Opcja zerowa...
Na jutrzejszy dzień środowiska tzw. opozycji, zapowiedziały marsz...
wiadomo, wokół tego dnia narosło wiele manipulcji.
Istotą tych manipulacji jest twierdzenie, że 4-go czerwca 1989 roku "komuna upadła na cztery łapy" - innymi słowy "upadła zgodnie ze scenariuszem",
który de facto przewidywał dalsze trwanie na pozycjach uprzywilejowanych tzw. "elit PRL-u".
Najbardziej tragiczne jest to, że w wyniku tej manipulacji, w ciągu ostatnich, 27-miu lat, wyrosło pokolenie Polaków, w dużej części przyjmujących, iż
Polska w tamtym dniu odzyskała Niepodległość.
Wprawdzie mamy do czynienia z wysiłkiem wielu publicystów, osób publicznego zaufania, które dokładają starań, aby tą mistyfikację zdemaskować, ale
popełniają przy tym szereg błędów w kwesti konsekwentnego przywracania właściwego znaczenia słowom.
Nie sposób odnieść się do wszystkich takich przypadków, ale posłużę się kilkoma przykładami.
Grzegorz Braun, aczkolwiek w wielu przypadkach zdolny analityk rzeczywistości, dopuszcza się albo nieumyślnego zaniechania, lub celowo wszczepia
w umysły młodych ludzi mentalność "starszych i mądrzejszych", jako "wzór godny naśladowania", dla nowego pokolenia Polaków...
O ile np. Radosław Sikorski wypowiedział znamienne twierdzenie, że "robimy laskę Amerykanom za darmo", o tyle Grzegorz Braun namawia, aby robiąc
tą laskę, wymagać chociaż "godziwej zapłaty" za ten akt prostytucji politycznej...
Racja Stanu Wspólnoty Narodowej Polaków wymaga od nas, abyśmy nie tylko przestali robić laskę, ale rozliczyli wszystkich tych, którzy swoimi
działaniami wspierali i wspierają nadal...
"robienie laski komukolwiek".
Inny przykład ze sfery aktywności Pana Grzegorza Brauna...
niezmiennie i wbrew faktom, jesteśmy namawiani przez Pana redaktora do bezkrytycznego posłuszeństwa wobec chierarchów watykańskich i do
oparcia losu naszej Ojczyzny na poddaństwie wobec Watykanu.
Pan Grzegorz jako historyk wie zapewne, że Watykan wielokrotnie wspierał wrogów Polski, obkładał klątwą polskich królów i sprzyjał na przestrzeni
wieków polityce utrzymywania Polaków w stanie pernamentnego poddaństwa, wykluczającego samodzielne myślenie i własne tworzenie przyszłości
Polski, bez szukania nie zawsze korzystnych dla Polaków, sojuszy.
Zachodzi więc pytanie: dlaczego nie namawia nas do wiernego naśladownictwa Nauczania Jezusa Chrystusa, które jak wiadomo ludziom oczytanym, jest
w większości przypadków, zaprzeczeniem tzw. nauczania i tradycji katolickiej?
Moim skromnym zdaniem, Pan Grzegorz Braun jest po prostu za tzw. "ograniczoną suwerennością Polski" - piszę tzw. ponieważ coś takiego nie
istnieje i nie mieści się w logicznej analizie słowa suwerenność, bo albo Podmiot, jakim powinno być Państwo, jest suwerenny, albo z uwagi na brak
tej suwerenności, Podmiotem nie jest i nigdy nie będzie.
Istota tkwi w tym, że różni publicyści zapominają o konsekwencji znaczenia danych słów i używają ich do "szermierki demagogicznej", w celu uzyskania
tzw. "efektu pochwycenia rządu dusz"...
Innym przykładem "szermierki demagogicznej" jest Pan Jarosław Kaczyński, który jest głównym przedstawicielem "nurtu pro-syjonistycznego w Polsce".
"Szermierzy" demagogi obcych Racji Wspólnoty Narodowej Polaków, jest ci u nas sporo i nie sposób ich w jednym artykule zdemskować...
Wszystkich ich łączy jedno:
- przechodzą do porządku dziennego, nad faktem, że w dniu 4-go czerwca, 1989 roku nie doszło do odzyskania przez Polskę Niepodległości, a Naród
nie uzyskał suwerennego prawa o decydowaniu o swoim, dalszym losie.
Powyższa teza zmusza do postawienia podstawowego wniosku:
- skoro przez ostatnie 27 lat, nie mieliśmy do czynienia z Państwem Niepodległym, a jedynie mistyfikacją udajacą Podmiot Prawa Międzynarodowego,
to gdzie należy doszukiwać się tego, podstawowego błedu, czy może raczej; celowego zaniechania, jakiego się dopuszczono?
Muszę sie tu cofnąć do czasu, gdy w Polsce doszło do powstania I-szej Solidarności i chociaż nie był to "spontan", jak to pragną ukazywać tzw. "legendy
solidarności", to na samym początku, mógł się przerodzić, w rzeczywiste wybicie się Narodu polskiego na Suwerenność.
Mógł pod warunkiem, gdyby nie przeważyła idiotyczna myśl, że możliwe jest istnienie tzw. "socjalizmu , z ludzką twarzą", triumfalnie "podpinana" pod
inny termin, tzn. "polską, trzecią drogę"...
Istota ówczesnego Systemu wykluczała z natury swej egzystencji, jakąkolwiek wolę uznania Narodu za Suwerena, przecież ówczesna Konstytucja
określała to jasno, że "PZPR jest siłą kierowniczą Narodu"...
określała również "niezmienność sojuszu z ZSRR".
Obecnie mamy do czynienia z tym wszystkimi elementami, tyle, że "sojusze są inne", oraz "siła kierownicza w rękach sitwy syjonistyczno-lewackiej"...
nie zmienił się więc stan faktyczny i powód do świętowania ma nie Naród, ale sitwa, która od 27-miu lat zmienia się według sobie tylko znanych reguł,
przy sterze "niwy państwowej"...
Z tych przyczyn jedynym wyjściem z tego obłędu, jest Opcja Zerowa:
- Przywrócenie roli Narodu, jako Jedynego Suwerena Polski.
Wyrazem tego musi być odsunięcie od wpływów na los Polski, wszystkich bez żadnego wyjątku ( nie mówcie o tej "kąpieli, którą wylewa się razem
dzieckiem", bo to demagogia i kolejne manipulowanie percepcją innych).
Tak, jak,T. Mazowiecki w zgodzie z interesem sitwy syjonistycznej wymyślił "grubą kreskę" i " przyprawił tą ideologię tzw. potrzebą chrześcijańskiego
przebaczenia", tak współcześni nam "inżynierowie dusz", głoszą potrzebę o "dogadaniu się, jak Polak z Polakiem" i nie przeszkadza im "wybiórczość"
w postrzeganiu, naszych narodowych dziejów (zarówno tych dawnych, jak i tych najnowszych).
I tak np. oficjalne władze państwowe zaszczycają swoją obecnością uroczystości związane z Pamięcią o Żołnierzach Niezłomnych ( przestańcie wreszcie
nazywać ich Wyklętymi, bo zostali oni wyklęci przez bolszewickich agentów ZSRR, a nie Naród polski!!!), ale nie potrafią już oficjalnie uznać
Ludobójstwa dokonanego przez banderowców, a ostatnio starają się "rozmazać tą tragiczną pamięć", nosząc się z zamiarem oficjalnego przeniesienia
rocznicy pod inna datę, co wiąże się z ich "robieniem laski Amerykanom" w kwestii powarkiwania na Rosję Putina, oraz bezkrytycznego umiłowania
pro-syjonistycznego banderyzmu!
Opcja Zerowa to odsunięcie od jakiejkolwiek decyzji za los Narodu, takich właśnie polityków, którzy realizują na terytorium Polski nie tylko obce, ale
wręcz wrogie naszej Wspólnocie, cele.
Należy dążyć do likwidacji tych wszystkich partyjek i ugrupowań stworzonych głównie na potrzeby manipulowania i ogłupiania Narodu polskiego, a ich
liderów osądzić i w razie udowodnienia działań rozmyślnych i zbrodniczych, ukarać.
Kto ma to zrobić i w jaki sposób?
- jedno jest tutaj pewne: na pewno nikt ze znanych obecnie polityków, bo oni wszyscy w większym, lub mniejszym stopniu, są współodpowiedzialni za
zaistniały w Polsce stan, pernamentnej prostytucji politycznej.
Nikt im nie broni "robić laski", ale niech sobie to robią na "własny rachunek" i bez "wciągania" w to Narodu polskiego.
Nie oglądając się na tzw. sojuszników, musimy się oddolnie organizować przeciwko "elicie".
I słusznie Panie Grzegorzu Braun - powszechny dostęp do broni, jak najwięcej strzelnic i ale nie mieszać do tego tzw. "elit watykańskich", zresztą
w dobie wiernego sługi Lucyfera, zwanego papieżem Franciszkiem, sekta katolicka rozpadnie się wkrótce sama, pod ciężarem własnych odstępstw,
od Nauczania Jezusa Chrystusa, bowiem nie masz na tej ziemi żadnej religi prawdziwej i wszystkie one są fałszywe, a ich mnogość potwierdza
reguły gry Lucyfera, że chaos jest najlepszym sposobem ukrycia Prawdy (to samo mamy w sferze społeczno-polityczno-gospodarczej i inaczej być
nie mogło, bo "bogiem tego świata jest Lucyfer", czyż mogłoby być inaczej, skoro o przyjście Królestwa Bożego, nakazywał nam modlić się, Jezus
Chrystus?)
Opcja Zerowa to również (w trakcie aktywności samo organizowania się oddolnie), wyłonienie Naczelnika Polski i złozenie na jego ręce rzeczywistej
władzy, bo tylko taką posiadając, bedzie mógł oczyścić ten "dom publiczny", w jaki przeistoczono naszą Ojczyznę.
Jutro w marszu z okazji 4-go czerwca ruszą tysiące, ale czy tylko sami zdrajcy?
Nie, nie należy generalizować, owszem prym będą wiedli zdrajcy, czyli beneficjanci tego burdelu zwanego niesłusznie Rzeczpospolitą, bo jest to ich
rzecz i ich żerowisko, cała reszta, to poddani, najczęściej zmanipulowani ludzie, po raz kolejny "wpuszczani w kanał" podziałów i wzjaemnej wrogości.
Należy o tym pamiętać i nie wyprowadzać wniosków w formie "prawd objawionych", bo... "naturą ludzką jest błądzenie"...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1466 odsłon
Komentarze
Pycha i brak Wiary to droga do cierpienia
3 Czerwca, 2016 - 18:44
Prowadzi tam wszystkich mających swe pragnienia
Co Boga spychają na manowce bez granic
Bo Wiarę w Jedynego mają zawsze za nic
Gdy cierpienie dotyka, skomlą zrozpaczeni
Bo niebawem odejdą do krainy cieni
Kto z Bogiem idzie tego też Bóg zawsze wspiera
Lecz Wiara ma być czysta, nie ukryta sfera
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"