Tomasz Lis a lokowanie produktu
Witam Niepoprawnych po dłuuuuuugiej przerwie spowodowanej zawałem (już jest dużo lepiej, choć nigdy nie będzie tak fajnie jak kiedyś).
Ale przejdźmy do adremu. :-)
Istotną cechą programów telewizyjnych w nowej platformerskiej rzeczywistości jest tzw. lokowanie produktu. A to w znanym serialu zachęcą do zapisywania sześciolatków do szkolnej zerówki (za ministerialne pieniądze pani Hall oczywiście ), a to w innym serialu, jak ostatnio, zasugerują, że jak firma windykacyjna przyśle swoich siepaczy, to należny się z nimi układać zamiast wysłać kopem w kosmos (lubię to wyrażenie, może się nieźle kojarzyć, np: Pani X ułoży się z Panem Y :-D ).
Takim lokowaniem produktu jest też audycja imć Lisa Tomasza. Właśnie oglądam to dziadostwo, gdzie przed momentem skończyła się nachalna promocja platformerskiej pupilki Krystyny Jandy i jej prywatnego teatru, który Vincent bez-PESEL tak obłożył VAT-em, że biedna ledwie zipie i zamiast ambitnego repertuaru musi grać to, co gra, bo inaczej by się nie utrzymała, a tak jej ciężko. A zwłaszcza wtedy gdy widzi, jak władza wspiera hojnymi dotacjami teatry publiczne.
Kolejny dzisiejszy gość to Janusz Lewandowski, czyli kumpel Donalda. Ten sam, który tak skutecznie prywatyzował Polskę na początku lat 90. Kolejne radosne pro-platformerskie i pro-jewropejskie bla, bla, bla w nadziei, że ciemny lud to kupi.
Niestety, jak pokazuje rzeczywistość ciemny lud to kupuje i jeśli nie nastąpią okoliczności bardziej oczywiste dla leminga i dla "nie zainteresowanych polityką i nieglosujących", na przykład benzyna po 6 zeta, cukier po 8 zeta, czy krach kredytowy MWzWM, ten trend się chyba utrzyma, spychając Polskę w bagno (to zielone, co to Vincent i Donald widzieli, to była zielona rzęsa pływająca po bagnistym bajorze, a pod spodem błotna topiel).
Czas otworzyć szeroko oczy by zobaczyć, jak jesteśmy wrabiani i uzmysławiać (na przykładach) tę prawdę naszym rodakom, nie zapominając o najważniejszym, czyli modlitwie, by rzeczywiście było to możliwe.
Pozdrawiam Niepoprawnie
krisp
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2909 odsłon
Komentarze
Re: Tomasz Lis a lokowanie produktu
1 Listopada, 2011 - 00:08
Na początek, życzę szybkiego powrotu do zdrowia!!! Poza tym "lokowanie produktu", jakoś dziwnie mi się kojarzy??? Kojarzy mi się z jawnym okradaniem. A Donald Tusk i jego ekipa, jest tylko po to, by nas Polaków okraść z resztek godności i zadłużyć na jakieś tysiąc lat??? 5zł/h, to będzie polski znak rozpoznawczy, bieda i patykiem pisane, na ławce pod sklepem, jak w tych serialowych, "lokowanych produktach"??? Pzdr.
Drogi balsamie,
1 Listopada, 2011 - 16:58
dziękuję za życzenia zdrowia i duchowe wsparcie.
Pozdrawiam Niepoprawnie
krisp
Re: Tomasz Lis a lokowanie produktu
1 Listopada, 2011 - 00:30
Dużo zdrówka. :)
Drogi PP
1 Listopada, 2011 - 17:02
dzięki za życzenia zdrówka. Pracuję mocno nad tym, by się polepszało w miarę możliwości, choć oczywiście ani mnie ani nikomu innemu nie są znane plany Najwyższego dla mojej skromnej(mam nadzieję) osoby.
Pozdrawiam Niepoprawnie
krisp
Zielone bagno ?
1 Listopada, 2011 - 00:33
"[...] spychając Polskę w bagno (to zielone, co to Vincent i Donald widzieli, to była zielona rzęsa pływająca po bagnistym bajorze, a pod spodem błotna topiel)."
Kurczę, a ja głupi myślałem, że to zielone to pleśń.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
No co Wy? Przecież Polska
1 Listopada, 2011 - 00:58
No co Wy?
Przecież Polska JEST zieloną wyspą... dla Donka i Vincenta.
Obiecywali, że będzie - i jest! Mają u nas raj na Ziemi.
No, to wiemy. Wszyscy.
1 Listopada, 2011 - 01:18
Tylko nadal nie bardzo jasne jest z czego pochodzi to zielone ; )
Trop z rzęsą jest bardzo obiecujący.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Re: No, to wiemy. Wszyscy.
1 Listopada, 2011 - 09:13
może zielone pochodzi od tych "zielonych kart", co sobie Vincent z kumplami bankowcami już załatwiają, żeby mieć się gdzie ewakuować, gdy "zielona wyspa" padnie
Krisp
1 Listopada, 2011 - 01:27
Dużo zdrówka:)
I na przekór wszystkiemu, pogody ducha, bo w takich warunkach, serducho ma się najlepiej.
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Drogi rospinie
1 Listopada, 2011 - 17:23
jestem teraz pogodny jak majowy poranek, nawet pomimo przegranej naszej opcji w ostatnich wyborach.
W przeszłości? Cóż, różnie bywało, choć najwięcej wnerwiała mnie sytuacja totalnej niemożności wobec zdrajców, którzy 10 kwietnia 2010 r. "wystawili na strzał" Pana Prezydenta Kaczyńskiego i 95 naszych zacnych Rodaków, doprowadzając do katastrofy rządowego TU-154M w Smoleńsku.
Ogromny stres, zupełnie jak w klasycznym filmie kryminalnym, gdy niemal od początku wiadomo "whodunit" (kto to zrobił, a jeśli nie zrobił osobiście, to kto kombinował, by taki finał mógł zaistnieć), a nie możemy (jeszcze)tych ludzi postawić przed Narodowym Trybunałem, by dla mocodawców, projektantów i wykonawców tej zbrodni mogły się spełnić Seawolf-owe życzenia długich lat życia, ale W WIĘZIENIU.
ONI wiedzą, że my wiemy, lecz na razie nasze działania są skutecznie blokowane przez tę sitwę. Niestety, jednego nie wzięli pod uwagę: "Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam". Wierzę, że Dobry i Miłosierny, ale też Sprawiedliwy Pan Bóg da nam łaskę otrzymania tej brakującej nam wiedzy i osądzenia również, w ludzki sposób, wszystkich zaprzańców. O to modlę się codziennie i do modlitwy za Ojczyznę i jej sprawy wszystkich zachęcam i usilnie namawiam (pamiętajcie o Krucjacie Różańcowej).
Pozdrawiam Niepoprawnie
krisp
.
Zdrowia
1 Listopada, 2011 - 17:46
Przede wszystkim zdrowia!
A po drugie, dziwnym trafem dobrze jej działał mikrofon, posłom opozycji działa zwykle bardzo cicho.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Drogi spiritus-movens
1 Listopada, 2011 - 22:51
jak produkt ma się ulokować, to wszystko działa jak należy. Pan redaktor nie śmie również przerywać wypowiedzi, tylko z troską naprowadza rozmówcę na temat i rozwija myśli.
Dziękuję za życzenia zdrowia. Jeśli Boża Opatrzność pozwoli mi jeszcze trochę pożyć (a zakładam że to nie wykluczone, skoro zechciała wyratować mnie z sercowych opresji), mogłoby to oznaczać, że ma wobec mnie jakieś plany. Sęk w tym, że na razie nie wiem jakie, więc będę musiał mieć uszy i oczy otwarte by nie przegapić tego, co może być znakiem dla mnie.
Pozdrawiam Niepoprawnie
krisp