Drobne fakty na ołtarzu pojednania
Okropna historia przydarzyła się polskim organom prowadzącym dochodzenie w sprawie katastrofy smoleńskiej. Okazało się bowiem, że ustaliły fakt stojący w jaskrawej sprzeczności z ustaleniami międzynarodowej komisji MAK, co siłą rzeczy jest skandalem międzynarodowym.
Chodzi o sporny problem, czy kontrolerzy w Smoleńsku mieli prawo do zamknięcia lotniska. Internacjonalna komisja MAK w swojej nieomylnej pryncypialności stwierdziła w raporcie, że nigdy w życiu – tylko dowódca polskiego samolotu mógł zdecydować o lądowaniu, rosyjskim kontrolerom nic do tego. Natomiast dziennikarze dotarli do informacji, że nasi stwierdzili, iż jest dokładnie odwrotnie – to ich kontrolerzy byli władni zamknąć lotnisko, a naszym pilotom nic do tego.
Skandaliczny wydźwięk tej niczym nieuzasadnionej dociekliwości jest niewątpliwy, gdyż na pierwszy rzut oka widać, że taka destrukcyjna postawa strony polskiej prowadzi nie tylko do zanegowania ustaleń strony rosyjskiej, ale także kwestionuje szerokie horyzonty wyobraźni rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. On to bowiem kategorycznie stwierdził niedawno, że nie wyobraża sobie, aby ustalenia strony polskiej i rosyjskiej były sprzeczne. No i mamy prawdziwy klops z pojednaniem!
Najlepszy refleks wykazał i najbardziej pryncypialnie zareagował poseł Tadeusz Iwiński z SLD, który nigdy nie zmarnuje okazji, żeby głośno protestować, gdy dzieje się krzywda dobrosąsiedzkim stosunkom ze Związkiem Radz...tfu... z Rosją, oczywiście. To, że poseł SLD trzyma się mocno swoich korzeni ideowych, to było wiadomo od dawna, ale jego obecna reakcja dowodzi, że on wczepił się w nie zębami i pazurami i kiedy nadejdzie jego czas, trzeba go będzie nawet z tymi korzeniami pochować.
Według niego ujawnienie takiej prawdy może zaszkodzić naszym relacjom sąsiedzkim z Rosją, a także utrudnić ujawnienie dokumentów katyńskich. Inna sprawa, że trzeba mieć bujną wyobraźnię Tadeusza Iwińskiego, żeby w tej ostatniej kwestii wyobrazić sobie większe trudności ze strony Rosji niż do tej pory. W związku z tym zagrożeniem Iwiński radzi się udać do prezydenta Bronisława Komorowskiego, który powinien zwołać radę gabinetową i na spółkę z premierem ratować pojednanie. Prawdę bowiem trzeba po prostu negocjować z Rosjanami na poziomie politycznym.
Nietrudno sobie z kolei wyobrazić, jak bardzo rozsierdzi się tymi komplikacjami prezydent Komorowski, dla którego sprawa tragedii smoleńskiej od samego początku była arcyboleśnie prosta. Nie ma wątpliwości zatem, że ustalenia polskie zburzą mu jego nieustającą pogodę ducha, gdyż na ten temat nie ma jeszcze nic w Wikipedii.
Będzie się zatem musiał poradzić swoich doradców, w pierwszej kolejności profesora Tomasza Nałęcza, który podpowiada mu z historii i dziedzictwa narodowego. Można się z bardzo wysokim prawdopodobieństwem domyślać, że dla Nałęcza pojednanie z Rosją należy do polskiego dziedzictwa narodowego. Trudno oczekiwać czegoś innego od człowieka, dla którego „to, że premier Rosji, z taką, a nie inną przeszłością, przypomnijmy, z resortu, który przecież robił Katyń, pojawi się z polskim premierem na grobach katyńskich i powie to, co powiedział, powinno być rzeczą tak niesłychanie ważną i tak cenną, że powinniśmy na ołtarzu tej sprawy złożyć każdą ofiarę”.
Oczywiście prezydent Komorowski, żeby się upewnić na sto procent, czy powinien złożyć ofiarę z prawdy, zasięgnie także opinii głównego specjalisty w naszym kraju od relacji z Rosją, czyli od generała Jaruzelskiego. Jak bowiem zauważył już wcześniej nasz obecny prezydent, do bieżących potrzeb państwa należy „wytężenie wszystkich zasobów mądrości i doświadczenia byłych prezydentów, byłych premierów, aby spróbować wspólnym wysiłkiem realizować to, co jest ważne z punktu widzenia polskiej racji stanu”.
Wiadomo zaś, że generał Jaruzelski nosi w sobie nie tylko swoją mądrość i polską rację stanu, ale jego osoba niejako kumuluje zbiorową rację stanu Polski i Rosji. A od wczesnych lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, już mu się skumulowało co niemiara. Generał zresztą jeszcze nigdy nie zmarnował okazji, żeby polepszyć relacje z Rosją, tego mu nikt nie zarzuci. Tym bardziej trafi mu do serca apel posła Iwińskiego, który zdobywał naukowe kwalifikacje w sławnej uczelni afiliowanej przy KC PZPR, właśnie wówczas, gdy generał był pierwszym sekretarzem tegoż KC.
Nie bardzo wiadomo tylko, jak zachowa się w sprawie zwołania rady gabinetowej premier Donald Tusk, który może zechcieć tym znaleziskiem polskich organów zahandlować, a wiadomo, że biznes wymaga dyskrecji. Bo Tusk nie zna żartów, gdy chodzi o jego rację stanu. Jeśli fakty szkodzą pojednaniu, tym gorzej dla faktów.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4002 odsłony
Komentarze
Pojednanie
20 Lutego, 2011 - 19:22
Wot, i naszli zagwozdky! Szto tiepier sdiełajut?
małopolanka
20 Lutego, 2011 - 19:43
No właśnie! Tylko na chwilę ich spuścić z oka i od razu zagwozdka jest! Teraz będą musieli wypić to piwo, skoro go nawarzyli.
seaman
seaman
jak kostki domina
20 Lutego, 2011 - 19:35
kto odpowiada za "organa prowadzące" ?
a kto prowadzi człowieka odpowiedzialnego za w/w
organa ?
a czy ktos widział ostatnio premiera tak wogóle ?
itd.
Podobno na urlopie -
20 Lutego, 2011 - 19:43
Podobno na urlopie - wysłali go !!!
dazur
20 Lutego, 2011 - 19:47
"Podobno na urlopie - wysłali go !!!"
Znowu go wysłali w te Dolomity?! Jak on tam jedzie, to zawsze jakieś komplikacje powstają...
seaman
seaman
dirtyman
20 Lutego, 2011 - 19:45
To jakieś bezhołowie jest, premier nam wyłysieje do reszty. A drugiego takiego nie mamy! Sam już nie wiem, co o tym sądzić.
seaman
seaman
Re: dirtyman
20 Lutego, 2011 - 19:51
Widzialem go w Tyrolu - "jodluje"
Teraz z duzym wysilkiem wysluchalem wypowiedzi chyba najwiekszej zgnilizny moralnej z Kutzem, a duzy to wysilek mego systemu nerwowego. Kanalia pasozytujaca ciagle &
Hopcio
20 Lutego, 2011 - 19:55
Czyli cienko śpiewa?:)
seaman
seaman
Jodłuje chyba dlatego
21 Lutego, 2011 - 00:03
że Putin złapał go za jaja i ściska mocno.
Re: Drobne fakty na ołtarzu pojednania
20 Lutego, 2011 - 20:07
....pechowcom kamień z serca spada zawsze na odcisk....
Niczewo
20 Lutego, 2011 - 20:47
rada gabinetowa dla postkomunistów, czemu nie, znowu można się pokazać mediom i pohandlować polską racją stanu - terka
- terka
terka
20 Lutego, 2011 - 21:09
To właśnie jest pytanie zasadnicze - czy to jest polska racja stanu, co różne Komorowskie i Iwińskie wyczyniają...
seaman
seaman
To nie będzie pojednania?
20 Lutego, 2011 - 21:27
A tak dobrze żarło! Ocieplało się, ocieplało aż zdechło?
ossala
20 Lutego, 2011 - 21:41
Będzie, ale jak to zwykle z obietnicami PO bywa: dopiero po wyborach. Ale nie wiadomo dokładnie po których...
seaman
seaman
Jak Komorowski zacznie sluchac rad Jaruzelskiego
20 Lutego, 2011 - 22:49
to naraz sie znajdzie Rulewski bis ;
potem posiedzenie Solidarnosci bis w Radomiu ;
i 13 Grudnia bedzie dzien bez " Dzien dobry TVN"
SCENARIUSZ SPRAWDZONY ,
ROLE ZOMO ODEGRA NSR !
A TOMASZ LIS W MUNDURZE ODCZYTA W TV DEKRET O STANIE WOJENNYM.
W sumie BEZCENNE , za reszte otrzymasz PLUSIKOWE!
Maciej61
Jak Komorowski zacznie sluchac rad Jaruzelskiego
20 Lutego, 2011 - 22:50
to naraz sie znajdzie Rulewski bis ;
potem posiedzenie Solidarnosci bis w Radomiu ;
i 13 Grudnia bedzie dzien bez " Dzien dobry TVN"
SCENARIUSZ SPRAWDZONY ,
ROLE ZOMO ODEGRA NSR !
A TOMASZ LIS W MUNDURZE ODCZYTA W TV DEKRET O STANIE WOJENNYM.
W sumie BEZCENNE , za reszte otrzymasz PLUSIKOWE!
Maciej61
I wyjdzie z tego
20 Lutego, 2011 - 23:37
wielka polsko-sowiecko-MAKowa kumulacja troski o nie pogorszenie polsko-sowieckich i sowiecko-polskich stosunków (a że o stosunkach mowa, można rozważać kto kogo, gdzie i w jaki sposób). Od Iwińskiego do Tuska przez Jaruzelskiego, p.rezydenta, Nałęcza. Poczet ludzi honoru. A gdzie Adam M. i jego troska?
krisp