Wyobraźnia bez granic...
Z wielu "stron" dostrzec można zachwyty nad rosnącą rolą III R.P. na "szachownicy europejskiej"...
nie brakuje jednak przykładów, że kiedy byliśmy "chwaleni lub poklepywani po plecach", to niebawem okazywało się, iż znowu zabrakło
nam wyobraźni, aby zauważyć knowania naszych wrogów.
Nie wiem, czy istnieje coś takiego, jak "zbiorowa wyobraźnia" w kontekście trwania i pomyślnego rozwoju Wspólnoty narodowej, ale
niewątpliwie istnieje "zbiorowy instynkt samozachowawczy" w obliczu pojawiajacych sie zagrożeń dla istnienia takiej Wspólnoty.
W obliczu wrogiej i destrukcyjnej w swej naturze, hucpie lewactwa z grudnia ub. roku, Wspólnota narodowa Polaków udowodniła, że
potrafi bezbłędnie rozpoznać prowokację i pozostała w domach, zamiast antyrządowo "skakać" na mrozie.
"Pojednawcze sygnały" z Niemiec niechaj nikogo nie zmylą, bo są one jedynie potwierdzeniem nieskuteczności "wersji siłowej",a więc
nadchodzi czas na rozgrywkę "w duchu pojednania"...
Pragnę jedynie przypomnieć młodym - tym bardziej, że przez ostatnie dekady,w szkole nie uczono Was, zbyt pilnie historii - Polska zawsze miała
dwóch, odwiecznych wrogów: Niemcy i Rosję.
Rosja i Niemcy w działaniu wspólnym przeciwko Polsce, to zagrożenie śmiertelne, co powinniśmy wiedzieć, jeśli znamy historię naszych
stosunków z zachodnim i wschodnim sąsiadem.
Strategiczne Partnerstwo Niemiec i Rosji jest zagrożeniem dla naszego, biologicznego bytu, nie wspominając o tym, że z istoty swej
konstrukcji geostrategicznej, wyklucza istnienie nie tylko Silnej Polski i Silnej Europy środkowo-wschodniej, ale istnienie w ogóle,
państw narodowych w naszym regionie.
Jeżeli ktoś cierpi na chroniczny brak wyobraźni i tego nie widzi, to niech odpowie sobie na pytanie: dlaczego Polska z kraju
posiadającego w miarę rozwinięty potencjał gospodarczy, stała się źródłem taniej siły roboczej,rynkiem zbytu dla badziewia, obszarem
gdzie można bezkarnie drenować budżet, a istniejące partie polityczne realizują interesy obcych sił...
pozorując jedynie między sobą, "ostrą walkę" polityczną?
Przyznaję, że trzeba mieć wyobraźnię bez granic, by uzmysłowić sobie, iż pomimo zapowiedzi "dobrej zmiany", oraz wielu "kroków
w dobrym kierunku", de facto główny cel, czyli: ostateczna likwidacja zdolności Narodu polskiego do posiadania narodowego Państwa; jest
nadal realizowany...
Aby skutecznie zwodzić gawiedź, niekiedy trzeba zrobić kilka "kroków" wstecz, aby cel główny przybliżyć.
Jednakże ta sama wyobraźnia podpowiada również inny scenariusz najbliższych wydarzeń...
za dwa dni do Polski przybywa z wizytą Angela Merkel ( "nasza złota Pani"), aby "jakoś dogadać się z napastliwym kaczorem", czymś
go przekupić, lub coś obiecać - wszystko jedno, oby tylko Projekt MitleEurope nadal mógł być realizowany.
Oczywiście nie ograniczona wyobraźnia - podobnie, jak wielkie marzenia, a tylko takowe należy miewać, jeśli pragniemy sukcesu - może także
podpowiadać, że Kaczyński "wiele obieca - bo to zawsze można", następnie poufnie przekaże treść przekupnej oferty sojusznikowi zza
oceanu, proponując jednocześnie, wspólne "ogranie szkopów i kacapów"...
Zasadniczo, takie postępowanie aczkolwiek nietyczne (w polityce etyka bywa raczej słabą walutą), okazałoby się skuteczne w perspektywie
dalszego osłabiania skutków istnienia wspomnianego "partnerstwa niemiecko-rosyjskiego".
Problem tylko w tym, czy administracja D. Trump'a rzeczywiście dostrzega znak równości pomiędzy istnieniem "partnerstwa szkopów & kacapów"
a próbą pozbawienia USA udziału w kształtowaniu przyszłego, światowego porządku?
Wiele na to wskazuje, ale czy Kaczyński może być partnerem dla D. Trump'a w dziele karania niemieckiej buty i rosyjskiego awanturnictwa?
I tu...trzeba, rzeczywiście wyobraźni bez granic, aby udzielić twierdzącej odpowiedzi.
Przecież Kaczyński to socjalista i etatysta,a przy tym "zakładnik swego, wiecznie nie najedzonego, oddolnego zaplecza", które władzę pojmuje
w kategoriach zdobyczy i korzyści, zamiast w kategoriach służby na rzecz Narodu...
I tu nie trzeba żadnej wyobraźni, aby zrozumieć, że ci działacze "na dole", wychowani w real-warunkach PRL-u, lub post-PRL-u, czyli
tzw. III R.P. "już tak mają", że wizja zdobycia "złotego koryta", to szczyt ich wyobraźni i marzeń.
Podejrzewam, że Merkel o tym wszystkim wie, więc trudno sobie wyobrazić, że Kaczyński "zdoła ją tak rozegrać", aby z jej strony uzyskać
ustępstwa w kwestii przywrócenia dawnej "formuły Uni Europejskiej" - czyli integracja gospodarcza, ale nie polityczna...
może jedynie usłyszeć zapewnienie, iż Państwo niemieckie "dołoży starań", aby Polska nie była obarczana odpowiedzialnością za obozy
śmierci.
Starsze pokolenie Polaków pamięta co kryje sie pod słowami: "dołoży starań"...
tłumacząc to na język normalny, znaczy to: "Wszystko i Nic".
Wypada oczywiście kibicować Prezesowi Kaczyńskiemu i życzyć mu, aby "ograł Merkel", niczym "dziefcynkę z psedskola"...
ale w tym momencie poddaje się, bo nie mam, aż tak bujnej wyobraźni.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1607 odsłon
Komentarze
Wizyta Merkel moze okazac sie... pozegnalna.
5 Lutego, 2017 - 20:56
Nie jest wykluczone, ze w tym roku straci wladze... a niemieckim kanclerzem zostanie socjalista Schultz - co dla Polaki bedzie jeszcze gorsze.
Na dodatek mamy tez juz niedlugo wybory we Francji - a duza szanse na wybor ma Marine Le Pen, ktora juz zapowiedziala referendum na temat przynaleznosci Francji do UE - wiec na koniec roku mozemy miec oprocz Brexitu takze Frexit...
a wtedy Niemcy beda... (teoretycznie) samodzielnym liderem UE - i chyba to przewiduje Kaczynski - usilujac utworzyc przeciwwage dla Niemiec w obszarze "miedzymorza"...
mikolaj
"zbzukowski"...
6 Lutego, 2017 - 16:18
Mam poważne wątpliwości, czy Pański tekst znajdzie "zrozumienie" na tym portalu. A szkoda...