Dyskusja nad reformą PiS. Na początek ... jak rozmawiać?

Obrazek użytkownika np1
Blog

W moich rozmowach z osobami - popieraczami "obozu przeciwnego" mam zawsze wielki problem - moja wiarygodność.

Jak ją utrzymać, zdobyć, zachować, rozwijać? Jak w warunkach narzucanych jęzkowo ram dyskursu publicznego, występując w oczach przeciwnego obozu z pozycji adwocatus diaboli, w rozmowach być przekonywującym?
 

 

 Wielu zatrzymuje się na tezie: "Fakty - same mówią za siebie. To nie wystarczy. Fakty są odbierane przez pryzmat autorytetu, które je wyselekcjonował wg własnego - może nieprzypadkowego - klucza. Od niego zależy ich jakość i potencjał manipulacji przez selekcję sposób wpływania na wyobraźnię odbiorcy, ewentualne zawłaszczanie tej wyobraźni, eksploatacji jego deficytów, emocji, doświadczenia dla własnych celów. 

Autorytet to - pisząc w języku socjologii Pierre'a Bourdie [1]- inaczej część kapitału symbolicznego - najwyższej formy kapitału, wyższej nawet od kapitału finansowego, bo trudniejszy do zdobycia i utrzymania, wymienny na każdy inny kapitał.

Co to jest, jak go budować? Prestiż, autorytet, tytuł, posiadany majątek, stanowisko, ..., to formy tego kapitału. Nie "wierzą mi" bo nie mam w ich oczach tego kapitału, nie jestem w ich oczach żadnym "autorytetem",czy to moralnym czy innym. No może pomijając tę część - moich osobistych relacji z rozmówcą - to także kapitał symboliczny, pozwalający czasami mi budować mosty: cierpliwość, "bycie dobrym słuchaczem", czas, respekt dla argumentów drugiej strony, atak na jej argumenty z jednoczesnym budowaniem w rozmówcy wyższej samooceny ... czyli to wszystko co się nazywa "soft skills" to b.subtelniejsze formy kapitału symbolicznego.

Jestem widziany przez pryzmat mojego wizerunku - tak działa komunikacja społeczna. Jak ten wizerunek zachować , jak wykorzystywać media w jego utrzymaniu, jakiego języka użyć - pytania z którymi się nierzadko podczas wielu długich i trudnych rozmów muszę równolegle z wątkiem dyskusji zmagać.

Czeka nas wielka przebudowa - ok. Zgadzam się, ale czy aż taka wielka i czy przebudowa? Czy może chodzi o budowę tego co jeszcze nie istnieje ? Media, język, struktury organizacyjne tam gdzie jeszcze nie istnieją i ... wolna konkurencja. Wygra kto lepiej się organizuje, kto lepiej potrafi wykorzystać istniejącą infrastrukturę. I może właśnie o budowanie tej ostatniej należało by się najwięcej starać?

Wewnętrzne spory, kłótnie niesnaski - bez tych w fazie głębokiej zmian się nie obejdzie. Zgoda - trzeba to jasno komunikować. Znać mechanizmy władzy i mówić o nich, edukować. Socjologia władzy - jest większości pojęciem nieznanym. Mówić o niej znaczy wprowadzać promień światła w do tej pory panującą ciemność. Niech szeroko zakreśla promieniem swojego działania różnego odbiorcę i dostarcza mu choćby na bazie zwykłego "inoftaimentu" koniecznych do prawdziwej interpretacji rzeczywistości, informacji.

Gdzież więc są te stacje radiowe, telewizyjne, media... - te różne - takie jak np kontestacja? Gdzie są te osobowości medialne - źródło światła które przyciąga w ciemności wszystkiego rodzaju robact... znaczy "element różny" - nazwijmy to tak, w którym się one spalają - są przetapiane, ich wyobraźnia o otaczajacym świecie jest przetapiana na bardziej bliższą fizycznej rzeczywistości?

Gdzie są te media, których przecież jednym z efektów ubocznych/może głównych - nie wiem/ jest przecież rola integrująca słuchaczy w okół tego medium, rola wielowarstwowego filtru informacji wg klucza priorytetu, dostarczającego "lekkostrawnej" informacji, ładnie ubranej w atrakcyjny format, przekaz oparty o osobowości medialne moderatora [jego kapitał symboliczny], który właśnie swoją osobą zabarwia cały przekaz, dostarcza rozrywki, tu i tam podsypuje go ważną strategicznie informacją - nie za wiele aby dobrze smakowało, przejmuje rolę tego kto wyznacza kierunek, przywódczą - choć tego słowa w ogóle tu nie lubię - rolę tego co Niemcy określają "Führung" a co na j.polski tłumacząc "lider" nie oddaje tej samej głębi semantycznej. "Menschen brauchen Führung" mówi się w tym kraju. Przy czym nie chodzi o narzucanie się - ale o koncepcje tzw władzy miękkiej ["softpower"]. O tym wspominał bodajże na Kongresie PL wielki projekt - pan Zybertowicz - czy może to było pod namiotem, chyba to drugie.
Gdzie są więc te media - te osobowości medialne, Infoaiment, socjologia władzy, ... ogólnie gdzie jest ta budowa tzw "Schwarminteligenz"

Tu mała dygresja: znowu polskie tłumaczenie tego słowa nie oddaje głębi.. - inteligencja rozproszona ? - kognitywna inteligencja sieci? - inteligencja chmury ? - sieci ? - czy może rozproszona inteligencja usieciowania się "inteligentnych agentów" [tak w niektórych modelach cybernetycznych określany jest człowiek, ze szczególnym uwypukleniem konitywne zdolności jego mózgu] samoorganizującej się sieci jak nazywane jest społeczeństwo? - może inteligencja kolektywna ? - nie wiem wszystko to razem dopiero oddaje to co ja rozumiem pod niemieckim pojęciem "Schwarminteligenz"

Medium ma w tym kontekście decydujące strategiczne funkcje: integruje, udrożnia kanały informacji, selekcjonuje, .. także wychwytuje jednostki wybitne, ... po prosu jest tym kitem socjalnym "umożliwiającym wspólnotę". Gdzie więc są te media prawicowe, gdzie ci ludzie którzy grają na nich jak "na klawiaturze swojego serca". Gdzie jest cała sieć różnych thing tanków, instytucji, klubów, organizacji NGO, .. .prężnie połączonych całą siecią tych mediów. Tu: dzięki Bogu, że są niepoprawni - gdzi mogę dać upust mojej frustracji z powodu negatywnych zjawisk, które obserwuję - jak mi się wydaje - nie wiem. Nie wiem = bo nie mam z kim o tym pogadać.

Gdzie są ci Headhunter, ideenhunter, którzy wyłapują z ogólnej populacji osoby wybitne, te które często są mało zrozumiane, samotnie gdzieś "wysiadujące" swoje własne idee, fascynaci wiedzy, którzy gdzieś tam borykają się z różnymi problemami życia codziennego?

No, jak te talenty wyławiać z masy jeśli nie przez integracje różnych środowisk za pomocą b. szerokiego i kolorowego dywanika / mozaiki różnych niszowych mniej lub bardziej mediów?

Gdzie jest więcej takich instytucji - krystalizujących w okół siebie różne środowiska - jak niepoprawni. O różnych formułach, system komunikujących ze sobą rur. Gdzie jest np jakieś archiwum medialne - mediateka - monitorujące nie tylko media polskie ale i te zagraniczne, otagowane, utekstowione z bezpłatnym dostępem dla każdego który jest zainteresowany tzw białym wywiadem, chce obserwować dyskursy publiczne w różnych krajach, czy choćby nawet wykładami np z zakresu socjologii władzy. Gdzie jest np software który pozwala na łatwy dostęp do tych wykładów - no choćby w technice podcastingu, gdzie po przyjściu z pracy program w ciągu dnia już sciągnął na Ipoda wszystkie wcześniej zaabonamentowane /za darmo !!!/ podcasty [mp3-pliki różnych autorów] lub na lokalny komputer, tak aby można było wziąć je na jogging, spacer, rower do kumpla na spotkanie w knajpie itd. np choćby po to aby o nich dyskutować przy browarze - lepiej o tym miast o "d..ie Maryni". Gdzie są te "sztamtyszowe rozmowy", jakie się pobłażliwe w niemieckiej publicystyce przywołuje gdy się chce odwołać do nazbytnio uproszczonego podejścia do kompleksowości danego dylematu. Lepiej uproszczone niż żadne. Gdzie ta polityzacja społeczeństwa - czy ma się odbywać przez katastrofę? I znów ma być motywacja przez zagrożenie, po szkodzie ? Przecież narzucana forma dyskursu, przemilczane tematy, zasłony dymne, lub brak tego dyskursu na tematy najważniejsze - to efekt gry zoganizowanych grup interesu którym nie w smak jest społeczeństwo dobrze poinformowane, edukujące się /patrz blokowanie stypendiów dla studiujących na dwóch kierunkach/. "Hermetyzacja na konkurencję od dołu" mówią socjolodzy rynku pracy. I co mi z tego - dlaczego tego embarga edukacji i informacji nie można by było systematycznie w ramach zorganizowanego obywatelskiego nieposłuszeństw po prosu łamać i edukować jeden drugiego na wzajem ? Potrzebna tylko infrastruktura i element motywujący: lepsze perspektywy zawodowe, .. na atmosferze dostępu do elitarnej wiedzy, kończąc.

Brakuje całej infrastruktury medialno-organizacyjno-edukacyjnej integrującej nasze środowisko, udostępniające wiedzę, łączące nas ze sobą, czyli integrujące, pozwalającą na jak najmniej zakłócony przepływ informacji. Socjalne media to tylko początek - i nie wiadomo czy zanim się zaczną nie będzie po wszystkim = nie będzie cenzury?

Jak mamy się łączyć jeśli nie tylko środków, ale i "infrastruktury wiedzy" brakuje.

Najważniejszy jest wg mnie sam język. Człowiek myśli językiem którym się do niego mówi - Wittkenstein zauważył, i ja się z nim zgadzam!!! Np na różnych blogach, tu mogę podać piękny przykład [renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl], narzucony jest język dyskusji, jej słownictwo, styl, frazeologię, temat. Osoby wykraczające poza narzucane ramy są blokowane lub kasuje się ich komentarze itd. I to działa. W dżungli informacyjnej - język pełny emocji i pedagogika upodlania innowierców - czyli Biesy Dostojewskiego - odciskają się metodą działania niebezpośredniego [Bazil Liddle Hart] na odbiorcę bardzo mocno i głęboko przejmując nad nim hegemonię interpretacyjną. Samo medium - tu autorka bloga - narzuca czytelnikowi jak ma widzieć świat. I jeśli się nie zgodzisz - nie masz na tym blogu wiele do powiedzenia.

No przecież tak powstają granfalony. Podział na lepszych: "my" i pozostałych: "oni" - czyli bezkształtna masa godnych pożałowania głupców, groźnych dla demokracji, dla nowoczesności, ... dla Polaków. Sam Język !!! Język i ukryta w nim przemoc samej jego formy. Już na poziomie samego języka narzucany jest dyktat formy komunikowania, a przecież jak z kimś rozmawiasz takim językiem ta osoba późnij myśli i dyskutuje z innymi!!!. Wystarczy używać języka dziecinnego a wychowujemy społeczeństwo dorosłych dzieci! No to jest przecież socjotechnika, to jest właśnie inżynieria społeczna, to jest słynny ang. social engineering ("w politologii, socjologii i marketingu zespół technik służących osiągnięciu określonych celów poprzez manipulację społeczeństwem"). Jest to podprogowy przekaz: "oni" = "Niepolacy" i kilka jeszcze tam innych genialnych kwiatków psychologii społecznej i my - zatroskani o nowoczesną, zmodernizowaną Polskę i jej społeczeństwo. [Podobnie jak w USA: Progesiści/znaczy demokraci/ i konserwatywne prymitywne dinozaury - republikanie]. No przecież wystarczy poczytać jej bloga. Osoba pozostająca tam - musi, no nie ma innego wyjścia aby nie chcieć przynależeć do grupy "my". No ja tu widzę genialnie stosowaną technikę granfalu: [http://skutecznaperswazja.pl/2010/04/technika-„granfalonu”-wg-grazyny-kranas-uw/].

No, a jeśli tak, to dlaczego ta wiedza, umożliwiająca dekonstrukcje przekazu i technik w nim występujących jest tak niedostępna zwykłemu zjadaczowi chleba? Dlaczego trzeba się samemu grzebać przez wikipedie, net, wykłady na niepoprawnych, materiały np z instytutu Sobieskiego "Polska Wielki Projekt", i wiele wiele innych ? Dlaczego nie ma np "kącika małego dywersanta informacji". Młodzi ludzie lubią burzyć zastany porządek - to ich instynkt. Dlaczego im tej potrzeby nie skanalizować w bardzo pożytecznym dla ich przyszłości kierunku? Dostarczyć im infrastruktury języka, komunikacji, technologii wiedzy. Przecież uczenie się w zabawie to ich świat!

Dlaczego się o tych technikach tak mało mówi - czy to może ja miałem takiego pecha?. Dlaczego nie stosuje się np tzw strategii prewencyjnej i nie mówi o istniejących technikach perswazji "szczepiąc" tą wiedzą masowego do tej pory nieświadomego odbiorcę - i to już nie ważne jakiego koloru, jakiej proweniencji, z jakiej partii czy ruchu. W moim przekonaniu sama świadomość ich działania odbiera mechanizmom moc ich działania: uodparnia na te tak nagminnie stosowanym metody. Uodparnia na ukrytą w formie przemoc i agresję ich działania.

Bez pracy nie ma kołaczy brzmi ludowa mądrość. Dlaczego bez "pracy organicznej" miało by być inaczej ? Bez niej się przecież nie objedzie.

Dalej: w technikach perswazji liczy się największa liczba powtórzeń. W mediach głównego nurtu jesteśmy przecież niedoreprezentowani. GW = w 2008r = 570 tys nakładu vs Rzepa - najsilniejsza gazeta o narracji przeciwnej [?? a może teraz to już chyba nawet i to nie ?] ma niecałe 200tys !!! No i jeszcze Pan Hodorkiewicz [chyba tak miał na nazwisko] dopełni reszty: można przecież ponoć w ostatnich latach i tak już obserwować jak narracja Rzepy zacznie ulega dalszej powolnej ["strategia drobnych kroczków"/tudzież "efekt żaby"] "korekturze".

Pozostaje prasa katolicka i Gazeta Polska - i takie też są proporcje w wyborach !!! Są one przecież dokładnym prawie odbiciem własnościowej struktury mediów!
 

 

Pzdrwm

 

 

 

 

1. http://pl.wikipedia.org/wiki/Pierre_Bourdieu
1.a http://pl.wikipedia.org/wiki/Przemoc_symboliczna
1.b http://pl.wikipedia.org/wiki/Kapitał_symboliczny
1.c http://pl.wikipedia.org/wiki/Kapitał_kulturowy
...

2. http://skutecznaperswazja.pl/2010/04/technika-„granfalonu”-wg-grazyny-kranas-uw/

3. Jakie są mechanizmy poznawcze:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Epistemologia

4. Błędy w argumentacji przeciwnika.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Błędy_logiczno-językowe#B.C5.82.C4.99dy_w_argumentacji

5. Techniki manipulacji informacją:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Inżynieria_społeczna_(politologia)#Stosowane_techniki

PS.
Na blogu portal.arcana bloger o wdzięcznej nazwie 'Błąd w systemie' uznał że wyżej wymieniony komentarz jest warty osobnego wpisu na blog. Blog którego się ten komentarz odnosi to:

http://www.niepoprawni.pl/blog/3188/rozpoczynamy-dyskusje-nad-reforma-pis-na-poczatek-stanilko

 

 

Brak głosów

Komentarze

Takie teoretyzowanie to niech Pan sobie zachowa dla siebie.Zanudzi Pan tą "mądrością" ludzi na śmierć !
Proponuję Panu taką mądrość,z której wynikają krótkie,konkretne wnioski: ...To nie Tusk wygrał wybory,to wygrały MEDIA...
Jest to duży skrót,ale zasadniczy.
Nie trać Pan zatem czasu na te długie /może nawet mądre/ wywody,a zajmij się Pan krótkimi,jasnymi propozycjami !!!

Vote up!
0
Vote down!
0

ms

#192119

marcopolo

MEDIA i owszem przyczynily sie do tego ,ale to co zorganizowaly ("stare sluzby),to trzeba przyznac ,ze to NAJWIEKSZE "POKEROWE" zagranie  tego XXI wieku na oczach calego swiata i za jego przyzwoleniem wlacznie ze SMOLENSKIM MORDEM, i to one ponosza czesc odpowiedzialnosci za wszystko co sie wydarzylo w ostatni 20-leciu RP i kiedys trzeba ich rozliczyc,a moze nie kiedys,ale dzis,jutro, za tydzien ,rok-ALE MUSZA BYC ROZLICZONE!!CHYBA,ZE TO NIE POLSKIE MEDIA i z ZIELONA KARTA USA  znajda "swoja ZIELONA WYSPE-DAJ IM BOZE,a fu ,oni,to nie wierza w NIEGO!! ALE KIEDYS DA IM "POPALIC"!!NO,I DOBRZE!!

Vote up!
0
Vote down!
0

marcopolo

#192201

pobierali dobrą szkołę desinformacji w Moskwie to i mieli odpowiedki konow how. Do generowania takich katastrof trzeba było wg mnie jednak nie jednej ale wspólpracy kilku służb.

Niejako "mord założycielski" współpracy na osi UE-FR, o któym oile sobie dobrze przypominam pisał kiedyś Aleksander Ścios.

Z tym rozliczaniem to trudna sprawa: sprawiedliwość by tego nakazywała, jaśli jednak nakład zasobów miałby okazać się "morderczy" - zwycięstwo, pyrrusowym to ja wolę skorzystać z mojego chrześcijańskiego obowiązuk wybaczania błądzącym, o ile ci zaprzesataną swoich działań. Ponieważ jednak w Turańskiej cywilizaji takie działania to element ją konstytujący to obawiam się że będzie nas czekać wyniszczający długi marsz o którym Ścios pisze w ostanim blogu.

Vote up!
0
Vote down!
0
#192205

marcopol

Z tym,ze napisalem (stare sluzby) nie wskazujac po ktorej stronie,ale ktore maja te same zadania co kiedys-MORDOWAC PRZECIWNKA ZA WSZELKA CENE!! i tu pytanie ,czy warto finansowac ta mordercza organizacje,oczywiscie razem nie znajdziemy tu zadnej pozytywnej odpowiedzi,to siedzi od wiekow w prawach calego swiata-TYLKO ,PO CO? POzdrawiam!! Chociaz ,wiem eliminowac przeciwnikow i samemu rosnac w sile "WIRTUALNA",to jest moze lekarstwo na zycie!!,ale sil cywilnych ,ktore sprawuja np.wladze nad wojskiem,a w rzeczywistosci wojskowi spadli do roli ordynasow-mysle ,ze tu jest "pies "pogrzebany!!po.

Vote up!
0
Vote down!
0

marcopolo

#192208

Ja bym tam Nie szedł aż tak daleko z tym:

"[..] ale ktore maja te same zadania co kiedys-MORDOWAC PRZECIWNKA ZA WSZELKA CENE!! [..] "

Służby mają być skuteczne w osiąganiu wyznaczonych im celów. Mordowanie w brew pozorom jest nie celem służb. Jest co najwyżej narzędziem osiągania celów, gdy np wszystkie inne narzędzia nie skutkują, nie ma czasu na celebrowanie się z metodami bardziej wyrafionowanymi ale mniej efektywnymi w działaniu no i może jeszcze w kilku innych "okolicznościach przyrody".

CZasy się zmieniają - metody stają się b. wyrafinowane, dochodzą nowe zagrożenia {Chiny, demografia , islamizm} wojny walutowe itd. Działanie tego typu to tak jakby operować mózg tasakiem - fatalna technika ale skuteczna: operacja się powiodła chociaż pacjent nie żyje.

Dziś się stosuje zasady działań niebezpośrednich [Basil Liddle Hart], rozwija myśli Sun Tsu, doktrynę szoku, itp. Dziś np atakuje się bezpieczeństwo intelektualne kraju, a reszta to już efet domina.

Problem z tymi "Polaczkami" że one to taki zawsze "Pany" - uparte, z honorem który wiedzie ich no już tylko właśnie do tej ostatecznośći: śmierć. Są uparte bestie i to im na "zdrowiu" śmiertelnie się odbija. Ale tak w ogóle to sami sobie są przecież temu winni: nie byli by tak uparci i honorowi - pożyli by dłużej.

A wszystkiem tem jest winna ta ich głupia chrześcijańska religia. I to w jej najradykalniejszej fundamenstalistyczno-chrześcijańskiej wrednej postaci: ta ich Chrystusowatość pod patronatam Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Mają czego sami chcą - a my brudną robotę, do której wszakże także już od kilku wieków zdążyliśmy przyrosnąć i polubić - taka nasza już rosyjska ..., nie nie twu, tu bym podłość popełnieł - taka nasza Sowjecka dusza.

Vote up!
0
Vote down!
0
#192213

No właśnie - wielką sztuką jest komuś przyjebać .

"Z PSL-em to jest tak, że te chłopy wyjechali ze swoich miasteczek, wsi, trafili do Warszawy - zdziczeli, zbaranieli: tańczą, śpiewają, głosują za ustawami np. (...) za związkami partnerskimi; chłopy wyjechały ze wsi i kompletnie im odbiło."
http://www.youtube.com/watch?v=NAqQ-5Skrq4

i co tu gdybać o kanałach transmisyjnych -
"Taniec z gwiazdami"
Rozumie, przekaz nie może być nudny, dobry wykładowca ma w repertuarze kilkadziesiąt facecji.

Vote up!
0
Vote down!
0
#192131

marcopolo

Harcerz- przestan robic z siebie,"ciemniaka" ,ze nie wiesz co to ,lub kto to jest PSL,to jest najwieksza obok komuchow (zreszta zawsze blisko niej albo ciagle razem ciagneli ten POLSKI woz ,z ktorego zawsze cos "spadalo" i tak jest do dzis-POLSKA TRACILA ,a PSL przeprowadzajac sie do Warszawy zyskiwal(powtarzam PSL)ale jak to chlopi -pazerni na wladze i dobrze ,bo maja takie same prawa jak miejscy,ale sam zobacz, nic sie nie zmienia ,te same osoby "kreca te same LODY"i zawsze sa na TOPIE-PAWLAK!!!!-ZELICHOWSKI!!ten to umrze to przy pulpicie glosujacym!!

Vote up!
0
Vote down!
0

marcopolo

#192206