Chwała Pani Małgorzacie Wassermann za świetną pracę jaką wykonuje w Komisji badającej nieprawidłowości tworzenia mechanizmów piramidy finansowej jaką była firma Amber Gold.
Nazywana bez ironii przez kolegów "legalną blondynką", którą grała Resse Witherspoon w kultowym filmie pod tym właśnie tytułem - postać przebojowej prawniczki - przewodnicząca komisji i pani adwokat Małgorzata Wassermann świetnie znająca literę prawa, doprowadza kolejnych przesłuchiwanych prokuratorów odpowiedzialnych za badanie nieprawidłowości w sprawie prowadzenia śledztwa Amber Gold do stanu krańcowego zgłupienia, porównywalnego tylko z wypowiedziami aktora Krzysztofa Pieczyńskiego.
Nie da się ukryć, że Małgorzata Wassermann jest wielkim atutem w partii Prawa i Sprawiedliwości. Jest błyskotliwa, dysponuje dużą wiedzą prawniczą. Świetnie analizując fakty, potrafi z rozrzuconych aferalnych kawałków kamyczków na bieżąco zestawiać z nich całą mozaikę. Jest całkowicie oddana sprawie, w którą wkłada całe serce. Myślę, że efekt jej pracy i całej komisji ( za wyjątkiem posła Brejzy) może być ostatecznie porażający i okazać się w rezultacie czymś o wiele ważniejszym, niż była legendarna komisja śledcza w sprawie afery Rywina.
Wczorajsze przesłuchanie byłego prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, przed komisją śledczą, nie tylko potwierdziło brak jego kompetencji w koordynowaniu śledztwa w sprawie Amber Gold, wielu zaniechań, słabości nieudolności i różnego rodzaju matactw, o których część z nas wiedziała dawno, choćby w sprawie katastrofy smoleńskiej i braku ponownego przeprowadzenia w Polsce badań sekcyjnych, mimo rażących pomyłek medycznych wypływających ze strony rosyjskiej. Wczorajsze zeznanie prokuratora Andrzeja Sremeta pokazało coś, co mogło niepostrzeżenie uciec nawet samej Małgorzacie Wassermann. I nie chodziło o jego nieprzekonywujące tłumaczenia o "zawinieniu ludzkiego czynnika" lub w końcu przyznaniu, kiedy został przyciśnięty, "że nieudolnością postępowania Prokuratury Rejonowej w Gdańsku-Wrzeszczu było to, że nie było należytego nadzoru". To wszystko w mig wychwyciła Pani adwokat Małgorzata Wassermann. Lecz kiedy padło nazwisko Tusk, mina Seremeta nagle stężała, a potem popadł w jakąś dziwną zadumę.
Zaduma ta wydawała się nie mieć końca. Gdyby ktoś zapytał wtedy byłego prokuratora generalnego, o czym wtedy myślał, kiedy Małgorzata Wassermann przywołała w zadanym pytaniu nazwisko Tuska oraz zapytała o ich wzajemne kontakty w czasie, gdy "niezależny" Seremet spotykał się z byłym premierem, usłyszałby te myśli:
Miałeś rację, nigdy tak nie było dobrze jak teraz, Piję kawę i nic właściwie mi do szczęścia nie trzeba. Jestem Bóg wie kim, albo nikim, bez żadnego wyrazu, Mówię: będzie tak, jakbym dzień kolejny znał na pamięć.
Moja małpa wie, jak naprawdę ze mną jest, Patrzy w oczy tak, jakby znała mnie od lat. Kiedy jest mi źle, opowiada różne dziwne historie. Moja małpa wie, wie dokładnie jak to jest, Kiedy nie wiem już, co mam robić, dokąd iść.
Wtedy mówi mi: hej weź się w garść i zacznij wszystko od nowa. Od nowa.
Miałeś rację, zachowuję się jak trochę stuknięty, Przez ten długi czas, mylą mi się dni powszednie i Święta. Piję kawę i czytam list od swoich wiernych przyjaciół
Lecz nie wierzę im, ani Tobie - wierzę tylko swej małpie.
Źródło :https://www.salon24.pl/u/mariuszrobert/739205,komu-wierzy-andrzej-seremet Hoyt(grudzień 2016)
Gdyby Seremet był przyzwoitym człowiekiem, jego małpa nie ustanowiłaby go prokuratorem.Niedługo przed komisją Amber Gold ma pojawić się małpa, czyli creme de la creme szulerni, bandyterki, zaprzaństwa itp.Trzeba trzymać kciuki za Małgorzatę Wasserman. Pamiętamy, jak szargała dobrym imieniem jej taty w szczujnia TVN i Wyborczej i reszta pachołków.
Dobrej Nocy w Polsce życzę wszystkim ludziom dobrej woli.
Komentarze
Komu wierzy Andrzej Seremet?
29 Października, 2018 - 17:00
Chwała Pani Małgorzacie Wassermann za świetną pracę jaką wykonuje w Komisji badającej nieprawidłowości tworzenia mechanizmów piramidy finansowej jaką była firma Amber Gold.
Nazywana bez ironii przez kolegów "legalną blondynką", którą grała Resse Witherspoon w kultowym filmie pod tym właśnie tytułem - postać przebojowej prawniczki - przewodnicząca komisji i pani adwokat Małgorzata Wassermann świetnie znająca literę prawa, doprowadza kolejnych przesłuchiwanych prokuratorów odpowiedzialnych za badanie nieprawidłowości w sprawie prowadzenia śledztwa Amber Gold do stanu krańcowego zgłupienia, porównywalnego tylko z wypowiedziami aktora Krzysztofa Pieczyńskiego.
Nie da się ukryć, że Małgorzata Wassermann jest wielkim atutem w partii Prawa i Sprawiedliwości. Jest błyskotliwa, dysponuje dużą wiedzą prawniczą. Świetnie analizując fakty, potrafi z rozrzuconych aferalnych kawałków kamyczków na bieżąco zestawiać z nich całą mozaikę. Jest całkowicie oddana sprawie, w którą wkłada całe serce. Myślę, że efekt jej pracy i całej komisji ( za wyjątkiem posła Brejzy) może być ostatecznie porażający i okazać się w rezultacie czymś o wiele ważniejszym, niż była legendarna komisja śledcza w sprawie afery Rywina.
Wczorajsze przesłuchanie byłego prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, przed komisją śledczą, nie tylko potwierdziło brak jego kompetencji w koordynowaniu śledztwa w sprawie Amber Gold, wielu zaniechań, słabości nieudolności i różnego rodzaju matactw, o których część z nas wiedziała dawno, choćby w sprawie katastrofy smoleńskiej i braku ponownego przeprowadzenia w Polsce badań sekcyjnych, mimo rażących pomyłek medycznych wypływających ze strony rosyjskiej. Wczorajsze zeznanie prokuratora Andrzeja Sremeta pokazało coś, co mogło niepostrzeżenie uciec nawet samej Małgorzacie Wassermann. I nie chodziło o jego nieprzekonywujące tłumaczenia o "zawinieniu ludzkiego czynnika" lub w końcu przyznaniu, kiedy został przyciśnięty, "że nieudolnością postępowania Prokuratury Rejonowej w Gdańsku-Wrzeszczu było to, że nie było należytego nadzoru". To wszystko w mig wychwyciła Pani adwokat Małgorzata Wassermann. Lecz kiedy padło nazwisko Tusk, mina Seremeta nagle stężała, a potem popadł w jakąś dziwną zadumę.
Zaduma ta wydawała się nie mieć końca. Gdyby ktoś zapytał wtedy byłego prokuratora generalnego, o czym wtedy myślał, kiedy Małgorzata Wassermann przywołała w zadanym pytaniu nazwisko Tuska oraz zapytała o ich wzajemne kontakty w czasie, gdy "niezależny" Seremet spotykał się z byłym premierem, usłyszałby te myśli:
Miałeś rację, nigdy tak nie było dobrze jak teraz,
Piję kawę i nic właściwie mi do szczęścia nie trzeba.
Jestem Bóg wie kim, albo nikim, bez żadnego wyrazu,
Mówię: będzie tak, jakbym dzień kolejny znał na pamięć.
Moja małpa wie, jak naprawdę ze mną jest,
Patrzy w oczy tak, jakby znała mnie od lat.
Kiedy jest mi źle, opowiada różne dziwne historie.
Moja małpa wie, wie dokładnie jak to jest,
Kiedy nie wiem już, co mam robić, dokąd iść.
Wtedy mówi mi: hej weź się w garść i zacznij wszystko od nowa.
Od nowa.
Miałeś rację, zachowuję się jak trochę stuknięty,
Przez ten długi czas, mylą mi się dni powszednie i Święta.
Piję kawę i czytam list od swoich wiernych przyjaciół
Lecz nie wierzę im, ani Tobie - wierzę tylko swej małpie.
Źródło :https://www.salon24.pl/u/mariuszrobert/739205,komu-wierzy-andrzej-seremet Hoyt(grudzień 2016)
Pozdrawiam serdecznie.
Hoyt
@ Hoyt
29 Października, 2018 - 23:42
Serce roście patrząc na Małgorzatę Wasserman, a zarazem obrzydzenie bierze na widok Seremeta - kolejnego w paradzie kanalii i szulerów.
Serdecznie pozdrawiam
jan patmo
@ Jan Patmo
30 Października, 2018 - 00:15
Gdyby Seremet był przyzwoitym człowiekiem, jego małpa nie ustanowiłaby go prokuratorem.Niedługo przed komisją Amber Gold ma pojawić się małpa, czyli creme de la creme szulerni, bandyterki, zaprzaństwa itp.Trzeba trzymać kciuki za Małgorzatę Wasserman. Pamiętamy, jak szargała dobrym imieniem jej taty w szczujnia TVN i Wyborczej i reszta pachołków.
Dobrej Nocy w Polsce życzę wszystkim ludziom dobrej woli.
Hoyt