Chuć, ruja i poróbstwo...

Kiedy  nastanie  taki  czas, gdy zaniechamy  działań  pozornych, czczej  gadaniny  i zamiast  tego, zaczniemy  "wymiatać  cały  ten nawóz" , jaki wręcz  przepełnia

naszą  rzeczywistość,  ale  my  udajemy,że  wszystko  jest ok. -  "ależ  drodzy  bracia  rodacy,  nic  się  złego  nie  dzieje,  to  normalka  w warunkach

pluralizmu, postępu  i poprawności..."

Nie  mam  nadziei  tego  doczekać,  no  może,  gdyby zdarzył  się  cud ...

"Dobra  zmiana"  nie  zawsze  jest  dobra  dla  wszystkich,  ale  dobra  jest  dla  sprawujących władzę,  czyli  jest  jednak  dobra, prawda?...

Nie  ma  sensu  udowadniać  sobie  nawzajem,  że  każdy  z  nas,  ma  nieco   racji,  w  swoich  wywodach,  bo  z racjami  jest  trochę  tak,  jak  z  dziurą

w  dupie...  każdy  ją  posiada.

Proponuję  przyjrzeć  się  stanowi  naszego,  narodowego  bezpieczeństwa,  we  wszystkich  jego  obszarach...

Internet  jest  "przeładowany"  zasobem  różnych  analiz,  które  dopasowuje  się  do  wymyślonych  koncepcji  obrony  własnych  racji.

Tymczasem  średnio  rozgarnięty (  niekoniecznie  zaraz  uważny  obserwator...), stwierdzi, że  zlikwidowano  nam  prawie  cały  przemysł, zadłużono  trzy,

następne  pokolenia  Polaków  (o ile  za trzy  pokolenia, będą  jeszcze Polacy  i  Polska...) ,  jako  Państwo  ( inaczej:  Podmiot  Prawa  Międzynarodowego),

 de facto  istniejemy  teoretycznie,  choć  zostały "zachowane  wszelkie  pozory  istnienia  Podmiotu  Prawa  Miedzynarodowego",  co  cały  tabun

telewizyjnych  ekspertów  jest  w  stanie,  "w  podskokach,  udowodnić...'

Prawdopodobnie  liczba  młodych Polaków,  zmuszonych  do  emigracji  "za  chlebem" ...no,  może  za  okrasą  i wkładką  do  tego  chleba...  przekroczyła  

trzy  miliony... Trzy  Miliony,  to  chyba  ponad 15%  spośród  dorosłej  populacji!!!

Na  ich  miejsce  "stręczy  się  Polakom", najeźdźców  z  epoki średniowiecza,  obcinających  głowy  za  samą  niechęć  do  ich  boga,  a  tzw.  głowa  Kościoła

Katolickiego  zachęca,  aby  w tych  dzikich  facjatach  "dostrzec  twarz  Chrystusa"  -  oczywiście,  inaczej  "ćwierkałby",  gdyby  to  jego  głowa,  była

zagrożona  -  daremne  przekonywanie  tych,  co łykną  każdą  bzdurę  wypływającą   z  ust  Franciszka,  faktem  jest,  że  to:  jeśli  jeszcze  nie  Antychryst,

to  już na pewno,  jakiś  prorok,  poprzedzający  Antychrysta...

A  tu  dobrej  zmiany,  jak  nie widać,  tak  nie widać...

"spoko,  pomaleńku,  przecież PO  zniszczyło  wszystko,  nie od  razu  Rzym  zbudowali" -   powie  anonimowy  wielbiciel,  obecnej  sitwy  przy  korycie...

Skoro  prawdą  jest  ( istnieją  dowody  i  opisy  faktów), że  POprzednia  ekipa  dokonała  tylu  przekrętów,  afer  i zniszczeń,  to  Panie  Zbigniewie

Ziobro,  czemu  ci  aferzyści  i  oszuści  ciągle  "śmigają"  na  wolności?...

Do  utrapień  "naszego  nieszczęśliwego  kraju" (  by użyć  sformułowania  nie  zastąpionego  Redaktora  Stanisława  Michalkiewicza),  dochodzi  bardzo  zła

sytuacja  stanu  bezpieczństwa  militarnego,  a  raczej  braku  środków,  by  takie  bezpieczeństwo  zapewnić...

Wprawdzie  Pan  Romuald  Szermietiew postuluje  i  proponuje,  jak  najbardziej  słusznie  i  mądrze, problem  jedynie  w  tym, że  jego  głos,  jest  jak

wołanie  proroka Elijasza  na pustyni... Nikt,  go  nie słucha.

Słyszane  są  jedynie  obce  koncerny  zbrojeniowe, bo ciężka  kasa  płynie   w kopertach  i  poprzez  przelewy,  do "właściwych  ludzi, na  właściwych  miejscach"

i "geszeft  się  kręci"  -  Nic,  To,   że  nasza,  narodowa  zbrojeniowka  dyszy,  jak  stara  szkapa  na  "ostatnim  wzgórzu",  przed  "zejściem"... 

Oczywistą,  oczywistością  jest,  że  wiele "informacji - inaczej",  czyli dezinformacji,-  donosi  o  zagrożeniach,  tylko  dlatego,  że  "to  wdzięczny  i  dobrze

sprzedający  się  materiał,  a  jak czytelnicy  się  boją,  aż  miło popatrzeć"...

Ale,  to  oznacza,  że  nic  nam  nie grozi!

Redaktor,  którego  bardzo  lubię  słuchać  - któżby  inny,  jak  nie  Pan Stanisław  Michalkiewicz -  zacytował  ostatnio  jednego  z  doradców  carycy  Katarzyny

Wielkiej, według  którego  " winnym, że  doszło  do  napaści,  nie  jest  napadający,  ale  napadnięty, ponieważ  swoją  słabością,  zachęcił  do  tej

napaści"  (chyba  oddałem prawidłowo  sens  tej  wypowiedzi...)                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                              Kraj  nasz,  jest  osłabiony  w  wielu  "punktach  i  aspektach",  więc  nie  dziwmy  się,  że  taki na przykład  Putin,  ustawicznie  jest  zachęcany, wręcz

podle  kuszony,  aby  w  końcu  napaść  na tą Polszu...

Nie  należy  od  razu  załamywać  rąk  i  posypywać  się  popiołem,  bo  jest  takie,  mądre  powiedzenie,  które  z  powodzeniem  można  zastosować  "w  obie

strony", tzn.  wtedy,  gdy  się  chcę  dodać  otuchy,  jak i wówczas,  kiedy chcemy  kogoś  "zdołować"...

"Nigdy  nie  jest  tak źle, żeby  nie  mogło  być  gorzej"      lub:      "Nigdy  nie  jest  tak  dobrze,  żeby  nie  mogło  być  lepiej"...

w  zależności  od  natury  odbiorcy  ( urodzony   optymista,  czy   urodzony  pesymista ), należy  jedno  wybrać,  a  to  drugie  skreslić...

Konkludując:  Stan  naszych  spraw to:    CHUĆ ,  RUJA,  PORÓBSTWO 

Jak  można  temu  zaradzić?

Należy  zacząć  od  funadamentu  naszych, relacji  czyli  zaprowadzenia  porządku  sematycznego...

Co  to  znaczy? -  ktoś  zapyta,  przecież  jako  Polacy  (czy  choćby  tylko polsko-języczni),  powinniśmy  w  miarę  się  rozumieć...

Nic  bardziej  mylnego,  jeżeli  przywołać  historię  wieży  Babel,  to  stan  obecnych  relacji  między  nami,  jest  identyczny,  chodzi  o  wzajemne

zrozumienie...niestety,  niby  słowa  zrozumiałe,  bo  w języku  ojczystym,  a  "każdy  kombinuje  po  swojemu"...

W starożytnej  wieży  Babel  wszystko  "grało  i  buczało"  do  momentu, aż  wkurzony  na ludzi  Bóg,  nie  "pomieszał  im  języków",  przez  co  nie  mogli  się

dogadać  i zamiast  dalej  budować  wieżę,  rzucili  wszystko  w cholerę  i rozeszli  się  po  całej  planecie.

W  naszych  czasach  (  nie  tylko  w  Polsce,  ale  na  całym  Bożym  świecie )  doszło  to  "pomieszania  sematycznego",  czyli  mówimy  te  same  słowa,

a  każdy  inaczej  je  rozumie...

Bodajże,  Aleksander  Ścios,  pisze  o tym  obszernie  w jednym  ze  swoich  tekstów  i  też  zwraca  uwagę  na  Niemożność  Działań  Naprawczych  w  sytuacji

konfliktu  sematycznego...

O  ile  budowniczowie  starożytnej  wieży  Babel, mieli  dokąd  pójść,  to  "nam  to  nie grozi"...

A  tu  rzecz  w tym, że  nie  chodzi,  aby wieże  nadal  budować,  ale  żeby  ją  zburzyć ...

Tym  bardziej  musimy  wreszcie  ustalić: Who  is  Who...

Generalnie,  sam  podział  jest  jasny:

swołocz  postępacko - lewacka, chazaro-syjonistyczno-boleszwicko-falszywie  pluralistyczna,  to  zwolennicy  chuci, ruji  i  poróbstwa...

inaczej  współczesnej  odmiany  wieży  Babel ( NWO);

Zwolennicy  zachowania  tradycyjnych  wartości,  narodowych  państw, ale z  jak  najmniejszą ingerencją  tzw. władzy  w  życie  ludzi, uznający  naturalne

prawo  do  obrony    osobistej    nietykalności  fizycznej  i materialnej  jednostki  ludzkiej  (oczywiście  przy  pomocy  broni,  a nie  kolorowych

kredek,  czy  kredy...)  i  nazywający  rzeczy, zjawiska,   czy zachowania  słowami,  które  od  tysiącleci  służyły  do  ich  nazywania,  to druga  strona

frontu   w  tej  wojnie  o  zachowanie  ludzkości  i  naszej  cywilizacji,  to:  Przeciwnicy   dalszej  budowy  wieży  Babel (NWO), oraz " naprawiacze"  wieży

Skoro  znany  jest  podział,  to  teraz  należy  wybrać  sposoby  walki  ze  swołoczą,   inaczej  budowniczymi  wieży  Babel ...

Napewno  nic  nie  da,  mnożenie  wypowiedzi  na tym,  czy   innych  portalach,  przekonywanie,  już  przekonanych,  że  "coś  trzeba  zrobić"

Byłoby  to  praktykowaniem   działań  pozornych, bo:  "jeśli  na  chceniu  po przestaniemy,  to  zawsze  tylko, chcieć  będziemy" -  to  akurat  moje...

Skoro  wieża  Babel  (NWO)  zaczyna  już  "nabierać  kształtów",  niebawem  przystąpią  do  ogłaszania  Uniwersalnego  Kanonu  Wiary,  a  następnie

będzie  przymiarka  do  uniwersalizmów  w dziedzinie  finansów, służb porządkowych,  militarnych  i  na  końcu  Planetarny  Rząd,  to  dalsze

próby  spowolniania  budowy  nie  pomogą,  trzeba  przystąpić  do  działań  bezpośrednich ...

Tym,  którzy  nadal  wierzą  w  tzw.  "drogę  demokratycznych  zmian,  czy  tzw. ścieżkę  demokratyczną"  powiem  krótko:

Najwidoczniej  nie  zauważyliście, że  wszystkie  opcje  społeczno-polityczne,  to  fragmenty  tej  wieży  Babel  (inaczej  Systemu)  i  nic  Wam  to  nie  da,

że  będzie  ją  malować,  przystrajać  według  własnych  racji  i wyobrażeń...

to  będzie  ciągle,  ta   sama,  lucyferiańska  wieża  Babel... wybierajcie:   z  Nami,  albo z  lewactwem.

Zwodzicie  samych  siebie  i  innych,  wierząc,  że  da   się  ten  System  naprawić...

Skoro  nie  można  wieży  zburzyć,  należy  ją  opuścić  i  tworzyć  alternatywne - ( przyszłe)  społeczeństwa  Wielkiej  Rzeszy  Ludzi  Dobrej   Woli.

Budowa  wieży  "zaszła  już  za  daleko",  więc próba  jej  zburzenia,  może  oznaczać  nuklearną  zagładę  nas  wszystkich...

Nie  zmienia  to  jednak  faktu, że  potrzebą  chwili  jest,  przygotowanie  się  do  czynu  zbrojnego  przeciwko   swołoczy,  bo  prędzej,  czy  poźniej,    

zechce  uderzyć  na  tych,  którzy  nie  chcą  już  budować  wieży  Babel.