24 GODZINY MĘKI NASZEGO PANA JEZUSA CHRYSTUSA MODLITWA Czternasta Godzina
http://niepoprawni.pl/blog/jacek-mruk/cz-9-trzynasta-godzina-5-do-6-rano...
24 GODZINY MĘKI NASZEGO PANA JEZUSA CHRYSTUSA MODLITWA
Czternasta Godzina 6 do 7 rano
O Mój Panie, Jezu Chryste, upadam na twarz w Twojej Boskiej Obecności
i błagam Twoje najgoręcej kochające Serce, aby zechciało wprowadzić mnie
w bolesne rozpamiętywanie dwudziestu czterech godzin, w trakcie których,
dla naszej Miłości, chciałeś cierpieć tak bardzo w twym uwielbionym Ciele
i w twej Najświętszej Duszy aż po śmierć na Krzyżu. Proszę, udziel mi pomocy,
łaski, miłości, głębokiego współczucia i zrozumienia Twoich cierpień
gdy będę rozpamiętywać ….. Godzinę.
Dla tych Godzin których nie mogę rozważać, ofiarowuję Ci moją wolę
rozpamiętywania ich w czasie który muszę poświęcić na pełnienie moich obowiązków, oraz na sen.
Przyjmij, O miłościwy Panie Jezu, moją pełną miłości intencję,
tak jak gdybym w sposób najbardziej efektywny i święty dopełniła tego, co chcę uczynić, i niechaj będzie to dla pożytku mojego i innych.
Składam Ci dzięki, O Mój Jezu, za to, że powołałeś mnie do zjednoczenia się z Tobą w modlitwie.
Chcę sprawić Ci jeszcze większą radość i biorę Twoje myśli, Twój język,
Twoje Serce i będę się nimi modliła, wtapiając całą siebie w Twoją Wolę i w Twoją Miłość.
Wyciągam ramiona żeby Cię objąć, kładę głowę na Twoim Sercu i zaczynam.
Jezus ponownie przed Kajfaszem, a następnie przyprowadzony przed Piłata
Mój cierpiący Jezu, jesteś już na zewnątrz budynku więziennego, wyczerpany tak,
że z każdym krokiem przystajesz. Chcę być u Twego boku, aby móc Cię podtrzymać,
gdy będziesz upadał. Ale widzę, że żołnierze przyprowadzili Cię przed Kajfasza.
O Mój Jezu, jak Słońce pojawiasz się pomiędzy nimi i nawet tak oszpecony, promieniejesz wokół światłem.
Teraz widzę, że Kajfasz napawa się radością, widząc Cię doprowadzonym do stanu tak godnego litości.
W promieniach Twego światła, zaślepiony jest jeszcze bardziej, z furią atakuje Cię ponownie:
“Czy rzeczywiście jesteś prawdziwym Synem Boga?”
A Ty, Moja Miłości, z najwyższym majestatem, pełnym łaskawości, Swoim słodkim i wzruszającym głosem, który oczarowuje serca, odpowiadasz: “Tak, jestem prawdziwym Synem Boga.”
I Twoim wrogowie, jakkolwiek czują całą siłę znaczenia tych słów, zaduszają w sobie wszystko
i nie chcąc wiedzieć nic więcej, krzyczą jednym głosem: “Zasłużył na śmierć, zasłużył na śmierć!”
Kajfasz potwierdza wyrok śmierci i odsyła Cię do Piłata. A Ty, Mój skazany Jezu,
akceptujesz ten wyrok z taką miłością i rezygnacją, że nieomalże wyrywasz go
z ust niesprawiedliwego Kapłana. Czynisz zadośćuczynienie za wszystkie czyny popełnione
z premedytacją i w złej woli, oraz za tych, którzy zamiast żałować za popełnione zło,
triumfują i rozkoszują się samym grzechem, co sprawia, że ślepną i zaduszają w sobie
jakiekolwiek światło i łaskę. Moje Życie, Jezu, Twoje zadośćuczynienia i modlitwy
odbijają się echem w moim sercu, czynię więc i ja zadośćuczynienie i modlę się razem z Tobą.
Moja słodka Miłości, widzę, że żołnierze, stracili resztkę szacunku, jaki mieli dla Ciebie
i dowiedziawszy się, że zostałeś skazany na śmierć, rzucają się na Ciebie
i zwiększając ilość powrozów i łańcuchów, krępują Cię tak mocno,
że prawie uniemożliwiają wykonanie jakiegokolwiek ruchu twojej Boskiej Osobie.
Popychając i wlokąc, wyprowadzają Cię na zewnątrz pałacu Kajfasza.
Oczekiwany tam już jesteś przez tłum ludzi, ale nie ma nikogo, kto by Cię chciał bronić.
A Ty, Moje Boskie Słońce, wchodzisz pomiędzy nich, chcąc każdego z nich ogarnąć Swoim Światłem.
I gdy stawiasz pierwsze kroki, chcąc zamknąć w Sobie wszystkie kroki stworzeń,
modlisz się i czynisz zadośćuczynienie za tych, którzy czynią pierwsze kroki popełniając złe czyny,
czasami z zemsty, w innym wypadku, aby zabić, zdradzić, obrabować lub uczynić jeszcze coś gorszego.
Och, jakże wszystkie te grzechy ranią Twoje Serce. Aby przeciwdziałać tak wielkiemu złu,
Ty modlisz się, czynisz zadośćuczynienia i ofiarowujesz Samego Siebie.
Gdy postępuję za Tobą, Moje Słońce, widzę, że w momencie, gdy opuszczasz pałac Kajfasza,
spotykasz cudowną Maryję, Naszą słodką Matkę. Wasze spojrzenia spotykają się i ranią jedno drugie.
I jakkolwiek jesteście szczęśliwi, widząc siebie nawzajem, wzbudza to nowe cierpienia.
Bólem jest dla Ciebie spoglądać na cudowną Matkę, przebitą, pobladłą i spowitą w cierpienie.
A dla Twojej drogiej Matki bólem jest widzieć Ciebie, Boskie Słońce, zaciemnionego,
noszącego na Sobie ślady tylu obrażeń, we łzach i pokrytego płaszczem Krwi.
Ale nie na długo możecie cieszyć się wymianą Waszych spojrzeń i cierpiąc,
że nie jest Wam dane wymienić nawet jednego słowa Jedno do Drugiego,
Wasze Serca mówią Sobie wszystko. Wtapiając się Jedno w Drugie,
wzajemnie odrywacie od Siebie spojrzenia, ponieważ żołnierze napierają na Ciebie.
Tak wleczony i popychany, docierasz do Piłata. Mój Jezu, łączę się z Twoją przebitą bólem Mamą
i postępując za Tobą, wtapiam się w Ciebie razem w Nią.
A Ty, proszę, rzuć na mnie spojrzenie pełne Miłości i pobłogosław mnie
DZIĘKCZYNIENIE PO KAŻDEJ GODZINIE
Mój uwielbiony Jezu, zawołałeś mnie w tej Godzinie Twojej Męki, abym Ci dotrzymała towarzystwa,
i przybiegłam. Zdawało mi się że słyszę Cię jak w boleści modlisz się, czynisz zadośćuczynienia,
i cierpisz, upraszając o zbawienie dusz najbardziej wzruszającymi i wymownymi słowami.
We wszystkim starałam Ci się towarzyszyć. Teraz gdy dla pełnienie moich obowiązków muszę Cię opuścić, chcę Ci powiedzieć, “Dziękuję Ci” i “Błogosławię Cię.”
Tak, O Jezu, to “Dziękuję Ci” i “Błogosławię Cię” powtarzam tysiąc tysięcy razy, za wszystko,
co uczyniłeś i przecierpiałeś, za mnie, i za każdego.
“Dziękuję Ci” i “Błogosławię Cię” za każdą kroplę Krwi, jaką przelałeś, za każdy oddech,
za każde uderzenie Serca, za każdy krok, słowo, spojrzenie, gorycz i upokorzenie, jakich doznałeś.
Wszystko, O Mój Jezu, chcę opieczętować moim “Dziękuję Ci” i “Błogosławię Cię.”
Błagam, O Jezu, spraw, aby z całej mojej istoty płynął ku Tobie nieprzerwany potok dziękczynienia
i błogosławieństw, aby w zamian mogło to spowodować zesłanie na mnie i na każdego,
Twoich błogosławieństw i Twoich łask. Proszę, O Jezu, przyciśnij mnie do Twojego Serca
i Twoimi najświętszymi rękoma opieczętuj każdą cząstkę mojej istoty Twoim, “Błogosławię Cię”,
tak, aby ode mnie do Ciebie nie płynęło nic prócz nieustannego hymnu miłości.
Modlitwy na rozpoczęcie i zakończenie czytania Godzin możemy odmawiać tylko jeden raz,
niezależnie od ilości Godzin, jakie jednorazowo czytamy – wyjaśnienie Ks. G. Bucci
w Świątyni Niepokalanego Poczęcia w Waszyngtonie we wrześniu 2003.
Przy tej samej okazji dwudniowych prelekcji na temat Luizy Piccarrety,
Magdalena Tuszyńska otrzymała zgodę na tłumaczenie dzieł Luizy na język polski.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1494 odsłony
Komentarze
Dziękuje Jacku
20 Marca, 2018 - 20:17
Amen.
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
Marku
21 Marca, 2018 - 17:40
Niedługo Amen może nastąpić
Gdy Jezus już będzie musiał zstąpić
By oczyścić z grzechów ten marny Świat
Bo kłamstwo nie wystaje już zza krat
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"