Głupota młodych polskich piłkarzy

Obrazek użytkownika FootballFanatic
Sport

Wobec ostatnich „telenoweli” transferowych związanych z młodymi talentami z Ekstraklasy (Milik, Wszołek, Teodorczyk, Skorupski, Jankowski) postanowiłem napisać notkę, która także powinna być swego rodzaju apelem do młodych polskich piłkarzy, którzy posiadają umiejętność rzadką w Ekstraklasie – potrafią „coś tam kopać”.

Ostatnie lata w polskiej piłce „rodziły” wielu piłkarzy , którzy po jednym sezonie w Ekstraklasie gnali za wielką karierą na zachód. I popełniali ogromny błąd! Przykładów piłkarzy którym się udało można wyliczyć za pomocą jednej ręki. Niewypałów? Nie starczyłoby palców u rąk i nóg. Ale postaram się paru wymienić – Matusiak, Klich, Sobiech, Burkhardt, Janczyk, Golański, Bronowicki, Sikora itd. Tych piłkarzy można jeszcze wymieniać. Większość zachłysnęła się jednym dobrym sezonem bądź paroma dobrymi meczami w reprezentacji i słuchała agentów, którzy chcieli zarobić na ich wyjeździe. Nie zależało im na rozwinięciu kariery przez ich podopiecznych.

I sezonie 2012/13 błysnęło parę gwiazd – Milik, Kosecki, Teodorczyk, Jankowski, Skorupski, Słowik, Wolski, Furman, Łukasik. 18-letni Milik już jest w Bayerze Leverkusen. I jest to jego największy błąd jaki mógł zrobić. Chociaż mogę się mylić, ale jest to bardzo mało prawdopodobne. Dlaczego? Prosty przykład – kariera Roberta Lewandowskiego. Ten gość pokazał, że ma rozum po swoim pierwszym sezonie w Ekstraklasie. Został w Lechu, choć były oficjalne oferty i zdobył koronę króla strzelców po czym odszedł do BVB za ok. 5 mln euro. I brawo dla jego agenta Cezarego Kucharskiego, który na pewno pokierował nim w tamtym czasie i Lecha Poznań, który za wszelką cenę chciał go zatrzymać u siebie, a nie sprzedawać za ileś milinów na zachód. Robert ograł się przez te dwa lata w Lechu oraz w europejskich pucharach i miał o wiele łatwiej w Borussi. W przypadku Milika jest „tak jak zawsze”. Czyli jeden dobry sezon, choć tutaj była tylko połówka, oferta od dobrego zagranicznego klubu i chłopakowi się we łbie popierdzieliło! Na chwilę obecną nie ma on szansy na grę w pierwszym składzie. Najśmieszniejsze jest to, że on godzi się z pozycją rezerwowego. A wiadomo wszem i wobec, że piłkarz w jego wieku musi przede wszystkim grać i tylko grać! Mówił o tym jego były trener Nawałka oraz selekcjoner Fornalik. Ale widocznie chłopak ma w dupie grę i woli trzaskać kasę i skończyć jak Janczyk czy Matusiak.

Inne miałbym podejście gdyby zamiast wybrać Bayer, wybrał Legię, Lech lub Wisłę (choć ta jest ostatnio w dołku sportowym i finansowym). To jest właśnie choroba polskiej piłki. Polskie zespoły z Ekstraklasy nie dokonują miedzy sobą spektakularnych transferów. Dlaczego? Kluby żądają astronomicznych cen o czym można było się przekonać w przypadku Sobiecha, za którego Polonia Warszawa zapłaciła Ruchowi Chorzów okrągły milion euro! Suma, jak na polski rynek piłkarski, astronomiczna. A gość jeszcze nawet nie był królem strzelców Ekstraklasy. Jest to choroba, która dotknęła polski futbol od niedawana a tymi którzy się przyczynili do tego są agenci piłkarscy. Wstydzicie się, bo to dzięki wam wiele młodych talentów się zmarnowało i może przez to nasza reprezentacja znajduje się tak nisko w rankingu FIFA.

Z tych gwiazd, które rozbłysły w tym sezonie podoba mi się bardzo Teodorczyk, Kosecki i Wszołek. Teodorczyk podjął bardzo słuszną decyzje, że po sezonie podpisze kontrakt z Lechem Poznań. Jest to możliwe dzięki temu, że 1 lipca 2013 roku kończy mu się kontrakt z jego obecnym klubem – Polonią Warszawa. Ale przedstawiciele obu klubów mają się spotkać i być może dojdzie do tego transferu jeszcze w tym okienku transferowym za określoną sumę odstępnego. Czyli Polonia może coś jeszcze zarobi na swoim napastniku. Jednak ten transfer był tylko możliwy dzięki temu, że Teodorczykowi kończy się kontrakt właśnie tego lata. Gdyby kończył on się np. w 2014 roku jestem pewny, że Polonia odrzucała by wszystkie oferty z Polski i czekała na dobrą ofertę z zagranicy nie przejmując się zdaniem zawodnika. I kolejny talent by się zmarnował.

Co do Wszołka ostatnio wybuchła mini aferka z jego niby transferem do Hannoveru. Okazało się, że zawodnik nigdzie nie chciał się wybierać, tylko właściciel jego karty (były prezes Polonii Warszawa) Józef Wojciechowski chciał na nim zarobić, gdyż pozostaje on właścicielem tejże karty do 31 stycznia 2013 roku. Nie liczono się ze zdaniem zawodnika i wszystko umówiono za jego plecami. Gdy powrócił z przerwy świątecznej dowiedział się, że ma wsiadać w samochód i jechać do Niemiec podpisać kontrakt z Hannoverem. Piłkarz odmówił i brawa mu za to! Może nie będzie kolejnym zmarnowanym talentem. Choć z moich prywatnych źródeł wiadomo mi, że podobnie jak Milik, jest to nadęty bufon, który myśli o sobie jako o wielkiej gwieździe polskiej piłki, którą z pewnością nie jest…

W przypadku Koseckiego, Wolskiego, Skorupskiego czy Żyro wiadome jest tylko to, że jest jakieś zainteresowanie z paru zagranicznych klubów tymi zawodnikami. Myślę, że z całej tej paczki jednym który na chwilę obecną mógłby sobie poradzić za granicą jest Rafał Wolski. Jednak nie wiem jak się prezentuje po kontuzji. Myślę, że najlepszym dla niego i dla całej tej grupy byłoby zostanie jeszcze w Ekstraklasie przynajmniej na rok. Złapali by doświadczenie, pograliby jeszcze z 50 meczów i dopiero wtedy mogliby zacząć myśleć o karierze zagranicznej.

Jest to niemal pewne, że nikt sobie nie poradzi w Niemczech, Holandii czy Włoszech po jednej dobrej rundzie w Ekstraklasie. Co dopiero w Anglii czy w Hiszpanii. Niestety nasza Ekstraklasa jest słaba i będzie słaba jeśli talenty będą z niej odchodzić po jednej dobrej rundzie. Najbardziej do świadomości kibica i piłkarza może przemówić fakt Mateusza Klicha, który po sezonie w Ekstraklasie było obiecującym się piłkarzem i nagle padła informacja, że przechodzi on za milion euro do Wolfsburga, pod opiekę jednego z najcięższych trenerów Felixa Magatha. Ile zagrał meczów w Bundeslidze? Zero. Teraz zmienił mu się trener, lecz wątpliwe jest to aby zmieniło się położenie Klicha.

Tak więc młode polskie „wilki” z Ekstraklasy! Jeżeli po jednej dobrej rundzie wpadnie do głowy Wam pomysł o przeprowadzce na zachód walnijcie się głową o ścianę! Jeśli jakiś agent, trener lub ktokolwiek inny będzie Was namawiał na przeprowadzkę po jednym dobrym sezonie w Ekstraklasie – dajcie mu w ryj i powiedziecie, że jest pasożytem który niszczy polski futbol od środka. Bardzo Was o to proszę!

Brak głosów