Marzec 68' kończy wieloletnią walkę komunistycznych frakcji.

Obrazek użytkownika Łukasz Kuk
Kraj

8 marca 2018 r. podczas uroczystości prezydent Andrzej Duda odniósł się do wydarzeń z marca 68'.

Ale chcę z całą mocą podkreślić, że z wielkim żalem pochylamy głowę, pochylam tę głowę z wielkim żalem, także ja jako Prezydent. I tym, którzy zostali wtedy wypędzeni i rodzinom tych, którzy zginęli chcę powiedzieć: proszę wybaczcie, proszę wybaczcie Rzeczpospolitej, proszę wybaczcie Polakom, wybaczcie ówczesnej Polsce, za to, że dokonano tego haniebnego aktu – oświadczył Prezydent

Po słowach prezydenta RP każdy Polak może poczuć się winnym burzliwego okresu, niemniej warto przypomnieć, że Marzec 68' był pokłosiem wieloletnich walk frakcji o dominacje w komunistycznym aparacie władzy. 
Cofnijmy się do początków. 
Po przejęciu władzy przez komunistów w 1945 r. nastał czas terroru. Patriotyczne środowiska nazwano ''wrogami ludu'', bohaterowie II wojny światowej trafili do kazamatów UB, gdzie pospolici przestępcy awansowani do rangi funkcjonariuszy wyrywali im paznokcie i łamali kości. Każdy opór był brutalnie łamany, to też nawet literaci i filmowcy posłusznie sławili dokonania ZSRS, NKWD i osoby takie jak Feliks Dzierżyński. Wszystko miało swój kres i po śmierci Stalina rozgorzała walka o przywództwo, które niespodziewanie wygrał Nikita Chruszczow. Nie zamierzał oczywiście zrezygnować z trzymania w garści połowy Europy, ale zamierzał oszukać zachód rzekomym rozliczeniem minionej epoki. W efekcie zastosował te same metody jak poprzednik i pozbył się szefa NKWD Ławrentija Berii i jego najbliższych współpracowników. 25 lutego 1956 roku, na XX Zjeździe Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego w Moskwie wygłosił tajny referat o ''kulcie jednostki'', który do historii przeszedł jako rozliczenie ze stalinizmem. Tajemnicą poliszynela jest to, że krótko po wygłoszeniu referatu agent NKWD, utożsamiany ze stalinizmem Bolesław Bierut wrócił z Moskwy w trumnie. Bieruta pochowano z pompą na Powązkach. Wśród uczestników pogrzebu pojawił się sam Nikita Chruszczow, jednakże prawdziwy powód wizyty był inny.
Chodziło o to, żeby komunistom zebranym na marcowym plenum KC PZPR nie przyszło do głowy wybrać na następce Bieruta nikogo z ludzi Stalina, szczególnie zaangażowanych w jego kult, sprawujących władze w jego imieniu i szczególnie ubabranych krwią niewinnych ludzi. Nie chodziło o żadne rozliczenie. Chruszczow po prostu miał świadomość, że pozwolenie na to, by władza pozostała przy ludziach, którzy bezkrytycznie byli wierni Stalinowi, oznacza kłopoty, które mogą pozbawić władzy jego samego. Chruszczow przybył wiec, aby osobiście dopilnować żeby polskim podwładnym nie strzeliło do głowy nic głupiego. Gdyby nie presja Chruszczowa, to na I sekretarza KC PZPR zostałby wybrany Roman Zambrowski, uznawany za jednego z czołowych ''władców'' partii, obok takiego zbrodniarza jak Jakub Berman. Ostatecznie na czele partii stanął Edward Ochaba. 
Kim byli prawdziwi pretorianie Stalina, których Chruszczow chciał odstawić na boczny tor?
W swoim felietonie, ''Chamy i Żydy'', który ukazał w 1962 r. się na łamach ''Kultury Paryskiej'' Wiktor Jedliński opisał to w następujący sposób. ''Ludzie którzy faktycznie rządzili Polską w czasach Stalina, to przede wszystkim Bolesław Bierut, Roman Zambrowski, Jakub Berman, Hilary Minc i Franciszek Mazur. Ta piątka miała oczywiście całą armię dependentów, którzy zapewniali jej większość, gdzie tylko było potrzeba.'' 
Poza frakcją stalinowską była w PZPR i druga która nie sprawowała władzy, z ramienia Stalina, i która nie mogła wdrapać się na stołki zajęte przez ''wielką piątkę''. Byli oni również wiernymi komunistami oddanymi wiecznemu sojuszowi z ZSRR. 
''Grupa ta składała się przeważnie z młodszych stażem członków K.C., zbuntowanych przeciwko piątce i gorliwych w zaprowadzaniu w Polsce nowego kursu, wymarzonego przez Moskwę. Poparcie Moskwy zapewnia tej grupie automatycznie posłuszną solidarność ze strony niedotkniętej ekskomuniką Chruszczowa części Politbiura. Wszystkich ich razem nazwano następnie ''Natolińczykami''. Natomiast na określenie pierwszej grupy w żargonie partyjnym utarła się nazwa ''Grupa Puławska''. Dla Puławian Natolińczycy to ''chamy'', a dla Natolińczyków Puławianie do ''żydy''.
Po słynnym referacie Chruszczowa wydawało się jasne, że ''żydy'' przegrali i muszą odejść. Jednak ci ostatni nie zamierzali łatwo się poddać. Nie żeby bali się, iż spotka ich to, co zgotowali tysiącom Polakom, ale nikt nie lubi tracić władzy. 
''Żydy'' przystąpili do kontrofensywy i zaczęli wysyłać na partyjne zabrania mniej znanych, którzy kajali się przed robotnikami, opowiadając bajeczki o ideowych, młodych komunistach, którzy pragną demokratyzacji. Ze swojego grona wytypowali nowych przywódców, którzy mieli przejąc władzę jako frakcja demokratyczna, w rzeczywistości za sznurki dalej pociągałaby ''wielka piątka''. Poświęcono Bermana, dbając by czołowemu stalinowcowi nie stała się zbyt duża krzywda, w prasie cenzura zelżała. Chodziło o przekaz do społeczeństwa, że stalinowcy odpowiedzialni za cierpienia tysięcy Polaków zbłądzili, ale zrozumieli swoje błędy. Misterny plan zawiódł, społeczeństwo nie uwierzyło w ludzką twarz komunistów. 
Postanowiono przeprowadzić głębsze reformy. 
Prymitywnych politruków zastąpili w zakładach pracy działacze gotowi zawsze wysłuchać i poradzić. Te powierzchowne działania również nie odniosły pokładanych nadziei. 
W czerwcu 1956 r. na ulice Poznania wyszli robotnicy. Ich zryw został krwawo stłumiony, a społeczeństwo nie do końca wierzyło w przekaz o ''wypadkach poznańskich''. W lipcu do Polski przybył wysłannik Moskwy Nikołaj Bułganin. Nie spodobało mu się poluzowanie cenzury, zaś ''chamy'' kując żelazo póki gorące, na odbywającym się VII Plenum KC PZPR po pierwsze zażądali wprowadzenia do KC Władysława Gomułki , a po drugie przypomnieli ,jak duży jest odsetek Żydów w rozmaitych resortach, zwłaszcza siłowych. Według Jedlińskiego aresztowanie Gomułki podpisał sam Zambrowski. Zarzut jaki postawiono towarzyszowi Wiesławowi to ''prawicowo-nacjonalistyczne odchylenie''. Gomułka trafił do tajnego więzienia bezpieki w Miedzeszynie. Oczywiście nie był tam katowany jak akowcy, niemniej ''chamom'' wystarczył sam fakt aresztowania. Po śmierci Bieruta towarzysz Wiesław idealnie nadawał się na przywódce. 
''Żydy'' zareagowali natychmiast. Zarzucili ''chamom'' antysemityzm i umiejętnie podsycali wrażenie, że jego źródłem są polecenia Chruszczowa. Każdy kto próbował ich rozliczyć ze zbrodni, natychmiast spotykał się z zarzutem antysemityzmu. Puławianie mający powiązania ze środowiskami intelektualnymi i artystycznymi zaczęli manipulować opinią publiczną. ''Przeglad Kulturalny'' zamieścił artykuł o tym jak,Żydzi uciekają z Polski do Izraela, nie mogąc znieść upokorzeń, które ich na każdym kroku w Polsce spotykają. W ten sposób stalinowska frakcja komunistów pochodzenia żydowskiego korzystając ze wsparcia medialnego rozmaitych ''ludzi kultury''takiegoż pochodzenia, przedstawiła siebie jako inteligentów, atakowanych przez ograniczonych intelektualnie prostaków powodowanych antysemityzmem i uczepionych klamki ambasady radzieckiej. Oczywiście Natalończycy czyli ''chamy'' za Stalina żadną opozycją nie byli, ale trzon stalinowskiej gwardii do roku 1956 stanowili Puławianie czyli ''żydy'' i wszyscy z Moskwą i samymi zainteresowanymi mieli tego świadomość. Różnica polegała na tym, że ''żydy'' po instrukcje dzwonili bezpośrednio na Łubiankę, a ''chamy'' biegali po nie do ambasady ZSRS. Rzecz też i w tym,że o ile ''chamy'' byli skłonni wskazać chociaż kilka osób personalnie odpowiedzialnych za stalinowskie zbrodnie ''żydy'' takiego zamiaru nie mieli. A ponieważ siłą rzeczy rozliczenia proponowane przez ''chamów'' uderzyłyby właśnie we frakcję Puławian, bronili się przed tym jak tylko mogli. 
Pozostało zjednać sobie Gomułke który nie pałał sympatią za pobyt w wiezieniu ale i też nie miał wyjścia wobec zdecydowanej wygranej Puławian, oraz przekonać Chruszczowa,że są w stanie utrzymać władzę w Polsce, co się ostatecznie udało. 
''Żydy'' i sam Gomułka oczywiście zorientowali się szybko,że najważniejszą rzeczą będzie postępowanie wobec bezpieki ,notabene w znacznym stopniu opanowanej właśnie przez Puławian od stanowisk szeregowych śledzi wyrywających paznokcie zaczynając na ich nadzorcach z ministerstwa kończąc. ''Żydy'', byli nie tylko frakcją w PZPR, nie chcieli, by bezpieka wymknęła im się z rąk i zaczęła kontrolę nad partią, wiec zaczęli kampanię mającą przekonać społeczeństwo, że to, co było, to wina bezpieki, a nie partii. Chcąc przejąć kontrolę nad bezpieką ''żydy'' zaczęli dokonywać rozliczeń. Ubecy postanowili się bronić i zorganizowali komitet strajkowy, po czy rozpoczęli rozpowszechnianie dokumentacji wykazującej, że tylko wykonywali rozkazy, wydawane przez takich ''postępowców'' jak np. Zambrowski. KC musiało zareagować i zareagowało wywalając i rozliczając kolejnych ubeków. Trzeba podkreślić ,że żadna krzywda im się nie stała, a największa kara jaka ich spotkała to usunięcie z resortu albo partii. 
Rozczarowane ''chamy'' czekały cierpliwie przez około 10 lat żeby w roku 1968 wziąć odwet i pozbyć się części z nich. Znamienne jest, że właśnie wtedy wielu ''intelektualistów'' i  działaczy partyjnych, ''przerażonych falą antysemityzmu'' pomaszerowało dziarsko do ''opozycji''.
Wydaje się,że wówczas ''żydy'' próbowali rozegrać tę samą partię, którą skutecznie rozegrali w roku 1956, tyle tylko, że mieli już dodatkowe argumenty, które brzmiały mniej więcej tak; okres błędów i wypaczeń został przecież rozliczony, winni ukarani, a teraz władza znowu uderza w antysemickie czystki, atakując Bogu ducha winnych, tylko dlatego, że są Żydami. Zadziałało dużo lepiej niż za pierwszym razem, a efekty odczuwamy do dziś, czego namacalnym przykładem jest postawa Prezydenta RP.  

]]>https://planetaprzemian.blogspot.com/]]>

źródło fragmenty ksiązki ''Poznaj ich prawdziwe nazwiska''- Aldona Zaorska
       ]]>http://static.kulturaparyska.com/attachments/75/92/9fba76297be6aa42a84df...]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

frakcji chamów i zwycięstwo hasła z jakim po wojnie żydokomuna przystąpiła do tępienia swoich przeciwników: "Chcieliście Polski bez żydów - będziecie mieć żydów bez Polski"
Przecież ze wszystkich fal emigracyjnych jedynie "żydy" z 68 powróciły do "ojczystego" koryta i wraz z "prześladowaną" na miejscu mniejszością tuczą się przy nim do dziś - za kurtyną, uszytą z pokaźnego garnituru "chamów" robiących dziś za szabesgojów.

Oczywiście stalinowski terror ewoluował i doszusował do europejskich norm. Dziś PZPR posługuje się demokratycznie wyrafinowanym, "eleganckim" terrorem - rozwinięciem bolszewickiej formuły naszej prawdy, i hasła "kto nie z nami ten wrogiem ludu" - Dziś mamy odwrócone o 180 stopni pojęcia: mowę nienawiści i prawdziwych patriotów, a faszyści, antysemici, ruskie trole i onuce dogorywają w katakumbach internetu.

Nikt dziś w PZPR nie wyrywa paznokci, dziś się wyrywa mikrofon.
Jak na przykład 1:44:19   https://www.youtube.com/watch?v=RP-UuH4cOOs
Orzeł pejsatych elit wywiązuje się wzorowo z funkcji dozorcy Ronina, i na wniosek gderającej baby przecina "elegncko" pytanie dotyczące "mniejszości" dowcipem o księdzu.

Vote up!
4
Vote down!
-1
#1596022