Skręca już mnie gdy wciąż czytam lub słyszę o "elitach III RP". Ani to elity ani RP, co najwyżej lumpenelity w postpeerelu. A kto się o te lumpenelity otrze, to zaczyna unosić się za nim specyficzna woń. Szlaban drodzy Państwo, na termin "elita".
Niektórzy się tłumaczą, że oni tylko w sensie strukturalno-opisowym mówią o elitach, a nie w sensie normatywnym. Ale co to ma do rzeczy ? Elity...