Wrocławianie nie chcą imigrantów!
30 stycznia mieszkańcy Wrocławia wyszli na ulice, aby wyrazić swój sprzeciw wobec unijnej polityki imigracyjnej. O godz. 14.00 kilkaset osób zebrało się przed Konsulatem Niemiec przy Podwalu. Wśród zgromadzonych obecni byli lokalni działacze Ligi Obrony Suwerenności, którym przewodził kol. Józef Osada.
Manifestacja odbyła się z inicjatywy wrocławskich organizacji patriotycznych, narodowych i prawicowych. Miejsce protestu nie było przypadkowe, bowiem winę za obecny kształt zalewu Europy przez imigrantów z obcego kręgu kulturowego ponoszą w znacznej większości włodarze naszych zachodnich sąsiadów. To za sprawą działań Kanclerz RFN Angeli Merkel i innych prominentnych polityków unijnych, pozostałe państwa członkowskie UE zostały zmuszone do przyjęcia w swoje granice i utrzymania dziesiątek tysięcy nieproszonych gości z Afryki i Bliskiego Wschodu.
Podczas demonstracji skandowane były hasła anty-imigranckie i anty-unijne. Nie zabrakło także nawiązania do bezczelnej próby ingerencji Niemiec w polską politykę wewnętrzną, co zobrazował transparent „Chrońcie swe kobiety, nie naszą demokrację!”. Wrocławianie odśpiewali również wspólnie „Rotę”. Działacze LOS podkreślili swoją obecność eksponując organizacyjny baner oraz przeprowadzając wśród uczestników kolportaż ulotek promujących nasz Ruch.
Więcej zdjęć TUTAJ.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1356 odsłon
Komentarze
Tak należy działać, wyraźnie demonstrując
3 Lutego, 2016 - 03:53
brak akceptacji dla niemieckich planów imigranckich! Nie mamy obowiązku płacenia za nieodpowiedzialne decyzje brukselskiego lewactwa i multi-kulturowo nawiedzonej kanclerz A. Merkel! Solidaryzm społeczny, którego oczekują od nas włodarze unii ( Niemcy ) jest na siłę wymuszany gospodarczym i politycznym szantażem! Uważm, że w sprawie "nachodzców " z Syrii, Afryki, Pakistanu powinni wypowiedzieć się Polacy w referendum.( proponuje je Kukiz15 ). Musimy bronić naszej jednorodności; monoetniczność to dla Polaków wartość istotna. Bez niej utracimy poczucie narodowej tożsamości, którą, wg życzeń Brukseli, ma zastąpić bezkrytyczne akceptowanie multi-kulturowości, strzeżonej przez kaganiec politycznej poprawności.
mika54