Scena Faktu: "Mord założycielski"

Obrazek użytkownika Żołnierze Wyklęci
Historia

"Mord założycielski" – rzecz o powstaniu PPR - 8 grudnia 2008 r. o godz. 20:20 w TVP 1.

27 grudnia 1941 roku w Generalnej Guberni wylądowała wysłana z ZSRR grupa działaczy komunistycznych, którzy w styczniu 1942 roku założyli Polską Partię Robotniczą. Na jej czele jako pierwszy sekretarz stanął Marceli "Stary" Nowotko, który został zastrzelony 28 listopada 1942 roku w Warszawie. Śmierć Nowotki wywołuje ferment wśród jego najbliższych współpracowników i rywalizację o władzę w PPR. Uczestnikami tej rozgrywki są dawni podwładni Nowotki: Władysław Gomułka, Małgorzata Fornalska, Pinkus Finder, Marian Spychalski i Bolesław Mołojec.

Reż. Jacek Raginis
Wyk.: Michał Anioł (Marceli "Stary" Nowotko), Andrzej Konopka (Pinkus "Paweł" Finder), Maria Ciunelis (Małgorzata "Jasia" Fornalska), Mariusz Bonaszewski (Bolesław "Długi" Mołojec), Wojciech Zieliński (Zygmunt "Anton" Mołojec), Andrzej Mastalerz (Franciszek "Franek" Jóźwiak), Andrzej Czernik (Władysław "Wiesław" Gomułka).

PRL-owskie media przedstawiały chlubne dzieje Polskiej Partii Robotniczej i Gwardii Ludowej. Przemilczając przy okazji, jeden z najciekawszych epizodów tej historii - bratobójcze mordy w kierownictwie PPR. A przecież dwóch pierwszych sekretarzy tej partii zginęło w ciągu zaledwie dwóch miesięcy, na przełomie 1942/1943 roku. Temat tabu, w historiografii komunistycznego ruchu robotniczego, przybliży inscenizacja Sceny Faktu, emisja w najbliższy poniedziałek, 8 grudnia br. o godz. 20.20 w TVP 1.

Spektakl Sceny Faktu pt. „Mord Założycielski” Macieja Pisuka i Jacka Raginisa – jest ciekawą próbą rekonstrukcji powstania na terenie okupowanej Polski – Polskiej Partii Robotniczej. Rzecz rozpoczyna się w końcu grudnia 1941 roku, kiedy to grupa skoczków przeszkolonych w Moskwie, ląduje w Polce na rozkaz Kominternu. Zgodnie z zaprogramowanymi wytycznymi Stalina, zakładają oni PPR, a jej pierwszym przywódcą zostaje Marceli Nowotko (właściwie Nowotka), który ginie w niewyjaśnionych do końca okolicznościach - 28 listopada 1942 roku. Śmierć Nowotki wywołuje rozłam wśród jego współpracowników, wzajemne podejrzenia i chorobliwą rywalizację o władzę. W ścieraniu się frakcyjnych sił uczestniczą: Władysław Gomułka, Małgorzata Fornalska, Paweł Finder, Marian Spychalski, Franciszek Jóźwiak i Bolesław Mołojec. Zabójcą może
być każdy z nich, relacje świadków zdarzenia są sprzeczne. Tymczasem podejrzenie o zorganizowanie zamachu (a może to tylko próba usunięcia groźnych konkurentów?), pada na dowódcę Gwardii Ludowej Bolesława Mołojca i jego brata Zygmunta. „Mord założycielski” to thriller władzy, gdzie rozgrywki partyjnych liderów kończą się brutalną fizyczną eliminacją. No, bo jak nie my ich, to oni nas zlikwidują – tłumaczy swoiste podejście do dialektyki, „polska” komunistka Małgorzata Fornalska.

Przy okazji, warto się przyjrzeć życiorysom przywódców tzw. „polskiego ruchu  robotniczego”, przez lata lansowanym na bohaterów narodowych, walczących o niepodległość Polski. Dzisiaj, kiedy już możemy o tym swobodnie mówić, należy podkreślić, że byli oni szczególnie perfidnymi zdrajcami, na usługach Stalina. Główni bohaterowie poniedziałkowej inscenizacji Sceny Faktu, to działacze komunistyczni, opowiadający się przeciwko niepodległości Polski w czasach zaborów, w okresie międzywojennym dążący m.in. do dezintegracji terytorialnej państwa polskiego na rzecz Niemiec i Rosji Sowieckiej, a w czasie okupacji niemieckiej, wydający w ręce gestapo polskich bohaterów niepodległościowego podziemia. To przecież nie kto inny, tylko Marceli Nowotko, przy pomocy szefa sztabu GL Franciszka Jóźwiaka, stworzył w Gwardii Ludowej specjalną „komórkę dezinformacyjną” zajmującą się  śledzeniem, zdobywaniem pseudonimów, nazwisk i adresów przedstawicieli podziemia niepodległościowego w tym Armii Krajowej. Informacje te przekazywano następnie do Gestapo pocztą lub za pośrednictwem umieszczonych w Gestapo agentów sowieckiego wywiadu. Celem tych działań było rozbicie i zlikwidowanie podziemnych struktur państwa podziemnego. Wszystko po to, aby przygotować grunt dla powojennej sytuacji politycznej, w której Polska miała stać się jedną z republik sowieckich.

Poniedziałkowa inscenizacja Sceny Faktu to spektakl wprawdzie fabularny, ale całkowicie oparty na źródłach dokumentalnych, pochodzących głównie z archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, z konsultacją historyczną dr Piotra Gontarczyka. Przypomnijmy, że Scena Faktu pojawiła się w Teatrze Telewizji na początku lat 60. i była w nim stale obecna do początku lat 90. Po kilkunastu latach przerwy, pierwszy na realizację tego rodzaju przedstawienia zdecydował się Ryszard Bugajski, scenarzysta i reżyser „Śmierci rotmistrza Pileckiego”, opowieści o wielce zasłużonym patriocie, oskarżonym po wojnie o działalność wywiadowczą na rzecz rządu polskiego na uchodźstwie, aresztowanym i skazanym na śmierć. Premierowa emisja zgromadziła bardzo dużą widownię, która z ogromnym zainteresowanie przyjęła powrót na antenę tego typu inscenizacji.

Czytaj więcej: Ręce pełne krwi>

Strona główna "Żołnierze Wyklęci">

Brak głosów