Refleksje nad Słowem Życia 1 Kor. 10,13
Przed tym Słowem Życia znajduje się przypomnienie, abyśmy nie szemrali, a następnie apostoł podkreśla: „A wszystko to przydarzyło się im jako zapowiedź rzeczy przyszłych, spisane zaś zostało ku pouczeniu nas, których dosięga kres czasów. Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł”. Następnie jest Słowo życia: „Dotychczas nie spotkała was próba przekraczająca siły ludzkie”, a następnie przestroga przed bałwochwalstwem: „Mówię jak do ludzi rozsądnych. Zresztą osądźcie sami to, co mówię: Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba. Przypatrzcie się Izraelowi według ciała! Czyż nie są w jedności z ołtarzem ci, którzy spożywają z ofiar na ołtarzu złożonych? Lecz po cóż to mówię? Czy może jest czymś ofiara złożona bożkom? Albo czy sam bożek jest czymś? Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami. Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów”.
Zwróćmy szczególną uwagę na Słowo Boże, które będziemy powtarzać przez 2 tygodnie: „Dotychczas nie spotkała was próba przekraczająca siły ludzkie...”. Człowiek myśli, że gdy przychodzi próba, to już ponad jego siły, że powinien się poddać, a nie walczyć – jest to jednak błąd i jednocześnie oznaka naszej niewiary, że nie liczymy na Boga i Jego pomoc. Ale co mówi Słowo Boże? „Bóg jest wierny. On nie dopuści, aby was doświadczano ponad wasze siły…”. Próby, pokusy lub różne cierpienia mogą wynikać z naszej słabości, spowodowanej okolicznościami, w jakich się znaleźliśmy, lub za pośrednictwem konkretnych osób, lub przychodzą do nas sugestywne myśli, na przykład strach, a nawet duch kłamstwa – diabeł – może zaatakować nasze myślenie. Ale Bóg trzyma to wszystko pod kontrolą, nie jesteśmy sami w próbach. Bóg nas zna i jeśli pozwala na jakąś próbę, wie, że może to być dla nas korzystne, dla naszego duchowego oczyszczenia. Może to być cierpienie lub choroba, która ma nas chronić przed dużo większym złem: jakimś nieszczęściem lub upadkiem w grzech. Obowiązuje tu zasada: nie poddawajcie się smutkowi, niewierze czy narzekaniu, ale dziękujcie za wszystko i ufajcie Bogu. Wymaga to pewnej siły duchowej. A skąd powinniśmy czerpać tę duchową moc? Przede wszystkim na modlitwie. Jeśli się nie modlimy, nie dziwmy się, że nie mamy tej siły. Wystarczy odmówić przynajmniej „Ojcze nasz”, choćby tylko dwie ostatnie prośby. Jeśli przez jakiś czas skupimy się na tych prośbach i naprawdę będziemy modlić się sercem, jak jest powiedziane: „I nie wódź nas na pokuszenie,”, Bóg uchroni nas przed pokusą, której możemy się poddać. Oczywiście nawet to, czemu ulegniemy, Bóg może obrócić na dobro, ale to wymaga jeszcze większej wiary, abyśmy pokornie przyznali się do winy, ukorzyli się, wstali i byli jeszcze bardziej gorliwi niż dotychczas. Jednakże w pokusie możemy uzależnić się od pewnego złego nawyku, i jeśli staniemy się jego niewolnikami, nasze zbawienie będzie zagrożone. W Liturgii Wschodniej wielokrotnie prosimy Boga, aby zostali wyzwoleni od „wszelkiego smutku, gniewu i niedostatku”. W Liturgii zachodniej po „Ojcze nasz” następuje taka modlitwa: „abyśmy zawsze byli wolni od grzechu i bezpieczni od wszelkiego zamętu”.
Dalej w modlitwie „Ojcze nasz” prosimy: „ale nas zbaw ode złego”. Mamy tutaj na myśli nie tylko zło, które może nas spotkać, ale także złego ducha. Ten, kto z wiarą prosi z wyprzedzeniem, jest chroniony mocą Bożą. Ale kto jest dumny i polega na własnych siłach, wkrótce upadnie. Kto nie liczy się z Bogiem i nie zwraca się do Niego z wiarą, staje się zabawką różnych negatywnych wpływów duchowych – energii, czyli demonów.
Słowo życia brzmi dalej: „w czasie próby wskaże wam wyjście…”. Gdy więc przyjdzie jakaś pokusa, jakieś cierpienie psychiczne lub fizyczne, to jeśli zaczniemy dziękować, nie narzekać i z wiarą zwrócimy się do Boga, Bóg albo nam pokaże, dlaczego tak jest, albo da wiedzę, przed czym byliśmy chronieni, albo da nam wyjście, że sytuacja się zmieni, albo wyśle nam ludzi, którzy nam pomogą, albo istnieją inne opcje. Któregoś dnia w przyszłości zobaczymy wielką dobroć Boga stojącą za tą próbą.
Każdy szczery chrześcijanin, który stara się żyć z Bogiem, mógłby w wielu sytuacjach życiowych świadczyć o tym, jak prawdziwe i skuteczne jest to słowo Boże.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 23 odsłony