EPITAFIUM BOHATERA, czyli o Wojtku, w rocznicę dnia Jego śmierci 2 Grudnia 1963 w edynburskim ZOO
|
1:56 PM (7 hours ago)
|
|||
|
- Konwersacja rozpoczęła się czwartek
-
Adam Szeluga
Hello Aileen. My name is Adam Szeluga. Years ago I live in home here in USA. This home owner was Weteran Gen Anders Polish Army. He know Wojtek personally. We spend many hours when Antoni Gabrys talking to me about his life and about Wojtek. He pass away few years ago in Poland. His grave is on the Polish Weteran's Cemetery here in USA in Doylestown PA. I spoke about Wojtek in Public Library in Voluntown, small city where is Anthony House. Librarian don't know nothing about Wojtek story. After I spoke, she ordered to Voluntown Library 3 book's about Wojtek. One of this book is Your's. Now I borrowed from library, and I must buy for my private library. Maybe with Your few word's ?
-
Adam Szeluga
I writed poem's about Wojtek story. If You like I will send You link's to my poem's. Maybe You translate from Polish to English and some days we publish trilogy ? Your book with my three poem's ??? Sincerely, from Jewett City, USA, small city near Voluntown, where I hear first time, story about....Wojtek, THE BEAR, POLISH WAR HERO...........
- Dzisiaj
-
04:34Prośba została zaakceptowana przez użytkownika Aileen Orr.
-
Aileen Orr
Thank you for your kind words. I would love to read your poem, and I'm sure we can arrange for the poem to be heard. It is very important for everyone to know the Wojtek story, and very glad you love him too. Kind regards. Aileen
=========================
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3433 odsłony
Komentarze
Polacy koniecznie
3 Grudnia, 2016 - 00:13
powinni nakręcić film o tej niesamowitej historii i w ten sposób pokazać Światu nie tylko losy tego misia, ale także bohaterstwo i wkład Polaków w rozbicie niemieckiej zbrodniczej machiny. Filmy w których głównymi bohaterami są zwierzęta mają bardzo dużą oglądalność.
Pozdrawiam
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
Adamie
3 Grudnia, 2016 - 10:17
Opowiadał mi mój tata o Wojtku, gdy walczył w armii Andersa.
Kapral Wojtek bo taki miał stopień ten nasz żołnierz niedźwiedź.
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
WOŁANIE moje O KRZYWDZIE BOHATERA
10 Marca, 2018 - 20:04
Kapralem Wojtek Został po Bitwie O Monte Cassino.
Awansując ze stopnia szeregowca, za swój wkład w TO Zwycięstwo TAM, pod TYM wzgórzem, które alianckie wojska bezskutecznie próbowały zdobyć, szturmując od Stycznia do Maja. Śmierć poniosło 55 tysięcy żołnierzy. Przyszła Polska Armia Gen. Andersa z Wojtkiem Szeregowcem, i po trzech dniach, 18 Maja Wielkie, Wiekopomne Zwycięstwo. Ogromna Victoria nad bandytami, Niemcami. Był ON, Wojtek Szeregowiec, Żołnierzem mającym przydział służbowy w Kompanii Transportowej zaopatrującej pole walki w amunicję do dział ostrzeliwujących klasztor, twierdzę w której się okopały doborowe jednostki niemieckiej armi. Z pewnością Był Wojtek Niedźwiedź inspiracją do walki dla tysięcy Polskich Żołnierzy Armii Gen. Władysława Andersa. Podkreślę raz jeszcze - Awans ze stopnia szeregowca na Kaprala, Wojtek otrzymał za swój wkład w TO Zwycięstwo, w TEJ Bitwie Pod Monte Cassino........
Dlaczego dziś o tym piszę, dziś 10 Marca 2018 ? Ano dlatego, że są tu w Stanach trwające od 1 Marca spotkania Polonijne, których tematem Żołnierze Niezłomni, Żołnierze Wyklęci, wyklęci przez czerwonych bandytów. Chciałbym dziś pojawić się na takim spotkaniu w siedzibie SWAP, czyli w lokalu Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Nowym Jorku.......Kilka dni temu dzwoniłem do Polski i rozmawiałem ze Starszą Panią, Kochaną Sąsiadeczką z mojego dzieciństwa. W tej mojej rozmowie o wszystkim, dotykającym moich rodzinnych stron i dawnych lat, wspólnych znajomych żyjących jeszcze, i tych co odeszli z tego łez padołku, przypadkiem dotknęliśmy w rozmowie tematu Wojtka, Polskiego Żołnierza, Bohatera, Niedźwiedzia. I wtedy Basia, Pani Doktor, wyczulona na ból i cierpienia, powiedziała, że ma książkę o Wojtku, że Wojtek niezwykłą postacią był, i niezwykłym, Wspaniałym, Kochanym, Wielkim Bohaterem, Polskim był ŻOŁNIERZEM, i że wyrządzono mu straszliwą krzywdę, zamykając go po wojnie w ZOOlogu. Jak oni mogli coś takiego zrobić ???! Pytała mnie Pani Basia. Przyznam, wiedziałem o wszystkim, ale nigdy nie traktowałem w tym wymiarze ogromnej krzywdy wyrządzonej zwierzęciu, Przyjacielowi, Żołnierzowi Polskiemu...... Dopiero słowa Wspaniałej Pani Basi, Lekarki, Doktora, Starszej Osiemdziesięcioletniej Kobiety, uświadomiły mi ogrom tej krzywdy wyrządzonej misiowi. Wojtkowi, Przyjacielowi, Żołnierzowi, który pewnie nigdy w swym krótkim życiu nie czuł się zwierzęciem, bo przecież od niemowlęctwa był wśród swoich, Polaków, wśród przyjaciół żołnierzy. Wykarmiony mlekiem z butelki jak niemowlak. ŻYŁ wśród ludzi i z pewnościa czuł się zawsze jednym z nich. Z pewnościa czuł się człowiekiem. I po tak aktywnym życiu, podczas tej wędrówki z dalekiej Syberii, po tak aktywnym życiu wśród Polskich Żołnierzy, w otoczeniu przyjaciół, gdzie wszędzie słyszał Wspaniały Polski Język i czuł otaczającą go zewsząd miłość, przyjaźń i przywiązanie - znalazł się sam tylko za kratami ogrodu zoologicznego w szkockim Edynburgu. Miś Wojtek, Bohater, Żołnierz. Czy potraficie wyobrazić sobie ból, który odczuwał przez TE lata ? To odrzucenie ? Te wizyty byłych przyjaciół, żołnierzy polskich odwiedzających go czasami, mówiących doń po polsku, przynoszących mu wspomnienia dzieciństwa, i po chwili odchodzących w siną dal, zostawiając go z bólem, samotnością, poczuciem krzywdy i odrzucenia ? Czy potraficie TO sobie wyobrazić ???
Dotknęła Pani Basia we mnie czegoś, co już do końca moich dni ze mną pozostanie. Ból Wojtka Tam, w tym edynburskim ZOO. Jego do Ludzi Przywiązanie, Miłość Wielka którą dawał, i TAKIE bolesne, w takiej samotności za kratami dogorywanie.......
Pytała mnie Basia:
- czy nie mogli znaleźć dla niego kawałka ogródka ? Gdzieś przy jakimś domu, gdzie miałby spokój ? Nie zrobiłby nikomu krzywdy, tak jak nie zrobił jej nigdy nikomu, gdy był Polskim Żołnierzem. Tak Basiu, wyrządzili mu przyjaciele straszliwą krzywdę.....
"Wołanie moje o KRZYWDZIE BOHATERA"
Jakąż krzywdę Ci Wojtku wyrządzono.
Jakże okrutny zadano Ci ból.
Jakąż przyszłość Żołnierzowi sprawiono:
TEMU !
Co pod Monte Cassino do Zwycięstwa Przyjaciół
Swych Wiódł.
Weterani dziś - Twoi Przyjaciele,
Piersi pełne orderów mają.
TY Odszedłeś za kratami w Edynburgu,
ślad w pamięci naszej tylko zostawiając.......
Niczem jednak te pomniki co po Tobie !
Niczem jednak książki, w których Jesteś wciąż.
i piosenki o histori Twej śpiewane.......
BÓL TWÓJ SKRYWAĆ BĘDZIE ZAWSZE
GLORIĘ TWĄ.......
W Doylestown Cmentarz Weteranów jest.
W Polskiej Częstochowie tysiące są mogił.
Może pora by tam POMNIK stanął też ???
BOHATERA WOJTKA - w pobliżu TYCH grobów
Przyjaciół Swoich........
Adam Szeluga 10 Marca 2018.
Kapral Wojtek z Monte Cassino i Baśka Murmańska
4 Grudnia, 2016 - 01:18
Dwa my takie mieli niedźwiedzie i tak się składa w dwóch kolorach! Jak wiadomo kapral Wojtek był niedźwiedź brunatny i przywędrował z polskimi żołnierzami, aż z wysokich gór Taurus w północnej Persji. Natomiast Baśka była niedźwiedziem białym, polarnym i przywędrowała z polskimi żołnierzami do twierdzy Modlin, do niepodległej II Rzeczypospolitej Polskiej, aż z dalekiej Syberii, aż spod Murmańska. Los tak chciał, że Baśkę zadźgali widłami prości chłopi z Mazowsza, gdy razu pewnego zerwała się z opiekunom i przepłynęła na drugi brzeg Wisły. Niczego się nie spodzeiwając, poczłapała przyjaźnie do pierwszej wioski ludźkiej, boć lubiła być z ludźmi, a tam wielki szum i zadźgali biedaczkę. Wojtek też nie miał szczęścia i ostatecznie trafił za kratki w Edynburskim ZOO, tam też w wygodzie, ale w samotności, smutku i tęsknocie za polską mową żołnierską, dokonał żywota w 22 roku życia. Czy można powiedzieć, że te czworonożne piękne i wspaniałe stworzenia w jakimś sensie podzieliły trudne i pokręcone losy swoich opiekunów, dobrodziejów i tamtych w ogóle pokoleń. Chyba tak to właśnie wygląda, no cóż przypadki chodzą po ludziach.
Sławomir Tomasz Roch