Kultowa „Trujka”….
1 kwietnia 1962 roku nadawanie rozpoczął Program 3 Polskiego Radia. Jednak decyzja o powołaniu nowego programu została podjęta przez Biuro Polityczne KC PZPR cztery lata wcześniej. Początkowo Program 3 nadawał powtórki audycji z pozostałych dwóch programów. Nowa antena miała charakter rozrywkowy, była adresowana głównie do młodego słuchacza.
- To był taki okres, w którym szukaliśmy nowych form dotarcia do społeczeństwa - mówił ówczesny prezes Radiokomitetu Włodzimierz Sokorski w audycji Marcina Gutowskiego "Trójka z dżemem - palce lizać!".
Dziś - choć jednak w aureoli męczenników o wolność słowa i demokrację - odchodzą „kultowi” prezenterzy muzyczni „Trójki”. Właśnie ci, którzy swoją karierę opozycjonistów władzy komunistycznej rozpoczęli w powołanym przez KC PZPR programie trzecim Polskiego Radia. A były to czasy światłego I sekretarza KC PZPR tow. Władysława Gomułki. Wojciech Mann, Marek Niedźwiedzki, Piotr Kaczkowski, Metz to właśnie ci męczennicy, którzy postanowili opuścić „Trójkę” na znak protestu wobec szalejącego terroru pisowskiego. Reżimu, który elity III RP przyrównują do czasów stalinizmu.
Przypominam więc piękne karty opozycyjnej walki "kultowych" redaktorów:
Piotr Kaczkowski już w marcu 1963 rozpoczął współpracę z Programem III PR w audycji W. Pogranicznego 30 minut rytmu. Samodzielnie zadebiutował prezentując piosenki włoskie w cyklu comiesięcznych audycji PR III Con amore! Już same daty potwierdzają, że Kaczkowski narażał się władzy przez 57 lat (!), ale za reżimu PIS-u już nie wytrzymał…
Wojciech Mann swoją działalność opozycyjną w Programie III Polskiego Radia rozpoczął w 1967 roku, czyli jeszcze za tow. Gomułki. Prowadził liczne autorskie programy: Magazyn 4/4, Mój magnetofon, Poranek z radiem, Baw się razem z nami, Muzyczna poczta UKF, W tonacji Trójki, czy Zapraszamy do Trójki… Wytrzymał do 2020 roku, czyli okrągłe 53 lata w opozycji….
Pozornie skromniejsze dokonania w walce z reżimem ma na swym koncie red. Marek Niedźwiedzki, który pracę w „Trójce” rozpoczął na samym początku stanu wojennego, czyli w dniu 5 kwietnia 1982 roku. Jak się jednak później okazało, Marek Niedźwiedzki był podwójnym agentem: agentem bezpieki o ps. „Bera”, oraz bojownikiem o wolność i demokrację. Bo to red. Niedźwiedzki już od 17 kwietnia 1982 roku prowadził Listę Przebojów Programu Trzeciego – wbrew groźbom i zastraszaniu junty wojskowej. Ale Niedźwiedzki nie poddał się! Padł dopiero wtedy, gdy wyprowadził Kazika na pierwsze miejsce Listy Przebojów i gdy do władzy doszedł okrutny reżim PIS-u…
Można zrozumieć, że nawet tacy wybitni opozycjoniści jak Mann, Niedźwiedzki czy Kaczkowski w końcu poddali się. Nie każdy przecież jest w stanie znieść wyrafinowane tortury jak przypalanie, wyrywanie włosów i paznokci, miażdżenie genitaliów oraz palców, rany zadawane wszystkim, co tylko wpadnie w ręce oprawców stalinowskich!
Jednak wspomnienie o wybitnych dysydentach, którzy przeżyli w stworzonej przez Biuro Politycznego KC PZPR „Trójce” – wszystkich I sekretarzy KC PZPR od Gomułki, Gierka, Kani, Rakowskiego po Jaruzelskiego – musi budzić szacunek. Przecież ta trójka stała się fundamentem odnowionej po „okrągłym stole” nowej „Trujki”. Warto podkreślić, że razem z tymi wybitnymi synami PRL i III RP - fundament odnowionej „Trujki” już od początku stanu wojennego budował nieodżałowany dyrektor muzyczny Programu III Polskiego Radia Piotr Metz. On także postanowił odejść w proteście, że Kazik nie znalazł się na pierwszym miejscu Listy Przebojów.
A kim jest Kazik – nie trzeba dziś nikomu przypominać. Kazikowi nawet się Elvis Presley nie umywa…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 19 odsłon