Żadnych marzeń panowie - o rzetelnym śledztwie ws. mordu na ks. J. Popiełuszce

Car Aleksander II: „Żadnych marzeń panowie, żadnych marzeń"

Prokurator Andrzej Witkowski, prowadzący śledztwo w sprawie zabójstwa bł. ks. Jerzego Popiełuszki w latach 1990-1991 i 2002-2004, na spotkaniu promującym swoją najnowszą książkę w dniu 28 czerwca 2016 roku powiedział:

"Drodzy Państwo, życie w międzyczasie dopisało ad vocem do książki "Szukając sprawców zła". W tej części, w której rozstrzygnięcia najpilniej oczekiwałem.

W dniu 22 czerwca 2016 roku - jutro będzie tydzień, jak to się stało - ogłoszone zostało oficjalne stanowisko Prokuratury Krajowej, że brak jest podstaw formalno-prawnych do przyjęcia śledztwa dotyczącego uprowadzenia i zabójstwa bł. ks. Jerzego Popiełuszki z IPN do Prokuratury Krajowej celem dalszego prowadzenia - o co najbardziej zabiegałem.

Jednocześnie dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu stwierdził wobec mnie, że nie widzi możliwości powierzenia mi prowadzenia tej sprawy w ramach struktur IPN."

Film: ]]>https://www.youtube.com/watch?v=LqzCiZvuCr4]]>

Przypomnijmy, że śledztwo to toczy się od 2002 roku do dziś, w ramach postępowania prowadzonego przez pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej. Można powiedzieć, że toczy się nieprzerwanie przez 14 lat. To śledztwo wydaje się być "w zamrażarce", nikomu nie przedstawiono zarzutów, nie sformułowano żadnych wniosków, nie ogłoszono wstępnych wyników. Redaktor Wojciech Sumliński wielokrotnie alarmował, że to śledztwo jest fikcją i toczy się tak długo, aby odwlec w czasie ujawnienie jego ustaleń opinii publicznej.

Śledztwo jest obecnie prowadzone. Chodzi jednak o to, aby zostało poprowadzone przez uczciwego i niezależnego prokuratora, który jest w stanie dokończyć wątki takie jak zaangażowanie struktur WSW w mord na ks. Jerzym i inne, niewygodne z punktu widzenia establishmentu III RP sprawy. Dokończyć je sprawnie i szybko oraz przedstawić wreszcie opinii publicznej swoje ustalenia. Może to zrobić tylko ktoś, komu rzeczywiście zależy na rzetelnym śledztwie.

"Jest cały szereg pytań, które pozostawiliśmy wraz z policjantami i innymi prokuratorami w aktach w 2004 roku, na które do tej pory nie ma żadnej odpowiedzi. Dotyczą szeregu wątpliwości, szeregu nowych okoliczności, nie wszystkie zostały upublicznione, są takie, o których państwo nie wiedzą, a które są bardzo istotne, są bulwersujące, wręcz krzyczą o to, żeby to wyjaśnić. Ja już sobie układałem, jakby to było, jakbym ja tę sprawę dostał, co byśmy zrobili". - mówił prokurator. - "Trochę lat przybyło, ale przybyło także doświadczenia".

Póki toczy się postępowanie, prokurator Witkowski ma zawiązane usta i nie może zdradzać szczegółów ustaleń, jakich dokonał prowadząc wraz z grupą śledczą tę sprawę.

W mojej ocenie, toczące się w nieskończoność śledztwo to taki "haczyk" na tych, którzy dążą do ujawnienia prawdy o śmierci Kapelana "Solidarności". Im dłużej obcuję z tą sprawą, tym większe mam przekonanie, że sposób prowadzenia śledztwa stanowi pewien sprytnie opracowany system, mający na celu długoterminowe ukrycie prawdy przed obywatelami.

Kiedy śledztwo prowadzone przez IPN ma szansę się zakończyć i czy wniesie jakieś nowe ustalenia do sprawy?

Leszek Pietrzak, współautor książki "Szukając sprawców zła", historyk, były członek Komisji Weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych, próbował zasięgnąć tych informacji u źródła:

"W 2014 roku, jak przygotowywałem tekst rocznicowy z okazji 30-tej rocznicy tego mordu, skierowałem wówczas pytania do IPN, do pionu śledczego tegoż instytutu odnośnie tego śledztwa, co IPN zamierza w tym śledztwie zrobić, czy będzie przedstawiał komuś zarzuty, czy to śledztwo będzie trwało, będzie kontynuowane, kiedy będzie zakończone?

Tych pytań skierowałem kilka i otrzymałem taką dość lakoniczną odpowiedź na pytanie, kiedy to śledztwo się zakończy (oczywiście, mając na myśli, że zakończy się ono pozytywnie, czyli przedstawione zostaną zarzuty innym osobom niż te, które zostały skazane w 1985 roku).

I wśród tych odpowiedzi, które padły, było m.in. takie zdanie, że w chwili obecnej trudno jest przewidywać, kiedy śledztwo zostanie zakończone.

Drugi zakres tej odpowiedzi brzmiał tak, że IPN zakomunikował, że, cytuję: "Zgromadzone wszystkie materiały nie dają podstaw do przedstawienia zarzutów innym osobom niż skazanym w tzw. procesie toruńskim".

Te dwie odpowiedzi mocno zastanawiają. Jak powiedziałem, październik 2014 rok - taka była odpowiedź IPN.

Mamy w tej chwili czerwiec 2016 roku, śledztwo to nadal trwa, prowadzi je ten sam prokurator. Ale też nic nie wskazuje, nie mamy komunikatu, który by mówił o tym, że z tym śledztwem coś dzieje się szczególnego, że ono będzie zakończone, umorzone czy będą przedstawione zarzuty innym osobom. Tego nie wiemy.

Wygląda na to, że to śledztwo, w mojej ocenie, zakończy się poprostu niczym. To jest tylko kwestia czasu, kiedy ono zostanie ostatecznie umorzone.

I pozostaniemy przy tej wersji, jaką ustalił nam proces sprawców przed sądem wojewódzkim w Toruniu w 1985 roku. Taki scenariusz w mojej ocenie grozi temu śledztwu."

Tyle z relacji pana Leszka Pietrzaka (zob. film: ]]>https://www.youtube.com/watch?v=LqzCiZvuCr4]]>).

Rzeczywiście, mamy rok 2016 i częściowo nowe kierownictwo IPN. Zamierzam zapytać pracowników tej instytucji o perspektywy tego śledztwa. Gdy otrzymam odpowiedź, podzielę się nią z Czytelnikami Niepoprawnych.

Uparta