Komorowski zrobił więcej niż 2 byki. I brzydko atakuje Kaczyńskiego

Obrazek użytkownika PiotrCybulski
Kraj

Gdyby to tylko dwa byki zrobił Komorowski w swoim jednozdaniowym wpisie, to byłoby wspaniale. Niestety, uważny czytelnik, który dość szczegółowo zna zasady poprawnej pisowni, zauważy że jest tam o wiele więcej błędów. Bo kto np. na końcu cyfrowego zapisu daty robi kropkę? Nikt, poza Komorowskim. Kto pisze “Japonii” z jednym “i” na końcu? Także Komorowski.

Zresztą nieco bardziej szczegółowy w tym wypatrywaniu błędów był bloger Niepoprawnych protagoras, który tekst przeanalizował nad wyraz dogłębnie, porównał z zasadami poprawnej pisowni i wyszło, że w tekście jest aż 7 błędów, godzących w poprawną polszczyznę. Cytuję za protagorasem:

1. narodem (tutaj powinno być “Narodem”, z wielkiej litery)
2. Japoni (powinno być “Japonii” albo “Japońskim”)
3. bulu (powinno być “bólu”)
4. nadzieji (powinno być “nadziei”)
5. spójnik “i” na końcu wiersza (powinien być na początku nowego wiersza)
6. brak przecinka przed “która”
7. 17.03.2001. – zbędna końcowa kropka w formacie daty

I niestety nic nie poradziła na to nawet stojąca nad nim żona, która “obczajała” wszystkich dookoła, zupełnie jakby była jego oficerem prowadzącym a nie małżonką. Nie lubię jak ktoś tak spod byka na mnie łypie. Być może właśnie dlatego się chłopina jej mąż z bykami wysypał, niczym blokers wypełniający deklarację w urzędzie pracy, że zamierza w końcu iść do pracy.

Otoczenie Komorowskiego musiało jakoś zareagować, czyli pójść tradycyjnym i jedynym sobie znanym chamskim tropem. Nałęcz z Nowakiem postanowili pokazać że może i Bronek robi błędy (bo też człowiek, czyli niedoskonały), ale Kaczyński także je robi. Pokopano więc, poszukano, podzwoniono po swoich ludziach, być może zaprzęgnięto do tego tajne służby i nudzących się na emeryturach agentów WSI. I bingo, odnaleziono trop na którym swoją tezę o robiącym byki Kaczyńskim można by oprzeć.

Ten trop to wpis do księgi pamiątkowej jednej z restauracji, w którym Kaczyński dziękuje za obiad, a właściwie “obiat”, bo taka wersja według ludzi Komorowskiego powinna obowiązywać. No przecież widać w tekście jak byk, nie?. Jest “obiat” i szlus. Faktycznie, gdyby tak zerknąć przelotem to “obiat”, jak się patrzy. Ale przelotem nie zwykłem patrzeć, więc się przyjrzałem i co zobaczyłem?

To, że ta kreseczka, którą mamy mieć za poprzeczną kreskę w literze “t”, jest przedłużeniem ogonka literki “y” w słowie “miły”, które znajduje się tuż nad tym “obiadem”. Poza tym nie trzeba być wielkim grafologiem, by porównać poszczególne litery i zaobserwować w jaki sposób Kaczyński pisze literkę “t” a w jaki literkę “y” i w literce “t” kreskę poprzeczną stawia pośrodku a nie na górze pionowej podstawy litery, natomiast w literce “y” ogonek wyciąga mocno i na końcu podkręca.

Oczywiście tak biednych stacji jak TVN24 nie stać na zaproszenie do studia grafologa, który by przeanalizował ten “obiat” i powiedział, że tam błędu nie ma żadnego, bo tam jest napisane “obiad”. Równowaga musi być w zaprzyjaźnionej stacji zachowana. Pojeździliśmy trochę po Komorowskim, to trzeba teraz po Kaczyńskim, bo się widz, czyli elektorat, odwróci. Cóż, konkluzja jest jasna, acz smutna.

Są ludzie, którzy nie mają w sobie ani krzty klasy i nie potrafią po prostu przyznać się do winy. Oni przyznają się do winy w pierwszym zdaniu a w drugim będą uzasadniać, że ten czy inny też robi błędy. To znany w świecie prymitywny sposób wybielania się za pomocą oczerniania kogoś innego. I to jest największy błąd jaki Komorowski popełnił w tym przypadku

Bo ja mogę ostatecznie wybaczyć komuś błąd ortograficzny, nawet 7 błędów, ale nigdy i nikomu nie wybaczę brzydkich i chamskich zagrywek poniżej pasa, w dodatku nieprawdziwych, w wykonaniu osoby nazywanej “głową państwa”, która jawnie manipuluje opinią publiczną. I  takiego człowieka mamy za prezydenta? Co za ból. A raczej “bul”.

Piotr Cybulski

 

Brak głosów