Kosecki show
Wygląda na to, że Roman Kosecki jednak ma gen platfusa. Wydawało mi się, że kiedy zgodził się dołączyć do misji Bońka o kryptonimie „Polska Piłka”, definitywnie zerwał z korzeniami szefostwa swojego ugrupowania. Okazuje się, że tak nie jest…
Na ostatnim zgromadzeniu PZPN miał uchwalić nowy statut, czyli fundament zdrowego domu jakim ma być PZPN. Nie udało się, a głównym winowajcą był właśnie Kosecki, który przy wszystkich zaczął się kłócić z prezesem. Bońkowi się to nie spodobało, nie dlatego, że jego wiceprezes miał inne zdanie, tylko nie powinien tego robić przy wszystkich. Prezes uważa, że jeśli jego wiceprezes ma inne zdanie na jakiś temat, powinien mu to powiedzieć za zamkniętymi drzwiami. I ciężko się nie zgodzić…
Wychodzą na jaw nie spełnione ambicje wiceprezesa Koseckiego, którego marzeniem było zostać prezesem ale, że chciał się złapać stołka to przyjął z bólem stanowisko wiceprezesa. Początki były obiecujące jednak sytuacja ze zgromadzenia nie jest pierwszą taką. Podobna kłótnia miała miejsce, przy obradach dotyczących reformy ligi. Wtedy też Kosecki publicznie sprzeciwił się Bońkowi. Teraz cytat słów prezesa PZPN – „Postawą Romka Koseckiego jestem zawiedziony. Oczywiście może się ze mną nie zgadzać, ale kłócić powinniśmy się za zamkniętymi drzwiami. Natomiast na zewnątrz powinniśmy iść z jednym stanowiskiem. Takie są zasady demokracji. […]On, niestety, ma mentalność polityka. A ja nie chcę, żeby we władzach PZPN ważne sprawy były rozgrywane w taki sposób”. Zgadzam się ze słowami Bońka w stu procentach, a jak widać Kosecki albo planuje „zamach” na stanowisko prezesa, albo nawdychał się jodu. Innego wyjaśnienia tego zachowania nie widzę. Możliwe, że wkrótce dojdzie do zdecydowanych kroków Bońka i możemy być świadkami rozstania Koseckiego z funkcją wiceprezesa. U Bońka nie może być ludzi, którzy nie ciągną wózka w tą samą stronę.
Poza tymi dwoma sytuacjami, do zachowania Koseckiego, jako wiceprezesa PZPN nie można było mieć jakichkolwiek zastrzeżeń. Przeprowadził wiele ważnych zmian w piłce młodzieżowej oraz amatorskiej. Razem z Bońkiem, Koźmińskim i Sawickim zdążyli zrobić już wiele dobrego. Aczkolwiek wszyscy wiemy, że Platfusy lubią działać z zaskoczenia i eliminować swoich przeciwników metodą drobnych kroków. Najlepszy przykład pan Roman może czerpać ze swojego „dotkniętego przez Boga wielkim geniuszem” szefa partii. Prawda panie Tusku? Miejmy nadzieje, że żaden Nowak, Niesiołowki, Graś albo inny przydupas Tuska nie zdążył zrobić Koseckiemu prania mózgu. Choć byłoby to mało prawdopodobne, bo słuchając wypowiedzi całej tej bandy wniosek wysuwa się jeden – w Platformie pranie mózgu to standard…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2664 odsłony
Komentarze
To nie pierwszy "show" Koseckiego
26 Czerwca, 2013 - 09:43
Jeżeli w taki sposób może zachowywać się wiceprezes PZPN to ja nie bardzo wiem o jakich zmianach mowa.
http://www.weszlo.com/news/15049-Baron_Mazowsza_przejmuje_gwizdek
Re: To nie pierwszy "show" Koseckiego
26 Czerwca, 2013 - 14:00
O takich zmianach jak choćby utworzenie Makroregionalnej Ligi Juniorów oraz bardziej rozbudowanej, która startuje od nowego sezonu - Centralnej Ligi Juniorów. Także Kosecki miał duży wpływ na zlikwidowanie beznadziejnego tworu pt. Młoda Ekstraklasa, która przynosiła tyle korzyści ile korzyści ma Polska z rządów Tuska i jego ekipy.