Free your mind; free your SOUL

Obrazek użytkownika Mirosław Dakowski
Idee

Free your mind; free your SOUL
M. Dakowski
I. Społeczeństwo zamknięte

Pojawiła się ciekawa i ważna książka „Społeczeństwo zamknięte i jego sojusznicy. Polska w cieniu nowej rewolucji” Autor: Free Your Mind [A kto to?? spyta nieobyty w internecie czytelnik. O sprawie potrzeby Twarzy, czy Nazwiska w przeciwstawieniu do nick’a - będzie poniżej]. Poglądy Autora w skrócie można znaleźć tu:
Książka zaś jest pod: http://chomikuj.pl/yurigagarin . Nie ma (na razie?) w księgarniach, na papierze. A jeśli będzie - hurtownie „nie okażą zainteresowania”. Mamy wszak wolność, „wolny rynek”, „demokrację”...

Zamiast „opisu” czy omówienia książki podam parę cytatów:
----------------
Publikacja ta, swoim tytułem nieprzypadkowo nawiązująca do dzieła Karla R. Poppera, ma charakter refleksji nad współczesną historią Polski jako pewnego „poligonu przemian”, ale też diagnozy katastrofalnej sytuacji naszego kraju. Ponadto jest próbą zarysowania strategii 1) wyjścia z permanentnego kryzysu polskiego państwa i 2) budowania Polski silnej, sprawiedliwej i niepodległej. Program takiej sanacji jest nie-zbędny, o ile nie chcemy pozostawić naszego kraju na następne dekady w rękach promoskiewskiej agentury, dla której przeprowadzony przez rosyjskie specsłużby mord smoleński stał się znakiem „generalnego zamknięcia” 21-letniej epoki „socjali-stycznej odwilży”.
--------------------
Różowi natomiast swoją „legitymizację polityczną” czerpią stąd, że uznali się za
„reprezentację społeczeństwa”, a odkąd się za taką reprezentację uznali, to nie mają zamiaru ze sceny politycznej schodzić i dlatego skonstruowali system polityczny, w
którym władza ma krążyć między jedną a drugą nomenklaturą, jak piłka w grze w „głupiego Jasia”. Tym „głupim jasiem” jest oczywiście w tej całej zabawie polski obywatel dojrzewający do nowej, socjalistycznej demokracji.
=============
Czasami pojawiają się w Polsce głosy usprawiedliwiające Moskwę na zasadzie: „no, tacy są po prostu Ruscy”. Tymczasem z tym twierdzeniem można się zgodzić wyłącz-nie po jego doprecyzowaniu, bo na pewno tacy właśnie nie byliby Ruscy, gdyby doszło do katastrofy ich wojskowego samolotu z parą prezydencką, wysokimi urzędnikami państwowymi i generalicją – tacy są więc tylko czekiści ruscy, gdy dokonają jakiejś poważnej zbrodni. Tacy właśnie są czekiści ruscy, powtarzam. Powiem teraz zresztą rzecz, którą już w paru postach czy komentarzach sygnalizowałem. Ostentacyjne za-chowanie czekistów, niszczenie wraku przez zadowolonych z siebie żołdaków, skandaliczne postępowanie w stosunku do zwłok ofiar – czy w ogóle lekceważenie wobec polskiego narodu okazywane przez wysokich przedstawicieli państwowych z Rosji – mogą być związane z tym, że - wnimanije, wnimanije – Ruscy wcale się nie obawiają ogłoszenia przez Polskę, że doszło do zamachu.
============
Nie mam zresztą żadnych wątpliwości, że Polska została zaatakowana dlatego, że jest obecnie krajem tak chromym (przede wszystkim militarnie, bo politycznie to wiadomo), tak zadłużonym i tak chaotycznie rządzonym od 21 lat. Tak właśnie atakuje „wielka rosyjska armia” - uderza na tych, którzy nie mogą się bronić; uderza na tych, którzy nie mogą stanąć do równej walki.
============
Mord smoleński miał „przypominać”, gdzie jest miejsce „pro-zachodnich” wojskowych (miejsce to jest w rosyjskiej ziemi) oraz gdzie jest miejsce tych wojskowych, którzy rozumieją „interesy Moskwy” (u boku ludzi Kremla).
========
Polskie wojsko wydaje się w tej całej sytuacji jedyną siłą mogącą aktywnie włączyć się w obronę honoru i Polski, i zamordowanych w Smoleńsku ofiar, i w obronę samych obywateli, których gabinet ciemniaków z całkowitą premedytacją i oddaniem większym niż uczestnicy konfederacji targowickiej (czy „Związku Patriotów Polskich”), chce oddać pod władzę Moskwy. Na naszych oczach dochodzi do zdrady polskiego państwa ze strony legalnych władz, ze strony ludzi, którzy z tego właśnie powodu, że sprawują funkcje w legalnych organach władzy, uważają, że mogą takiej zdrady dokonać, gdyż nikt (żadne instytucje, a zwłaszcza zwykli obywatele) nie jest w stanie ich za to postawić przed żadnym trybunałem.
==================
O wiele sensowniejszym wariantem wydaje się kontrrewolucja i konfederacja (wzorowana na barskiej). Tak, jak było w tradycji polskich powstań narodowych (poczynając od tych urządzanych za czasów zaborów, a kończąc na Powstaniu Warszawskim i antysowieckim powstaniu („żołnierzy wyklętych”) w latach powojennych), władza nad obywatelami scedowana jest – na czas działań narodowowyzwoleńczych – na hierarchię wojskową (zorientowaną na interes narodowy, nie zaś na interesy agentury tak jak to było z „armią ludową”), przy czym zwykli obywatele włączeni są w działania kontrrewolucyjne wobec zamordystycznej władzy. Oczywiście proces obalania neokomunizmu wcale nie musi być szczególnie skomplikowany, gdyby do takiej kooperacji sił zbrojnych z polskimi obywatelami rzeczywiście doszło. Nomenklatura różowoczerwona, podejrzewam, mogłaby się poddać bez dłuższego oporu – część co zapobiegliwszych działaczy udałaby się zaraz, by uniknąć procesu stulecia, do jakichś ciepłych krajów lub do Rosji [....]
=============
To parę, wybranych spośród wielu ważnych myśli, charakterystycznych cytatów z książki FYM’a. Każdy, kto poważnie, z troską myśli o Polsce, musi ją przeczytać. Przeczyta ją z pożytkiem. Proszę tylko nie osądzać na podstawie tych wyjątków; dane tu zostały jedynie „na rybkę”. [ to ostrzeżenie dla leniwych, których jest LEGION; „ja tak sobie myślę..” bredzi „myśliciel”, któremu nie chce się zapoznać z argumentami. Brr, pamiętam z obrzydzeniem wiele dyskusji z udziałem takich... ]

II. Drugi poziom
Zejdźmy głębiej. Nie tyle w opozycji do tej książki, lecz raczej na jej tle, spisuję po-niższe uwagi. I rozszerzenia.
Kliki rządzące obecnie Rosją to rzeczywiście potomkowie i pogrobowcy tej bandy zbrodniarzy, która zgwałciła Rosję w 1917-tym i gwałciła ją dalej: Lenina, Trockiego, Stali-na.. (same pseudonimy! zauważcie, zwolennicy nick’ów!). Można dorzucić kilkadziesiąt innych nazwisk i pseudonimów tych bandytów. I innych upiorów materializmu. By pozostać przy tym – mało może poetycznym czy romantycznym porównaniu, to Gorbi tylko zmienił trochę pozycję. Ale istota tego DZIEŁA pozostała. I trwa.
W części dotyczącej uzależnień międzynarodowych rozumowania FYM’a przypominją mi artykuły „Dzikusa podziemia” sprzed ćwierć wieku. Publikowane głównie w „Niepodległości” : Precyzyjne analizy planów i „dzieł” kagebeszników i ich tutejszych sług. Ależ drogi FYM’ie! Od tamtych czasów „Dzikus” zdążył popróbować stołka dyrektorskiego w PR, skąd go, oczywiście, agenci KGB i GRU-szki wyrzucili. [Aż się narzuca następna gra ćwierć-słówek: iGRUszki; ta ksywa ich bardzo denerwuje, bo uważają siebie, błędnie oczywiście, za GRaczy...]. Ale „Dzikus podziemia” ciągle jeszcze „nie widzi” (a może naprawdę nie widzi?!?...), jak jakiś Jacek Kwieciński z GaPola, powiązań „ruskich szachistów” z globalistami.
Pani J. Staniszkis pisywała od dawna, że „młodzi KGB-esznicy” , t.j. ci, co wtedy de-cydowali o strategii Imperium, już w 1984 roku zdecydowali się na daleko idące zmiany w sposobie rządzenia, na porozumienia z „globalistami”. Działania prezydenta Gorbaczowa i jego późniejsza kariera w Esalen i ośrodkach globalistycznych i masońskich są tego jedno-znacznym potwierdzeniem.
Musimy więc brać pod uwagę nie tylko poziom analizowany przez FYM-a, t.j. grę sił między władzą Rosji (nie „Rosjanami”, jak pisują agenci w me®diach i trolle) , a np. rządem USA czy UE.
W USA blisko środowisk decydenckich są zarówno ci, którzy poruszają marionetką - Obama, jak i tamci, którzy poruszali marionetką Bushem, starym czy młodym [Skull and Bones (zob.!), dla przykładu]. Ten pierwszy był/jest poruszany przez środowisko uczniów i pomocników Alinsky-ego, lewackiego manipulatora mas. Seria czterech doskonałych artykułów „Alinsky - Obam’a : Niebezpieczne związki” jest dostępna w „Zawsze Wiernych”. (n-ry 7-10). Ostatni z nich w ZW nr. 10 (październik 2009) . Nie ma tego w internecie. A może nie znalazłem, oferma...
Liczenie na „pomoc Ameryki” czy NATO jest zresztą naiwne czy krótkowzroczne w świetle tego, że „marsjanie” planujący i przeprowadzający Masakrę Smoleńska musieli sobie wcześniej zapewnić jeśli nie czynne współdziałanie, to choć bierność USA i NATO, których satelity przecież widzą i monitorują wszystko na świecie, z rozdzielczością lepszą od paru centymetrów. Niezależnie od ew. pokrywy chmur czy mgły.
Politycy pro-polscy usiłują więc wykorzystać jakieś zmagania czy intrygi i kłótnie wewnątrz „establishment’u” za Atlantykiem, by w chwili korzystniej dla kogoś-tam (t.j. z jednej z frakcji) wyciekły np. zdjęcia i nagrania rozmów z ranka 10 kwietnia z okolic lotniska „Siewernyj”. Oczywiście liczyć możemy raczej tylko na „wyciek kontrolowany”, podobny do zabawy (i jednoczesnej cenzury!) jaką prowadzą różne agendy poprzez Wikileaks. Nie jest to więc wielka nadzieja.
Głębsze podziały
Na szczęście, m.inn. dla Polski, tak w sferach rządzących Ameryką, jak - konkretnie –w CIA, są też inne, głębsze podziały; na zwolenników i służebników lóż (różnych!) i globalizmu, oraz zwolenników chrześcijańskiej (z silnym akcentem katolickim!) Ameryki. Podobne nurty dają się zauważyć też w NATO (znam przykłady) . I tylko na tych nurtach i siłach możemy (Polska) oprzeć realne polityczne nadzieje i plany uratowania Polski.
Czy dociera to do części tych „wojskowych” (czyli pewnie - wyższych oficerów), na przekonanie których do udziału w kontrrewolucji i konfederacji liczy – czy też ich zachęca - FYM? Bo „wojsko” jako całość jest przecież osłabione i rozbrojone do granic groteski. I niewiele zmienia tu argument, że formalnie rządzą nami tchórze, a ściślej tchórzliwe kundle.
Odgałęzienie: nick’i i ich skutki
Jasne, że pod pseudonimem, dlaczego mam bezpieczniakom życie ułatwiać? pisze jeden z lepszych blogerów. A kto to?? - zapyta Czytelnik. Otóż od czasu burzliwego rozwoju internetu wpędzono nas w „kanał” nick’ów, pseudonimów, anonimowości. Za tym idzie pisanie do nieznanych osób per ty, chamskie i/lub brutalne wpisy na „forumach”. Trolle. Zalew grafomanii powiązanej z agenturalną dezinformacją. A z tego wrzasku, czy choćby hałasu, trudno wyłowić analizy i wypowiedzi sensowne, posuwające naprzód badaną sprawę.
Jasne, że pod pseudonimem, dlaczego mam bezpieczniakom życie ułatwiać? pisze je-den z lepszych blogerów. [nie chciało mi się nawet znaleźć w słowniku - oczywiście internetowym – co znaczy słowo blog...].
1. Uwaga realistyczna: Przecież oni mają nasze IP, analizują nasze mail’e, czy rozmowy telefoniczne. Że już ledwo wspomnę rozwijany od dziesiątków lat system ESZELON. On działa. Kiedyś dla zabawy umieściłem na mej stronie programik wskazujący, skąd (geograficznie) nadany został mail. To działa... To tylko my, czytelnicy, nie znamy Autora!

2. Wojownik powinien jednak mieć TWARZ, nazwisko! Anonimowość pozwala na ześlizgnięcie się w miałkość, ew. w chamstwo. Za-nick-owani blogerzy! Nie wolno Wam dłużej trzymać czarnej pończochy na głowie (ew. z dziurami na oczy). Do prawdziwej walki musisz iść z otwartą przyłbicą. I pod swym nazwiskiem. To, co robicie, to przecież nie jest „skok na bank”, to walka w obronie Polski i Prawdy! Jak dobrzy „blogerzy”, ci, co maja już jako tacy renomę, zechcą z tego wyjść? Radzę dodawać z tyłu nick’a - nazwisko! Pozatem: jest sporo dyskusji, np. o Smoleńsku, tak zabrudzonych przez trolle, że prawdziwy sens jest nieuchwytny dla postronnego, a zainteresowanego czytelnika. Tu też ogromny apel: streszczajcie wyniki dyskusji poza miejscem kłótni, poza blogiem! Bo inaczej nikt z zewnątrz, np. zespół Macierewicza z tego nie może, nie potrafi skorzystać! Nie wolno Wam zadowolić się twierdzeniem, że „to przecież już wykazałem na mym blogu!”. Te sensowne analizy i uwagi toną we wrzasku trolli! Rozumiem, że spisanie esencji jest trudne. Że boli. Ale jest konieczne!

III. Poziom trzeci, OSTATECZNY; free your SOUL
Przecież większość (mam nadzieję!) piszących i czytających „o Polsce” wie, wierzy, że świat (czy Wszechświat) stworzył Stwórca w Trójcy Świętej Jedyny. Tak czy nie? Jednak ta większość boi się , czy wstydzi (?!?) brać ten FAKT explicite pod uwagę w dyskusjach i publicznych rozumowaniach.
Ostatnie parę stuleci propagandy samozwańczych „oświeconych” czy „filozofów” (też bierze w tym udział TW Filozof) spowodowało, że ludzie piszący jakby przyjęli za oczywiste (któryś nazwał to mikro-paradygmatem), że „o tym” czyli o Bogu i Jego roli w historii się nie pisuje. „To sprawa prywatna” – podszeptuje diabeł (czy może „Bronek”, ten ważniejszy).
Przez takie zubożenie oficjalnego, akceptowalnego w „środowisku” dyskursu o polityce, sprawy podstawowe pozostawione są wstydliwie „babciom” „moherom”, kółkom różańcowym.
A gdzież jest Znany Publicysta, Znany Polityk, który by nie wstydził się mówić, że codziennie odmawia Różaniec, i w jakich intencjach? Przy ofiarach Zbrodni Smoleńskiej, także politykach, znaleziono różańce. A gdybyś, Polityku, mówił o tym wcześniej, publicznie, i do tego samego zachęcał swych wyborców, to pewnie nie zostałbyś rozerwany na tysiące niemożliwych do identyfikacji strzępów.
Przykład politycznego losu Marka Jurka i jego próby Intronizacji Jezusa Króla Polski wskazuje głównie na to, że za wcześnie uwierzył swym niby-sojusznikom, którzy go/ich zostawili na politycznym lodzie. U mnie na Stronie dział „Drogi wyjścia” jest pod „Kościół”, a nie w „Polityce”.
Gdyby w sprawie Krucjat o poświęcenie Rosji przez tego Papieża media nie za-chowały milczenia (tchórzliwego), gdyby w tejże sprawie nie zachowali milczenia biskupi, to sądzę, że mielibyśmy inną Polskę. Prawdziwą.
Ten rozziew między pobożnymi „babciami” a Elitą Intelektualna i Polityczną (nie tylko tą samozwańcza, wykreowana przez me®dia, ale również tą prawdziwą) jest największym nieszczęściem Polski. Kiedy zdacie sobie z tego sprawę, biskupi, politycy, publicyści, analitycy?
Ł.Ł. zaprosił nas do współpracy przy multi-medialnym „Projekcie EKRAN”
Chodzi o powstanie platformy medialnej pro-polskiej, a pociągającej dla wszystkich. Z dobrymi filtrami przeciw brużdżeniu trolli, agentów, zasrańców i wariatów. Oby to się udało!
Jednak i tu, w„Projekcie EKRAN”, na wstępie zauważyłem pewną „laicką koślawość”. ŁŁ przewiduje dział: Religia i Wartości, - Islam, Chrześcijaństwo, etyka itd . Toż to dział – śmietnik wszystkich pomysłów i religii! ŁŁ! Nie bój się! Prawda, a więc i Zwycięstwo jest tylko w katolicyzmie, tym pochodzącym od Jezusa Chrystusa, tym mającym dwa tysiące lat. To nie demagogia; mądry Polak kiedyś sformułował hasło „Polska będzie istniała tylko jako katolicka, albo nie będzie jej wcale” (nie pamiętam dokładnie, kto, zresztą nie je-den podobnie to sformułował...).
Nie będzie takiej Polski, jakiej chcą Środa (pseudo-profesor), Senyszyn, czy biedronie. Zresztą oni żadnej Polski nie planują. Chcą się rozmyć w ogólno-światowym „humanizmie”, przyzwoleniu na wszystko, więc i szczególnie na wieloznaczną „prawdulę”. A kysz!
Żyjemy jednak w okresie, gdy „ludzie” , czyli publiczność, głównie goni za pieniędzmi, a potem - usypia dusze przy „rozrywce”. Przecież ludzie unikają książki, czy przeczytania artykułu problemowego. A przedyskutować go z ideowymi przyjaciółmi?!? Czy to nie za daleko sięgające marzenie? „A kto to jest ideowy przyjaciel?? Mój Ojciec sto lat temu, bardzo się oburzał na powiedzonko „marzenie ściętej głowy”. I słusznie. Tylko, że te sto lat minęło, a my „zrobiliśmy ogromny krok do przodu”.
Czyżby Polska i Polacy musieli jeszcze mocniej dostać w d., by choć dziesięć razy więcej ludzi obudziło się – i zdecydowało pomóc a walce?? ( to „10” to nie przesada, niestety...). Ale w sprawie „poczytności” EKRANU liczę (może tchórzliwie, jak struś?) na rzutkość ŁŁ i jego najbliższej ekipy.
Jeszcze jedna rana i wątpliwość: Ogromna większość osób inteligentnych, światłych, mających realne osiągnięcia w swych dziedzinach, jest „po tamtej stronie”: Np. mówią: „Sprawy gospodarcze zostawiam fachowcom, niech decyduje Balcerowicz, czy Kuczyński”. „Rząd chce dobrze, zostawmy mu dalej kredyt zaufania”. Nie dlatego mówią takie zdania, bo są opłacanymi agentami. Ani nie dlatego, że stoi za tym „mocny Argument” (terror itp). Ale takie postawy są bardzo częste. Profesorowie, rektorzy, dyrektorzy instytutów. Może, po bliższym przyjrzeniu się, czasem znajdzie się za tą postawą jakąś wstydliwą plamę. Nie to jest istotne. Czy bez nich da się odwojować NIEPODLEGŁĄ? Czy ich rozpali pojęcie Serenissima? Lub inaczej: JAK ICH SKŁONIĆ do pomocy w walce o Polskę?

Free your SOUL, myślący Polaku!

Brak głosów

Komentarze

podziwiam Pana i zgadzam się ze wszystkim, co przedstawił Pan w swoim wpisie. W świątecznym czasie przeczytam FYM`a. Ale wcześniej, podczas Pasterki będę modlić się o zdrowie i siły dla Pana, ponieważ tylko w ten sposób mogę podziękować za Pańskie wysiłki dla Polski i Polaków. Będę też modlić się również za to, aby wysiłki światłych i odważnych Polaków przyniosły owoce, aby nareszcie nastał czas zmian na lepsze dla Kraju. Życzę zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia a w Nowym Roku abyśmy doczekali tryumfu dobra nad złem.
Z wielkim szacunkiem.
demonica - Dominika
_________________________________________________________
„Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor”. Józef Beck

Vote up!
0
Vote down!
0

Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi (J.Piłsudski)

#118503

Dobosz
Znakomity artykuł
dziękuje

Vote up!
0
Vote down!
0

Dobosz

#118507

Gratuluję świetnego tekstu-zmusza do głębszego zastanowienia.Dzięki za liczne cenne informacje.Co do katastrofy smoleńskiej,też od początku zdawałam sobie sprawę,że USA i w ogóle zachód jakoś dziwnie milczy w tej sprawie a przecież dysponują najnowocześniejszą techniką i mogliby wszystko ustalić.Ale trudno powiedzieć sobie "znowu nas sprzedali",lepiej się łudzić,że może po prostu czekali na oficjalną prośbę o pomoc w śledztwie ze strony polskiego rządu.Tak czy inaczej sposób wyjaśniania katastrofy przez "polskie"władze sprawia,że czuję się jak pod zaborem rosyjskim więc udałam się na emigrację wewnętrzną(i czytam między innymi G.P.).Pozdrawiam Milena

Vote up!
0
Vote down!
0
#118518

Krzysztof J. Wojtas

Książki nie przeczytam - już dawno oceniłem FYM-a w podobny sposób, aby tracić czas na powtórne czytanie argumentacji tezy z którą się nie zgadzam, a która jest szkodliwa dla Polski.
Niestety do grona piszących, a także o "lekkich" piórach, zaliczam większą grupę blogerów - najznamienitsi to Aleksander Ścios i Rolex.
Przyjemnie sie ich czyta tyle, że treść podszyta jest fałszem.

Dlatego doceniam szczególnie uwagę mówiącą o konieczności działania z otwartą przyłbicą, czyli sygnowania tekstów własnym nazwiskiem.
To podstawowa broń w walce o Polskę. Bo głoszone poglądy muszą mieć możliwość zweryfikowania ich z osobą, która je przedstawia.

Takie tezy prezentowałem w cyklu "Imperium Polski", gdzie ideą "wykonawczą" jest utworzenie ruchu społecznego "Strażnicy EDENU".
Chętnie przedstawię bliżej tę ideę - jeśli będzie taka Pana wola.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#118524

Czyn i słowo musi pasować do osoby,jej czynów i słów.

Zgadzam się z Panem całkowicie. Niejaki FYM podał do zablokowania u Toyacha mój nick, mimo że nie dawałem komentarzy u tego blogera.
Oczywiście że wolno tak zrobić i mi wolno nazwać takie postępowanie haniebnym.
Gęby mając pełne frazesów o dobrach najwyższych w życiu codziennym czynią nikczemnie.
Radzę uważać na tego FYM-a,to menda.
Bądźcie przezorni wobec ludzkiej pamięći, przypomni zdarzenia minione i już nie jest tak słodko.

Vote up!
0
Vote down!
0
#118575

Jan Bogatko

...z wyrazami szacunku i najlepszymi życzeniami Radosnych i Zdrowych Swiąt,

(Jan Bogatko to nie mój nick, ale pseudonim z RWE, zresztą łatwy do rozszyfrowania)

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#118527

dabar.pl/dbr/product_info.php/products_id/10690010

Autor w sposób przystępny z zwięzły omawia poszczególne światopoglądy z którymi się stykamy obecnie w świecie.
Krótko opisuje czym się charakteryzują i jakie mają mocne i słabe punkty.
Wyjaśnia skąd się wziął ateizm i jaki wpływ ma np. na współczesną naukę.
O komunizmie też tam jest :)

Remek.

Vote up!
0
Vote down!
0

Remek

#118539

Pofilozofuję trochę...
Co dałoby gdyby FYM opublikował książkę pod własnym nazwiskiem, niezdradzając w niej swego blogerskiego pseudonimu? Możliwości są dwie - przeszłaby niezauważona lub zauważona.

Recenzje po co są? Kiedyś było tak, że nazwisko recenzenta było rekomendacją (albo antyrekomendacją) dla tytułu. Dlaczego np. p.Wojtas nie ma zamiaru przeczytać książki FYM-a? Co Mu daje ta powyższa "recenzja" "a konto", w ciemno...? Bo zna np. przekonania FYM-a, światopogląd, sposób widzenia konkretnych spraw? I co z tego, że zna? Wystarczyłoby, żeby FYM podpisał się własnym nazwiskiem - Malinowski Konstanty na przykład... Pan Wojtas, przyciągnięty tytułem łyknie przynajmniej 2 pierwsze strony by stwierdzić, czy to literatura odpowiadająca Jego kryteriom czy nie.
Czym jest książka?...
Przedstawieniem zdania autora w temacie. Tym samym są np. artykuły w gazetach. Czymś, z czym można się zgodzić albo nie, ale dopiero po przeczytaniu. Podpis "FYM" pod artykułem p.Wojtas pominie bo z góry wie czego się spodziewać, ale Malinowskiego Konstantego łyknie kolumnę albo ćwierć i dopiero po przeczytaniu powie głośno - "czytać-nie czytać".
Nie zgadzam się z takim sposobem ex cathedra i na wyrost traktowaniem czegokolwiek i kogokolwiek.
Przyznaję - nie czytałam książki FYM-a, w święta będę miała możliwość... Po przeczytaniu mogę - ewentualnie - wypowiedzieć się z czym się zgadzam, z czym nie i czy w ogóle ten styl, ten światopogląd znajdują styczne z moim lub gdzie powstaje konflikt. Ale na pewno nie powiem z góry - nie czytajcie bo jest be.

Sfera blogerska to i ocean, i kałuża... FYM-a przeczytam, gdzie mogę poza np. znaleźć teksty p.K.J.Wojtasa? Nie by porównywać...

Przepraszam za myślowe skróty ale są celowe i docelowe bo doceniam inteligencję blogerów i wiem, że zostaną pojęte w lot...

Prof.Dakowskiemu dziękuję za neutralne "za i przeciw".
Pozdrawiam.
contessa

PS. Publikacja książkowa to coś o wiele poważniejszego od jakiegokolwiek blogerskiego artykułu.

Proszę nie uważać, że próbuję być czyimkolwiek adwokatem - po prostu drażni mnie sposób oceniania publikacji (i jej autora) przez pryzmat własnej sympatii lub antypatii, a zwłaszcza zaoczne recenzyjki typu "bo FYM...".
Tu FYM-a i np. Toyaha, Łazarza proszę o wybaczenie, że użyłam Ich nickame do wyrażenia pewnego protestu, choćby nawet w wersji myślowo-skrótowej.

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#118549

Krzysztof J. Wojtas
Cóż. Typowa kobieca filozofia;
skoro FYM zebrał w całość swe poglądy, to są różne od tych, które wyrażał w artykułach i "mniejszych" publikacjach?
Typowe dla kobiet - to brak umiejętności syntezy informacji. Taka osoba musi mieć wszystko wyłożone "kawa na ławę", aby do niej dotarło.

Tak bez czytania. Czy można się spodziewać u FYM-a innej konkluzji, niż stwierdzenie (jako podsumowywujące), że wszystkiemu winna sowiecka komuna (utożsamiana też z obecną Rosją), która mafijnymi rękami KGB, GRU i innych służb zakłóca świetlaną drogę do wiecznej szczęśliwości ludów ziemi?
Zaznaczam tę wieczną szczęśliwość, bo droga do niej usłana różnymi przeszkodami jest.

PS. Śledzę , a przynajmniej przeglądam publikacje FYM-a, tudzież innych. jest wspólna linia programowa. A nazwisko znam, bo kiedyś wymienialiśmy prywatną korespondencję. Dopiero, kiedy zauwazyłem nadmiar ukierunkowania graniczacego z fobią - wzbudziło to moje zastrzeżenia.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#118563

[quote]skoro FYM zebrał w całość swe poglądy, to są różne od tych, które wyrażał w artykułach i "mniejszych" publikacjach?[/quote]

Nawet gdyby były takie same lub RÒŻNE ! Czy są - nie wiem (bo dopiero przeczytam), czy zebrał - również nie wiem.
Pan też nie wie, ale zaocznie twierdzi że nie są różne. Takie twierdzenie dla gołego twierdzenia.
Czy to nie filozofia typowego zadufanego egocentryka (czytaj - dupka)? "A priori" jest wg Pana przejawem męskości?

Proszę Pana! Poruszyłam generalną sprawę bo etyczną! I płeć ma się do niej nijak. Tym bardziej kawa i ława... Pan zamiast zastanowić się nad stroną etyczną swego komentarza, czepił się mej ... kądzieli. Oczekiwałam wyższych lotów...

Pozdrawiam mimo wszystko i życzę (mimo wszystko) - pogodnych Swiąt.
contessa

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#118569

Krzysztof J. Wojtas
"Czy to nie filozofia typowego zadufanego egocentryka (czytaj - dupka)? "A priori" jest wg Pana przejawem męskości?"

Ostatnio coraz częściej spotykam się z kobiecą, "merytoryczną" argumentacją, gdzie jeśli ktoś nie zgadza się z tymi kobiecymi argumentami to jest cham, prostak, a słoma mu z butów wychodzi, tudzież jest dupkiem pozbawionym męskości.

Aby nie przedłużać dyskursu zapodam, może dotrze, że należę do ekskluzywnego grona uznających, że :
a. jak chłop baby nie bije, to jej wątroba gnije. (to widać)
b. baba mabyć cycasta, dupiasta i... basta.
c.wszystko, co ponad - od złego pochodzi.

Też życzę pogodnych i radosnych świąt, wszak pamietając, że księżniczką być - to duzo obowiązków.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#118592

Zajrzałem: "przewodnik dla każdego, kto pragnie znaleźć swoje miejsce w zawikłanym świecie filozofii i światopoglądów" Ależ ten "świat" nie jest skomplikowany! Tylko warto poznać (starannie!) Logikę, potem św. Tomasza "Summa". Dla fizyka (w ogóle naukowca ścisłego) Tomaszowe argumenty o rzeczywistym istnieniu Rzeczy, materii są konieczną podstawą odkryć i rozwoju nauk. Pleniące się obecnie "zawikłane światopoglądy" BLOKUJĄ rozwój nauk ścisłych. Przykład: Fritjof Capra i jego brednie (mętne) o "filozofiach Wschodu".

Vote up!
0
Vote down!
0
#118613

Co do działu "Religie" na "Ekranie", to ja bym poczekała z osądem. Osobiście uważam bowiem, że wręcz niezbędnym jest mówienie o islamie. O tym, czym islam jest NA PRAWDĘ (Nie, nie jest religią. Jest systemem. Tak samo nieludzkim jak komunizm.). Jeśli temu miałby służyć ten dział, to... nie rozdzierajmy szat;).

Vote up!
0
Vote down!
0
#118589

zgoda, o Islamie trzeba pisać. Ale w dziale np. "Różne manowce".
Oddzielić zaś od działu "Prawda" Oraz od "Drogi WYJŚCIA dla Polski" ZGODA?

Vote up!
0
Vote down!
0
#118596

[napisałem:] mądry Polak kiedyś sformułował hasło „Polska będzie istniała tylko jako katolicka, albo nie będzie jej wcale” (nie pamiętam dokładnie, kto, zresztą nie je-den podobnie to sformułował...).

I od razu dostałem odpowiedź: [Słowa "Polska albo będzie katolicka albo jej nie będzie wcale" należą do prof. Feliksa Konecznego - natychmiast dodał Czytelnik md]. Dziękuję!

Vote up!
0
Vote down!
0
#118598

Krzysztof J. Wojtas
Co do autorstwa cytatu - nie ma watpliwości.
jednak, jeśli chodzi o ścisłe wiązanie Polski i polskości z KRK - mam coraz wieksze wątpliwości.

Dlatego raczej jestem zdania, że o Kościół Chrystusowy chodzi; zwłaszcza postrzegając ostatnie podziały w łonie naszego episkopatu.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#118602

"ostatnie podziały w łonie naszego episkopatu"-  pisze Pan.

Ani ostatnie ( bo przecież młodych pedałów wcisnęła UB-ecja do seminariów. Teraz oni dojrzeli do działania... Choć już są powoli uciszani. Czy widzieliśmy ostatnio np. "Narcy-biskupa"? ) . 

Ani "naszego". Bo co Pan rozumie jako "nasz", jeśli pan potem pisze o jakimś nieokreślonym  " Kościele Chrystusowym"? Opoką jest namiestnik Chrystusa, czyli następca św. Piotra. Kropka.

Vote up!
0
Vote down!
0
#118615

Krzysztof J. Wojtas
Jeśli jest tak, jak Pan napisał w ostatniej sentencji - to jak Pan odnosi sie do potępienia przez papieży polskich powstań?
Udział w nich był grzechem?

Vote up!
0
Vote down!
-1

Krzysztof J. Wojtas

#118622

Mam kilka pytań co do kanonów katolickiej cerkwi :

1. Dlaczego katoliccy pracownicy nie mają prawa do małżeńskiego życia? Czyżby Bogu jest nienawistny człowiek takim, którym On jego stworzył? Małżeńskie życie to jest zamysł boski "płodzicie się i mnóżcie" się chyba nie tak?

2. Dlaczego główne katolickie służby są zabronione na jakimkolwiek innym języku, oprócz łaciny? Zgodnie Biblii, łacina w ogóle nie ma stosunku do obcowania między Bogiem i człowiekiem. Za którym kryterium poniżają się inne języki? Chyba oni nie boski twór (Babylon)?

3. Dlaczego "prawdziwa cerkiew" stuleciami znajdowała się w stanie wojny z innymi "prawdziwymi cerkwiami"? Chyba u ich nie jeden cel?

4. Dlaczego "dziedzica Piotra" wybierają głosowaniem? Samego Piotra głosowaniem nie wybierały. Boże on przecież nie demokrata.

5. Dlaczego katolicka cerkiew całą historię swojego istnienia korzystała przywilejem nie dotrzymywać się takich przykazań jak "nie zamorduj", "nie sądź", "nie stworz sobie bożka"? A tak samo grubo i na zawsze poruszyły czwarte przykazanie i regularnie naruszają siódmą i dziewiątą? Chyba ta posługa Bogu? Boże tylko chciał wykonania jego dziesięciu przykazań. Z ich sześciu zdeptane. W tych przykazaniach nie ma nic ani o łacinie, ani o świętych wojnach, ani o namiestniku Bogu na ziemi.

No i dla odpoczynku i relaksu mózgów załączajcie się do kultury Watykanu:

www.youtube.com/watch

Vote up!
0
Vote down!
0
#118626

Sądząc z Pana polskiego, to jakieś tłumaczenie. Dlatego łagodnie odpowiem: Niech Pan nie słucha bzdur, lecz poczyta teksty źródłowe. Dal początku, np.stary (sprzed 1960 roku) KATECHIZM. Wtedy nie będzie pan się ośmieszał, lecz czegoś się nauczy. Warto, naprawdę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#118910

Drodzy Państwo, przypominam, że MUSIMY znaleźć rozwiązanie, JAK przywrócić w Polsce Prawo i Uczciwość. Szczególnie u władzy. I dlatego podałem książkę FYM'a, jako propozycje działania. Nie rozpraszajmy się na duperanse, bo tylko to jest TERAZ dla nas istotne! Pozatem sygnalizuję Zaszyty Smoleńskie nr. II, róbcie kolportaż!

Vote up!
0
Vote down!
0
#118914

a gdzie można je nabyć?_________________________________________________________
„Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor”. Józef Beck

Vote up!
0
Vote down!
0

Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi (J.Piłsudski)

#118922

Nie muszę zgadzać się z p. profesorem, ale tej klasy bloger potrafi ożywić/ukierunkować dyskusję. Tego rodzaju nowe "nabytki" nobilitują NP, a z drugiej onieśmielają blogerów mojego pokroju.

Może Redakcja zrobi jakieś ładne zaproszenia i wyśle choćby do W. Łysiaka i jemu podobnych. Nie bójcie się, że Wam niektórzy odmówią.

Vote up!
0
Vote down!
0
#118930