Pan Samochodzik i chłopcy radarowcy

Obrazek użytkownika seaman
Kraj

Chyba bardzo niewiele osób zdaje sobie sprawę, że istnieje taka instytucja w Sejmie. Mało tego, jej pięcioosobowe prezydium składa się wyłącznie z posłów Platformy Obywatelskiej, partii rządzącej, która obecnie forsuje monstrualne zwiększenie liczby fotoradarów na drogach. „Parlamentarny Zespół ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego nieustannie podejmuje działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa na drogach.”

Powyższy cytat pochodzi z dokumentu informującego o pracach owego zespołu. Groteskowość zaś cytatu, a zwłaszcza frazy o „nieustannym działaniu” polega na tym, że zespół zebrał się w ciągu 13 miesięcy dwa razy. Pierwszy raz na „wieczorku zapoznawczym” w grudniu 2011 oraz w listopadzie 2012, gdy omawiał „sprawy różne”.

Mnie zainteresowały oczywiście fotoradary, bo to jest teraz gorący temat. Otóż jeśli chodzi o te urządzenia, to zespół napomknął o nich jedynie mimochodem w kontekście wzoru druków oraz błędu pomiaru. Natomiast ani słowa o konieczności zwiększenia ich liczby na drogach, użyteczności, konieczności, czy doniosłości dla bezpieczeństwa na drogach. Dosłownie nic, tak jakby ich istnienie nie miało większego znaczenia.

Bardzo dziwne, bo zespół deklaruje, że ma na względzie przede wszystkim życie i zdrowie człowieka, a uważa te wartości za zagrożone przez „wypadki drogowe w których w Polsce codziennie śmierć ponosi kilkanaście osób, a wiele więcej zostaje kalekami, zaś koszt ich w Polsce sięga rocznie ok. 18 mld zł”. Tymczasem o niezbędności fotoradarów w tym kontekście nic, ani słowa. Pomimo że wymienia się w tym dokumencie wiele innych elementów bezpieczeństwa drogowego. Bardzo znamienne, gdy się weźmie pod uwagę dzisiejszą gorączkę fotoradarową rządu Platformy Obywatelskiej.

Pomyślałem sobie, że być może minister Nowak był od dawna rycerzem fotoradoarowym, tylko nikt nie wiedział, a on się nie lubi chwalić. Zajrzałem do sejmowego rejestru jego dokonań i przewag parlamentarnych. Mizerny jest, ale jakiś tam jest, więc przejrzałem. No i od razu bingo, jak mówi kolega Sowiniec!

Są dwie pozycje, gdzie obecny minister, a dawniej zwykły poseł Nowak zabiera głos na temat bezpieczeństwa ruchu drogowego. Pierwsza to interpelacja z lipca 2006, w której Nowak ze zgrozą konstatuje: - „W ciągu ostatnich piętnastu lat w wypadkach samochodowych zginęło w Polsce prawie 1000 tysięcy osób, a obrażenia odniosło ponad milion. Według statystyk co 10 minut ktoś zostaje ranny w wypadku drogowym. Każdego dnia na naszych drogach ginie 15 osób, a 165 odnosi obrażenia. To zatrważające liczby, które skłaniają do poważnej dyskusji nad tym, jak wydatnie poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach...”.

Niestety, w dalszej części interpelacji nie ma ani słowa o dobrodziejstwie zwiększenia liczby fotoradarów, jakoś ta oczywista dzisiaj oczywistość nie przyszła wtedy do głowy obecnemu ministrowi. Także w zapytaniu poselskim z sierpnia 2007 w imieniu mieszkańców (Pruszcz Gdański) zaniepokojonych poziomem bezpieczeństwa na drogach, Nowak nie wspomina o fotoradarach. Fotoradarowa tabula rasa.

Co w tamtym czasie mówił premier Tusk o fotoradarach, to wiemy chociażby z dzisiejszej konferencji prasowej, na której odszczekiwał słowa sprzed lat. Można śmiało uznać, że niemal do wczoraj premier Tusk fotoradarami przy drogach gardził, a jeszcze bardziej ludźmi, którzy je stawiali za rządów PiS.

Patrząc więc z tej perspektywy każdy musi uznać, że postulat radykalnego zwiększenia liczby radarów na polskich drogach w celu ograniczenia liczy wypadków, to nie jest rezultat skrupulatnej analizy, czy przemyślenia. Wszystko wskazuje, że to jest efekt olśnienia, nagłej i niespodziewanej iluminacji. I tego olśnienia nie doznał bynajmniej minister Nowak od transportu drogowego. Doznał go raczej minister Rostowski od budżetu państwa.

http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/agent.xsp?symbol=ZESPOL&Zesp=105

http://orka2.sejm.gov.pl/IZ5.nsf/3001bd878392962bc12573b500459bdb/f465897586be21e4c1257486003687d2?OpenDocument

http://orka2.sejm.gov.pl/IZ5.nsf/3001bd878392962bc12573b500459bdb/593039bcac21a420c125748300445960?OpenDocument

Brak głosów

Komentarze

obywateli za masowe popełnianie wykroczeń i przestępstw - nie silę się na analizy, przyznajmy nawet intuicyjnie że cos tu jest nie teges?

Pazerność władz aż do śmieszności to jednak nie jest największa kompromitacja rządu Tuska.

Co możemy bowiem powiedzieć całkiem na serio o takim "rostowskim" który będąc głównym autorem budżetu 40 milionowego kraju, po zapisaniu w budżecie na 2012 absurdalnej kwoty 1,2 mld z mandatów karnych i wykonaniu tego "planu" w bodajże 1 czy 2 % zakłada na 2013 zwiększenie kwoty na tej pozycji do 1,5mld?

Ja mam jedno trafne określenie na takiego figuranta - debil!

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#323116

i w dodatku zaplanowany!

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#323134