek jest bezsprzecznie donosicielem, kłamcą i przekrętem.

Nikt uczciwy i przyzwoity go nie szanuje, i nie wspiera, tylko ci, którzy sami mają podobne grzechy na sumieniu, lub też ich przodkowie popłenili takie same lub gorsze zbrodnie przeciwko Polsce i Polakom.

Vote up!
8
Vote down!
0

Grasja

Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć - tracą życie.

#1508240

Niestety są jeszcze ci, którzy nie mają wiedzy i nie znają faktów (niekoniecznie z ich winy) i jest to moim zdaniem całkiem liczna grupa. To oni zdecydują, w którą stronę przchyli się ocena tego łobuza i jaką o nim wiedzę dostanie następne pokolenie. A przecież nie chodzi tyle o jego parszywą osobe ile o załganą historię, której jest symbolem i obrońcą.

Lech Zborowski

Vote up!
5
Vote down!
0
#1508256

Moi znajomi po powrocie z internowania bali się każdego przechodnia. widać było, że boją się własnego cienia. Doznali poniżenia i zastraszenia w każdym calu. Z ta różnica że nie goniono ich do roboty jak w łagrach. Tymczasem my na dołach liczyliśmy że słynny nasz góru - Lech Wałęsa tak samo jest prześladowany, ale walczy z komuną. A jak on walczył. pokazują zdjęcia i film Kiszczaka. Kiszczak to był szczwany lis. To był polityk. Zaś Wałęsa pokazał się z najgorszej strony. Był tchórzem i lichim błaznem. I dzisiaj jest tym samym. Tego się po nim nie spodziewałem.Mam wielki niesmak po tej Jego działności.

Vote up!
7
Vote down!
0

Kolejorz

#1508243

Jak już o internowaniu mowa, to przypomnę, że kazał sobie zrobić fotkę na tych wczasach do której pozowal trzymając ręce w taki sposób aby udać, że ma założone kajdanki. Trzeba się przyjrzeć aby zobaczyć, że to poza. Przypomne również, że ten łajdak siedząc w stoczni na ostatnim posiedzeniu Komisji Krajowej w nocy z 12 na 13 grudna wiedział!!!!, że na zewnątrz zaczęła się wojna z Polakami i aresztownia i nie powiedział słowa. Pozwolił atesztowac całą Komisję Krajową.

Lech Zborowski

Vote up!
5
Vote down!
0
#1508258

bolek ubolek

 
Ksywka doskonała !
Matki będą straszyć nią dzieci:
- Jedz Jasiu zupkę, bo przyjdzie ubolek.
Będzie cię straszył po nocy.
 
Jedz Jasiu zupkę i te kartofelki !
Ma być pusty talerzyk.
I masz być grzeczny bo przyjdzie 
ubolek !
I nie pomoże paciorek........
 
 
 
Vote up!
4
Vote down!
0
#1508268

i zdaję sobie sprawę z obaw przynajmniej niektórych z nas: każdy błąd, każda nieprzemyślana akcja, każde potkniecie mogą być użyte  przeciwko nam. Więc opinię, że "nie czas prać własne brudy" uważam za uzasadnioną gdyż "Sprawa" mogła być łatwo utracona przy próbie własnych rozliczeń, w obliczu nieźle się jeszcze trzymającej władzy komunistycznej. Kto wie czy strona rządowa nie liczyła właśnie na to kreując Bolka i nie sprzeciwiając się zanadto jego legendzie?

Ale po 1989 roku chyba zbyt mało się o tym  mówiło, choć była i świeższa pamięć i więcej świadków. Ale cieszę się, że prawda przynajmniej w tym aspekcie ujrzała światło dzienne.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1508360

Czy bierzecie pod uwagę możliwość pozwania Bolka za naruszenie dobrego imienia i poniżenie w oczach społeczeństwa ?!

Vote up!
2
Vote down!
0

#1508376

że prywatne osoby - ludzie przez Bolka skrzywdzeni - mają moralne i prawne podstawy, aby żądać od niego moralnej i materialnej satysfakcji - na drodze prawnej.

A co sądzisz o oskarżeniu publicznym - za narażenie na śmieszność, zniesławienie, poniżenie dobrego imienia bezpośrednio -  związku - "Solidarności", a pośrednio - Państwa Polskiego - polskich obywateli walczących o wolność, przeciw totalitarnemu systemowi komunistycznemu. O oskarżeniu Bolka - że "zawłaszczył" cudze zasługi - Anny Walentynowicz, Gwiazdów, Aliny Pieńkowskiej i innych. Że oszukiwał, udawał kogoś innego - kim nigdy nie był? Że w żadnym wypadku nie zasługiwał na pokojową nagrodę Nobla? Że w ten sposób skompromitował Polskę na arenie międzynarodowej?

To jest przede wszystkim pytanie do Lecha Zborowskiego (WZZW).

Pozdrawiam!

Vote up!
1
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1508390